Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Heedore

To poradnik wydany po raz pierwszy w 1948 roku. Z uwagi na upływ czasu przykłady w niej podane trącą myszką, a całość jest marnej jakości, ale jakimś cudem do mnie dotarły i spowodowały,  że odzyskałam kontrolę nad częścią mojej głowy.

Edytowane przez Bazyli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się przeżyć 67 lat z tą chorobą, jak dla mnie to wielki sukces. Kilka razy otarłem się o śmierć, lecz nadal żyję i życie podoba mi się teraz. Niekiedy tylko tęsknię za hipomanią, a depresji już nie pamiętam. Mogę śmiało powiedzieć, że to końcówka mojego życia usłanego niewyobrażalnymi cierpieniami.

Kiedyś marzyłem o śmierci naturalnej, nie przez popełnienie samobójstwa. Teraz chcę, aby to życie które prowadzę obecnie, trwało jak najdłużej. Tego wam wszystkim życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W remisji jestem już przeszło cztery lata. Gdyby nie trzymiesięczny okres stanu mieszanego to uzbierało by się tego dużo więcej. W mojej chorobie miałem przewagę ciężkich stanów depresyjnych. Nigdy nie miałem manii, lecz delikatną hipomanię. Była ona na tyle delikatna, że pozwoliła mi na normalną pracę na dosyć eksponowanym stanowisku. Nikt nie zauważył mojej choroby.

Depresję łatwiej jest ukryć, nikt nas wtedy nie podejrzewa o chorobę psychiczną. Niestety ja pomagałem sobie alkoholem w przezwyciężeniu depresji.. Dzisiaj jestem całkowitym abstynentem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Heledore, mam kilka hipotez: 1) lubią spotkania z nami; 2) zazdroszczą nam i chcą się dowiedzieć jak mieć tak wyborny humor; 3) nie mają nic lepszego do roboty; 4) chcą nas przerobić na nudniejszą część społeczeństwa; 5) ... (potem coś wymyślę). ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Abigail_1Sm25 napisał:

@takie_tam, dobre 😁

@Heledore, 750 mg litu, 100 mg trazodonu i 37,5 mg wenlafaksyny. Nieustanna derealizacja jeszcze, zapomniałam dodać. Ciut stabilniej, ale tylko ciut. 

Derealizację mam po Trittico. Zdarzało się nawet, że widzę kątem oka kogoś kogo nie ma. 

Edytowane przez kucharz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłem badania wątrobowe, ponieważ biorę agomelatyne. Wszystko ok , ale przy okazji wyszło ,że mam patologicznie niski poziom Litu w organiźmie. Mam 0,1 a minimalna dawka to 0,6. Może to jest u mnie jakiś klucz do poprawy samopoczucia. Bierze ktoś lit? Jakie są jego skutki uboczne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jack

Pisałam wcześniej, że nie czuję żadnych skutków ubocznych litu (brałam przez długi czas 750mg, od pół roku 1000mg) i tak było do czasu, gdy zapisałam się na gimnastykę... Mięśnie całego ciała tak mi się trzęsą podczas ćwiczeń, że czuję się jak galareta. Gdy próbuję ustać w pozycji wyprostowanej pompki, to rękawki mojej koszulki żyją własnym życiem ;) Jakbym wykonywała jakiś nadludzki wysiłek.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamówiłem Lit na Internecie ,ale w formie suplementu. Tego lekarskiego nie chcę brać. Ma dużo skutków ubocznych. Spróbuje zobaczę co i jak. Pobiorę te suple przez miesiąc i jak nic się nie polepszy to odstawie. Ten bardzo niski poziom wyszedł zupełnie przypadkowo na badaniach wątrobowwych przy agomelatynie. O dziwo reszta wyników jest idealna tylko patologicznie niski jest ten Lit. Trochę mnie to zaniepokoiło, ale przynajmniej wiem jaką drogą mam iść. Uderzę w ten temat na pewno , bo do zwykłych antydepresantów jestem już zrezygnowany.

Edytowane przez __Jack__

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na 750 mg miałam poziom litu 0,57, lekarka powiedziała, że nie działa, ja też faktycznie nie czułam stabilizacji. Kazała zwiększyć do 1250 mg. Pobrałam kilka dni. Dziękuję temu panu ostatecznie. Permamentne zmęczenie i zmulenie wróciło. Mam dość, odstawiam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica

I to jest właśnie najgorsze. Poczucie, że znowu daliśmy się nabrać, że będzie dobrze...

Trzymaj się jakoś. Mi pomaga podzielenie dnia na godziny. A jak już nie daję rady znieść godziny, to dzielę na minuty. Powolutku, małymi kroczkami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×