Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłość do siebie


klarunia

Czy kochasz siebie?  

20 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kochasz siebie?

    • Tak- lubię siebie, akceptuję swoje niedoskonałości, cieszę się sobą, czuję wdzięczność za to kim jestem
      13
    • Nie- czuję do siebie nienawiść i pogardę, jestem beznadziejny, bezproduktywny i nic nie wart
      12


Rekomendowane odpowiedzi

Ja tak kocham siebie , że gdybym miał możliwość wyjść ze swojego ciała i wymierzyć sobie sprawiedliwość , to spuściłbym sobie taki wpier.dol , że teraz zamiast pisać na forum , leżałbym na OIOM-ie w stanie krytycznym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak kocham siebie , że gdybym miał możliwość wyjść ze swojego ciała i wymierzyć sobie sprawiedliwość , to spuściłbym sobie taki wpier.dol , że teraz zamiast pisać na forum , leżałbym na OIOM-ie w stanie krytycznym ;)

:lol: ja w pewnym sensie już tam leże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że się wypowiedzieliście :) Ale nikt jednak nie napisał o sposobach na pokochanie siebie. Może w takim razie ja podzielę się jednym...

 

Często słyszałam, i czytałam w różnych książkach, że dobrze jest kochać siebie. Nigdy jednak nie rozumiałam, co to tak naprawdę znaczy. Kiedy moja psychoterapeutka pytała, czy lubię siebie, nie bardzo wiedziałam, co jej odpowiedzieć. Dopiero ostatnio poczułam, co to znaczy. Odpowiedź przyszła do mnie przypadkiem. Poznałam pewną osobę. Miał długie, zaniedbane włosy, lekki zarost na twarzy (bo chyba mu się nie chciało dokładnie golić...), podkrążone oczy i seplenił. Był też osobą zamkniętą, co wszyscy dostrzegali w jego ruchach i głosie. Wydawało mi się, że bał się pokazać, kim jest naprawdę. W sumie, to znam go tylko z obserwacji i on mnie też pamięta z obserwacji. Zamieniliśmy może ze dwa zdania w ciągu całego roku. Ale ja go tak bardzo polubiłam. Razem z jego wadami. I lubiąc go jakośtak zrozumiałam, że powinnam na swoje wady patrzeć tak, jak patrzę na jego wady i siebie lubić tak, jak jego lubiłam. Zobaczyłam, o co w tym chodzi. I teraz o wiele latwiej mi rano wstawać i cieszyć się tym, że jestem, kim jestem.

 

Zaskakujący jest fakt, jak różni ludzie mogą potężnie wpłynąć na nasze życie i nawet o tym nie wiedzieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero natknęłam się na ten temat. Temat jest fajny, szkoda, że tak szybko umarł. Może ja też dodam swoje zdanie. Uważam, że siebie powinno się kochać bezwarunkowo, pomimo wad - bo jeśli stwierdzimy, że mamy same wady i zero zalet, to przecież nie powinniśmy przestawać siebie kochać, tylko kochać się tak samo, lecz pracować nad zmianą swoich cech, czyli ulepszeniem siebie. Poza tym wobec siebie, zamiast wady i zalety, lepiej używać terminu po prostu cechy. Cechy pożądane, cechy do zmiany. Nie deprecjonować od razu siebie określeniem wady. Nie wszystko zawsze jest oczywistą wadą. Niektóre cechy charakter mają swoje plusy i minusy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×