Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bycie puszystym - wyrok?


Depresyjka

Rekomendowane odpowiedzi

Chociaż do bycia puszystym mi daleko mam tylko nadwagę niezbyt wielką ale nie potrafię( a bardziej nie chcę) ograniczyć jedzenia mimo że jem stanowczo za dużo, mam wysoki cholesterol i cukier. Mam szczęście że mam przyzwoitą przemiane materii bo tak podłóg tego ile jem powinienem być grubasem rozumiem ludzi którzy mają kłopoty z nadmiernym apetytem jak ciężko się ograniczyć zwłaszcza jak jedzenie jest czasem jedyną przyjemnością życia i zajada się nim problemy. Dobrze że chociaż od czasu do czasu za jakiś sport się biorę ale też trochę systematyczności mi brakuje i raczej tylko jak ładna pogoda jest go uprawiam a całą zimę nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno w zimie możesz robic sobie Hindu squats (przysiady hinduskie) , nie potrzeba dużo miejsca a cwiczenie jest bardzo dobre, uruchamia całe ciało.

Trzeba tylko wykonywac je prawidłowo, szczególną uwage zwracam na stopy, pięty muszą ładnie pracowac, to bardzo wazne, nie mozna trzymac stóp bez odrywania od powierzchni...cwiczenie to modeluje pieknie cialo i wyrabia nie złą kondycje...

Oczywiście kobietom również polecam... ;)

 

Pierwszy filmik pokazuje bardzo fajnie prace stóp

http://www.youtube.com/watch?v=jPSVpo4mzNI

drugi tez fajny, zwróc uwage na oddechy..

 

-- 22 lip 2012, 13:47 --

 

Aha, trzeba uwazac na poczatku, nie robic zbyt wiele powtórzen, bo nie wyjdziesz po schodach.. :D stopniowo...

 

chłopak na drugim filmiku robi ok 700 razy za jednym podejsciem, ale na to trzeba sobie zapracowac... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

może dość dziwnie nazwałam ten temat, jednak chciałabym żebyście powiedzieli co sądzicie o moim śmiesznym problemie.

Uogólniając - jestem gruba. Od kiedy pamiętam, byłam gruba. Jedynie nieco szczupłości miałam w okresie dojrzewania, ale teraz? ehh.. dawne czasy.

 

Mam taki 'nawyk', czy jak to inaczej nazwać, że kiedy się martwię, stresuję, albo po prostu nudzę to jem. Jem na potęgę. Moje otoczenie krytykuje mnie na każdym kroku - nie czuję się dobrze ze swoją tuszą, jednak kiedy mi jeszcze inni mówią, że muszę się odchudzać to załamuję się tym bardziej. Mam w sobie coś takiego, ze po takich słowach jeszcze więcej muszę jeść - nie wiem czy to na złość całemu światu, czy co, ale wiem, że krzywdę robię sobie. Jednak nie potrafię się powstrzymać. Moja samoocena sięgnęła dna, wstydzę się siebie i przez to uczucie chce jeść więcej by się jakoś pocieszyć! Wiem, że to absurd, ale.... nie potrafię przestać. Kiedyś przez parę miesięcy odchudzałam się, było widać efekty, nawet samopoczucie miałam o wiele lepsze, ale nagle wszystko trysnęło i powróciło do tego czym jestem teraz. Mam o sobie zdanie, że nie dam rady i tak schudnąć, że lepiej jeść, jeść i jeść. Nie myślę o chorobach, jakie mnie czekają... chciałabym coś z tym zrobić, ale co...

