Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak sobie pomóc?


Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem ciężko opisać i jest dość szeroki, więc po staram się po krótce nakreślić sytuację. Jeżeli ktoś będzie mi w stanie pomóc to go rozwinę. Nie wiem jak sobie pomóc, jestem w pełni świadoma tego że robię źle i sytuacja ta mnie samą unieszczęśliwia a przy tym niszczy mój związek.

Mianowice jako mężatka zakochałam się w innym mężczyźnie żonatym, który nie akceptuje zobowiązań tylko chce się bawić na boku. Wiem, że to nie możliwe by kochać dwie osoby, ale tak mam. Mąż jest cudowny, wiem o tym. Dba o mnie itp ale ja bez przerwy myslę o tym drugim, już od ponad dwóch lat... Nie mogę zasypiać spokojnie, mam napady smutku i płaczu. Mąż nie wie co się dzieje ze mną próbuje mi pomóc ale przecież nie mogę mu powiedzieć czym jest to spowodowane. Mam manie że wyobrażam sobie co akurat tamten robi, gdzie jest, jakie ma życie. Marzę o nim! Te myśli mam wciąż w głowie i wyniszczają mnie od środka. Nie mam celu w życiu przez to, najchętniej siedziałabym i nic nie robiła, myśląc o tym mężczyźnie. Wiem że nie ma sensu psuć swojego związku skoro jest taki idealny, ale też nie potrafię wybić sobie tamtego z głowy i znów być szczęśliwą!! Pomocy! Czy ktoś znajdzie jakiś sposób na to?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZłaKobieta, myślę, że nikt nie ma prawa Ci sugerować, co powinnaś zrobić. To jest Twoje życie, Ty najlepiej wiesz, co czujesz i tylko Ty możesz podjąć decyzję, licząc się z konsekwencjami każdego z wyborów. Myślę, że w Twoim przypadku najlepiej zrobić sobie coś na kształt "drzewka decyzyjnego" i dokonać bilansu plusów i minusów każdej z opcji. Co Cię czeka, gdy przyznasz się mężowi, że zakochałaś się w innym, do tego żonatym mężczyźnie? Ulgę, że powiedziałaś prawdę? Stres, czy Wasze małżeństwo przetrwa kryzys? Co się stanie, gdy odejdziesz od męża? Czy mężczyzna, którego pokochałaś, jest w stanie zakończyć swój związek, by być z Tobą? Sama napisałaś, że nie chce mieć zobowiązań... Myślę, że musisz zadać sobie fundamentalne pytanie, kogo kochasz. Śmiem przypuszczać, że czegoś brakuje Ci w małżeństwie, skoro zaimponował Ci inny mężczyzna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, Ale Ty jesteś mądry :roll:

 

ZłaKobieta, Wg mnie musisz się dokładnie zastanowić i dokonać wyboru , ale takiego na 100% i się z nim pogodzić . Jeśli zdecydujesz zostać z mężem to unikać wszystkiego co przypomina o tamtym. Znaleźć mnóstwo zajęć odwracających myśli .Przebywać dużo z mężem i cały czas wyliczać zalety Waszego związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZłaKobieta, Przeżywasz konflikt wewnętrzny w związku z sytuacją, w której się znalazłaś. To on powoduje, że źle czujesz się sama z sobą.

Próbuj go rozwiązać. Mi pomaga sposób, którego przykład podaję poniżej.

 

Konflikt wewnętrzny: Chcę iść ze znajomymi na imprezę czy Chcę spędzić spokojny wieczór w domu, obejrzeć film

 

1. Wybierz zachowanie. Może to być cel, który budzi wątpliwości, konkretne zachowanie, które nie jest spójne z Twoimi wartościami lub po prostu kwestia, wobec której czujesz się „rozdarty”.

2. Zidentyfikuj części. Określ część Ciebie, która wywołuje negatywne zachowanie, a także część, która jest przeciwna temu zachowaniu. Nazwij te części jednym słowem lub całym zdaniem i zapisz to na kartce papieru. Przykłady: „imprezowicz” i „domator”, „łakomczuch” i „dbający o zdrowie”, „szukający bezpieczeństwa” i „ryzykant”.

