Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Aha jak już się tak otworzyłam , to może jeszcze dodam , że w dzieciństwie byłam świadkiem morderstwa. Jako nastolatka brałam narkotyki , miałam bulimię , a jako kobieta byłam zakupoholiczką. We wszystkich związkach robiłam toksyczny bajzel. Ze zdradami, awanturami , biciem , szarpaniem i pluciem. W małżeństwie się wyciszyłam.. na chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po odstawieniu leków , weszłam w romans z młodszym mężczyzną, po półtora tygodnia znajomości postanowiłam odejść od męża i wyjechać z kochankiem do Niemiec.

 

Ha- może się bliżej poznamy? :D:D:D

 

A tak na powaznie to dokładnie wiem co czujesz.

Bardzo niemiła w tym wszystkim jest pełna świadomośc obłędu, z ktorym niestety niczego nie da się zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po odstawieniu leków , weszłam w romans z młodszym mężczyzną, po półtora tygodnia znajomości postanowiłam odejść od męża i wyjechać z kochankiem do Niemiec.

 

Ha- może się bliżej poznamy? :D:D:D

 

A tak na powaznie to dokładnie wiem co czujesz.

Bardzo niemiła w tym wszystkim jest pełna świadomośc obłędu, z ktorym niestety niczego nie da się zrobić...

 

 

Nie chciałbyś tak naprawdę hehe ;)

 

Dla mnie to nie był obłęd. Wydawało mi się że to raczej : Carpe diem , chwytaj dzień , żyj chwilą , masz jedno życie. I na dzień dzisiejszy mam właśnie dylemat na ile to obłęd, a na ile chęć korzystania z życia. Gdzie jest ta granica "normalności" i kto ją ustala?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężkie pytanie...

Może granica została przekroczona w momencie, kiedy jej przekroczenie powoduje że "po wszystkim" jest Ci z tym źle?

 

 

Ale mi jest źle już w momencie kiedy ktoś mi powie, że zrobiłam mu krzywdę, że uraziłam , że coś tam. Ja jestem chodzącym poczuciem winy. Zostało mi to z dzieciństwa ( niefajnego zresztą ). I dlatego całe życie spełniałam oczekiwania innych. A teraz ten stan euforyczny , nazwany obłędem , dla mnie był po prostu walką o szczęście, o siebie. Jakimś buntem. Poszłam na żywioł. Złapałam kilka zajebistych chwil. A ktoś mi mówi : No.. to nie pani decyzje, to choroba , leki proszę brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężkie pytanie...

Może granica została przekroczona w momencie, kiedy jej przekroczenie powoduje że "po wszystkim" jest Ci z tym źle?

 

 

Ale mi jest źle już w momencie kiedy ktoś mi powie, że zrobiłam mu krzywdę, że uraziłam , że coś tam. Ja jestem chodzącym poczuciem winy. Zostało mi to z dzieciństwa ( niefajnego zresztą ). I dlatego całe życie spełniałam oczekiwania innych. A teraz ten stan euforyczny , nazwany obłędem , dla mnie był po prostu walką o szczęście, o siebie. Jakimś buntem. Poszłam na żywioł. Złapałam kilka zajebistych chwil. A ktoś mi mówi : No.. to nie pani decyzje, to choroba , leki proszę brać.

 

Jakbym czytała o sobie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie jest żart,niestety

mój mąż zmarł 11 września

 

 

Ja pierdoole !

Jakiś czas temu trochę rozmawialiśmy przez telefon...

Nie wiem co Ci napisać...

Żadne sensowne słowa nie przychodzą mi do głowy.

Nie wiem, co chciałbym aby powiedziano mojej żonie, kiedy mnie już nie będzie.

Ja również jestem przekonany że źle skończę. A właściwie dobrze - lecz tylko dla mnie.

 

dlaczego!!!!!!!!!! wytłumaczcie mi to!!!!!!!

 

Odpowiedź, wiele odpowiedzi można znaleźć w całym tym wątku.

To chyba najdynamiczniejszy wątek dotyczący choroby. I momentami najbardziej przerażający...Zwłaszcza dla osób niezaburzonych...

Żyj. Ponoć czas leczy rany...

 

Myślę że to bym chciał usłyszeć nad moim grobem...

 

[videoyoutube=EQgOO-t-xrE][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najbardziej może mnie wkurwić fałszywy płacz "rodziny" kiedy zwyrodniałe osteoklasty i zmutowane komórki nowotworowe dadzą wyraziste oznaki bo tak naprawdę od zawsze chcieli sie mnie pozbyć bijąc zamykając wyzywając i dyskryminując.albo jestem chory albo mnie wogole nie bedzie.u mnie niema trzeciej wersji jak u nich ktorzy prostych rzeczy nie rozumieją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1 mieliśmy wszystko ,zero kłopotów,dlaczego właśnie Paweł on był najlepszym człowiekiem

 

ta choroba jest najgorsza,Paweł teraz ma już spokój , ale my? dwoje dzieci zostawił?

teraz my cierpimy!!!ja tez mam tak skończyć ?

 

jak rozmawialiście ostatnio INTEL1 co ci mówił? kiedy to było?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężkie pytanie...

Może granica została przekroczona w momencie, kiedy jej przekroczenie powoduje że "po wszystkim" jest Ci z tym źle?

