Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odrzucenie, lęk i wyrzuty sumienia


Mareczekpolo

Rekomendowane odpowiedzi

:zonk::zonk::zonk:

Witam, nie wiem, czy dobrze sytuuję mój problem. Proszę o pomoc w zrozumieniu stanu, który mnie dręczy. Pokazaniu tego z zewnątrz, obiektywnie, chłodnym okiem, z dystansu. Na pewnym forum internetowym nawiązała się dyskusja. O roli samotnych matek w społeczeństwie. Początkowo mój wkład w rozmowę spotykał się z entuzjastycznym przyjęciem, więc się cieszyłem. Ale za którymś razem palnąłem głupotę, raczej nieznaczną, bardziej niezręczność i niewiedzę, ale źle odebraną przez resztę forumowiczów. Bardzo krytycznie się odniesiono do mojej wypowiedzi. Ktoś tam się na mnie zdenerwował i rzucił kilka ostrych słów. Próbowałem jakoś to naprostować, ale dostałem surowe riposty, przeważnie merytoryczne. Pośród nich pojawiła się osoba, która wbrew moim próbom porozumienia i naprostowania nieporozumienia przekręcała moje słowa i zaczęła rzucać mi personalnymi atakami, więc zaprzestałem jej odpisywać, kwitując, że "przestaję z nią rozmawiać". Dyskusja toczyła się dalej, krytycznie wobec mojej wypowiedzi.

 

Tak oto poczułem się zaszczuty, odrzucony. Zacząłem się obwiniać. Choć nikt mnie nie obrażał, poczułem się poniżony i niegodny. Problem urósł do niebotycznych rozmiarów, nie mogłem spać, ciągle nerwowo kręciłem się wokół komputera, żeby "ocenić", że może nie wypadłem tak źle, zachowałem twarz itd. Byłem jak marionetka poruszana przez tych ludzi. Cały dzień w zmartwieniu i zgryzocie. Zawężałem cały mój świat do tej feralnej dyskusji. Nieznośny ból, że ludzie źle o mnie pomyśleli, że straciłem honor. Czy to chorobliwe uzależnienie się od opinii innych? Czy to jakiś neurotyczny lęk? Dodam, że ten incydent przysłonił wszystko inne. Nic, tylko myślałem o tym, zamartwiałem się, męczyłem się, ciągle wokół tego. Wypytywałem ludzi, co oni o tym sądzą. Od ich opinii uzależniałem mój nastrój, nadzieje albo dalsze cierpienia. Jeden ze znajomych przyjrzał się całej dyskusji na forum i stwierdził, że "po chamsku" się zachowałem, żegnając bez odpowiedzi tę osobę, która rzucała mi personalne ataki. Uważam, że mój znajomy zupełnie nie ma racji, przesadził. Miałem prawo zakończyć dyskusję z kimś, kto mnie nie szanuje. Ale kilka słów mojego znajomego, że dla niego to było z mojej strony nie fair wystarczyło, żebym uzależnił się od jego opinii, zacząłem się dodatkowo zamartwiać z tego powodu, narodziły się we mnie straszne wyrzuty sumienia.

 

Proszę o pomoc w obiektywnym zanalizowaniu, co się ze mną dzieje... Czy to normalne? Nie sądzę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mareczekpolo, Za bardzo przejmujesz się opinią innych,mają prawo wyrazić swoje

zdanie,Ty też ale w sposób nie urazający nikogo.Skoro nastapiło takie zdarzenie musiałeś napisać coś co innych

zabolało.Na drugi raz tylko bardziej uważaj co piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo często zdarza się tak, że internauci reagują żywiołowo, a czasami wręcz stosują tzw. osobiste wycieczki wobec osoby, która ma odmienne zdanie.

 

Tak niedawno miałam z tym do czynienia na innym forum. Po prostu, podziękowałam za dyskusję i napisałam, że więcej nie wypowiem się w tym temacie. A chodziło mi oto, że wg mnie zaatakowano tam osobę, która napisała post , w którym opowiedziała o swoim problemie i prosiła o radę, pomoc. Zamiast rady została raczej oceniona, skrytykowana za swoje postępowanie włącznie z nazywaniem po imieniu kim to ona nie jest.

 

Zdarza się też tak, że ktoś tak jak :

Mareczekpolo palnie głupotę, raczej nieznaczną, bardziej niezręczność i niewiedzę i żadne próby porozumienia, naprostowania sprawy nie pomagają, ponieważ zdarza się tak, że w tłumie forumowiczów znajdzie się jakaś sfrustrowana osoba, która nareszcie znalazła okazję żeby się wyładować emocjonalnie. I wtedy jedzie równo po danej osobie. Internet anonimowy no to można sobie pozwolić.

 

Widzę tu też znamiona agresji tłumu, kiedy to zanika świadomość własnej odrębności, uczucia i myśli wszystkich jednostek mają tylko jeden kierunek.

 

Do takich zdarzeń należy wg mnie podchodzić z dystansem. Nie podoba się komuś moje zdanie, atakuje mnie to dalej z nim nie rozmawiam.

więc zaprzestałem jej odpisywać, kwitując, że "przestaję z nią rozmawiać".

i dobrze zrobiłeś.

 

A zamartwiać się nie ma sensu. Wyrzuty sumienia są tu normalną reakcją na krytykę, poczucie skrzywdzenia kogoś.

Jest to tylko nauczka, że przed napisaniem postu trzeba przemyśleć swoją wypowiedź żeby nie popełnić gafy, nie urazić kogoś, żeby to był wyraźny przekaz moich poglądów nie naruszający uczuć innego forumowicza.

A jeśli komuś mój pogląd nie podoba się to ma on do tego prawo, ale z tego powodu nie musi mnie atakować i to trzeba danej osobie uświadomić.

 

Dość dużo napisałam na ten temat bo ta sprawa jest dość poważnym problemem na forach internetowych. Ludzie pod płaszczykiem anonimowości pozwalają sobie na obrażanie innych, wypowiadanie treści niecenzuralnych. Ja uważam to za brak dobrego wychowania, brak kultury osobistej, dobrych manier. To, że ktoś nie widzi mnie, że rozmowa nie toczy się twarzą w twarz nie oznacza, że mam być bezpardonowo obrażana, atakowana, bo dana osoba ma akurat ochotę wyładować swoje negatywne emocje.

W każdej chwili należy się każdemu szacunek bez względu na to gdzie i w jaki sposób jest prowadzona dyskusja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×