Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwny stan zamroczenia/otępienia, nerwica? pomocy


bvb25

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Mam 25 lat. Od 2 miesięcy i 3 tygodni mam stały stan zamroczenia/otępienia, do tego problemy z koncentracja i myśleniem i czasmi lekkie zawroty i szumy w uszach, w ogóle mam cały czas takiego "nieogara" bo strasznie mi to utrudnia życie:/ Uczucie zamroczenia jest trudne do wytłumaczenia ponieważ to jest takie dziwne uczucie jakbym wypił 2 piwa, a jednoczesnie był trzeźwy cos jak kac. Tak widze dziwne świat. Najbardziej mi sie to nasila na otwartych przestrzeniach gdzie sie dużo dzieje np na stadione piłkarskim. Dodam odrazu, że jest to cos na wzór derealizacji ale nie zupełnie bo raczej normalnie postrzegam świat, nie jest to uczucie odrealnienia. Wieczorami jest troszeczkę lepiej jak jest juz ciemno, a Ja jestem zmęczony

Wszystko to się zaczęło w niedziele wieczorem, dzień po imprezie gdzie spożywałem dosc dużo alkoholu i troche innych używek.

Mam bardzo stresujący tryb życia tzn:

Mój Ojciec popadł w straszne długi i przepisał firme na mnie, niestety ten zabieg nie spełnił zadania, ponieważ tym sposobem Ojciec zaczał mnie zadłużac po uszy(około 200tys zł) do tego wział na mnie pożyczke 300 tys zł o którą co miesiąc musze sie stresowac czy zapłaci ratę bo jak nie to zaraz do mnie dzwonią i muszę się za niego tłumaczyć. Ogólnie wiele takich stresujących momentów na codzień przeżywam w tej firmię, bo mamy leasingi, ubezpieczenia i duzo wierzycieli dzwoni bezpośrednio do mnie.:/ Jestem tez osoba co sie bardzo przejmuje takimi problemami,a z Ojcem mam zły kontakt bo On wie wszystko najlepiej, a Ja jestem zerem...

 

Moja Mama i Babcia miały nerwicę w moim wieku jednak taka bardziej lekową, ja tego problemu niemam, normalnie jezdze autem, rozmawiam z ludźmi ale to wewnętrzne otepienie nie daje mi spokoju:(

 

Prowadziłem bardzo nie zdrowy tryb życia pon-piątek stresy w pracy, weekend ostre picie+inne używki w raczej małych ilościach(odreagowanie stresów) do tego mało warzyw i owoców,a dużo fast-foodów.

 

Zrobiłem badania: rezonans magnetyczny, tomografię, eeg, morfologię,tsh,crp,badania na korynacje ruchów, badania komp. na wezły szyjne, wszystkie badania idelane.

 

Aktualnie zażywam podwójny magnez+potas, vigor, inozytol i czasami relanium jak się zdenerwuje. Jem tez zdrowe rzeczy. Mocno ograniczyłem alkohol i odpuściłem sobie używki.

Aha psychiatra przespiał mi lek Tianesal ale moja psycholog stwierdziła, że ze mna nie jest tak jeszcze źle i żebym spróbował to przejśc bez psychotropów .

Czy ktos wie co to może dokładnie być albo przeżył cos podobnego?

Aha dodam jeszcze, że jestem nerwowa osoba tłumiaca swoje emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie mam jeszcze 21lat, ale jeśli chodzi o stres miałem podobną sytuację także rodzinną. Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań Twojego postu spodziewałem się, że zaraz wspomnisz o używkach i miałem rację. Ja osobą stroniąca od "dopalaczy" dałem się namówić kilka razy, by odciąć się na chwilę od problemów i się na tym przejechałem. Za późno doszedłem do wniosku, że osoby zaburzone szczególnie powinny unikać używek, bo mają upośledzoną odporność na skutki zażywania. Nie twierdzę że jest to główna przyczyna Twoich problemów, ale ja mając podobnie, od dwóch lat nie mam remisji i jest coraz gorzej. Aha, na objawy które opisałeś skarżyłem się parę lat temu i teraz wiem, że była to sielanka przy tym co obecnie doświadczam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile miał na to wpływ używek (trawka i syntetyki) a ile problemy, które zaprowadziły mnie do ich zażycia- pewnie synergia obu. Łącznie od 17,5 do 19 roku dałem się namówić raptem siedem razy. Wcześniej też byłem zdrowy, ale pamiętam że moje problemy najpierw były poprzedzone nagłym przypływem "szczególnych zdolności intelektualnych", żeby potem było już tylko gorzej i źle. Objawy które pamiętam to:

 

-rozkojarzenie; problem ze skupieniem uwagi, znikoma koncentracja, dziwne fantazje, i nieświadome podśmiechiwanie- często ktoś zwracał mi uwagę, wtedy przestawałem.

