Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI


media

Rekomendowane odpowiedzi

@Chorujacy jestes pewien, ze libido to niska serotonina i wysoka dopamina? Wysaje mi sie, ze nie jest to takie proste. Przy zbyt niskiej serotoninie tez raczej nie ma mowy o dobrym libido. Tutaj naklada sie na siebie wiele rzeczy, niestety ssri zaburzaja seksualnosc na wielu plaszczyznach. Nie tylko w kwesrii podwyzszenia serotoniny i obnizenia dopaminy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewien. Po ssri libido słabnie poprzez wpływ serotoniny na receptory. Zastosowanie buspironu który pobudza autoreceptory neuronów serotoninowych prowadząc do zahamowania uwalniania serotoniny poprawia libido. Serotonina wpływa na receptory szczególnie 2a i 2c hamując uwalnianie dopaminy.  Zastosowanie np edronaxu czy ( tu wielka szkoda że w Polsce niedostępny milnacipranu) poprawia libido. Tak bardzo że chodzisz z bolącymi jajami. Tylko nie można oceniać lekow po zażyciu 1 czy 5 tabletek. A już na pewno nie łączenia np ssri z noradrenergicznymi. Wystarczy za to odstawić ssri, zazywac buspiron do tego np bromergon czy innego agonistę dopaminy  oraz ixel lub edronax. Libido wróci. Stosowanie ssri to nic innego jak znieczulanie się i robienie z siebie zombie impotenta. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy macie poranne erekcje? Ja odstawiłem wenlefaksynę 3 tygodnie temu i tak sobie wkręciłem to PSSD, że już nie wiem czy to stres czy to faktycznie PSSD? Dodam, że nocne i poranne erekcje mam. Wenlefaksynę odstawiłem już 4 albo 5 raz w życiu i do tej pory nigdy nie miałem tego typu problemów, ale przyznam, że wcześniej nie towarzyszyły mi takie emocje i stres z tym związany. Wenelfaksynę brałem teraz miesiąć (1 tydzień 37,5, a 3 tygodnie połowę tej dawki).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Chorujacy napisał:

Jestem pewien. Po ssri libido słabnie poprzez wpływ serotoniny na receptory. Zastosowanie buspironu który pobudza autoreceptory neuronów serotoninowych prowadząc do zahamowania uwalniania serotoniny poprawia libido. Serotonina wpływa na receptory szczególnie 2a i 2c hamując uwalnianie dopaminy.  Zastosowanie np edronaxu czy ( tu wielka szkoda że w Polsce niedostępny milnacipranu) poprawia libido. Tak bardzo że chodzisz z bolącymi jajami. Tylko nie można oceniać lekow po zażyciu 1 czy 5 tabletek. A już na pewno nie łączenia np ssri z noradrenergicznymi. Wystarczy za to odstawić ssri, zazywac buspiron do tego np bromergon czy innego agonistę dopaminy  oraz ixel lub edronax. Libido wróci. Stosowanie ssri to nic innego jak znieczulanie się i robienie z siebie zombie impotenta. 

A czy jak mam brac wysokie dawki fluwoksaminy to lepiej brac teraz do niej buspiron i inozytol(witaminaB8) teraz czy jak skoncze brac fluwoksamine?

Edytowane przez Pawel.770

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radził bym zastanowić się czy branie leku który nie wiadomo czy zadziała a z pewnością wpłynie niekorzystnie na libido jest dobrym rozwiązaniem. Radził bym zastanowić się obiektywnie czy chorzy ludzie z odmiennym problemem czyli np manią otrzymują leki obniżające poziom serotoniny? Wydaje się że otrzymują lit albo neuroleptyki które działają przeciwdopaminergicznie. Skoro przeciwieństwo depresji czyli manię leczy się obniżając działanie dopaminy to w depresjach powinno się działać w kierunku podwyższenia dopaminy. Z pewnością ludzie zdrowi nie mają poziomu serotoniny takiego który wywołuje dysfunkcje seksualne. A niestety tak jest gdy się stosuje leki serotoninowe. W ogóle przemysł farmaceutyczny to jeden wielki bełkot np wenlafaksyna zwana jako snri. Jeśli lek który podnosi poziom serotoniny 30 razy bardziej niż noradrenaliny nazywają snri to można jedynie parsknąć smiechem i to również lekarzowi który powtarza takie brednie. Jeśli nawet pojawia się lek który jest naprawdę snri np milnacipran to jest eliminowany z rynku raz że przez konkurencję a w zasadzie przez lekarzy którzy mogą a nie chcą przepisywać. 