 

 

Ale mi jest źle już w momencie kiedy ktoś mi powie, że zrobiłam mu krzywdę, że uraziłam , że coś tam. Ja jestem chodzącym poczuciem winy. Zostało mi to z dzieciństwa ( niefajnego zresztą ). I dlatego całe życie spełniałam oczekiwania innych. A teraz ten stan euforyczny , nazwany obłędem , dla mnie był po prostu walką o szczęście, o siebie. Jakimś buntem. Poszłam na żywioł. Złapałam kilka zajebistych chwil. A ktoś mi mówi : No.. to nie pani decyzje, to choroba , leki proszę brać.

 

Jakbym czytała o sobie...

 

Powiesz coś więcej? Ja się oswajam z diagnozą i mam w sobie tak ogromny sprzeciw. :evil: Tak jakby ktoś chciał mnie stłamsić. Jeszcze mój mąż , który mówi mi ( jak się zdenerwuję i krzyczę ) : " To nie Ty , to Twoja choroba. Poczekam , aż wrócisz Ty. " Czyli ja jestem wtedy , kiedy komuś się podoba moje zachowanie. A jak się nie podoba to nie ja?? Może mi ktoś powiedzieć.. jak odróżnić ziarno od plew? Jest jakiś schemat zachowań, osób z dwubiegunówką, których należy się strzec? Co jest tak mocno charakterystyczne dla tej choroby , że nie można mieć wątpliwości, że to jest ChAD? Bo ja je mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z półtora miecha temu...

Nie mówił niczego niepokojącego.

Lecz my mamy straszliwie skrajne zmiany w postrzeganiu świata, oraz beznadziejnie i stale cierpimy.

Jeżeli mówimy Wam, że czujemy się dobrze to wcale tak nie jest.

Jesteśmy twardzi i nie obciązamy tą beznadziejną udręką najbliższych.

Ale musicie wiedzieć jedno.

My się czujemy źle, albo bardzo źle ( chyba że hipomania)

I jeżeli mówię że czuję się dobrze to znaczy że czuję się źle. "tylko" źle.

Lecz to nasze "dobrze" byłoby nie do przyjęcia przez osobę niewtajemniczoną w nasz obłęd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko jest nie do zniesienia.

Od straszliwego maniakalno-dysforycznego obłędu jaki był moim udziałem jeszcze kilka dni temu do kompletnej, leżącej depresji z zatrzymaniem większości funkcji umysłowych i całkowitą stagnacją jakiejkolwiek decyzyjności. I oczywiście to wszystko podszyte depresyjnym cierpieniem, bólem istnienia i lękiem...

Potrzebuję ostatecznego powodu do samobójstwa. Na szczęście ten powód pomalutku, krok po kroku materializuje się w nie tak znów odległej przyszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko jest nie do zniesienia.

Od straszliwego maniakalno-dysforycznego obłędu jaki był moim udziałem jeszcze kilka dni temu do kompletnej, leżącej depresji z zatrzymaniem większości funkcji umysłowych i całkowitą stagnacją jakiejkolwiek decyzyjności. I oczywiście to wszystko podszyte depresyjnym cierpieniem, bólem istnienia i lękiem...

Potrzebuję ostatecznego powodu do samobójstwa. Na szczęście ten powód pomalutku, krok po kroku materializuje się w nie tak znów odległej przyszłości.

 

To wszystko jest do zniesienia.

I nie chodzi mi o rację , że akurat ja ją mam. Walcz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powinniscie wszyscy mieć zakaz do internetu,jak ja to wszystko czytam i szukam jakiejś odpowiedzi na to czy mogłam zapobiec śmierci mojego mężą to...

tyle razy mu mówiłam nie czytaj tego bo będzie gorzej...

Paweł chciał iść do szpitala ale wy mu mówiliście żeby nie liczył na uzdrowienie

wy się sami nakręcacie ja nie wiem czy tym razem dam rade dalej...

dlaczego on,był duszą towarzystwa ,nie mieliśmy większych problemów

czy ja jestem winna ? za późno wróciłam do domu

ostatnio mało rozmawialiśmy może gdybym była bliżej niego

jak ja mam żyć dalej

to tak strasznie boli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ja jestem winna ? za późno wróciłam do domu

ostatnio mało rozmawialiśmy może gdybym była bliżej niego

 

Kompletna bzdura...

Nikt i nic nie jest w stanie kogoś powstrzymać... kiedy decyzja zapadnie. I ta decyzja nie jest chwilową słabostką.

To spowodowany wieloletnim niewyobrażalnym dla zdrowych cierpieniem dobrze przemyślany akt najwyższej niezgody na rzeczywistośc.

Nikt nie jest winny !! A już na pewno nie Ty

Winna jest tylko i wyłącznie choroba...

Trzymaj się...Nie zadręczaj. Pomimo wszystko żyj...

Chociaż wiem, że żadne słowa nie są w stanie Ci teraz pomóc....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak macie, że jak już się w miarę ustabilizujecie, to na siłę szukacie bodźców, żeby coś więcej poczuć?

U mnie to zamknięte, destrukcyjne koło... Dochodzę do stabilizacji nastroju, parę dni jest równo i odczuwam wielką potrzebę poczucia czegoś więcej, więc uciekam się do różnych sposobów, żeby wywołać u siebie euforię, dramę, cokolwiek. Ból, faceci, objadanie się, wysiłek fizyczny, autodestrukcja.... Najczęściej powoduje to wystrzał samopoczucia w górę, ale potem, bardzo szybko, jest tylko gorzej. Potem znów się stabilizuję i tak w kółko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×