Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

S jak..., No tak... cichy, spokojny nie wadzi nikomu....

 

Czuję się silnie zamglony po 25 kwetiapiny na sen. Stan utrzymuje się praktycznie cały następny dzień.

Dark Passenger napisał: w tych dawkach silnie blokuje rec. histaminowy H1(co odpowiada za ładny sen, sedację i zmułę z rana) oraz rec. adrenergiczny alfa-1(to samo)

Może to zbieg okoliczności - obniżenie nastroju podczas jej zażywania, może nie. Muszę poeksperymentować, żeby jednoznacznie stwierdzić.

 

-- 04 cze 2014, 08:40 --

 

Jeśli chodzi o wieczorne piwo, to regularnie praktykując zauważam, że mogę następnego dnia czuć się źle, a bywa że dobrze - nie ma reguły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja staram sie trzymac z daleka od wiekszej ilosci browarow niz 2 ale za to wieczorny drink w ilosci max 100ml mocnego alko, do tego dobry fajek, grane jest codziennie i nie mam zadnych przykrych konsekwencji nastepnego dnia.

Po trzech dniach delikatnego odmóżdżenia, dzisiaj obudzilem sie w innym wymiarze w wymiarze przypominajacym normalne samopoczucie, moze w końcu pojade do zusu, zbieram sie do wyjazdu od poniedziałku a to raptem 5 minut drogi, a wiec łapie chwile ulotne jak...:D

[videoyoutube=pX-yx78nkgQ&feature=kp][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się silnie zamglony po 25 kwetiapiny na sen. Stan utrzymuje się praktycznie cały następny dzień.

Dark Passenger napisał: w tych dawkach silnie blokuje rec. histaminowy H1(co odpowiada za ładny sen, sedację i zmułę z rana) oraz rec. adrenergiczny alfa-1(to samo)

Może to zbieg okoliczności - obniżenie nastroju podczas jej zażywania, może nie. Muszę poeksperymentować, żeby jednoznacznie stwierdzić.

 

Mam dokładnie to samo. Eksperymentuj może do jakiś wspólnych wniosków dojdziemy. Jak do tej pory mam wrażenie że kwetiapina bardziej mi szkodzi niż pomaga. Też się zastanawiam czy to zbieg okoliczności, że po 3 dniach brania kwetiapiny zaczął się zjazd w dół. Gdzieś tu czytałam iż dopiero duża dawka zaczyna pozytywnie działać. Mam doświadczenie z 100mg. a ponoć jak dobrze pamietam dopiero od 200 mg coś dobrego się dzieje. Ryzykować?????? W ulotce tak pięknie pisze zwalcza i depresję i manię.

 

-- 04 cze 2014, 10:44 --

 

Epizody depresyjne w przebiegu zaburzeń afektywnych dwubiegunowych. Leczenie. W postaci o standardowym uwalnianiu podawać 1 ×/d, wieczorem, w 1. dniu 50 mg/d, w 2. dniu 100 mg/d, w 3. dniu 200 mg/d i od 4. dnia 300 mg/d; w razie konieczności dawkę można zwiększyć do 600 mg/d. W postaci o przedłużonym uwalnianiu. Podawać 1 ×/d na noc; w 1. dniu 50 mg/d, w 2. dniu 100 mg/d, w 3. dniu 200 mg/d i od 4. dnia 300 mg/d; niektórzy pacjenci mogą odnieść korzyści z dawki 600 mg/d.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak..., brałem 200 kwety i jak dla mnie to była za duza dawka, z 1,5h po zjedzeniu mialem jazdy podobne do psychoz, totalnie odjezdzalem, widziałem cos czego nie ma, raz nawet zdarzyło sie ze widzialem w domu dym cos na podobienstwo takich jak puszczaja w klubach, to była masakra do tego lęki i zaburzenia mowy.

Lek w takiej dawce, niestety nie dla mnie, obecnie biore 100.