Edytowane przez Chorujacy
Korekta błędu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Chorujacy napisał:

Radził bym zastanowić się czy branie leku który nie wiadomo czy zadziała a z pewnością wpłynie niekorzystnie na libido jest dobrym rozwiązaniem. Radz bym zastanowić się obiektywnie czy chorzy ludzie z odmiennym problemem czyli np manią otrzymują leki obniżające poziom serotoniny? Wydaje się że otrzymują lit albo neuroleptyki które działają przeciwdopaminergicznie. Skoro przeciwieństwo depresji czyli manię leczy się obniżając działanie dopaminy to w depresjach powinno się działać w kierunku podwyższenia dopaminy. Z pewnością ludzie zdrowi nie mają poziomu serotoniny takiego który wywołuje dysfunkcje seksualne. A niestety tak jest gdy się stosuje leki serotoninowe. W ogóle przemysł farmaceutyczny to jeden wielki bełkot np wenlafaksyna zwana jako snri. Jeśli lek który podnosi poziom serotoniny 30 razy bardziej niż noradrenaliny nazywają snri to można jedynie parsknąć smiechem i to również lekarzowi który powtarza takie brednie. Jeśli nawet pojawia się lek który jest naprawdę snri np milnacipran to jest eliminowany z rynku raz że przez konkurencję a w zasadzie przez lekarzy którzy mogą a nie chcą przepisywać. 

No ale co mam zrobic jak mam nerwice natrectw?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Lamotrygina Mechanizm przeciwpadaczkowego działania LTG polega na stabilizacji zależnych od potencjału kanałów sodowych. Lek jest bezpieczny dla kobiet ciężarnych. W odniesieniu do mężczyzn nie stwierdzono jego negatywnego wpływu na funkcje reprodukcyjne i stężenie hormonów płciowych (Herzog i wsp., 2004; Svalheim i wsp., 2009). W piśmiennictwie podkreśla się, że LTG wpływa korzystnie na funkcje seksualne mężczyzn w postaci wzrostu libido (u osób z padaczką jest często obniżone) i większej satysfakcji z życia z seksualnego. Wobec tego Bauer i Klingmüller (2008) stwierdzili, że terapia LTG jest dobrym wyborem u mężczyzn z padaczką. Natomiast badanie przeprowadzone na modelu zwierzęcym wykazało pogorszenie parametrów nasienia oraz stężenia hormonów płciowych u szczurów poddanych działaniu LTG

Ktoś wspominał o tym, ktoś to testował jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.11.2020 o 12:53, Pawel.770 napisał:

A co myslicie o fluwoksamnie(fevarin)? Podobnk jest skuteczna w nerwicy natrectw ale jam jest z libido na niej? Musialbym brac duza dawke i boje sie wplywu na libido i przedewszystkim sedacji i oslabienia.... Bralem kiedys 10 mg olzapiny to bylem znacznie oslabiony, czy fluwoksamina bardziej seduje niz 10 mg olzapiny? I jak z tym libido bo podobno wplywa najmniej ze wszystkihc SSRI  II generacji?

 

Ja brałem Fevarin latami i libido na nim było w miarę okey, nie narzekałem na brak orgazmu, potem jeszcze dołączyłem Ketrel do Fevarinu to bez zmian a nawet chyba nieco lepiej było. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fevarin podobno najmniej zaburza libido ze wszystkich ssri dlatego byc moze ciebie ten problem nie dotknal...

Ja probowalem wiele razy brac ssri na moja depresje. I nigdy nie pomoglo. Bralem fluoksetyne po 20 mg cital po 10-20 mg. Bralem sertraline przez rok czasu po 100 mg na dobe. Nic nie pomoglo. Moze jakbym wzial 400 mg by pomoglo? Ciul wie ale watpie. Biore przeciez rowniez beta bloker od niedawna i juz 2,5 mg zwalnia akcje serca dosyc duzo... Wiec to chyba nie kwestia dawki tylko te leki ssri sa gowno warte. Tzn zalezy pewnie jaka kto ma depresje ale ja mam taka w ktorej bzykac sie nie chcialo. I ssri na to nie pomoglo. Wiec tez obstaje za tym ze dopamina jest zwiazana z libido. Dowodem tez ubmnie bedzie to ze na agomelatynie (selwktywny antagonista 5ht2c) mialem przeblyski libido. Niestety lek dzialal slabo badz tez jedynie na wybrane receptory. 

 

Tak czy siak np sertralina w wysokich dawkach hamuje ponoc wychwyt zwrotny dopaminy rowniez. Stad tez moga byc rozne opinie. 