-totalny nieogar jak to nazwałeś; trudność z łączeniem faktów, ciągów przyczynowo- skutkowych, zanik logicznego myślenia, uczucie jakbym cofnął się w rozwoju o 15lat i podobne postrzeganie rzeczywistości.

-odrealnienie i depersonalizacja; widzę jakby przez mgłę jak po paru piwach, trudno ocenić mi odległość między obiektami; uczucie oderwania od własnego ciała i myśli/emocji, nie mogłem przypomnieć sobie świeżych sytuacji ani zdarzeń z dawnej przeszłości; zobojętnienie na własny los i rodziny.

-brak spontaniczności; utraciłem całkowicie poczucie humoru; nie czuję ani radości ani lęku.

-ciągłe zmęczenie przez które dwa lata pod rząd zawalałem studia.

-dziwne stany majaczeniowe; mam poczucie bełkotu, tego że nie rozumiem ludzi ani ludzie mnie.

-stany podobne do psychoz; w nocy uczucie spadania z łóżkiem (miałem podobnie w stanie gorączki w wieku 7lat); synestetyczne odbieranie kolorów; "wędrowanie ścian i sufitów".

-dezorientacja jakby ktoś zawiązał mi opaskę na oczy i wyrzucił na środku oceanu.

 

Te przykładowe objawy pojawiły się i nasiliły z czasem po ukończeniu 17lat. Wcześniej miałem oczywiście jakieś "fiksacje" jak natręctwa czy fobie, ale nie przeszkadzały mi ani tym bardziej nie zaburzały funkcjonowania. Od 17,5 do teraz (20,5) nie mam życia towarzyskiego, dziczeję oraz głupieję, wydaje mi się że wkrótce pobiję rekord w tej materii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to sie wydaję , że sie poprostu się źle leczysz, mogłes tez trafic na złych lekarzy. Ogólnie mam wrażenie choc nie jestem psychologiem, że Ty albo sie juz dawno poddałeś i się z tym pogodziłes albo odpowiada Ci ten stan, bo bez przesady to jest wyleczalne ale wszystko zależy od podejścia. Mocnym argumentem na to jest to, że coraz więcej przybywa Ci objawów, nie spotkałem jeszcze czegos takiego, a duzo czytałem forów. Mi na szczęście ubyło kilka np. zawroty głowy, kołatanie serca. Ja sie jeszcze nie zacząłem leczyć psychotropami bo postanowiłem wyleczyc sie na czysto. Ogólnie to nie widac po mnie tych objawów. Znajomi sa w szoku jak im mówie, że mi to nie przeszło jeszcze i mi odpowiadają, że ściemniam albo sobie cos wkręcam.

Napisz mi cos o twoim leczeniu i czy ktos w twojej rodzinie miał nerwicę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Czuję też że już nie mam wpływu na mój stan, brak myśli w głowie na temat czegokolwiek, tylko niekontrolowane fantazje. Leczenie hmmm. Półtora roku temu lekarz w końcu przepisał mi seronil, brałem 3 miesiące bez poprawy tylko skutkiem były reakcje somatyczne organizmu jak tachykardia i ciężka hipertonia- swoją drogą dziwne, że mając nerwice kilka lat, jedyne dolegliwości fizyczne jakie doświadczyłem były skutkiem brania leków. Po nieudanym leczeniu lekarz dorzucił benzo i nootropinę na otępienie, oba leki 1,5 miesiąca później skreślono już w szpitalu, gdzie zwiększono dawkę seronilu. Po kolejnej klęsce fluoksetynę zamieniono na paroksetynę- nie znam się na lekach ale prosiłeś, więc podaję. Poza mną jedynym neurotykiem w rodzinie jest mój ojciec. Emerytowany już oficer operacyjny CBŚ co już daje pojęcie o tym jak ten człowiek z racji pracy ma zszargane nerwy. Jednak jest to typ neurastenika, tutaj to rodzina bardziej doświadcza jego nastroje niż on sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to wiemy, że to napewno nerwica bo wydaję mi sie, że jest to dziedziczne

No dobra to są leki(zapewne źle dobrane) przepisane u 1 psychiatry czy wielu?

