Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI


media

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie... Jakis rok czasu temu odstawilem leki z grupy SSRI mianowicie asertin i anafranil.. Moje obsesje nieco ustały a po za tym zaczalem martwic sie o moja seksualnosc.. Brak spontanicznej erekcji,baaaardzo niskie libido,stosunek seksualny wprost niemozliwy niezaleznie ile czasu bym miał od niego abstynencje. Mam 20 lat. Skutki uboczne nie ustają!!! A przeciez nie bede sie w tym wieku viagra faszerowal!!! Ktos musi za to beknąć!!!! Czy ma ktoś podobny problem do mnie??? Zasypmy NFZ skargami na ten koncern i zrownajmy go z ziemią!!! co wy na to??

 

-- 13 paź 2012, 01:09 --

 

A tak na marginesie.. To powiedzcie mi jak tutaj wyzdrowiec?? Kiedy zamiast leku na nerwice natrectw dostajesz prochy którymi powinno sie kastrowac pedofili ? CI WSZYSCY BIEGLI PSYCHIATRZY PREDZEJ NAS WSZYSCY WYKONCZA NIZ WYLECZA!!! MUSZE ZNALEZC OSOBE ODPOWIADAJACA ZA PRODUKCJE TYCH LEKOW!

 

Skutki uboczne należy zgłaszać do: Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych: http://www.urpl.gov.pl/pl-formularze-zgloszenia-dzialania-niepozadanego

Aktualnie prowadza kampanie: "Bezpieczny lek" może to dobry moment aby nagłośnić nasz problem: http://urpl.gov.pl/lek-bezpieczny

 

Wystosujmy wspolna petycje.

 

Pisałem do nich w sprawie aktualizacji ulotki leku fluoksetyna (Prozac) i dodanie informacji ze lek powoduje trwałe zaburzenia seksualne (zgodnie z tym co jest napisane w ulotce leku na rynek amerykanski). Nawet nie odpowiedzieli.

 

Zasypcie urząd wiadomosciami: http://www.urpl.gov.pl/, email można wysłać pod adres: incydenty@urpl.gov.pl, ndl@urpl.gov.pl

Poniżej zredeagowałem przykładowa wiadomosc:

 

Szanowni Państwo,

 

Prowadzili Panstwo kampanie "Lek bezpieczny". Niestety muszę odnieść się krytycznie do postawionej tezy że leki są bezpieczne. Pomimo własciwego stsowania (brak interakcji, zachowania terminu wazności, odpowiedniego dawkowania etc.) wiele leków dopuszczonych do obrotu posiada negatywne w wielu przpadkach nieodwracalne skutki uboczne. Informacji na ich temat nie znajdziemy w ulotce leku.

 

U mnie po stosowaniu leku Cital (citalopram) wystapiły skutki uboczne zwane jako zespół PSSD http://pl.wikipedia.org/wiki/PSSD. Dotyczą one głównie zaburzeń seksualnych.

Nie będę rozpisywał się na ten temat ponieważ Panstwa pewnie i tak to zignorują.

 

Dlatego odniosę się do informacji które podaje firma farmacutyczna Eli Lilly. Otóż w ulotce leku Prozac (substancja czynna fluoksetyna) producent podał nastepującą informacje:

"Symptoms of sexual dysfunction occasionally persist after discontinuation of fluoxetine treatment."http://pi.lilly.com/us/prozac.pdf

Niestety w ulotce leku przeznaczonego na polski rynek nie znajdziemy tej informacji.

Wnioskuję o aktualizacje polskiej wersji ulotki leku Prozac (fluoksetyna), informując że lek może powodować zaburzenia seksualne które nie ustępują po zaprzestaniu leczenia.

 

Taka informacje proszę również umieścić w ulotkach innych leków należących do grupy SSRI.

 

 

Sprawe przekaże również do Rzecznika Praw Obywatelskich.

 

Z powazaniem,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

A ja z kolei mam i pytanie i podziele się swoim doświadczeniem. Może życzliwa osoba pomoże.

 

Kiedyś przez kilka miesięcy brałem cital - grubych kolejne parę miesięcy dochodziłem do siebie po nim seksualnie i sam nie wiem czy doszedłem do normalnej formy. Wiem, to normalne, bo te leki tak działają i jest to jasno napisane w ulotce. Teraz rozpoczynam terapię lekiem PREFAXINE - wenlafaksyna.