3. Określ podstawowe cele części. Zastanów się, co chce osiągnąć każda z nich. Pamiętaj, że szukasz pozytywnej intencji – czyli tego, jaką korzyść chce odnieść każda część za pomocą swojego istnienia. Czasami te korzyści mogą być nieco ukryte, ale zawsze tam są. Zadaj sobie na przykład pytanie „Co mi to daje, gdy zostaję w domu zamiast iść na imprezę?”. Odpowiedzią może być bezpieczeństwo, czas dla siebie, odpoczynek, itp. Gdy znajdziesz ten podstawowy cel, zapisz go na kartce.

4. Zidentyfikuj meta cele. Co pozytywnego chcesz osiągnąć poprzez dążenie do podstawowego celu, który znalazłeś w trzecim punkcie? Co Ci to daje, gdy już ten cel osiągniesz? Zyskując więcej czasu dla siebie otrzymujesz możliwość realizowania swoich celów? Co Ci to daje, że realizujesz swoje cele? Zadawaj sobie takie pytania, aż dojdziesz do najwyższego celu, za którym już nic więcej nie będzie. Zapisuj wszystkie odpowiedzi na kartce.

5. Wynegocjuj zgodę i dojdź do porozumienia. Wytłumacz wewnętrznym częściom w jaki sposób przeszkadzają sobie na drodze do osiągnięcia swoich (często wspólnych) celów. W jaki sposób szkodzą sobie nawzajem? Następnie wynegocjuj zgodę, pytając „Jeśli druga część zgodzi się powstrzymać od szkodzenia tobie, czy i ty powstrzymasz się od szkodzenia jej?”.

Poczekaj aż pojawi się jakaś odpowiedź (w formie dialogu wewnętrznego lub odczucia) i jeśli będzie potrzeba negocjuj dalej. Bądź pośrednikiem komunikacji obu części. Zastanów się jak inaczej mogą osiągać swoje cele i znajdź taki rozwiązanie, które będzie zadowalające zarówno dla jednej jak i dla drugiej. Rozmawiaj ze swoimi częściami i dojdź do porozumienia.

6. Zaproponuj okres próbny. Będzie to czas, gdy obie części będą współpracować. Zaproponuj tydzień próbnej współpracy i obserwuj przez ten czas efekty dojścia do porozumienia.

7. Sprawdź efekt. Po kilku dniach sprawdź co się zmieniło w kontekście tej kwestii. Jeśli będzie potrzeba, przeprowadź negocjacje jeszcze raz i ponownie zaproponuj okres próbny.

 

Ta metoda z początku może wydawać się trudna, ale jest prostsza niż Ci się wydaje. Tu po prostu chodzi o rozmawianie ze sobą samym – odkrywanie swoich nieświadomych części i sprawdzanie w jaki sposób jesteś wstanie się z nimi komunikować.

Edytowane przez pysiunia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój problem ciężko opisać i jest dość szeroki, więc po staram się po krótce nakreślić sytuację. Jeżeli ktoś będzie mi w stanie pomóc to go rozwinę. Nie wiem jak sobie pomóc, jestem w pełni świadoma tego że robię źle i sytuacja ta mnie samą unieszczęśliwia a przy tym niszczy mój związek.

Mianowice jako mężatka zakochałam się w innym mężczyźnie żonatym, który nie akceptuje zobowiązań tylko chce się bawić na boku. Wiem, że to nie możliwe by kochać dwie osoby, ale tak mam. Mąż jest cudowny, wiem o tym. Dba o mnie itp ale ja bez przerwy myslę o tym drugim, już od ponad dwóch lat... Nie mogę zasypiać spokojnie, mam napady smutku i płaczu. Mąż nie wie co się dzieje ze mną próbuje mi pomóc ale przecież nie mogę mu powiedzieć czym jest to spowodowane. Mam manie że wyobrażam sobie co akurat tamten robi, gdzie jest, jakie ma życie. Marzę o nim! Te myśli mam wciąż w głowie i wyniszczają mnie od środka. Nie mam celu w życiu przez to, najchętniej siedziałabym i nic nie robiła, myśląc o tym mężczyźnie. Wiem że nie ma sensu psuć swojego związku skoro jest taki idealny, ale też nie potrafię wybić sobie tamtego z głowy i znów być szczęśliwą!! Pomocy! Czy ktoś znajdzie jakiś sposób na to?