Psych mówił mi ze dawki 400+ powinno sie wdrażać w warunkach szpitalnych, do 300 jest bezpiecznie ale nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po tygodniu dobrego, stabilnego samopoczucia i 2 dniach imprezek z alkoholem (bez schlania się) od wczoraj tendencja spadkowa. Mimo to, tych 2 przyjemnych dni nie żałuję. Wiem, że to niedydaktyczne z mojej strony, ale chętnie to powtórzę w najbliższy weekend, ale w mniejszej dawce w myśl, że lepiej grzeszyć i żałować niż żałować, że się nie zgrzeszyło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A propos samo-diagnozowania. Czy ktoś z was podejrzewał u siebie CHAD przed postawieniem diagnozy? Bo ja osobiście wymyśliłam sobie wszystko ale na CHAD nie wpadłam. Zawsze myślała że hipo to ten stan właściwy.

Ja się nie podejrzewałem o Chad przeżyłem w doskonałym zdrowiu 41 lat,nie miałem żadnych depresji ani mani w listopadzie 2012 po długotrwałym stresie wpadłem w depresję,początkowo nie wiedziałem co mi jest,najpierw lekarz wymyślił zaburzenia adaptacyjne,dopiero potem depresję,leki na depresję moim zdaniem nie działały męczyłem się tak do lipca 2013 i wtedy ,,cudownie,,ozdrowiałem byłem taki szcześliwy że szok,ale niestety okazało się póżniej że choroba mnie oszukała i ozdrowienie okazało się manią.

W styczniu wyszedłem ze szpitala,ale po diagnozie i zaśięgnięciu informacji na co choruję życie legło w gruzach,niby teraz nie mam ciężkich objawów mani ale ciężko mi się z tym żyje.Uważam że ,,PRZEGRAŁEM ŻYCIE,,

Mam bezsenność nawet po Kwetiapinie szlak mnie tarfia i jakoś ciężko mi sobie wyobrazić następne 20 czy 30 lat życia z tym syfem.Jestem zrezygnowany.

 

-- 04 cze 2014, 16:28 --

 

Moi drodzy, mam coraz większe przekonanie iż wg lekarzy depresje w CHAD nie są takim strasznym problemem puki delikwent nie stoi nad przepaścią. Głównym kierunkiem leczenia jest zapobieganie manii. W ogóle depresje traktowane są z przymrużeniem oka.

Też odnoszę takie wrażenie najlepiej zastosować u chorego monoterapię starym poczciwym Litem,bo podobno najskuteczniejszy w mani,a co z depresją właśnie co?Lit ma znikome działanie przeciwdepresyjne.

Ciekawi mnie czy lekarze w Polsce znają California Rocket Fuel-czy jadą przy swoich schematach.

No i ciekawi mnie tez czy Ci wielcy polscy specjaliści od Chad np.Święcicki leczą lepiej od naszych zwykłych lekarzy.

Moim zdaniem leczenie to dzieło przypadku.Ja sobie tak do łba wbiłem ten Chad że już raczej nigdy nie będę się czuł dobrze nawet w dupnej remisji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marwil może Tobie jest łatwiej bo chorujesz już 15lat i że tak powiem trochę się uodporniłeś i przyzwyczaiłeś na swój sposób do choroby,Ja diagnozę znam od

pół roku i za Chiny nie mogę się z tym pogodzić taki mam charakter i w moim przypadku nie pomoże nawet psychoterapia,zresztą podobno nie skuteczna w Chad.Jak tu wrócić do życia i żyć normalnie jak żyjesz w strachu kiedy przyjdzie deprecha za 1 miesiac za rok.

Wcześniej nie interesowałem się takimi tematami bo po co byłem zdrów jak ryba i żyłem pełnią życia i tez bym nie zrozumiał że ktoś boi się odebrać telefon,wyjść z domu,przestanie lubić to co lubił jest obojętny na wszystko.Ja wiem że juz nigdy nie będzie normalnie,że masz ten luz i nie myślisz ciągle o chorobie,czuję się jak kaleka,a jak juz słysze ,,proszę pana z tym można normalnie żyć,,albo pan zbyt pesymistycznie podchodzi do choroby to szlak mnie trafia.