 

Tu doktorka zapewniła, że takie skutki występują znacznie rzadziej i wraca wszystko do normy (No i cholera ja wiem, że tak mówią wszyscy). Problem we mnie jest taki, że po prostu nie mogę leczyć depresji lekiem, który mnie rozwala seksualnie, bo to wpędza mnie w jeszcze gorsze poczucie nędzy. Piszecie o jakiś strasznych zespołach itd, wiadomo nie każdego dotyczą, wiem że nie powinienem też tego czytać, bo każdy inaczej na lek reaguje, ale jednak przeczytałem sobie ten wątek i się zgubiłem. Komu ufać? Czy chociaż ten cholerny miesiąc mogę pojeść takie tabletki (działają na mnie bardzo mocno). Rozumiem, że taki zepół dotyczy raczej osób, które biorą lek dłużej tak?

 

P.s. gdzieś na forum znalazłem listę leków przeciwdepresyjnych, które nie powodują zaburzeń erekcji. No i zgubiłem post :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że nad pokaźną częścią POlski nadal upały .

"Pozwy, zgrupowania, kary na koncerny" w głowie się nie mieści co schorowani ludzie wypisują XD

Przecież zamiast wycierać farbę z klawiatury i marnować czas nie lepiej zająć się czymś efektywnym w swoim życiu ?

 

Już we wcześniejszych postach tłumaczone było , że żadne pozwy od jakiś łbów, ani nawet samego prezydenta stanów zjednoczonych Buraka Obamy nie wchodzą w grę, a nie daj Boże wejdzie ktoś z machiny przemysłu powiązanego w jakiś sposób z szeroko pojętym przemysłem farmaceutycznym i tylko się tylko utwierdzi w tym że tabletki łyka bydło z nibymózgami i nie takie to niemoralne jak opowiadają, bo zabić kurę na rosół to zupełnie co innego niż delfina, słonia czy małpę.

 

Po pierwsze trzeba byłoby przed niezawisłym sądem przedstawić dowody, które by się ostały w jego obliczu czyli wykazałyby związek przyczynowo-skutkowy brania jakichkolwiek leków z zaburzeniami np. seksualnymi. Co jest nie do udowodnienia na podstawie znanych dziś faktów, bo nawet ja taki zwykły prostak jak ja mający (szczególnie przy dysponujących bilionami dolarów koncernach, najbardziej zaawansowaną aparaturą, zespołami naukowców uznawanych dziś za najwyższego szczebla biegłych w tej dziedzinie również przed sądami ) do gadania tyle co ch..j do srania jest w stanie wysunąć trylion innych hipotez wyjaśniających taki stan rzeczy (o ile jakaś krucjata kuracjuszy będzie w stanie udowodnić w ogóle przed sądem że ma zaburzenia seksualne XD - chciałbym to zobaczyć XD ). Jedną z przykładowych może być iż procesy seksualne u ludzi chronicznie cierpiących na nerwicę, lęki, depresję ( w zw. z tym stale podwyższony poziom noradrenaliny, dopaminy w pewnych ściśle określonych częściach mózgu, obniżony z kolei poziom serotoniny w innych) , wykształcały się i przez całe życie do momentu rozpoczęcia farmakoterapii zachodziły przy owych zaburzeniach neurotransmisyjnych, co tłumaczy dlaczego ludzie znerwicowani statystycznie o wiele częściej cierpią na przedwczesny wytrysk, odczuwają silniejsze bodźce seksualne, łatwiej dochodzą do orgazmu, częściej cierpią na zaburzenia erekcji, itd. Leki regulując stężenia neuroprzekaźników w odpowiednich strukturach mózgu, powodują obniżenie stężenia i "wyrzutu" noradrenaliny, dopaminy, podwyższenie stężenia serotoniny , w zw. z tym następuje efekt terapeutyczny w sferze zab. psychicznych i pożądana jest jego trwałość po zaprzestaniu leczenia, jednocześnie widzimy że w takim wypadku mamy do czynienia z utrzymującym się prawidłowym stężeniem neuroprzekaźników , będących jednocześnie ze wzgl. na seksualność stanem niekorzystnym w stosunku do poprzednich nominalnych wartości (ale defacto patologicznych, które doprowadziły do zaburzeń psychicznych) , ale przez organizm uznawanych za własne i na podstawie których to wykształcała się w okresie płodowym, niemowlecym, dziecięcym a później trwała w wieku dorosłym seksualność danego osobnika.