 

Który nie akceptuje zobowiązań finansowych ? :hide:

ZłaKobieta Mogę Ci podpowiedzieć tylko tyle ,że jak uciekniesz od męża , to wylądujesz z niczym , ponieważ drugiemu facetowi zależy tylko na seksie , Ja osobiście nigdy bym sie nie związał z kobietą która zostawia byłego męża , to świadczy o tym ,że nie szanujesz ludzi , rodziny , związku , i niestety muszę napisać bardziej ekspresyjnie ,że jesteś mizernym materiałem na żonę. Zastanów się co Ty robisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZłaKobieta Mogę Ci podpowiedzieć tylko tyle ,że jak uciekniesz od męża , to wylądujesz z niczym , ponieważ drugiemu facetowi zależy tylko na seksie ,

Z tym sie zgodze

Ja osobiście nigdy bym sie nie związał z kobietą która zostawia byłego męża , to świadczy o tym ,że nie szanujesz ludzi , rodziny , związku , i niestety muszę napisać bardziej ekspresyjnie ,że jesteś mizernym materiałem na żonę

A tego nie rozumiem... kobiety nie maja prawa zostawic mezow , ktorzy je nie4 szanuja, zdradzaja, bija, chleja bo wtedy nie sa juz materialem na zone dla innego mezczyzny? Czy swiadczy to o tym, ze

nie szanujesz ludzi , rodziny , związku ,

czy raczej ze w koncu zawalczyla o szacunek do samej siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14 W tym przypadku jaki autorka opisuje nie może zostawić męża , natomiast jeśli chodzi o Twoją odpowiedź tj, zdradza , bije , chleje jak najbardziej może zostawić , a nawet wypadało by zmienić życie na lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZłaKobietaPrzede wszystkim Ciebie nie oceniam ani nie potępiam,wręcz rozumiem.To,że druga osoba jest dla ciebie dobra nie oznacza od razu,że to jest TA OSOBA i musisz ją kochać,być z nią przez całe życie.wg.mnie albo mówi się partnerowi o innym i odchodzi,albo się zostaje i nie mówi.Powiedzenie partnerowi:wiesz,przez pół roku kochałam innego,chciałam od ciebie odejść,ale:a)rozmyśliłam się b)odkochałam sie c)przy tobie jest mi wygodniej d)on mnie zostawił albo zdradzał e)nudziło mi się f)nie mam z nim przyszłości i 100 różnych innych powodów,ale teraz jestem z Tobą,bardzo żałuję i nie powtórzę tego totalnie rozwali związek.Facet poczuje się zdradzony(ma rację),oszukany,poniżony.Może mówić różne rzeczy,ale nigdy nie wybaczy,zaufa ani nie zapomni,a jak jest mściwy to wytnie Ci jakiś numer,zajedzie psychicznie albo chociaż zdradzi żeby się dowartościować i odegrać.Lepiej powiedzieć dwa słowa za mało,niż jedno za dużo.

