Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boję się ludzi


klarunia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :)

 

Chodzi o to, że boję się ludzi. Ale nie wszystkich. Nie boję się tych trochę nieśmiałych, trochę może sztywnych, takich, którzy wiem, że mnie raczej nie skrytykują. Przy takich ludziach jestem bardzo otwarta i roześmiana. Potrafię z nimi rozmawiać swobodnie. I często z takimi ludźmi przebywam i wiążę się. Tylkoże jest to problem, bo nie przepadam za nimi. Wiążę się raczej z braku innego wyboru, co jest okropne.

 

Boję się ludzi, którzy są tacy bardziej luźni, którzy mają własne zdanie i powiedzą, jeśli coś im się nie spodoba. Którzy mają jakieś jasno okreslone poglądy i upodobania. Którzy mają wyraźną osobowość. Na ogół wcale nie umiem się z nimi wiązać. A chciałabym :( Bo bardziej ich cenię, bo bardziej lubię przebywać w ich towarzystwie i myślę, że bardziej do nich pasuję.

 

Tylko... skąd się bierze ten strach? I jak to zmienić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klaruniamam podobnie boję się większości tzw normalnych ludzi że mogą mnie skrytykować, że jestem od nich gorszy itd. Im osoba ma większy autorytet, osiągnięcia życiowe tym bardziej się boję szczególnie jeśli mnie zna bo takich totalnie obcych tez się nie boję bo oni nic o mnie nie wiedzą. Oczywiście wszystko to ma związek z samooceną niską.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, obcych ludzi też się nie boję. Tzn takich, których spotkam na ulicy, bo np. zagadają do mnie i wiem, że już potem ich nigdy nie spotkam. Wtedy jestem swobodna. Ale kiedy wiem, że będę tego kogoś widziała długo i on będzie sobie mógł wyrobić o mnie opinię, poznac mnie jako człowieka, :hide: to to mnie paraliżuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to masz bardzo niska samooceną i lęk przed krytyką podobnie jak ja. Chociaż ja potrafię by czasem wyluzowany i wyrażać swoje poglądy jak jestem w odpowiednim towarzystwie czyli poza rodziną, znajomymi ze szkoły i osobami dominującymi z wysokim ego. Ja im dłużej znam ludzi to tym większą odpowiedzialnośc przed nimi czuję że powinienem robić lub nie robić to co oczekują co mnie męczy psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, mnie też... Boję się tylko tego, że uznają mnie za nudną, nieciekawą, nieatrakcyjną jako człowieka i jako kobietę. I tak się płaszczę przed nimi i jestem nienaturalna i odpycham ich od siebie mimowolnie :( Innych rzeczy się nie boję. Nie boję się, że ktoś mnie uzna za głupią, czy, że zobaczy, że czegoś nie umiem. Tylko tamto :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie przepadam za takimi osobami który grają ''lepszych''. Nie budzą jakoś mojego zaufania.

Kurde nadymają się jak p...no właśnie.

Nie rozumiem co ty możesz widzieć w takich ludziach.

Nie szukaj u nich akceptacji bo ciągle będziesz musiała grać. Oni w ten sposób podkreślają swoją siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w młodości wieku 15-20 lat miałem podobnie jak ty z tym uznaniem mnie za nudnego, nieciekawego teraz mam z czym innym problemy że uznają mnie za życiowego nieudacznika, człowieka niedojrzałego w każdym względzie.