 

Albo prostszy i bardziej prawdopodobny wariant - występujące zab. seksualne są efektem depresji... bla bla bla...

 

Oczywiście to wszystko tylko w kwestii fantazji , bo żadnego pozywania nie będzie, ale - w POlsce prokurator po przeczytaniu pierwszych 2 zdań, wyj...ie do śmietnika doniesienie i jeszcze będzie miał pół dnia pompe i pokazywał kolegom jakie debile zamieszkuja naszą zaawansowaną IV RP, a w powództwie cywilnym po 15min, sąd oddali biznes w całości , przyjebie wam symboliczne ku przestrodze koszty sądowe i się na tym cyrk by zakończył. W Stanach , gdzie można pozywać o pognieciony koperek z warzywniaka to przynajmniej byłby pełnometrażowy kabaret transmitowany do TV, który skończyłby sie takim samym śmiechem jak w POlsce.

 

Witajcie.

Tu doktorka zapewniła, że takie skutki występują znacznie rzadziej

Kłamała / została lekarką bo mama i tata, a w POlsce dzieci muzyków zostają muzykami, sportowców sportowcami, polityków politykami, stomatologów stomatologami, prawników prawnikami / kupiła dyplom na hali targowej.

P.s. gdzieś na forum znalazłem listę leków przeciwdepresyjnych, które nie powodują zaburzeń erekcji. No i zgubiłem post :(

Zab.erekcji to bardzo mała składowa zab.seksualnych i z.e. akurat są najmniej doskwierającym elementem spektrum zab.seksualnych przy SRI :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleś pisał że jemu pomógł ROpinolol z boosterem testosterony. Po tym miksie walił konia po całych dniach i miał ochote ruchać każdą babe którą zobaczył :) Wspomnial też o iMAO. http://wp.rxisk.org/treating-pssd/

 

-- 18 paź 2014, 08:58 --

 

No i trazodon - trittico. Ja to bralem 2 tygodnie i przestalem bo mi zatykalo nos po tymi mialem bardzo zaspany mozg.... Ja nie mam PSSD. Ale pamietam ze libido mi wzrosło jak patrzylem na jakaś panienke to zaraz sie myśli pojawiały żeby.... Więc o ile ludziom bez PSSD moze podnieśc libido tak u tych z PSSD nie wiem jak bedzie , ale trazodon jest agonista bądź częściowym agonistą 5ht1A tak jak i bispiron - spamilan i niektorym to pomaga ale nie wszystkim.

 

-- 18 paź 2014, 09:04 --

 

Johimbina jednemu kolesiowi pomogla. tzn. chyba doraznie po zazyciu przed pojsciem do lozka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że nad pokaźną częścią POlski nadal upały .

"Pozwy, zgrupowania, kary na koncerny" w głowie się nie mieści co schorowani ludzie wypisują XD

Przecież zamiast wycierać farbę z klawiatury i marnować czas nie lepiej zająć się czymś efektywnym w swoim życiu ?

 

Już we wcześniejszych postach tłumaczone było , że żadne pozwy od jakiś łbów, ani nawet samego prezydenta stanów zjednoczonych Buraka Obamy nie wchodzą w grę, a nie daj Boże wejdzie ktoś z machiny przemysłu powiązanego w jakiś sposób z szeroko pojętym przemysłem farmaceutycznym i tylko się tylko utwierdzi w tym że tabletki łyka bydło z nibymózgami i nie takie to niemoralne jak opowiadają, bo zabić kurę na rosół to zupełnie co innego niż delfina, słonia czy małpę.

