Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mama


megig

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem nowa-mama 7 letniej córki i 16 letniego syna.Moja nerwica zaczeła się 10 lat temu.Terza jest o niebo lepiej niż wtedy ale mam do siebie żal , że nie mam odwagi SAMA pojechać z córką np. do kina czy wesołego miasteczka.Boję się ,że coś mi się stanie i ona zostanie sama wśród tłumu ludzi.Ze starszym jeżdżę wszędzie bo mam świadomość , że w "razie czego" mi pomoże.Oczywiśiejak to przy nerwicy nigdy jeszcze nic mi się nie stało, ale wychodząc gdzies z córką (nawet odprowadzając ją do przedszkola) czuję lęk ,żeby coś mi się nie stało bo co wtedy z nią?Napięcie mija gdy zostawiam ją w zerówce bo wtedy wiem ,że ma opiekę.

Czasami myślę , że ten mój lęk skończy się dopiero wtedy gdy ona dorośnie ale to jest chore!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co robisz ?Ja zawsze mam pod ręką Walidol jak stara babcia i jak już jest żle to go zażywam.Ale chodzi o to żeby wyjść z dzieciakiem na luzie a nie nerwowo sprawdzać w torebce czy ten Walidol tam jest Czy nie!!!Tym bardziej , że jak idzie z córką i ze mna syn czy mąż to mogę iść na piechotę do Zakopanego i nic mi się nie dzieje-ale gdy jestem sama z Basią to czuję się jak bokser przed walką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem ,że trzeba walczyć tylko czasami zastanawiam się dlaczego moje dzieci nie mogą mieć normalnej matki?Ze starszym jak był w wieku córki też nigdzie nie chodziłam sama.Jestem już tym po prostu zmęczona.A nie chce łykać chemii bo to nie wyjście z sytuacj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się megig. Noszenie tabletek w torebce to nic strasznego, ja też to robię. Sama świadomość, że je mam bardzo mi pomaga.

Ale najbardiej pomogła mi terapia. Gdybym nie chodziła do psychologa teraz zapewne siedziałabym w domu pod stołem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie , ze mną tak żle nie jest.Kiedyś miałam te lęki codziennie.Teraz raz na parę lub parenaście dni więc i tak jest super w porównaniu z przeszłością.Masz rację-tabletki w orbie to nić takiego.A niedługo wiosna więc pewnie i samopoczucie nam wróci lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Megig moja córeczka ma tak samo na imię, ma już prawie 4 latka i to właśnie dzięki niej dowiedziałam się ze coś ze mną nie tak i zaczęłam terapię. Moja pierwsza depresja osiągneła apogeum gdy mała uczyła się chodzić a ja chciałam jej kupić kask ( taki jak na narty) żeby sobie głowy nie rozbiła tak się bałam. A w tym roku jak poszła do przedszkola to przez 1-szy tydzień dzwoniłam kilka razy na dzień czy wszystko w porządku, już wiem czemu na mnie dzwinie patrzą, w pzrychodni też - jak zachorowała na cokolwiek to ja miałam z netu podrukowane kartki z chorobą itp i z tym szłam do lekarza i zawsze zawsze płakałam u lekarza jak była chora.

Dodam tylko że od ponad roku jestem sama z córką, więc siłą rzezcy musimy wychodzić i staram się ja zabierać w różne miejsca, ostatnio na topie są łyżwy. I właśnie w ten sposób pokonuje własne lęki o siebie i o nią również.

Pa buziaczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×