 

mój były przyjaciel miał identyczny problem, tyle że płci męskiej.

polecam ci operację bariatryczną, to na prawdę nie boli, wszystko jest pod narkozą, nic skomplikowanego.

nie bój się że po operacji znowu utyjesz, bo tak nie będzie, kumpel juz 3 lata trzyma +/- 85kg (180cm) co na chłopa nie jest wagą dużą, a nie stosuje jakichkolwiek "głodówek".

z tego co usłyszałem to bardzo drogie to nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mający problem z nadwagą często są wytykani palcem w społeczeństwie. Niestety tak jest, że zdrowy i piękny człowiek to człowiek szczupły i wysportowany. Czy wiec możemy napiętnowywać ludzi otyłych? Oczywiście, że nie, ale powinniśmy im pomagać. Niestety przerażająca większość ludzi otyłych to czyste obżarstwo i lenistwo. Jeżeli nadwaga jest wynikiem choroby to okay, ale nie można tolerować i przymykać oczu na problem obżarstwa. Tacy ludzie często sami nie chcę schudnąć, bo kochają jeść niestety. Ludzie bierzcie się w garść i poruszajcie się trochę i nie jedzcie wszystkiego co popadnie, a szczególnie tego śmieciowego jedzenia. Wiem, że to pyszne i w ogóle ale trzeba siew sobie zaprzeć i zadbać o swoje zdrowie, a co za tym idzie o życie. Chyba lepiej jest żyć niż zjeść kolejnego BigMaca.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, pomagać, mobilizować ale też wyraźnie mówić, że to jest złe, niezdrowe i zagrażające życiu - tak samo jak palenie, picie, branie narkotyków - to powolne wyniszczanie siebie.

Nie cierpię jak (ostatni modny trend) wmawia się ludziom, że otyłość jest "fajna" bo otyli są szczęśliwsi, bardziej uśmiechnięci, wyluzowani - bull shit!!

Na drugim biegunie tej samej prostej jest promowane w tv wychudzenie, te modelki, wystające kości - bleh, to tak samo wyniszcza ........

Natomiast, mam koleżankę, która z natury jest bardzo bardzo szczupła i na ulicy nie omijają jej spojrzenia, komentarze.....

 

-- Pt sie 17, 2012 9:16 am --

 

Ps. a Wyrok to jest np. SM, rak czy inne świństwo, to czy ktoś jest puszysty czy nie zależy tylko i wyłącznie od niego!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka przepraszam,mam pytanie: byłaś kiedyś otyła? (Nie mówię tutaj o przekroczeniu prawidłowej wagi o kilka kilogramów).To samo pytanie mam do sergiego.Oczywiście nie zgadzam się z promowaniem otyłości czy też w przeciwnym wypadku:promowaniu super-pakerów w tv,pojawiających się na ekranie tylko dlatego,że mają mięśnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, nie chodzi o ilość kilogramów ponad normę, ale o to, jak się z tym człowiek czuje.

Nie byłam nigdy otyła, ale byłam mocno okrągła (kilka kilo nadwagi na prawdę sporo robi przy moim wzroście). Miałam buzię jak księżyc w pełni, drugi podbródek, boki...

Milion razy próbowałam się tego pozbyć i nigdy nic z tego nie wychodziło. Zawsze patrzyłam na znajome, kilka kilo szczuplejsze ode mnie i miałam wrażenie, że jestem co najmniej dwa razy od nich grubsza.

Nie wiem, co się stało, że w końcu udało mi się wrócić do prawidłowej wagi. Prawdopodobnie ogarnięcie większości problemów z zaburzeniami sprawiło, że w końcu i z tym mogłam się ruszyć z miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ciągu roku przytyłam z 55 kg do 72 ...... nawet przy moim wzroście, to nie mało. Nigdy nie miałam nadwagi a tu nagle..... byłam, delikatnie mówiąc...nalana, to było fe, wszystkie ubrania do wymiany, koszmar, trzęsące się galaretowate cielsko blee. Pomijam fakt, że zaczęłam mieć problemy z cholesterolem (w tym wieku, przy teoretycznie prawidłowym BMI !!)

