Skocz do zawartości
Nerwica.com

Flashbacki czy tylko ja je mam?????


Rekomendowane odpowiedzi

Hey mam pytanie czy ktos z was przezył lub ma Flaschback??, Bo ja je mam i chciałabym o tym z kims popisac, oczywiście sa rózne rodzaje mnie ineteresuja po przezyciu molestowania, Jeśli ktos to ma lub miał prosze o kontakt!! Nie poznałam nikogo jeszcze kto by to miał , czy wpadłam w obłed??

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci Dziękuje że mi to napisałaś, ja mam podobnie tylko że mam drgawki i odczuwac realny bół, tak strasznie się tego boję, też przychodzi to w najmniej spodziewanym momencie i tak jak piszesz bardzo bardzo trudno to zatrzymać, mysle że to czasami walka ze swoją przeszłością no bo co innego? Zastanawiam się bo z jakiegoś powodu te Flaschbacki przyszły to jak się ich pozbyć ?? Chciałabym żeby to się już skończyło!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak chodzę na terapie już rok, też uważam że terapeuta jest bardzo pomocny ale akurat nie w tym wiesz trudno mi sie pogodzić z przeszłością a Flashbacki bardzo mi przeszkadzają, bardzo bolą , może powinnam więcej o tym mówić spróbuje bardzo ci dziękuje ze odpisujesz to bardzo dla mnie ważne , a może jakieś leki to z tłumią? jak myślisz??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki ci wielkie za to co piszesz podnosi na duchu, nie wiem muszę nad tym pomyśleć , wiesz ciągle we flaschbackach widze jego twarz jak mnie krzywdzi ten błysk w oku , wszystko co dzieje się wokół mnie nie dam rady tak dłużej okaleczam się bo poprostu nie wytrzymuje to tak jakbym na nowo była gwałcona:( I jeszcze on na wolnosci w mojej miejscowości boje sie go , czasem wysyła mi sms grozi, Psycholog oczywiście pomaga mi ale nie jestem gotowa , ach mam stracha i wstydze sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie daje rady, chyba się poddaje za nie długo minie 5 lat od wykorzystania, flaschbacki męczą mnie strasznie nie chce mi się dosłownie nic, wszystko mnie dobija wszystko kojarzy mi się z jednym myślę tylko i tym nie potrafię już tak dłużej żyć męczy mnie ti koszmary co mam robić a u z psychologiem koniec nie udało nam się mi! !!!! Zrezygnowałam poddała się :'( już nie wytrzymałam na sesjach:'(:'(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duzo czasu to ja dostałam tylko nie wykorzystałam moja Psycholog była Psycholog to pewnie ma mnie juz dosc zrezygnowałam bo tak bedzie lepiiej dla niej i dla mnie moze ja tego nie potrzebuje moze ja niczego nie potrzebuje a sesja nie trwa miesiac tylko juz ponad rok a to nie jest krotko czas z tym skonczyc zaczac od nowa chce zerwac z przeszloscia tylko jak? mhm musze to przemyslec zastanowic sie ale nie wiem od czego zaczoa nie wiem tez czy dobrze zrobiłam rezygnujac z sesji ale tak zrobiłam i nie mam na to wpływu !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo dzieluje Lilth ze odpisuje mi bardzo to miłe jednak po przemysleniu tego co napisałas uswiadomiłam sobie że moze masz racje chyba uciekam cofam sie w sobote bedzie piec lat od pierwszego razu nie wiem co robic chyba bede sama troche mnie to dobija , Co sie oszukiwac nie troche a bardzo przeraza mnie to :(:( Jestem załamana chce mi sie płakać nie moge znalesc sobie miejsca.Lilth chodzę z powrotem do Psychologa.To chyba dobrze>? tak , nie wiem sama było mi strasznie głupio bo zrezygnowałam i wróciłam ale takie miałam dni raz super i wogóle a raz totalny dół!!!

 

