Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coś bardzo optymistycznego


Remigiusz

Rekomendowane odpowiedzi

Magdo, do całkowitego zdrowia psychicznego, to ja jeszcze nie powróciłem. Nadal zauważam u siebie pewne mechanizmy nerwicowe, a zapewne są jeszcze procesy, których wogóle nie jestem świadom! Ataki lęku zniknęły u mnie niemal całkowicie, ale jest to tylko objaw nerwicy, a nie jej jądro. Pytasz jak rozpoznać, że zmiany w procesie autoterapeutycznym (tak to nazywam) idą w dobrym kierunku. ciężkie pytanie, bo to kwestia indywidualna. myślę, że sama świadomość pewnych nerwicowych pułapek to już duży postęp, ale rzecz jasna sama świadomość nie zmienia rzeczywistości. potrzeba konsekwentnej pracy. dajmy na to, (mówię czysto hipotetycznie), że Twoja nerwica nałożyła na Ciebie wszelkie tabu na okazywanie uczuć, ten odruch jest u Ciebie niemal całkowicie stłamszony; jeśli rozpoznasz u siebie ten proces, uświadomisz sobie jego korzenie to już dużo, ale to nie wystarczy. Konsekwentnie powinnaś ,,uwalniać'' emocje, które kryją się pod twardą skorupą nerwicowego nakazu: ,,nie powinnaś okazywać swoich uczuć, bo tak robią tylko słabi ludzie''. Czy to koniec??? niestety nie, w zależności od powagi zaburzeń, może Cię napotkać wewnętrzny opór, lub zaczniesz siebie potępiać za każdą ,,niekonsekwencję'' w realizacji powyższego planu. Nerwica wszak jest systemem błędnych kół. Może właśnie wtedy potrzebna będzie pomoc psychoanalityka? Oczywiście to tylko teoretyczne rozważanie, mogące mieć niewiele wspólnego z Twoim problemem, ale w stopniu dość jasnym obrazuje, jak trudna jest droga do wyzdrowienia. Każdy nasz świadomy wysiłek w kierunku wyzdrowienia będzie napotykał wewnętrzne opory. Mechanizmy, które nami kierują nie powstały z dnia na dzień, co więcej, gdy jeden osłabnie i wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, to może się zdarzyć, że zastępuje go inny, to taka wewnętrzna wymiana: mój brak pewności siebie nie ma rzeczywistych podstaw - postanawiam zatem jak najczęściej okazywać swą pewność siebie - czy nie jestem osobą zbyt zadufaną w sobie, by mieć o sobie tak dobre mniemanie? - muszę jednak być nieco bardziej uległy, żeby nie zrazić do siebie otoczenia - znowu zawiodłem, nie okazałem się dość pewny siebie.

Droga do wolności to moim zdaniem zauważenie u siebie tych błędnych kół, i takie zdecydowane osłabianie ich ogniw aż do całkowitego ich zerwania.

Nic jednak nie uda się bez naszej świadomej woli powrotu do swojego PRAWDZIWEGO JA. Pozdrawiam

 

Ps. tak jak Remigiusz napisał w swoim poście (pierwszym w tym temacie): ,, (...) bo nigdy w zyciu tak byś sie nie poznał gdyby nie fobia! to ona powoduje, że musisz zagłębić się w siebie i poznać i rozszyfrować swoje zagadki w podświadomosci.''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja muszę potwierdzić słowa Remigiusza. Też się z tego wyleczyłem chociaż myślałem że to niemożliwe.

Faktycznie jest to pewna podróż wewnątrz siebie, ale nie należy też jej na siłę komplikować, naprawdę. Niektórzy sobie ją tak komplikują że nie wiedzą od czego zacząć.

Poza tym wyjście z nerwicy bynajmniej nie oznacza całkowitego pozbycia się reakcji na pewne zdarzenia, strachu, lęku, złości, rozżalenia, rozpaczy, śmiechu, radości itp itd. Oznacza to raczej to, że te reakcje będą gdzieś w granicy możliwego, a nie nierealnego, tak uważam. I że będą takie zwyczajne, prowadzące do refleksji i zmian, a nie paraliżujące i pozbawiające możliwości reakcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was Wszyscy, jestem tu pierwszy raz, od kilku lat mam tzw nerwice lekową :)

 

A ja sie zakochalam w shizofreniku :D !!

