Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI


media

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie to oni mogą nawet chuja narysować na tych opakowaniach a później je wsadzić sobie w dupę, priorytet jest taki żeby nagłośnić sprawę i żeby ktoś chociaż przepadał grupę pacjentów z PSSD. Żeby chociaż przebadać 15 mózgów na Spect/Pet, a może będziemy mieli jakąś wspólną nieprawidłowość, nawet przecież możemy złożyć sie po te 1000 zł bo w tym kraju to kurwa tylko morfologie Ci zrobią za darmo :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego psychiatria powinna być wykluczona z medycyny i włączona w jakieś znachorstwo / felczerstwo . Przepraszam, ale co to k*** za specjalista który nie potrafi WYKLUCZYĆ choroby ? Załóżmy, bierzesz lek na wątrobę i dostajesz skutków ubocznych typu żółtaczka, idziesz do lekarza ten twierdzi, że to nie przez lek tylko z powodu nasilenia choroby. Dobra - robimy te wszelkie morfologie, enzymy, biopsje i mamy jak na tacy - takie a takie uszkodzenie może powstać z powodu farmakologii,  a takie wskazuję na zaostrzenie pierwotnego schorzenia. Wychodzi, że to lek - były informacje w literaturze i lekarz się nie zastosował oraz naraził na nadmierne ryzyko - odpowiada on. Nie ma informacji - odpowiada głównie producent leku, który wprowadził na rynek, a lekarz tylko do pewnego stopnia.

A jak mamy w psychoznachorstwie ? Panie - to depresja albo zaburzenia osobowości, idź sobie do psychologa mnie nie denerwuj. Więc tak chodzisz, wydajesz kasę i wykluczasz wszystko po kolei, ale jednego nie wykluczysz - chorób psychicznych. Jeden ci powie, że jesteś zdrowy,  to za chwilę pojawi się drugi który stwierdzi, że jednak nie. I tak w kółko robią z człowieka idiotę, a objawy jak zaczęły sie po SSRI tak już trwają przez trzy lata non-stop

Edytowane przez MArek44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema. Pamiętacie mnie? Jak mi się przypomni w jakim byłem stanie i pisałem na forum o pomoc, to nie miłe wspomnienia. Nie ważne. Ktoś pisze o patogenach. Dzięki psychiatrze zrobiłem badania na borelioze. Niestety wyszła pozytywna. Do tego mykoplazma. Ktoś jak tak uważa to się myli. Moja sytuacja jest gorsza bo mam te jebane pssd i borelioze, ale nie wmawiam sobie ze jestem gorszy. W sumie to dużo się uśmiecham. Szczerze pierdole życie w ciągłym smutku. Antybiotyki mogą pomóc ale na borelioze a nie pssd. Samo branie antybiotyków, źle działa na strony seksualnie. Długo się leczylem, ale jeszcze nie wiem czy zaleczylem borelioze. Badanie pokaże. Nie poddawać się, można żyć z pssd. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek, trochę się z Tobą nie zgodzę bo gdyby nie te leki to niektórzy by nie wytrzymali nawet kilku tygodni. Sam byłem w tragicznym stanie rok temu i nie byłem w stanie zasnąć a jak udało się to na 10 minut i budziłem się kolejno 1, 3, 5 i od piątek to było leżenie z otwartymi oczami do ósmej, przykładając twarz do poduszki miałem obolałą, napiętą szczękę, dziwne uczucie no i najgorszy jest ten lęk który się bardzo różni od lęku przy nerwicy/napadach lękowych i tak dalej, jest taki katastroficzny że już nie masz żadnej nadziei na poprawę i nigdy nie będzie lepiej, jesteś przerażony co się z Tobą dzieje, jestes tak osłabiony, że jak jestes przed kiblem to nogi się Tobie uginają, wymiotujesz żółtą wodą i wiele wiele więcej. I np takie trittico pozwoliło mi zasnąć i po jakimś czasie człowiek wstaje rano i jest troche lepiej i te trochę przy takim stanie ma duże znaczenie. Szkoda tylko, że to wszystko jest słabo poznane i występują takie skutki uboczne a lekarze udają, że nic nie wiedzą i próbują Tobie wmówić, że to kontynuacja choroby. Gdyby lekarz mnie powiadomił o takich skutkach ubocznych jak PSSD to bym napewno nie wziął tego leku mając "tylko" nerwicę lękową. Nie rozumiem dlaczego wszyscy psychiatrzy przypisują pacjentowi od razu SSRI jak cukierki, jest sporo leków z innych grup bez takich skutków ubocznych. Wydaję mi się, że robią to celowo aby mieć takiego pacjenta na "abonament".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę was zniechęcać, ale...