Sam poznałem moją największą miłość(niestety nie żyje,a mieliśmy poważne plany)gdy oboje byliśmy w poważnych związkach(jej facet myślał o ślubie).Zakończyliśmy je,byliśmy razem i nigdy nie żałowaliśmy tej decyzji.Każdy ma prawo do szczęścia.Ale skoro z Twojego przyjaciela taki lekkoduch,to bardzo poważnie się zastanów.Pomyśl co Cię w nim pociąga,a czego nie ma w Twoim małżeństwie i spróbuj to naprawić,czasem się udaje.Może zrób bilans strat i zysków obu związków,po podjęciu decyzji o odejściu nie ma odwrotu.Pozdrawiam,życzę szczęścia i dobrego rozwiązania!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było,nie jestem jakimś hejterem,czy "rzucaczem kamieni".Może pierwszy post w tym temacie zabrzmiał zbyt ostro,przyznaję...ale zdania co do prawidłowości postępowania w takich sytuacjach nie zmieniam.Również nie popieram ukrywania przed partnerem tego co opisała autorka.I nie popieram rozbijania czyichś małżeństw(do czego tutaj ewentualnie mogłoby dojść - mówię ewentualnie bo nie wiemy czy autorka jest w stanie się do tego posunąć)...Partnera/partnerki się nie oszukuje! i nie można kłamstwa bronić jakimiś "konfliktami wewnętrznymi".To tak jakby na procesie o morderstwo oskarżony został uniewinniony,bądż dostał łagodną karę tylko dlatego,że miał w chwili zabójstwa "konflikt wewnętrzny".

 

-- So wrz 15, 2012 3:03 am --

 

Chciałem też podkreślić,że nie popieram zachowania autorki,ale krytykuję też swoje własne zachowanie w wielu sferach życia...Staram się być surowy w stosunku do siebie i taki też jestem z pewnych powodów w stosunku do kobiet/facetów oszukujących swoich partnerów/swoje partnerki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, od kiedy jestes takim znawca zwiazkow? Twoj post byl po prostu bezczelny. I chyba nie nie znasz zycia, skoro wyobrazasz sobie, ze kazdy, kto pomysli chociaz chwile o zdradzie , zaraz idzie i natychmiast mowi o tym partnerce/partnerowi. ZlaKobieta napisala posta z prosba o rade a nie o ukamieniowanie. Do Ciebie ZlaKobieto- kochasz meza? Ale tak naprawde go kochasz i jest Ci z nim dobrze? To przestan snic o czlowieku, ktory jest zonaty (a nawet, gdyby nie byl, nie mialoby to znaczenia). Ciesz sie swoim szczesciem, tym, ktore masz w zasiegu reki, a nie jakims wydumanym romansem, jestem pewien, ze ideailizujesz tego faceta, ktory, jak sama piszesz "nie lubi zobowiazan". Naprawde sadzisz, ze dla Ciebie rozwalilby sobie malzenstwo i ozenilby sie z Toba? Watpliwe. W razie wpadki- w najlepszym wypadku wybaczenie meza (ale nigdy Ci tego nie zapomni) w najgorszym- dwa malzenstwa wyleca w powietrze i wsztscy zostaniecie sami obwiniajac sie nawzajem. Zastanow sie dobrze, czym ryzykujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku bardzo dziękuje za odzew, zarówno ten dobry jak i zły. Wcale mnie to nie zabolało, gdyż jak pisałam jestem tego wszystkiego świadoma, tak jak pisało wielu z Was wiem że ranię i poniżam tym najwięcej męża. Dlatego też poprosiłam o pomoc, gdyż męczy mnie ten wewnętrzny głos, każdego dnia nie opuszczające, dręczące myśli :( nie pytałam czy to dobre czy złe? tylko jak pozbyć się tej męczarni.

 

Dla informacji: nie zależy mi na seksie i tego z nim nie zrobiłam... Tak, masz rację chyba go idealizuje, gdybym tak naprawdę go poznała bliżej może wydałby mi się zwykłym gnojkiem, a wówczas wszystko by minęło, jednak tak nie jest, imponują mi wszystkie jego zalety, zainteresowania i postępowanie. Nawet kiedy nie jest dla mnie miły zamiast się wkurzyć, ja się smucę. Jest bardzo silnym człowiekiem, który w przeciwieństwie do mnie nigdy by sobie nie pozwolił na takie uczucie. Ma szczęśliwą rodzinę i na mnie mu nie zależy... Mnie nie chodzi o rozbicie swojego związku i jego rodziny, nawet o tym nie pomyślałam, nigdy nie będziemy razem nawet w wyniku życiowych różnych decyzji. Po prostu marzę aby wybić go sobie z głowy, znowu cieszyć się mężem, który zasługuje na moje uznanie, a wiem że nie zauważam ostatnio i nie doceniam tego co dla mnie robi. Oczywiście że kocham męża i chciałabym mu dać to co najlepsze tak jak on daje mi.