Od kad wiem, że mam zaburzenia lękowe jest mi dużo lepiej, bo wczesniej poprostu nie rozumialam co sie za mna dzieje i czyja to wina, a teraz rozumiem i to mi to pomaga. Po za tym nie uzalam sie nad soba, bo oprocz silnych szcekościskow, mdłości i depresji to jest mi calkem dobrze, nawet polubiłam silne ataki lekow, ale te rozlane długotrwałe to juz mniej :)

 

rozumiem faceta, który napisal pierwsza wypowiedz, sama dokladnie mysle podobnie, poprostu mam dar głębiej przezywac emocje, to jest piekne i czasem mnie ekscytuje ;d

 

rzeczy które mi pomagaja przy depresji to:

- muzyka, którą uwielbiem słuchac i grac na gitarze :)

- sport: boeganie, ćwiczenia na postawę, itp

- czesto pije melise i jem magnez, zwłaszcza przed snem bo w nocy mam silne szczekosciski

- olejki zapachowe

- rozmawiam z ludzmi, staram się im ufać i nie bać sie ich, myslec o nich dobrze, choc to jest czasem trudne, ale walcze z tym

- medytacja, modlitwa, wiara w dobro i miłość :)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, a ja nie wiem jak się ustosunkować do tego wszystkiego. Remik pisze, że nie ma sensu myśleć o sobie jak o chorym, mówić, że ma się nerwicę, objawy itd. I ja się z tym zgadzam od zawsze. Zawsze starałam się myśleć, że jestem normalna, po prostu przeżywam silny stres, napięcie, emocje... Chyba do końca w to nie uwierzyłam, bo nadal mam się kiepsko. Poszłam na terapię, a tam pierwsze co to 'zaakceptować problem, chorobę' - nie potrafię pogodzić myślenia o sobie jak o kimś, kto silnie przeżywa emocje z zaakceptowaniem problemu. To w końcu jest problem czy go nie ma? Skoro idę do pracy, a tam napada mnie tak silny lęk, że nie mogę pracować, chcę uciekać to chyba jest problem. A z drugiej strony czuję, że tylko myśląc o sobie jak o kimś zdrowym dam radę z tego wyjść.

Ktoś ma ochotę podyskutować i pomóc mi jakoś to rozgraniczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam !!!!

To,że masz "zaakceptować chorobę " to znaczy,że masz uświadomić sobie,że napad lęku nie jest spowodowany rzeczywistym zagrożeniem i że nic ci się nie stanie lecz jest wytworem twojej podświadomości. Jednym z ważnych elementów w czasie napadu lęku jest właściwy oddech powinien on być wykonany przeponą i w sposób powolny. To znaczy wdech z wciągnięciem brzucha,a wydech z wypchnięciem brzucha. Najlepiej to ćwiczyć leżąc na podłodze i położyć sobie książkę na brzuchu aby widzieć rezultaty.Gdy czujesz się niespokojna powinnaś stosować taką technikę oddechu co pozwoli odsunąć z podświadomości odczucie lęku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://dziendobry.tvn.pl/video/nerwica---choroba-duszy-i-ciala,108,newest,13583.html

 

Filmiki są podzielone na 4 części, w drugiej części jest trener nlp, coach który Sobie poradził z nerwicą od 1:10 zaczyna mówić. ;)

Filmiki super!!! bardzo budujące, dzięki za linka :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,9477235,Polacy_umieja_wytwarzac_grafen__cudowny_material_przyszlosci.html - Polacy są Zajebiści! ;)

 

-- 18 paź 2011, 22:10 --

 

[videoyoutube=QNgOIOQ3JaM][/videoyoutube]

 

Plus Jego NIESAMOWITA BIOGRAFIA Sylwestra Stallone http://www.jakzagadac.pl/biografie/sylwester-stallone-niesamowita-historia!/

 

Lub w formie wideo

 

[videoyoutube=2GKRjeJL48o][/videoyoutube]

 

-- 18 paź 2011, 22:12 --

 

Jedna z najciekawszych historii osiągnięcia sukcesu w życiu jest historia kariery Sylwestra Stallone. Sly od początku wiedział, że jego przeznaczenie to branża filmowa, szczególnie pasjonowało go aktorstwo. Przyświecał mu cel motywacji i umacniania innych w przekonaniu, że ludzie zdolni są do pokonywania najtrudniejszych przeszkód. Swoimi rolami chciał pokazać, że żaden wysiłek nie idzie na marne...