 

Po pierwsze trzeba byłoby przed niezawisłym sądem przedstawić dowody, które by się ostały w jego obliczu czyli wykazałyby związek przyczynowo-skutkowy brania jakichkolwiek leków z zaburzeniami np. seksualnymi. Co jest nie do udowodnienia na podstawie znanych dziś faktów, bo nawet ja taki zwykły prostak jak ja mający (szczególnie przy dysponujących bilionami dolarów koncernach, najbardziej zaawansowaną aparaturą, zespołami naukowców uznawanych dziś za najwyższego szczebla biegłych w tej dziedzinie również przed sądami ) do gadania tyle co ch..j do srania jest w stanie wysunąć trylion innych hipotez wyjaśniających taki stan rzeczy (o ile jakaś krucjata kuracjuszy będzie w stanie udowodnić w ogóle przed sądem że ma zaburzenia seksualne XD - chciałbym to zobaczyć XD ). Jedną z przykładowych może być iż procesy seksualne u ludzi chronicznie cierpiących na nerwicę, lęki, depresję ( w zw. z tym stale podwyższony poziom noradrenaliny, dopaminy w pewnych ściśle określonych częściach mózgu, obniżony z kolei poziom serotoniny w innych) , wykształcały się i przez całe życie do momentu rozpoczęcia farmakoterapii zachodziły przy owych zaburzeniach neurotransmisyjnych, co tłumaczy dlaczego ludzie znerwicowani statystycznie o wiele częściej cierpią na przedwczesny wytrysk, odczuwają silniejsze bodźce seksualne, łatwiej dochodzą do orgazmu, częściej cierpią na zaburzenia erekcji, itd. Leki regulując stężenia neuroprzekaźników w odpowiednich strukturach mózgu, powodują obniżenie stężenia i "wyrzutu" noradrenaliny, dopaminy, podwyższenie stężenia serotoniny , w zw. z tym następuje efekt terapeutyczny w sferze zab. psychicznych i pożądana jest jego trwałość po zaprzestaniu leczenia, jednocześnie widzimy że w takim wypadku mamy do czynienia z utrzymującym się prawidłowym stężeniem neuroprzekaźników , będących jednocześnie ze wzgl. na seksualność stanem niekorzystnym w stosunku do poprzednich nominalnych wartości (ale defacto patologicznych, które doprowadziły do zaburzeń psychicznych) , ale przez organizm uznawanych za własne i na podstawie których to wykształcała się w okresie płodowym, niemowlecym, dziecięcym a później trwała w wieku dorosłym seksualność danego osobnika.

 

Albo prostszy i bardziej prawdopodobny wariant - występujące zab. seksualne są efektem depresji... bla bla bla...

 

Oczywiście to wszystko tylko w kwestii fantazji , bo żadnego pozywania nie będzie, ale - w POlsce prokurator po przeczytaniu pierwszych 2 zdań, wyj...ie do śmietnika doniesienie i jeszcze będzie miał pół dnia pompe i pokazywał kolegom jakie debile zamieszkuja naszą zaawansowaną IV RP, a w powództwie cywilnym po 15min, sąd oddali biznes w całości , przyjebie wam symboliczne ku przestrodze koszty sądowe i się na tym cyrk by zakończył. W Stanach , gdzie można pozywać o pognieciony koperek z warzywniaka to przynajmniej byłby pełnometrażowy kabaret transmitowany do TV, który skończyłby sie takim samym śmiechem jak w POlsce.

 

Witajcie.

Tu doktorka zapewniła, że takie skutki występują znacznie rzadziej

Kłamała / została lekarką bo mama i tata, a w POlsce dzieci muzyków zostają muzykami, sportowców sportowcami, polityków politykami, stomatologów stomatologami, prawników prawnikami / kupiła dyplom na hali targowej.

P.s. gdzieś na forum znalazłem listę leków przeciwdepresyjnych, które nie powodują zaburzeń erekcji. No i zgubiłem post :(

Zab.erekcji to bardzo mała składowa zab.seksualnych i z.e. akurat są najmniej doskwierającym elementem spektrum zab.seksualnych przy SRI :)

 

Chodzi tylko o aktualizację informacji zawartych w ulotce leku na podstawie treści ulotki leku przenaczonego na rynek amerykański (fragment dotyczacy zaburzeń seksulanych). Czyli dodać to do czego sami sie przyznali i nic ponad.

Zgadzam się że walka z koncernami farmaceutycznymi w naszym przypadku jest skazana na klęskę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu przestancie brac te SSRI. To gówno.

Jest tyle lepszych lekow antydepresyjnych.

 

Prosze Cie....nie szukam tu sprzeczek, ale ludzie z PSSD maja inny problem, odstawienie SSRI nic nie da, bo juz jest za pozno. A nikt inny im tego nie zapisal, jak lekarz. To raz.