 

Co do dzieciństwa? tak miałam złe dzieciństwo, ojciec alkoholik, rozwód rodziców, szybkie samodzielne życie - chyba wystarczy. Tyle że zawsze byłam pełna energii i uśmiechu, a teraz nie mam nawet celu ani zbytnich zainteresowań. Dwa lata marzę o mężczyźnie, którego nigdy bym nie poznała gdyby nie moje małżeństwo...

 

-- 15 wrz 2012, 10:29 --

 

Wiola,dziękuję za uznanie ;):twisted:

 

W końcu kochasz męża

Ciekawe ...nie można kochać dwóch ludzi naraz.

 

tak wiem, ale trudno określić to uczucie inaczej

 

-- 15 wrz 2012, 10:36 --

 

[quote name='

Który nie akceptuje zobowiązań finansowych ? :hide:

ZłaKobieta Mogę Ci podpowiedzieć tylko tyle ' date='że jak uciekniesz od męża , to wylądujesz z niczym , ponieważ drugiemu facetowi zależy tylko na seksie , Ja osobiście nigdy bym sie nie związał z kobietą która zostawia byłego męża , to świadczy o tym ,że nie szanujesz ludzi , rodziny , związku , i niestety muszę napisać bardziej ekspresyjnie ,że jesteś mizernym materiałem na żonę. Zastanów się co Ty robisz.[/quote']

 

hhee nie chodziło o zobowiązania finansowe :P a co do twojej wypowiedzi także nie związałabym się z mężczyzną, który "zdradził", gdyż sama miała bym takie myśli, że robi to nadal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZłaKobieta, a czy utrzymujesz z nim jeszcze kontakt, z tym żonatym mężczyzną?

 

-- 15 wrz 2012, 11:16 --

 

 

ZłaKobieta, Wg mnie musisz się dokładnie zastanowić i dokonać wyboru , ale takiego na 100% i się z nim pogodzić . Jeśli zdecydujesz zostać z mężem to unikać wszystkiego co przypomina o tamtym. Znaleźć mnóstwo zajęć odwracających myśli .Przebywać dużo z mężem i cały czas wyliczać zalety Waszego związku.

Zgadzam się.

Natomiast jesli zdecydujesz się "być" z tamtym, to musisz liczyć się z tym, że mąż może się o tym i tak dowiedzieć (więc jesli juz podejmiesz decyzję uczciwie byłoby powiedzieć mężowi), a tamten facet nie zostawi swojej rodziny dla życia z tobą (jak sama mówisz).

Czy dobrze rozumiem, że chciałabyś aby tamten rozstał się z żoną i był z tobą? Jeśli tak, to sama chyba widzisz, że to niemożliwe. Należałoby w takim razie coś wybrać, bo życie w zawieszeniu jest chyba najbardziej uciążliwe. Pomyśl: co ci daje ten facet, czego twój mąż nie może ci dać? Może to, że jest inny, nowy? Znudziła cię rutyna? Co cię tak do niego przyciąga? Może właśnie to, że jest niedostępny? Pomyśl o tym na spokojnie i wtedy zdecyduj.

 

-- 15 wrz 2012, 11:24 --

 

wg.mnie albo mówi się partnerowi o innym i odchodzi,albo się zostaje i nie mówi

Może was to zdziwi, ale zgadzam się z Maciejem.

Oglądałam kiedyś program na temat zdrad i psycholog w tym programie stwierdziła, że mówiąc o zdradzie jesteśmy egoistami, bo nie myślimy o tym jak partner się poczuje, tylko szukamy wybaczenia, rozgrzeszenia naszej winy, z którą na co dzień ciężko jest żyć.

Powiem wam, ze coś w tym jest. Jeśli w związku się układa, to szkoda psuć go taką "wiadomością".