Ja boje się że uznają mnie za głupiego czy czegoś nie umiem najbardziej w pracy to miałem przez to najlepiej w ogóle bym nie pracował żeby tego nie odczuwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm. To co napisałaś mi tak jakoś uświadomiło moje myślenie. Ja myślę, jakośtak podświadomie, że jak jedna osoba w jakiejś grupie okaże mi brak sympatii, to że od razu cała grupa myśli tak samo. A tak przecież nie musi być... Czemu ja tak myślałam? :) Nie wiem... Możliwe, że mi to pomoże. Dziękuję :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że taka chęć bycia kimś innym i kontaktu z osobami o innej osobowości niż własna wynika z jakiegoś braku akceptacji siebie. Spotkałem się już w życiu z takim czymś że np. osoby lekko zaburzone odczuwają lęk i niechęć do innych zaburzonych, chyba temu bo widzą w nich siebie, a siebie nie lubią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby chodziło o to, że nie chcę ludzi podobnych do siebie. Zaburzonych tak, jak ja. Ci ludzie, od których bym chciała odejść zdecydowanie nie są podobni do mnie. Też są zamknięci, ale w zupełnie inny sposób. I nie da się z nimi stworzyć jakiejkolwiek bliskości. I nie umieją i nie chcą się wygłupiać. A ja lubię się wygłupiać. Itd... Związki z nimi mi się nie podobają, bo są męczące. Takie jakby... "płaskie", tzn. mało głębokie.Wybieram ich jednak, bo są dla mnie w jakiś sposób bezpieczniejsi. Tylko nie do końca wiem, co mam zrobić, żeby z tymi "mniej bezpiecznymi" też móc się wiązać. I nie chcę być "inną osobą". To teraz czuję, że jestem nie-sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może być jednak też tak że masz nieco zafałszowany obraz siebie.

 

Ja chyba często oceniam siebie jako osobę bardziej aktywną niż jestem naprawdę. Zetknąłem się w sytuacją w grupie na pewnym kursie, gdzie na zajęciach było ćwiczenie z informacji zwrotnych na temat każdej osoby z grupy, no i wyszło że jestem raczej tak na uboczu, a miałem poczucie że staram się być maksymalnie aktywny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby chodziło o to, że nie chcę ludzi podobnych do siebie. Zaburzonych tak, jak ja. Ci ludzie, od których bym chciała odejść zdecydowanie nie są podobni do mnie. Też są zamknięci, ale w zupełnie inny sposób. I nie da się z nimi stworzyć jakiejkolwiek bliskości. I nie umieją i nie chcą się wygłupiać. A ja lubię się wygłupiać. Itd... Związki z nimi mi się nie podobają, bo są męczące. Takie jakby... "płaskie", tzn. mało głębokie.Wybieram ich jednak, bo są dla mnie w jakiś sposób bezpieczniejsi. Tylko nie do końca wiem, co mam zrobić, żeby z tymi "mniej bezpiecznymi" też móc się wiązać. I nie chcę być "inną osobą". To teraz czuję, że jestem nie-sobą.

ja miałem takich znajomych w technikum b. spokojni ale nie zaburzeni byli dla mnie nudni dosyć i nie mogłem się przy nich wyszaleć, wygadać ale nie miałem innego wyboru bo to ciekawsze, zabawowe towarzystwo mnie totalnie ignorowało i naśmiewało się ze mnie. Czułem się źle wśród tych i tych i sam z sobą też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezaburzeni i spokojni są na ogół nudni, bo spokojnie dążą do swoich drobnych przyziemnych celów, starają się nigdzie nie wychylać i rzadko mają jakieś wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezaburzeni i spokojni są na ogół nudni, bo spokojnie dążą do swoich drobnych przyziemnych celów, starają się nigdzie nie wychylać i rzadko mają jakieś wątpliwości.

tak to Ci zadowoleni z życia introwertycy które w przekroju całego życia często osiągają nawet spore sukcesy. A ja jestem takim niby to intro ale tego nie akceptuje i chce być ekstra ale mi nie wychodzi przez moje lęki społeczne i inne problemy i stąd cały galimatias.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo zwykła introwersja sama w sobie nie jest żadnym zaburzeniem tylko wariantem normalności, dopiero gdy jest za silna lub skojarzona z innymi problemami to staje się zaburzeniem. Ale za silna ekstrawersja też jest zaburzeniem, jak choćby osobowość histrioniczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja siostra jest typową introwertyczką i nieźle se radzi w życiu, w ogóle jej to nie przeszkadza, ja w młodości chciałem np chodzić na dyskoteki, jeździć na wycieczki ale z powodu lęków i braku odp towarzystwa tego nie robiłem moja siostra też ale jej to odpowiadało siedzenie w domu non stop bo ma taką naturę. Ja prowadze introwertyczny żywot ale do końca nim wcale nie jestem tylko problemy psychicznie mnie na to skazały.

Myślę że koleżanka Klarunia ma podobnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×