Bodziak , przepraszam jednak nie do końca rozumiem twoje pytanie chodze do psychologa , bo przezyłam traume a jakie stany mam sama nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za wyjaśnienie jeśli chodzi o nurty do końca tego nie rozumiałam ty rozjaśniłaś mi to poczytam , nie wiem czy powinnam o tym z psychologiem rozmawiać bo ona mnie prowadzi i tak jest dobrze spotkania są co tydzień po 50 min, ona zajmuje się osobami przestępstw, leków żadnych nie biorę, a dziś 22 w sumie to jakoś daje rade , trochę jestem zdezorientowana jest mi smutno , płakać mi sie chce a z drugiej strony czuje taka wściekłość i złość że głowa mi już opada!! Meczące są te stany jednak wiem że muszę dać rade a jeśli chodzi o kogoś Lilth to ja nie mam rodziców , rodzina nie wie zresztą nie chce nikogo obciążać moimi problemami i stanami później to wyjaśniać to krepujące , w sumie myślę że jestem na tyle silna i ze tyle przetrwałam że przetrwam i dziś boje sie jedynie że znów zacznę się ciąć bo energia która jest we mnie mnie rozpiera i rozwala od środka muszę się jakoś wyładować jednak nie chce wracać do dawnych nawyków których się pozbyłam a jednak tylko to chodzi mi po głowie i tamte doświadczenia które przyprawiają mnie o dreszcz i obrzydzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też je mam. Coraz rzadziej ale mam. Zawieszam się wtedy, dostaje tzw dzikie oczy, zamieram. Nie pamiętam potem co się działo. Podobno patrze nieruchomo z dziwnym grymasem twarzy, hiperwentylacja, strach. W bardzo szybkim tempie widzę coś czego nie chce widzieć, akcja, reakcja, migawki i nagle odchodzi a ja mam zrąbany następny kawałek dnia. Po tym zwykle płacze. nie mogę się pozbierać. Na terapi zadnej nie bylam choc wiem ze powinnam. Najczęsciej chlopak wtedy szarpie mnie za rękę, mówi coś do mnie żebym się ocknęła. Wracają wspomnienia. Chce mi się wymiotować. Czasem też włącza mi się agresja, tzn zaczynam machać rękami, "odganiać" to co widzę.

To jest koszmarne. Choć udało mi się już to trochę zepchnąć głębiej i wyłazi coraz rzadziej ale kurde chyba w koncu pójdę do psychologa. Boję się terapii bo wiem że muszę to wyciągnąć z siebie a ja nie chce!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idąc trochę głębiej w moje dzieciństwo czy później dorastanie wyrobiłam w sobie taki odruch kontroli: umiem nie jeść. Chyba to taka jakieś karanie siebie za cośtam co złego czy niezłego zrobiłam. Jestem szczupła, chuda. Pamiętam, że kiedy coś mnie złościło, coś nie udawało to robiłam sobie głodówkę i z satysfakcją patrzyłam jak chudne na wadze. Czy to była taka samokara? Okaleczanie? Kontrola? Teraz też tak mam. Tzn po tym co sie stało. Oprócz tych flashbacków zaczynam przestawać jeść. Potem niby ukradkiem patrze na wagę i choć się do tego nikomu nie przyznaje widzę efekt w postaci jednej dwóch kresek mniej. Kontroluje swoją wage. Od zawsze a teraz jeszcze bardziej. Ostatnio doszło coś jeszcze. Mam mdłości, jak się zdenerwuje, jak właśnie flash przeleci mam przemożną ochotę zwymiotować, tak jakbym wiesz, myślała "puszcze pawia to wszystko zniknie"..

Wiem ze powinnam pójść. Pójdę a tu chce poczytać co inni o tym myslą i upewnić się że dobrze chce zdecydować - psycholog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że masz absolutną rację tylko nie wiem czy mi starczy odwagi żeby pójść. Przymierzam się jak na razie. Myślę o tym, zastanawiam się jak taka wizyta będzie wyglądała. Co mam mówić. Co zapyta. Wstydzę się wracać do tamtego i boję. Chyba się boję oceniania choć ten człowiek ma mnie nie oceniać. Tlumaczę sobie to ciągle i postaram się pójść w przyszłym tygodniu. Wiesz juz na samą mysl ze mam tam pojsc pocą mi się ręce i drętwieją barki. Może po prostu dojrzałam do tego w końcu. Zobaczym a na razie podczytuje. Dzięki za odpowiedzi, wionie w nich takie fajne coś, opinia bez oceny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pójdę a tu chce poczytać co inni o tym myslą i upewnić się że dobrze chce zdecydować - psycholog.

dobrze zdecydujesz idąc do psychologa. Ja też tak mam jeżeli chodzi o flashbacki i natychmiast dostaję objawów. Kiedyś też nie jadłam teraz to się zmieniło pod wpływem terapii. Też chyba się karałam za coś odmawiając sobie nawet jedzenia. W ogóle się karałam za całokształat. Dużo przepracowałam ale jeszcze sporo mi zostało. Z mojej strony zapewniam że z dobrym psychoterapeutą zaczniesz szczęśliwsze życie - bo przecież mamy je jedno. Powodzenia :D

Jakbyś mnie widziała przed pierwszą wizytą u psychologa - (zresztą nie tylko pierwszą) dziesięć kółek robiłam na około budynku i biłam się z myślami wejść - nie wiejść. Nie miałam wyjścia szczerze mówiąc - bo jakbym nie weszła to teraz bym tu nie pisała. Pomyślałam wtedy mając mnóstwo objawów że najwyżej co mi tam - w końcu to psycholog szczęśliwi tam nie chodzą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś mnie widziała przed pierwszą wizytą u psychologa - (zresztą nie tylko pierwszą) dziesięć kółek robiłam na około budynku i biłam się z myślami wejść - nie wiejść. Nie miałam wyjścia szczerze mówiąc - bo jakbym nie weszła to teraz bym tu nie pisała. Pomyślałam wtedy mając mnóstwo objawów że najwyżej co mi tam - w końcu to psycholog szczęśliwi tam nie chodzą ;)