Czy chodziłes na psychoterapię?

Czy masz dobrą sytułację w domu, czy Ojciec Cie nie denerwuje zbytnio?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziedziczne niekoniecznie. Ojciec swoją nerwicę nabył w zawodzie kiedy ja już byłem na tym świecie. Czy mnie denerwuje? Kilka lat temu powiedziałbym, że tak jak najbardziej. Obecnie nawet nie jestem w stanie poczuć zdenerwowania, po prostu przekroczyłem już pewną granicę. Terapia 3 miesiące w ramach pobytu w szpitalu- brak efektów- na miejscu doszły szumy w uszach czy raczej dźwięki wydawane przez świerszcze, przeszły po tygodniu. Można doszukiwać się znamion nerwicy, ale równie dobrze ,może to być encefalopatia po jakimś zatruciu. Leczenie farmakologiczne przerwałem rok temu. Jak to ma się do Twoich stanów, to że pytasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz pisałem że próbuje przejsc to bez psychotropów. Nie da sie od tak nabyc nerwicy, trzeba być na to podatnym. terapia w szpiatlu...hmm terapia to chyba musi byc w miejscu gdzie sie dobrze czujesz, a niewiem jak Ty ale Szpital to jest ostatnie miejsce gdzie chciałłbym sie teraz znaleść. Nie prościej było sobie pojechać na terapie na wieś, cisza spokój no i nie na tak długo bo to tez męczy człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czułem się dość dobrze, skoro przy braku wymiernych efektów i kresu pierwszego turnusu, poprosiłem o drugi. To był Otwock, więc prawie wiocha sam szpital zlokalizowany w lesie- naprawdę przyjemnie. Gdyby była taka możliwość zostałbym nawet rok, ale jak widać na mnie to nie działa :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie, mam 26 lat i od 7 lat leczę się na podobne objawy co Wy, z tym że u mnie dochodzą silne stany lękowo-depresyjne, jak biore duże dawki np. fluoksetyny to depresja, lęk odchodzą a nasila się otępienie, rozkojażenie, otumanienie, sam nie wiem jak to nazwać. Poza tym mam śnieg optyczny, szum uszny. Jak sobie z tym radzicie? polecam wam yerba mate, zawiera dużo magnezu i mi np. po wypiciu rano daje 2 godziny ulgi w cieprieniu.

pzdr. i czekam na odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Panowie, mam 26 lat i od 7 lat leczę się na podobne objawy co Wy, z tym że u mnie dochodzą silne stany lękowo-depresyjne, jak biore duże dawki np. fluoksetyny to depresja, lęk odchodzą a nasila się otępienie, rozkojażenie, otumanienie, sam nie wiem jak to nazwać. Poza tym mam śnieg optyczny, szum uszny. Jak sobie z tym radzicie? polecam wam yerba mate, zawiera dużo magnezu i mi np. po wypiciu rano daje 2 godziny ulgi w cieprieniu.

pzdr. i czekam na odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja mam nonstop ten stan od ponad 10 miechów, czasem chwilowe prześwitu normalnego trzeźwego widzenia ale to głownie na kacu albo jak wcześnie się zerwe. Śnieg optyczny głownie mam wieczoram albo rano.

 

a Tobie jak to się zaczęło? masz to nonstop od 7 lat?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja mam nonstop ten stan od ponad 10 miechów, czasem chwilowe prześwitu normalnego trzeźwego widzenia ale to głownie na kacu albo jak wcześnie się zerwe. Śnieg optyczny głownie mam wieczoram albo rano.

 

a Tobie jak to się zaczęło? masz to nonstop od 7 lat?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bvb25 nie wiem czy jeszcze tu zagladasz ale zastanawiam sie jak ta nerwica u ciebie teraz wyglada? Bo mam identyczne objawy jak ty. Jak mi mija otepienie to zaczyna sie lek/ nerwica. A czuje sie najlepiej na kaca tak jak ty ale potem natepnego dnia wszystko wraca do stanu poczatkowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×