Dwa, a co ma zrobic osoba taka jak ja ktora boryka sie z dysfunkcjami seksualnymi, ale jestem praktycznie zmuszony brac SSRI (fluoksetyna), bo pozwala mi na normalne funkcjonowanie w spoleczenstwie? Teoretycznie: tak moge probowac innych lekow, i to zrobilem w tym roku. W praktyce przez to stracilem dziewczyne i prace. Stracilem pol roku probujac trittico i tianeptyne na depresje. I masz racje jest ich sporo, ale nie zapominaj, ze trzeba tez zyc, pracowac, a testowanie lekow, ktore moze zaskocza po kilku miesiacach to mission imposible - zycia ci nie starczy. No chyba, ze decydujesz sie na to by powiedziec wszystkim, ze jestes chora psychicznie i nie mozesz pracowac, masz fobie - to wtedy mozesz wegetowac. Minus jest taki, ze nosisz brzemie "swira" juz przez cale zycie. Triojpierscienowcow jest cala masa, ale zaden nie daje gwarancji unikniecia dysfunkcji seksualnych. Agonisci dopaminy sa z kolei bardzo niebezpieczni ze wzgledu na DAWS. Wg mojego lekarza mirta i miansa zetna mnie z nog na kilkanascie godzin, a poza tym nie chce byc sloniem kosztem orgazmów. Tak wiec mi z tych proseksualnych lekow zostal tylko wellbutrin (poza zasiegiem finansowym) i moklobemid (slaba skutecznosc), reboksetyna raczej jest neutralna. Jak widzisz jako mezczyzna mam wiec duzy problem. Zostala mi nadzieja na to, ze w kombinacji flou z np. z buspironem, czy trittico wroci chociaz erekcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mio85, nie rozumiem nie tylko z reszta u Ciebie jak niektórzy faceci przedkladaja swoje zdrowie psychiczne a tym samym lepsze samopoczucie nad sprawnosc funkcji seksulanych , które stanowią drugorzedną rolę w życiu, bo najaważniejsze jest to, by wyzdrowiec, wyjsc z depresji, dobrze sie czuc z samym soba a wtedy z druga osobą. Wrócą i funcje seksulane. Najawaznjasze jest zdrowie, wyjscie z choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mio85 Wrócą i funcje seksulane.

 

Jezu! Wroca, bo co? Bo ty tak mowisz. Badzmy powazni. A ja wlasnie nie przedkladam swojego zdrowia, dlatego decyduje sie na cierpienie podczas brania fluo. Nie zgadzam sie, ze seks jest sprawa drugorzedna. Determinuje nasze zycie i jest jednym z jego sensów. Jestes kobieta jest ci latwiej. Mezczyzna musi stanac na wysokosci zadania - kobiecie wystarcza orgazm, nawet jak go nie osiagnie nie sie nie dzieje. Ja gdybym tylko mial problem z orgazmem skakal bym ze szczescia, ale u mnie lezy wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ze jestem kobietą, to nie znaczy ze jest mi łatwiej, to napewno nie, poprostu nie przedkladam swoich sprawnosci seksulanych ktore teraz leza i kwicza nad zdrowie psychiczne, czyli brak mysli samobójczych, poczucie sensu życia, motywacji do działania, zaakceptowanie siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam sie, ze seks jest sprawa drugorzedna. Determinuje nasze zycie i jest jednym z jego sensów.

A to żes se Mio85 sens życia znalazł , nie ma co . Ja tam stokroć bardziej wolę być " zdrowy psychicznie " bez lęków , depresji , natręctw i reszty tego śmierdliwego gówna .

Seks stoi u mnie daleko, daleko za dobrym jadlem , dobrym paleniem ,,, i całą resztą przyziemnych atrakcji. Też jestem wykastrowany ( przez paroksetynę ) i nawet nienajgorzej mi z tym . Nie myslę zbyt często nad tym" co by tu przelecieć " i nie rozpraszają mnie tego typu męczące klimaty . Ba nawet mam żonę ,,, ale w kilkuletnim juz małzeństwie sex schodzi na plan dalszy .

No , ale jak Ty jesteś 20 latkiem to musisz walczyć , potem ewentualnie możesz pomysleć o protezie , masz sprawne łapy , język to możesz kobicie zrobić totalny kosmos pod pokułą,aż zaskowyta z wypierdem .