Moim zdaniem po diagnozie i jak dowiemy się więcej o tej chorobie życie zmienia się o 360 stopni,dla mnie życie jakby straciło sens,żyję z dnia na dzień,a myślę racjonalnie,może aż za bardzo racjonalnie.

Wpadłem w bezsenność nawet Kwetiapina mi nie pomaga,kurwa zżera mnie to,Jestem maxymalnie wkurzony że mi się takie świństwo przytrafiło,ciężko mi to znieść.

 

-- 04 cze 2014, 18:17 --

 

Niestety nie ma tabletek żeby wykasowały z pamięci że masz CHAD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracałem dzisiaj z pracy i spotkałem tego gościa w manii co czekał ze mną u psychiatry tydzień temu. Posiedziałem z nim na ławce i trochę z nim pogadałem. Nie był już tak pobudzony jak na wizycie. Mówił ,że ma 40 lat jest z domu dziecka. Bierzę jakiś zasiłek ok 500zł i chodzi codziennie do jakiegoś ośrodka itd. Dał mi swój numer, ale raczej nie oddzwonię. Dzisiaj oczywiście kolejna noc bezsenna czyli 2 z rzędu. Jak jechałem do roboty to przez pierwsze 3 godziny myślałem ,że się zwolnie, ale potem wspomogłem się kawą i tigerem i jakoś poszło. Lek wziąłem o 12 bo chyba brałem go za późno i dlatego nie mogłem spać. Mam nadzieje,że dzisiaj zasnę przynajmniej na kilka godzin. Psychotropy to jednak nie są normalne leki to coś pomiędzy lekiem a narkotykiem. Taki witamultin dawnych czasów. Mój "cierpliwy" lekarz powiedział ,że każdy lek jest szkodliwy i po wielu latach brania odzywa się wątroba.Ale z drugiej strony psychoterapia gówno da. Miałem już kilka i totalnie bez sensu zmarnowane pieniądze i czas tak samo jak na bioenergoterapeutów i homeopatę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszych depresjach nie wiedziałem, ze to Chad. Były i tłumaczyłem sobie ten stan różnymi czynnikami.

Lekkie hipomanie uświadomiłem po latach. Diagnoza chyba 2006. Co zmienia - nic.

Jesteś wolny od gówna na tą chwilę. Jak mają czuć się rakowcy? To wyrok. Nie masz wyroku, aktualnie depresji ani manii.

Jak nadejdą, to przecierpisz. Nie wiem, rak, zawał, czy Chad lepszy. Zdycham dziś i to nieładnie ale Ci zazdroszczę. Nie masz depresji - bierz urlop, wsiadaj w Suzukę, bierz kobietę i zgrzewę i śmigaj na wywczas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie masz depresji - bierz urlop, wsiadaj w Suzukę, bierz kobietę i zgrzewę i śmigaj na wywczas.

W garażu stoi jeszcze czarna szybka Honda na 17 calowych kółkach--nie że chcę sie chwalić, ale nie cieszy mnie to,byłem maniakiem motoryzacji od dziecka

teraz kalpa,wszystko zaniedbuję,duże akwarium żyje swoim życiem.rowery zakurzone w piwnicy i wiele innych zaniedbanych pasji.

Własnie ja to odczuwam jak wyrok,miałem 8 miesięcy ciężkiej deprechy i wiem co przeżyłem,raz ściągali mnie z górnego parkingu w galeri handlowej,kilka razy byłem w piwnicy..........pomimo tak wielkiej udręki jaka jest depresja trzeba mieć jaja żeby odważyć się na ostateczne rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym wybrał Hondę na 17". Oderwij się jeśli możesz i na siłę wal na odpoczynek - szczerze Ci radzę.

 

-- 04 cze 2014, 18:01 --

 

Objawem mojej depresji jest ubytek wody w moim akwarium. Ma ono pojemność 500 litrów.

Najcięższy epizod depresji doprowadził do całkowitego wyparowania wody (nie dolewałem).