 

-- 18 paź 2011, 22:13 --

 

sylvester2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się Nowy Rok, czas postanowień więc trzeba zacząć pozytywnie się nastrajać, odrzucić lamenty i płacze, które nam nic nie pomogą, niezależnie od tego kto ma jaki problem. Na początek gadka motywacyjna czarnucha :mrgreen:

[videoyoutube=Hwzx66HsONc][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was Wszyscy, jestem tu pierwszy raz, od kilku lat mam tzw nerwice lekową :)

 

 

 

rzeczy które mi pomagaja przy depresji to:

- muzyka, którą uwielbiem słuchac i grac na gitarze :)

- sport: boeganie, ćwiczenia na postawę, itp

- czesto pije melise i jem magnez, zwłaszcza przed snem bo w nocy mam silne szczekosciski

- olejki zapachowe

- rozmawiam z ludzmi, staram się im ufać i nie bać sie ich, myslec o nich dobrze, choc to jest czasem trudne, ale walcze z tym

- medytacja, modlitwa, wiara w dobro i miłość :)

pozdrawiam

 

Pomyślałam, ze warto przytoczyć ten post, ponieważ niesie ze sobą dużą porcję optymizmu.

Podpisuję się pod wszystkim i dodam jeszcze kontakt ze zwierzętami: mam kota i psa, ale rybki, czy kanarek też są fajne. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracamy do zdrowia..

 

...a nawet lepiej!

 

Dlaczego lepiej? Uważam, że nerwica tkwiła w nas od zawsze, nie pozwalała rozwinąć skrzydeł. Pokonując nerwicę pokonamy nie tylko chorobę ale nabierzemy pewności siebie i staniemy się osobami jakimi zawsze chcieliśmy być - nawet przed chorobą.

 

Na nerwicę cierpię od ponad 4 lat. Moją mocno skróconą historię możecie przeczytać tutaj. Od niedawna podjąłem stanowczą walkę z chorobą. Po długich godzinach przegrzebywania tego forum i po kilku dniach praktyki zaczynam czuć się coraz lepiej.

 

Nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłbym poznania smaku nerwicy. Tym bardziej chciałbym zaprosić Was wszystkich abyśmy wzajemnie sobie pomagali. Otóż odkryłem, że najgorzej czuję się kiedy mam niższą ocenę swojej wartości bądź kiedy czuję się samotny.

 

Oto moja propozycja: organizujmy we własnym zakresie spotkania grupowe, na których będziemy opowiadać swoje historie, objawy i sposoby walki z nerwicą. Zapewnijmy sobie wzajemnie towarzystwo osób, które zrozumieją się nawzajem a w przyszłości może zostaną przyjaciółmi. Będzie to całkowicie darmowa terapia grupowa - spotkanie przy kawie, herbacie, piwku.

 

Nie jestem psychologiem ale zauważyłem, że samo opowiedzenie komuś o moich problemach sprawia, że łatwiej przebrnąć mi przez chorobę. Tym bardziej, że to Wy zrozumiecie siebie nawzajem lepiej niż jakikolwiek psycholog, który nigdy nie doznał ataku paniki lub nie odczuł jak bardzo uprzykrzają życie ciągłe, natrętne myśli i lęk oraz obawa o samego siebie.

 

Od roku mieszkam w Łodzi i jeśli znajdą się chociaż dwie chętne osoby to umówmy się na spotkanie gdzieś na Piotrkowskiej. Dobrze by było gdyby ktoś podzielił się doświadczeniami z terapii grupowych - jakie tematy najlepiej poruszać, etc.

 

Zachęcam Was również do organizowania spotkań w innych miastach, wsiach czy gdziekolwiek gdzie będą mogły się spotkać przynajmniej dwie osoby i szczerze porozmawiać.

 

Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×