Idż do seksuologa , do urologa , a o w ostateczności daj na Msze w tej intencji ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skuteczną metoda leczenia depresji (wtym lekoopornej) jest infuzja ketaminy. W Stanach Zjednoczonych sa kliniki które oferuja tego typu usługi. Np. http://nyketamine.com/depression/ Gdybym miał depresję skorzystałbym z tej metody. Rezulata jest niemal natychmiastowy, sporadycznie obserwuje sie skutki uboczne. Ponadto depresja znika na długi czas a nawet nie ma nawrotów choroby. Wystarczy jednorazowa infuzja ketaminy lub powtórzenia co kilka tygodni.

 

Dla osób zainetresowanych tematem:

http://www.nimh.nih.gov/news/science-news/2013/ketamine-cousin-rapidly-lifts-depression-without-side-effects.shtml

 

Obecnie pracuje sie nad lekiem o podobnym działaniu jak w przadku ketaminy nazywa się GLYX-13:

http://www.nimh.nih.gov/news/science-news/2013/ketamine-cousin-rapidly-lifts-depression-without-side-effects.shtml

http://naurex.com/programs/glyx-13/

 

Polska literatura:

http://ipin.edu.pl/fpn/aktualne/2012/11/04_F2012-02_IPiN.pdf

http://natemat.pl/97573,narkotyk-znany-z-klubow-leczy-ciezka-depresje-ketamina-nadzieja-ciezko-chorych-pacjentow

http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/depresja-choroba-mozgu-rozmowa-prof-mariuszem-pappem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał depresję skorzystałbym z tej metody

to napisz jeszcze jak bys to zrobił , krok po kroku ,,,bo wiekszość z Nas nie ma takich możliwości , znajomości i okoliczności .

Ja próbowałem leczyć swój-żywot Metoxetaminą i po trzech użyciach na dobre mi to nie wyszło ( wiadomo towar z Rc to i jakośc marna ) ogólnie , choc za pierwszy razem coś tam zaskoczyło .

Zanim dojdzie ( jeżeli w ogóle dojdzie ) do tego ,że lek o tej nazwie GLYX-13 wejdzie do aptek ,ja zapewne będę już prawnuki wychowywał , albo i na to nawet nie zdążę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał depresję skorzystałbym z tej metody

to napisz jeszcze jak bys to zrobił , krok po kroku ,,,bo wiekszość z Nas nie ma takich możliwości , znajomości i okoliczności .

Ja próbowałem leczyć swój-żywot Metoxetaminą i po trzech użyciach na dobre mi to nie wyszło ( wiadomo towar z Rc to i jakośc marna ) ogólnie , choc za pierwszy razem coś tam zaskoczyło .

Zanim dojdzie ( jeżeli w ogóle dojdzie ) do tego ,że lek o tej nazwie GLYX-13 wejdzie do aptek ,ja zapewne będę już prawnuki wychowywał , albo i na to nawet nie zdążę.

Skontaktowałbym się z kliniką. Omowił szczegóły.

Odłożyłbym kase.

Załatwil wizę.

Kupił bilet do Nowego Yorku...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skontaktowałbym się z kliniką. Omowił szczegóły.

Odłożyłbym kase.

Załatwil wizę.

Kupił bilet do Nowego Yorku...........

 

 

jak dla mnie za gruba sprawa . I tak trzeba powtrarzać zabiegi co jakis czas ,,, no ale nie będe wchodził w dysputy , wiem że to dobra terapia choć w naszym kraju jeszcze niedostępna .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał depresję skorzystałbym z tej metody

to napisz jeszcze jak bys to zrobił , krok po kroku ,,,bo wiekszość z Nas nie ma takich możliwości , znajomości i okoliczności .

Ja próbowałem leczyć swój-żywot Metoxetaminą i po trzech użyciach na dobre mi to nie wyszło ( wiadomo towar z Rc to i jakośc marna ) ogólnie , choc za pierwszy razem coś tam zaskoczyło .

Zanim dojdzie ( jeżeli w ogóle dojdzie ) do tego ,że lek o tej nazwie GLYX-13 wejdzie do aptek ,ja zapewne będę już prawnuki wychowywał , albo i na to nawet nie zdążę.

Skontaktowałbym się z kliniką. Omowił szczegóły.

