Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nigdy w życiu się nie zakochałam/em.


Sian

Rekomendowane odpowiedzi

Logicznym jest to, że każdy by chciał, by potencjalny partner nam się podobał. Nie ma w tym nic dziwnego. A pojęcie atrakcyjności już dla każdego jest inne. W dodatku życie i tak weryfikuje wszystko. Także marząc o wysportowanym przystojniaku, można wylądować z sympatycznym grubaskiem i uważać go za swój ideał (miłość chyba tak jakoś działa;-) Dlatego ja myślę, że na każdego jakiś ktoś gdzieś czeka, tylko trzeba się otworzyć i wyjść do ludzi, pomóc sobie. Nie mówię by szukać na siłę, wręcz przeciwnie, przestać się zamartwiać, nie szukać, nie czekać. W większości przypadków "samo przyjdzie". Ok, koniec tych truizmów;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja myślę, że na każdego jakiś ktoś gdzieś czeka, tylko trzeba się otworzyć i wyjść do ludzi, pomóc sobie. Nie mówię by szukać na siłę, wręcz przeciwnie, przestać się zamartwiać, nie szukać, nie czekać. W większości przypadków "samo przyjdzie". Ok, koniec tych truizmów;-)

 

Ja się otwierałam, nie szukałam na siłę i dupa, zawsze wielkie rozczarowanie. porażka. mam 23 lata i nigdy faceta nie miałam. No teraz to już zaczynam się zamartwiać.

 

-- 01 paź 2012, 00:59 --

 

melaan, ale szczęśliwie byś się chciała zakochać, prawda?

 

chciałabym, pewnie. ale od kiedy jestem chora na głowę, już nie wierzę, że kiedyś ktoś taki w moim życiu się pojawi. Choroba zmieniła moje życie. Nie poznaje nowych ludzi. Siedzę w domu i płaczę. tadam!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wierzę, że mogłabym być z kimś szczęśliwa, a tym samym nie wierzę, że mogłabym kogoś uszczęśliwić. Jak na złość w moim życiu pojawił się ktoś, kto nie jest mi obojętny, tym bardziej mi trudniej w tej sytuacji.

 

Melaan, nie pisz, że jesteś chora na głowę, przecież to nie tak ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hasacz,

bo jak ktos mowi co chwile ze kocha miesiac płacz i bach nastepny a u innych to znaczy u mnie tak nie działa i człowiek całe zycie , ale nie wytłumaczysz komus kto łatwo sie zakochuje i płącze co chwile, bo żadna miłosc tylko im sie wydaje ,ze miłosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie chciałabym się zakochać nawet nieszczęśliwie. Chciałabym poczuć, że w ogóle jestem jeszcze zdolna do takich odczuć.

po co Ci to?sam ból przecież?zakochanie powinno dawać radośc inaczej jest bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, zauroczył, zauroczył... najdłuższy chyba mój związek. Piszę chyba, bo liczył wiele rozstań i powrotów. Pamiętam, że mimo, że wiele razy cierpiałam to i tak uznawałam, że warto dla tych dobrych chwil. Mimo, że było ich mniej.

 

Z jednej strony trochę tęsknię za takim uczuciem zauroczenia, ale z drugiej chyba bezpieczniej jest, gdy go nie ma i dwoje ludzi poznaje się stopniowo, zaczynają być dla siebie ważni, aż w końcu stwierdzą, że się kochają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×