Z drugiej jednak strony wiadomo, że jest to nieuczciwe. Do tego dochodzi ciągły lęk o to, czy partner się nie dowie.

Powiem tak: gdyby mi się to zdarzyło (choć nie wyobrażam sobie takiej sytuacji) pewnie powiedziałabym partnerowi, bo nie umiałabym żyć z wiecznym poczuciem winy i oszukiwania.

Natomiast gdybym to ja została zdradzona poprzez jakiś głupi skok w bok np po pijaku to szczerze wolałabym o tym nie wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Który nie akceptuje zobowiązań finansowych ? :hide:

ZłaKobieta Mogę Ci podpowiedzieć tylko tyle ,że jak uciekniesz od męża , to wylądujesz z niczym , ponieważ drugiemu facetowi zależy tylko na seksie , Ja osobiście nigdy bym sie nie związał z kobietą która zostawia byłego męża , to świadczy o tym ,że nie szanujesz ludzi , rodziny , związku , i niestety muszę napisać bardziej ekspresyjnie ,że jesteś mizernym materiałem na żonę. Zastanów się co Ty robisz.

 

hhee nie chodziło o zobowiązania finansowe :P a co do twojej wypowiedzi także nie związałabym się z mężczyzną, który "zdradził", gdyż sama miała bym takie myśli, że robi to nadal.

 

Nie napiszę jak się takie kobiety nazywają , lecą tam gdzie jest im wygodniej , wcielając się w Twojego męża człowiek zapierda..... robi wszystko żeby utrzymać rodzinę , związek pewnie jeszcze też mu mówisz że Go kochasz a tu lipa , żona ma podwójne życie , Jak Ci się udało przez dwa lata nie wzbudzić żadnych podejrzeń u męża . ? Zbierz się na odwagę swoich jajników i nie oszukuj ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do dzieciństwa? tak miałam złe dzieciństwo, ojciec alkoholik, rozwód rodziców, szybkie samodzielne życie - chyba wystarczy. Tyle że zawsze byłam pełna energii i uśmiechu, a teraz nie mam nawet celu ani zbytnich zainteresowań. Dwa lata marzę o mężczyźnie, którego nigdy bym nie poznała gdyby nie moje małżeństwo...

ZłaKobieta, myślę, że w tym właśnie leży twój problem. Że chciałabyś za wszelką cenę zyskac miłość kogoś, kto cię nigdy nie pokocha, tak jak się starałas o miłość rodziców w dzieciństwie. To jest oczywiście tylko moje przypuszczenie. Sama jestem DDA i to rozumiem. Szkoda żebyś niszczyła sobie przez to życie.

Tego faceta z pewnością idealizujesz. Pomyśl: co to za facet, który mając rzekomo "szczęśliwą rodzinę" szuka kobiety na boku?

Zapraszam do wątku DDA na forum. Poczytaj, popisz, może dzięki temu zrozumiesz pewne mechanizmy i znajdziesz siłę by z nimi walczyć na terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, Poinformowany, szkoda że doradzają osoby o intelekcie 13 latka, niemające najwyraźniej pojęcia o czym mówią i wyładowujące własne frustracje.

 

Skąd pomysł, że nie można kochać więcej niż jednej osoby naraz? Tak się zdarza, ludzie tego doświadczają i można o tym poczytać w literaturze przedmiotu.

 

Taka sytuacja to problem jak każdy inny w życiu i absolutnie nie świadczy negatywnie o osobie. Natomiast potępiający mają najwyraźniej jakieś problemy ze sobą. Emocje nigdy nie są proste, ludzie popadają w mniejsze lub większe fascynacje, myślę że częściej niż się może wydawać. O ile wiem, z takimi problemami (i nie jest to wcale takie rzadkie) ludzie chodzą po prostu do seksuologa, który pomaga im podjąć decyzję i ją zrealizować oraz objaśnia jak to wszystko działa.

 

kafka, możesz podrzucić tytuł tego filmu? Z jednej strony może to być chęć otrzymania rozgrzeszenia, ale z drugiej strony co z prawdą? Czyż prawda w związku nie jest najważniejsza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×