Odłożyłbym kase.

Załatwil wizę.

Kupił bilet do Nowego Yorku...........

A smok i krasnoludki gdzie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie mieszkam w stanach tylko w zapyziałej Polsce, gdzie ludzi chorych i zaburzonych psychicznie traktuje sie jako druga kategorię, co nawet widac w refundacji leków na ciezsze choroby jak schizofrenia. żal

Ladywind , daj że spokój , to że macie problemy z depresjami , nerwicami , itp. wcale nie znaczy że macie zredukowaną możliwość myślenia także wypadałoby czasami pełną piersią z tego skorzystać - naprawdę wierzysz, że ketamina zsyntezowana w latach tuż po wojnie koreańskiej jest cudownym lekiem na depresję czy OCD (jak to też widziałem było wypisywane) ?

Pora zrozumieć , że dochodzimy do granic możliwości pomocy w zakresie leczenia objawowego jakie stanowią tabletki. OCD, nerwice, depresje, schizo są chorobami u których podstaw leżą kombinacje niekorzystnych zmian strukturalnych ciągnących za sobą zmiany czynnościowe w organizmie, a te wykształcają się na podłożu (w zależności o rodzaju zaburzenia bo proporcje są bardzo różne dla w.w. ) kombinacji obciążeń genetycznych i oddziaływań czynników srodowiskowych (szczególnie podczas wzrostu/rozwoju organizmu). Trzeba rozpoczęcia nowej ery w medycynie i technologii , żeby można było zacząć zmieniać fundamenty fenotypowe na których opierają się te zaburzenia - manipulacje na genach , ich ekspresji i w jakiś sposób naprawianie już istniejacych niewłasciwych struktur ciała -> to samo co leczenie wszystkich chorób genetycznych. A leczenie tabletkami wykształconych w mózgu połączeń sprzyjających OCD, niewłaściwej budowy i co za tym idzie funkcji pewnych elementów w schizo , itd. to jedyna przy dzisiejszej technice para-pomoc, którą w 2014 roku ma do zaoferowania cywilizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vizir , z wiekszością Twojej opini potrafiłbym sie jeszcze zgodzić . Jednak co do Ketaminy w użyciu jej w lekoopornych przypadkach depresji to nie tak hop -siup,że skreślałbym jej rolę w "ala Cudownym" leczeniu tej choroby . Ja sam po dobrej jakości MXE jeszcze tydzień ( już po skończonej zabawie miałem tak zajebiasty nastrój ) ,ze na przestrzeniu 26 lat leczenia psych. tak szybko i skutecznie nie otrzymałem niczym( żadnym środkiem , lekiem ) tak zdumiewającej poprawy . A był to tylko badziew ( w miarę czysty ) z RC . Dla mnie Ketamina niesie dla wielu cierpiących , którym obecne leki nie pomagają prawie wcale, WIELKA NADZIEJĘ . Jak znam życie pewnie i to do nas trafi w końcu , tylko kiedy ? Pewnie trzeba to liczyc w latach ,,, ale dobre i to ,że ( mam wielka nadzieję,że TRAFI ) i z wielu psychicznych inwalidów uczyni ludzi funkcjonujących ze krzytaną radości i usmiechu w sercu i na Twarzy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak znam życie pewnie i to do nas trafi w końcu , tylko kiedy ? Pewnie trzeba to liczyc w latach ,,, ale dobre i to ,że ( mam wielka nadzieję,że TRAFI ) i z wielu psychicznych inwalidów uczyni ludzi funkcjonujących ze krzytaną radości i usmiechu w sercu i na Twarzy .

Ketamina najprawdopodobniej nigdy nie zostanie zatwiedzona do leczenia depresji ponieważ nie można jej opatentować i żaden koncern nie zainwestuje w badania kliniczne. Lek będzie stosowany w depresji jako off-label czyli "poza wskazaniami" ale raczej nie u nas w Polsce ponieważ mamy bardzo restrykcyjne prawo w tym zakresie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ketamina najprawdopodobniej nigdy nie zostanie zatwiedzona do leczenia depresji ponieważ nie można jej opatentować

A to dla mnie nowość . Czemu ??? pytam .