W telewizji temat taki, jak PSSD, o ile w ogóle się pojawi, to między jednym tematem i drugim w telewizji śniadaniowej. Niewiele to pomoże.

Jeżeli chodzi o filmy dokumentalne, to nie żyjemy we Francji, gdzie twórcy się nie boją, a do tego nie muszą się martwić o finansowanie swojej działalności i się kręci takie filmy o wszystkim, również o poważnych skutkach ubocznych antydepresantów. Temat PSSD nie ma szans zaistnieć w Polsce w tego typu kinematografii.

Pomóc może teoretycznie youtube, sam oglądam od niedawna taki kanał, który nazywa się "7 metrów pod ziemią", no i to chyba jest lepsze od programów Ewy Drzyzgi w jej szczytowej formie sprzed lat. Ale gość podejmuje na razie głównie dużo bardziej oczywiste tematy, jak wyznania byłego księdza, byłej członkini ŚJ, camgirl czy telefonicznego naciągacza. Do PSSD też tu daleko.

Dopiero co udało się po wielu kampaniach społecznych uświadomić większą część społeczeństwa w Polsce, że depresja to choroba i się ją leczy, jak każdą inną chorobę. Również lekami. Kibicuję wam, ale obawiam się, że trudno będzie zjednać sobie sprzymierzeńców w tej kampanii, jaką byłoby nagłośnienie kwestii trwałych zaburzeń funkcji seksualnych po przyjmowaniu SSRI.

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też psychiatria początkowo pomogła, ale specjalistę ocenia się nie wtedy, gdy wszystko idzie zgodnie z planem, a wtedy gdy pojawiają się problemy. I tu trudno postawić znak równości między psychiatrią ,a innymi specjalizacjami, szczególnie pod względem odpowiedzialności i stopnia pełności wiedzy terapeutycznej. Sami lekarze wydają się być zupełnie nieświadomi ułomności swojej specjalizacji  i plotą bzdury, że działanie leków jest dobrze wyjaśnione i przebadane na poziomie mózgu. Niektórzy nawet, w zaślepieniu buty i arogancji, nazywają siebie "neuropsychofarmakologami". A tak naprawdę wiedzą niewiele i działają głównie na ślepo, często polegając na schematach i przeświadczeniach.

Najgorzej, że po PSSD te ich remedia częściej szkodzą niż pomagają. Pacjenci z PSSD stają się wyjątkowo nadwrażliwii na niektóre leki i po krótkiej terapii neuroleptykiem trzeba tygodni by dojść do poprzedniego funkcjonowania.  Lekarz sobie to wytłumaczy efektem nocebo, bo przecież nie uzna, że się myli wyłącznie na podstawie słów pacjenta. Mój doktorek po moich narzekaniach zmienił lek, na ten sam, ale o innej nazwie. Dla to był moment kulminacji wraz z odmową zgłoszenia skutków ubocznych do regulatora rynku. Innym którzy jeszcze korzystają zalecam  bardzo uważać, weryfikować i krytycznie oceniać każde ich propozycje. Psychiatra nie jest tak godny zaufania jak np Neurolog czy Onkolog

Edytowane przez MArek44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też od czasu do czasu oglądam ten program i jestem w 100% pewien, że prowadzący by się zgodził. Tylko potrzebna jest jedna osoba, która ładnie o wszystkim by opowiedziała, jest trochę odcinków gdzie widać tylko gościa plecy i usta. Znalazła by się taka osobą na forum? która nie ma problemów z wypowiadaniem się, przygotowała by się do wywiadu i znalazła by czas na takie spotkanie? Możemy nawet zrobić zrzutkę dla takiej osoby za poświęcenie i koszt dojazdu bo nie wiem czy ekipa tego programu dba o takie rzeczy. Sam bym się tego podjął ale nie nadaje się do takich rzeczy, bym się jąkał, opowiedział 20% treści którą miałem w głowie i w ogóle byłby to dla mnie dramat bo mam za bardzo nasilony lęk społeczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pacjent do lekarza : mam takie i takie objawy

Lekarz na to: to nic takiego samo przejdzie, wyolbrzymia Pan poroblem, duzo biegać zdrowo się odyżiwać , basen......