 

Ja np z podziwem patrze na opinie ppzytywne o fluoksetynie, citalu. X mega zazdroscia patrze na te pozjtywne opinie. Mam chec czasem nawet sprobowac tych ssri ale boje sie ze mi wykasuja szczatkowe libido ktore udalo mi sie odzyskac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.12.2020 o 23:39, valares napisał:

Lepiej unikac jakichkolwiek lekow psychotropowych. Wiekszosc z nich poprawia funkcje seksualne tylko w teorii, a czesto to wlasnie one wywoluja u ludzi pssd, np. Trazodon.

Psychiatra każe brać leki, jego nie obchodzą twoje funkcje seksualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy miałem pssd czy tylko zaburzenia libido w trakcie brania leków serotoninowych. W każdym razie gdy je brałem było trudno. Zażycie buspironu natychmiast przywracało libido. Nie jest to niczym dziwnym. To lek który pobudzając receptory presynaptycznego hamuje uwalnianie serotoniny czyli głównego sprawcę słabego libido. Trzeba jednak pamiętać że pobudzane receptory ulegają down regulacji i serotonina w końcu zacznie się uwalniać psując efekt więc to taki lek na chwilę czyli tydzień, dwa. Odkąd udało się odstawić wenlafaksyne i przejść na tlpd libido dużo lepsze. Chociaż trzeba mieć na uwadze że wieloletnia kuracja lekami serotoninowymi nawet gdy zaprzestaniemy jej to skutki jej będą długo odczuwalne.  Mnie pomogło przejście na leki noradrenergiczne. Np taki edronax w skutkach ubocznych na napisane,, ból jąder " i nie jest to tylko ból dla bólu. Po prostu chce się aż bolą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie prawie 10 lat babrałem z tym... Powiem tak... Lepiej chyba juz zaakceptowac swoje niskoe libido niz z tym walczyc.  Jak bedziesz chcial walczyc. To zaraz tak jak i ja zaczniesz probowac leki na parkinsona np pirobedil. Bedziesz testować az po ktorychs lekach zostaniesz kaleka i wtedy powiesz " po co ja to bralem przeciez tylko libida nie mialem ale bylem zdrowy".

 

Leki to nie zabawki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozesz tez po prostu przy sobocie za przeproszeniem wypić jedno lub dwa piwa libido powinno nieco podniesc sie. Albo kupic jakies horny goat lub cos w tym stylu. I wtedy chociaz w weekend bedziesz mogl sie pobawic klejnotami. X perspektywy cxasu uwazam to za najlepsze wyjscie. Mozecie tez testowac leki psychoatrycxne. Ale wszystkich jest z 20. Wasz zoladek nie bedzie radosny po 10 latach testow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się .A anhedonię wywołują leki serotoninergiczne . Te leki działają tak - zaburzają odczuwanie przyjemności i nieprzyjemne doznanie , efekt że nic nie czujesz . Tak jak znieczulenie u dentysty. Nie tylko dopamina to libido , po lekach noradrenergicznych dużo lepsze libido a i depresję leczą lepiej .Niestety mają taką wredną właściwość że efekt pojawia się szybko ale z każdym dniem tracą swoją skuteczność i trzeba zwiększać dawkę leku by efekt utrzymać. Jest jednak pewna granica gdy organizm nie potrafi już adaptować się  leku i wtedy dopiero można powiedzieć że lek zadziałał bo nawet jego odstawienie nie pogarsza samopoczucia .Czyli jest w miarę trwały efekt .Czasem trwa on tygodnie ,czasem miesiące a czasem lata .To remisja . Leki ssri i ,snri i anafranil niczego nie leczą .Trzeba szukać w pozostałych lekach ratunku . Tylko w natręctwach ssri przynoszą poprawę ale to nie leczenie tylko tłumienie objawów kosztem np libido i odczuwania . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu macie racje....anhedonia jest nie fo zniesienia.

Ja zapilem alkoholem. Troche przeszla, ale nie do konca.

Z skutkow ubocznych dostalem tachykardii. Oraz ostatnio od 3 tygodni mnie trzustka boli.

 

No ale macie racje ze z anhedoinia przewalone na maxa. To uczucie kiefy wstajesz do pracy i czujesz sie jak kupa gówna. Eh.

No i coz. Lekarstwa na to dobrego brak. Psychotropy to gowno. Alkohol predzej by pomogl ale bardzo szkodzi na trzustke. A jak zadasz sobie pytanie czy wolisz anhedonie czy bol brzucha to ciezko wybrac. Chociaz chyba jednak wole lekki bol brzucha niz anhedonie. Eh. Ja jeszcze dodam ze fostalem choroby na studiach czyli de facto bylem z gołym portfelem a trzevalo isc w takim stanie do pracy..

Wspolczuje wam i sobie ze dotknelo to nas. Pozdrawiam. Zycze duzo zdrowia w nowym roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×