Jak nie przejdzie ketamina to mam nadzieję ,że przejdzie coś podobnego w działaniu do Ketaminy tyle ,że lepsze i bardziej skuteczne , a nie będzie grozić używaniem czystorozrywkowym . Chemicy nie stoja w miejscu . Jednego ( a może nie tylko jednego czego bym sie obawiał )to tego ,że jesli nowy lek okaże sie zbyt skuteczny w leczeniu depresji i kikla takich sesji z tym lekiem będzie oznaczać trwałą remisję w tej chorobie , to czy taki lek będzie maił prawo bytu w tym skomercjalizowanym i nastawionym na zysk świecie . Nie jest tajemnicą ,że takie SSRI ( bo te znam z własnego doswiadczenia ),żeby pomagały musza być przyjmowane stale , aprzynajmniej raz dziennie , po prostu , by pomagaly musza by KUPOWANY I ŁYKANE ,,,i wtedy producent ,aptekarz i cała reszta "Bandy "dobrze z tego zyje . Ba nawet psychoterapeuci mogli by stracic robotę , albo znacznie ograniczyć swoje wpływy do kieszeni . Kto byłby zainteresowany takim lekiem? Oprócz chorych i cierpiących nie widzę innej grupy Ludzi . No chyba ,że Judymi poświęcający wszystkie swoje Siły , Zapał , Poświęcenie i Czas na To by ludzi uwolnili sie raz na zawsze z zakały , która dręczy coraz wiecej ludzi na całym świecie . Tak myślę . Myśle też ,że szczeście w nieszczęściu jest takie , iż wielkim dobrodziejstwem jest to ,że żyjemy w dzisiejszych czasach , gdzie postęp medycymy szybko pnie sie do góry , bo co by było jakbyśmy cierpieli na Depresję , NN a zyli na początku lat 50 ? Lipa by była , straszna lipa i zabiegi chiorurgiczne na otwatrym mózgu ,lobotomie , "elektryki : itd , średniowiecze , mroczne jak nasze depresje .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W USA jest już sporo miejsc w którch leczy się ketaminą:

http://www.ketamineadvocacynetwork.org/46-2/

 

-- 20 paź 2014, 19:28 --

 

Ciekawy artykuł z Scienific American na temat leczena depresji ketaminą:

http://blogs.scientificamerican.com/talking-back/2013/09/11/from-club-to-clinic-physicians-push-off-label-ketamine-as-rapid-depression-treatment-part-1/

http://blogs.scientificamerican.com/talking-back/2013/09/12/is-ketamine-right-for-you-off-label-ketamine-prescriptions-for-depression-pick-up-in-small-clinics-part-2/

http://blogs.scientificamerican.com/talking-back/2013/09/13/ketamine-a-darling-of-the-club-scene-inspires-next-generation-antidepressants-part-3/

 

 

http://pensees.pascallisch.net/?p=1375

 

-- 20 paź 2014, 23:07 --

 

Do poczytania:

Chromatin Remodeling: A Novel Mechanism of Psychotropic Drug Action

http://molpharm.aspetjournals.org/content/70/2/440.full

Epigenetic side-effects of common pharmaceuticals: a potential new field in medicine and pharmacology.

http://www.medical-hypotheses.com/article/S0306-9877(09)00291-6/pdf

5-HT1A receptor antagonism reverses and prevents fluoxetine-induced sexual dysfunction in rats

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19435548

Mam pełną treść artykułu wyślę do zainteresowanych osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się ma PSSD warto zbadać poziom prolaktyny we krwi. Np. taki citalopram w pewnym badaniu klinicznym podawany 10dni podwyższył jej poziom o 40%. Zbyt dużą prolaktyna obniża poziom testosteronu. Podobnie skrajnie niski poziom prolaktyny też ponoć hamuje wytwarzanie testosteronu. Najlepiej Jak prolaktyny jest w sam raz albo lekko obniżona jest. Można ją obnizyć lekami lub róznymi suplemantami podbić dopamine.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to warto trzymać ciało w stanie homeostazy z wyczucia; ..no ale wyczuwać trzeba się nauczyć ;

 

Co do Citalu to go powinni chyba już wreszcie wycofać ? ..na co oni czekają jak jest eS ?

Przecież te wyniki prolaktyny przy nim zabijają ludzi fizycznie i psychicznie !!! :evil:

Do zbicia Agoniści rec. D i nie nie nie Bromo do holery jasnej tylko np. Pronoran

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×