Po latach ten sam pacjent z zaawansowana chorobą.

Lekarz na to: Dlaczego pan wcześniej tego nie zgłosił wtedy to bysmy mogli cuda wianki zrobić a teraz juz za późno.

tak najczęsdciej wyglada rozmowa z nimi i to nie tylko psychiatrami!

Co do badania SPECT, widział bym to tak trzeba by miec 10 osób z pssd i 10 osób z wysokim libido. Puścić film porno i obserwować reakcje, u osób normalnych pewne obszary powinny się "zapalać". Robiono takie badania ale miedzy osobami normalnymi a pedofilami, puszczano im obrazki dzieci i u pedofilów pewne obszary się aktywowały.

Gdzie ta TV jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, lekarz przepisał mi na moje zaburzenia lękowe escitalopram, biore kilka dni po pól tabletki (5 mg), dziś znalazlem ten temat i sie zastanawiam czy po escitalopramie też można mieć pssd? Zastanawiam się czy nie odstawić tego leku, ostatnio libido przez lęki miałem obniżone ale boje się że narobie sobie więcej problemów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Escitalopram najmocniej kastruję, wystarczy kilka tabletek. Brałem go i na mnie w ogóle nie działał jeśli chodzi o fobię ale zamienił moje życie w piekło. Napady lękowe można leczyć z powodzeniem dużo słabszymi lekami a tak naprawdę to te leki za bardzo nie leczą. Gdybym mogł cofnąć czas to brałbym betablokery i nigdy nie ruszył tych trucizn. Te leki są jak wielkie monster track wjeżdżający na skrzyzowanie na czerwonym. Odstawisz lek bo uznasz, ze nie widzisz po nim poprawy a są same skutki uboczne i później będziesz się leczył na OCD bądź depresję. Te leki są dobre dla ludzi poważnie chorych. Zazwyczaj jest tak, że jak psychiatra zacznie leczyć to już będzie leczył do końca życia chociaż wiadomo, są wyjątki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@EsciLękiOnEscitalopram na lęki? Hmmm... No dobra, nie jestem farmaceutą, nie będę dyskutował z receptą od lekarza.

Dawkę masz małą, poza tym PSSD trafia tylko część z przyjmujących te leki i przeważnie tych, którzy je przyjmują długotrwale.

Te leki niejednego wyciągnęły z poważnego doła, tylko mają skutki uboczne i to poważne i o tym mówi się za mało, szczególnie w Polsce, gdzie nadal otoczone są nimbem pigułek szczęścia, jak kiedyś na Zachodzie. Z drugiej strony, są przecież ulotki, na których znajdują się informacje na temat wszystkich poznanych skutków ubocznych leku i to od leczonego zależy, czy zacznie leczyć się w ten sposób czy nie.

Ja brałem escitalopram i to ten najtańszy (oroes) i libido miałem tylko lekko zmniejszone podczas zażywania, po odstawieniu wszystko działa jak należy.

@AnonimPSSD, najmocniej kastruje podobno paroksetyna.

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paroksetyna powoduje flaka, ponieważ wpływa na syntezę tlenku azotu (brałem 2,5 miesiąca). Nie zgodzę się, że PSSD dostają ludzie którzy biorą długo te leki, to jest absurd. Jeśli jesteś pechowcem to po kilku dniach stosowania jestes wykastrowany i po odstawieniu leku to nie mija. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz, który przypisuję escitalopram na zaburzenia lękowe jest imbecylem. Na takie rzeczy to mozną brać tianeptynę albo pramolan. A jak już wypisuję SSRI to powienien zaczynać od sertraliny, która też powoduję PSSD ale jest o wiele słabsza od esci. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie fluoksetyna kastrowała dużo bardziej, a przeciwlękowego działania sobie nie przypominam. :D