 

Dzięki bardzo. Ja już nawet się umówiłam dwa razy. Raz odwołałam bo nie bylo kasy ( wiesz jak jest dalo rade pozyczyc ale zawsze kazda wymówka dobra). Drugi raz czekalam na wizyte caly dzien w pracy pocąc się koszmarnie i telepiąc i znowu nie poszlam. Tylko ze wtedy to tylko wiedzialam ze powinnam pojsc a teraz czuje w sobie ze chyba musze. Dzisiaj zjadlam juz cos. Choc troche zeby przestac omdlewac i moc normalnie pracowac. Pije piwo i jaram faje i maryche zeby zasnac. Juz inaczej nie potrafie a jak juz mam mdlosci glodowe to zaczynam cos jesc. Ch ujowe to wszystko. Chociaz to ze napisze tu to juz mi lepiej..

 

smieszne. Wszyscy zawsze zazdroscili mi szczuplej sylwetki. nikt nie wiedzial skąd to się bierze. 53 kilo przy 170 i wieku kolo 30. Patyczak jak mowi moja mam..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów wszystko się zaczyna od początku flashbacki ustały a teraz wróciły z ogromnym rozmachem , nie radze sobie do psychologa juz nie chodzę bo zranił mnie i to bardzo , zawiodłam się na niej na maksa nie wiem co robić czuję ze chce wrócić na terapie ale nie wiem czy do niej a z drugiej strony nie wyobrażam sobie kogoś innego ostatnie dni tak bardzo dały mi popalić że nie chce mi się już żyć, jedyna dobra myśl to to że mój brat przyznał się w końcu do tego co mi zrobił przepraszał błagał o wybaczenie i wyraził skruchę co z jednej strony podniosło mnie na duchu ze wie ze mnie skrzywdził a z drugiej strony przecież ja nigdy o tym nie zapomnę chore, czuje sie totalnie rozbita tak jakbym wszystko w moim życiu traciła, nie wiem ale nie mam juz sił tego ciagnąc przygnębia mnie to wszystko , studia, brat, psycholog a rodzina mhm rodzina ma swoje zycie i swoje tempo a ja sie do niego nie zaliczam czuje sie totalnie samotna. Nie wiem czy potrafię tak dłużej udawać że jest wszystko ok, dobra mina do złej gry to nie moja bajka:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro idę spróbować swoich sił z 7-letnim bratem mojej przyjaciółki. Jeśli będzie mi jakoś szło, to jak spotkam się z terapeutą, to powiem, że chcę spróbować w Domu Dziecka. Trzymajcie za mnie kciuki normalnie. :D

Ponadto jutro też będę masować swoją przyjaciółkę, uczyć się, bo w piątek mam już zaliczenie i trzeba próbować. Boję się, ale jakoś dam radę. Muszę. :smile:

Poćwiczę i będzie dobrze. :mrgreen:

I wgl czuję się dobrze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilth wstydzę się na ogóle o tym pisać jestem z dd :-P marne czuję że nie dam już rady muszę skończyć z sobą nie dam rady już tak wszystko mnie dobija, mam dość siebie nienawidzę siebie ciągle coś psuje

 

-- 23 paź 2012, 22:26 --

 

Nie wiem po co ją to wogóle pisze lilth mam dość nie daje rady! !!!! W sumie nie zależy mi już na niczym studiach życiu rodzinie której nie mam bo rodziców nie mam wszystko jest do bani ją jestem do bani

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czakulka16, masz 19 lat więc życie dopiero się zaczyna - uwierz mi że nie ma takiej sprawy, takiej rzeczy, sytuacji która byłaby bez wyjścia. Na chwilę obecną może Ci się wydać beznadziejna ale tylko dlatego że patrzysz na nią od tej ciemnej strony. Inne osoby na taką samą sytuację mogą mieć zupełnie inne spojrzenie. Czasami się dziwimy (po czasie) że tak podchodziliśmy do pewnych spraw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith staram się, dawno mnie tu nie było musiałam przemyśleć odreagować i myślę że do czegoś doszłam sama nie wiem czego, na indywidualną terapie nie chodzę ciężko mi samej ale nie mam narzazie odwagi za to zapisałam się na grupową byłam dopiero raz i czułam się totalnie zagubiona totalnie osamotniona ale wiem że to pierwszy raz może następnym będzie lepiej sama nie wiem, czy stać mnie na tyle odwagi ale może warto spróbować , próbuje wszelakich metod bo chce wkońcu się uwolnić od tych myśli wspomnień mam ich już dość, przerażają mnie do słownie. Mam nadzieję że coś ruszy bo męczy mnie ta bezczynność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×