Ale nie dość, ze sama źle się z tym czułam, to odpychałam od siebie partnera.......no i trzeba było się za siebie zabrać, raz w tygodniu basen, raz długi spacer, odrzuciłam słodycze, chleb, wszelakie makdonaldy, pizze, frytki, jadłam masę warzyw, owoców, piłam hektolitry wody, czerwonej herbaty, ograniczyłam alkohol znacznie. Udało się spaść do 62 i było idealne..... teraz czuję, że znowu "rosnę" i chyba znowu trzeba się za to zabrać.... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie przepraszam za poprzednie pytanie bo było trochę nie na miejscu...W 2003 roku miałem 80 kilo...wcześniej ponad 70...zacząłem tyć w momencie kiedy zaczeło się branie leków...i zaczeły się pojawiać inne problemy...Zajadałem swoje lęki,doły...właściwie nadal to robię..teraz mam 100kilo przy wzroście 185cm i stłuszczoną wątrobę.Wiele razy próbowałem odpuścić słodycze i inne rzeczy na rzecz warzyw,owoców....ale trwało to może 2-3 tygodnie...W tym roku byłem dietetyczki i na diecie zaproponowanej przez nią wytrzymałem ponad miesiąc...Skąd Wy bierzecie motywacje do chudnięcia?Wiem że mogę przez moją wagę miec problemy z wątrobą,z sercem.....ale nie czuje motywacji!:( ...może to dlatego,że podświadomie tak bardzo nienawidzę siebie,że chce siebie hmm w perfidny sposób zniszczyć?(teraz na to wpadłem,ale to głupie chyba)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, sama dieta bez ruchu nic nie zdziala..im wiecej sie ruszasz tym mniejsza ochota na jedzenie.

Nie cierpię jak (ostatni modny trend) wmawia się ludziom, że otyłość jest "fajna" bo otyli są szczęśliwsi, bardziej uśmiechnięci, wyluzowani

Nie sadze zeby sie to ludziom wmawialo.. jest natomiast trend mowienia ze nie trzeba byc anorektycznie chudym zeby byc atrakcyjnym i zaokraglenia u kobiet sa fajne. Mam dziecko z nadwaga ... kiedys byla bardzo chora i leczyli ja sterydami..bardzo przytyla. Jej organizm to zapamietal. Teraz nawet jak schudnie to jedzac to samo co ja , w tych samych ilosciach a ja nie jadam duzo ..od razu puchnie. Mnie nie przybywa nic.. ona nabiera kg. Co mam jej powiedziec? ze jest leniwa, obrzydliwa bo gruba, ze powinna schudnac bo jej cialo nie jest fajne? Nie, mowie jej ze jest ladna, nie kazdy lubi chudzielce, zeby sie nie martwila i polubila siebie taka jaka jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma się nadwage - przejebane na wielu materiach żywota,niema cudów.

Że niby tacy ludzie szczęśliwi są? Gówno prawda,utrudnia to żywot na każdej płaszczyźnie.

Wiadomo,sami decydujemy co jemy,ale cóż w nadwadze niema nic dobrego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie przepraszam za poprzednie pytanie bo było trochę nie na miejscu...W 2003 roku miałem 80 kilo...wcześniej ponad 70...zacząłem tyć w momencie kiedy zaczeło się branie leków...i zaczeły się pojawiać inne problemy...Zajadałem swoje lęki,doły...właściwie nadal to robię..teraz mam 100kilo przy wzroście 185cm i stłuszczoną wątrobę.Wiele razy próbowałem odpuścić słodycze i inne rzeczy na rzecz warzyw,owoców....ale trwało to może 2-3 tygodnie...W tym roku byłem dietetyczki i na diecie zaproponowanej przez nią wytrzymałem ponad miesiąc...Skąd Wy bierzecie motywacje do chudnięcia?Wiem że mogę przez moją wagę miec problemy z wątrobą,z sercem.....ale nie czuje motywacji!:( ...może to dlatego,że podświadomie tak bardzo nienawidzę siebie,że chce siebie hmm w perfidny sposób zniszczyć?(teraz na to wpadłem,ale to głupie chyba)

100 kg przy 185 cm to nie jest jak na faceta duża nadwaga jak ktoś jest w miarę umięśniony( ale nie koniecznie jakiś super paker) to może wyglądać normalnie znaczy jak masywny kawał chłopa a dużo kobiet lubi takich. No ale ty masz chyba problemy z kręgosłupem i nie bardzo możesz ćwiczyć.