Ja bym się trzymał w ogóle z daleka od SSRI, ale w moim stanie mogę sobie na to pozwolić. ;)

Edytowane przez weltschmerz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, EsciLękiOn napisał:

Witam, lekarz przepisał mi na moje zaburzenia lękowe escitalopram, biore kilka dni po pól tabletki (5 mg), dziś znalazlem ten temat i sie zastanawiam czy po escitalopramie też można mieć pssd? Zastanawiam się czy nie odstawić tego leku, ostatnio libido przez lęki miałem obniżone ale boje się że narobie sobie więcej problemów

Escitalopram to lek, który to u mnie wywołał. Ale nie za pierwszym podejściem. Początkowo dobrze tolerowałem, mniej więcej tak po pół roku zaczęło być gorzej, ale nadal w miarę do przeżycia. Prawdziwie permanentne i dotkliwe skutki pojawiły się za drugim leczeniem, po krótkiej przerwie. W ciągu tygodnia dostałem ostrych objawów - zanik popędu, znieczulenie wiadomo czego + stłumienie odczuwania emocji wszelkiego rodzaju - zarówno pozytywnych jak i negatywnych. W pewnym sensie depresja oraz lęki praktycznie zniknęły, ale co z tego skoro życie stało się płaskie i puste... Trwa to nieprzerwanie od 2015 i nie minęło do tej pory.

Edytowane przez MArek44

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ej, a wpadliście na to, żeby zażywać na te wasze PSSD:

+ Zeń-szeń (Jest takie powiedzenie: Kto żeń-szeń żuje wiagry nie potrzebuje. Jest taka mieszanina odmian żeń-szenia, która ze względu na swoje właściwości pobudzające, jest w Polsce nielegalna)

+ Cynk (Casanova, żeby stanąć na wysokości zadania jadł codziennie około 50 ostryg, które są bogatym źródłem cynku)

+ Seler

+ Sport byle jaki, najlepiej siłownia lub bieganie (podnosi poziom testosteronu)

Ja tam, gdybym miał PSSD, to po tym bym nie miał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie o problemie, o którym tu piszemy, większość psychiatrów nie ma jakiegokolwiek pojęcia i nie jest on uwzględniany przy wypisywaniu leku. Nieliczni, którzy o tym słyszeli poddają w wątpliwość http://forum.gazeta.pl/forum/w,99,165275267,165275267,PSSD.html   W oczach lekarzy wszelkie skutki uboczne są łagodne, oraz całkowicie odwracalne. To przeświadczenie, bardziej w formie dogmatu, wraz z niewątpliwą  skutecznością antydepresantów, wpływa na ich masowe przepisywanie, nawet w łagodnych zaburzeniach nie wymagających interwencji. SSRI są iluzorycznie bezpieczne, tak naprawdę to dosyć silne leki o bardzo nieprzewidywalnym działaniu i powinny być stosowane z ostrożnością oraz rozwagą. Niestety tak nie jest... Ostatnio nawet lekarze rodzinni się rwą do ich stosowania....

Nie jestem antypsychiatrą, nie kwestionuję istnienia i konieczności leczenia chorób psychicznych. Nie podoba mi się jednak podejście, szczególnie w kwestii odpowiedzialności. Nie oszukujmy się, ale jak pojawi się PSSD to nie będzie to problem psychiatry, bo jemu nic nie udowodnisz. To problem pacjenta, tylko i wyłącznie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dragon Ball napisał:

Ej, a wpadliście na to, żeby zażywać na te wasze PSSD:

+ Zeń-szeń (Jest takie powiedzenie: Kto żeń-szeń żuje wiagry nie potrzebuje. Jest taka mieszanina odmian żeń-szenia, która ze względu na swoje właściwości pobudzające, jest w Polsce nielegalna)

+ Cynk (Casanova, żeby stanąć na wysokości zadania jadł codziennie około 50 ostryg, które są bogatym źródłem cynku)

+ Seler

+ Sport byle jaki, najlepiej siłownia lub bieganie (podnosi poziom testosteronu)

Ja tam, gdybym miał PSSD, to po tym bym nie miał.

Ty chyba sobie żarty robisz i nie masz pojęcia co to PSSD. Suplementy, które wymieniłeś mogą podnieść delikatnie libido u zdrowych osób. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×