Ja tam słodyczy też odpuścić nie mogę ważę 103-4 kg przy 194 cm także jeszcze na takiego grubego nie wyglądam a ludzie się dziwią że ja ponad 100 kg ważę jak im mówię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, z własnego doświadczenia napiszę, że bycie otyłym to świetny sposób na bycie nieszczęśliwym, to świetny sposób na bycie wyśmiewanym i zaszczycanym tylko pogardliwymi spojrzeniami otoczenia, to świetny sposób na problemy zdrowotne, problemy z kupnem ubrań, to świetny sposób na depresję i problemy z jedzeniem...

 

Otyłość to choroba i powinno się ją leczyć, a w Polsce niestety ciągle się tego nie traktuje zbyt poważnie. Ludzie otyli doskonale zdają sobie z tego wszystkiego sprawę, ale lata nawyków nie tak prosto wyplenić, a pogarda społeczeństwa wcale w tym nie pomaga. A potem stosuje się drakońskie diety, niszczy metabolizm, popada w zaburzenia odżywiania. I zamiast lepiej jest coraz gorzej. A frustracja rośnie...

 

Mówię tu jednakże o otyłości, a nie 3 kg za dużo, bo to zazwyczaj są zupełnie odrębne sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pływanie jest dobre na kręgosłup i nie obciąża go ale jest jeden szkopuł po nim zwykle ma się wilczy apetyt dużo większy niż po innym wysiłku. Jeździć rowerem też można spróbować tylko kierownice trzeba mieć dosyć wysoko jak problemy z kręgosłupem się , ale rower dużo nie odchudzi chyba że długie dystanse i ostre tempo wtedy tak. Zostają jeszcze ćwiczenia typu przysiady, pompki jakieś aerobowe, zresztą sam innym doradzam a z systematycznością w uprawianiu sportu to u mnie kuleje. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak Was czytam i czytam...

...i muszę się przyznać, że przy wzroście 175cm ważę ok. 110 kg. To w porównaniu z Waszymi wagami, to chyba prawie dwukrotnie więcej niż powinno być ;p ale pomijając...

Odnośnie pływania ~ radzicie by to zacząć, ale jest pewien problem: osoba otyła, która wstydzi się siebie, nie pójdzie ot tak na basen. Może za jakieś 30kg mniej bym poszła xD

Odnośnie biegania ~ goniąc psa co mi piłkę ukradł padam na twarz... zresztą bieganie jest tak monotonne, nie potrafię się do niego przekonać.

Ćwiczyłam przez pewien czas brzuszki i nie powiem... efekty jakieś były, bo miałam ciągle napięte mięśnie, a co za tym idzie brzuch wizualnie wydawał się mniejszy, ale zakwasy nie dawały mi w spokoju na zajęciach usiedzieć.

Wiem, że powiecie zaraz, że szukam dziury w całym ~ sama bym tak powiedziała, ale... odnoszę często wrażenie, że jedzenie to jedyne hobby jakie lubię ^^ biję się za te słowa, chciałabym to zmienić, ale... nie potrafię :<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

basen to nie rewia mody ale niektórzy wstydzą się własnego ciała co doskonale rozumiem mimo że nie miałem nigdy poważnej nadwagi nie mówiąc już o otyłości ale wstydziłem się w młodości swojej chudości i garba teraz przytyłem i już jakoś mniej się wstydzę. Może rzeczywiście na basenie jest sporo osób z nadwagą, w Polsce nie byłem nigdy a zagranicą to większość była otyła jak byłem.

Najszybciej zgubić kilogramy biegając ale przy otyłości ciężko się biega, obciąża to bardzo stawy ale zawsze można zastąpić to szybkim spacerem, nordic walkingiem a jak trochę kilogramów ubędzie to zacząć powoli biegać. Rower też dobry ale jadąc 12-15 km/h parę km wiele się nie zgubi mój kuzyn przez rok diety i roweru zrzucił 50 kg ale on tygodniowo jeździł po 500 km tempem 30km/h to wtedy można tyle stracić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×