Było na tyle źle, że nie ruszały mnie pluski zdychających rybek w resztkach wody.

 

Obecny epizod trwający od maja "wyparował" dopiero około 1/4 pojemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te myśli że taki prezent dostałem od życia,a właściwie od synalka którego musze ogladać,a w zasadzie mało go widuję bo stara się wymykać z domu i przychodzić w nocy jak śpię On nie wie że mam Chad ale po człowieku widać że nie jest juz taki jak kiedyś.On sam ma sporo kłopotów przez swój debilizm bo tego inaczej nie można nazwać,np grozi mu odsiadka 2 latka za kradzieże i trzęsie dupą,ma długi kilka tysięcy złotych,jest chory na HCV co też go dobija.

Życie tak mi się popierniczyło że brak słów,a byliśmy jeszcze niedawno szczęśliwa rodziną,gdyby nie jego zapędy do dilerki i pęd do durnowatych koleszków tępych ludzi z kryminalna przeszłością pewnie było by inaczej ,no ale cóz musztarda po obiedzie.Jest młody bo ma 21 lat ale zjebał życie i sobie i nam.

Co do wyjazdów może póżniej gdzieś wyskoczę

Jak miałem z synalkiem te problemy w 2012 roku kiedy był poza domem żona była w tak kiepskim stanie coś jak ciężka deprecha pojechaliśmy w góry

ja byłem jeszcze OK,wierz mi Marwil wyłem nad tą dziewczyną co wieczór jak widziałem co się z nią dzieje i nie potrafiłem jej pomóc,rękami nogami broniłem ja przed psychiatrykiem ,jakoś z tego wyszła bez leków-wiadomo deprecha kiedyś puści.

Jeszcze apropo depresji w Chad wyczytałem w jednym z mądrych poradników że depresję są ciężkie i lekooporne i najlepiej taka depresję przeczekać no śmiech mnie ogarnał ile czekać rok,dwa k..wa specjaliści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak biadolicie i biadolicie i szukacie tych rozwiązań i opisujecie jak to jest naprawde...

 

jakie widzicie rozwiązanie życia z chorobą psychiczną w Polsce???

tzn socjal jest jaki jest i fakt to nie jest kraj dla chorych ludzi ale...

czy uważacie że powinniśmy być w ośrodkach zamkniętych lub otwartych

np jakieś hostele , lub na wzór szwedzki tam są właśnie takie jakieś czytałem

ośrodki otwarte to jakoś sie nazywa, że ludzie tam żyją ze sobą i nie ma szpitali

psychiatrycznych jako tako...

 

psychoterapia w chad jako tako nie działa,leki wiadomo każdy sam sobie odpowie

jak byście chcieli żyć z tą chorbą żeby było w miare dobrze powtarzam nie żeby jej

nie było bo tego nie cofniemy ale jakie czynniki powinny być spełnione???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stres jest, jak obserwuję zapalnikiem.

Damy sobie z tym radę. Chcemy, musimy i nie załamujmy się bo zdechniemy, na amen. Nie ma spraw nierozwiązywalnych.

Każdy z nas ma góra kilkadziesiąt lat życia, zdrowi też. Cieszmy się z każdej dobrej sekundy.

Jaką mamy przewagę nad zdrowymi? Wielką. Górujemy nad nimi priorytetami, poświęceniem, docenianiem, wyrzeczeniami, przemyśleniami, wolą, siłą, wdzięcznością, myślę, że wrażliwością i inteligencją. Jesteśmy elitą - wybrańcami i niech reszta żałuje, że nie dane im zaznać TEGO.

gul gul

 

-- 04 cze 2014, 19:03 --

 

Na Szweda kojarzy mi się jednoznacznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magic

Ja nie chcę być w żadnym ośrodku,na kolonie jeżdziłem w podstawówce,Ja chcę żyć normalnie tak jak kiedyś,jestem po 1depresji i po 1 mani na razie niby mam spokój ,ale jestem posrany co bedzie dalej przez to biadolę bo od 1,5 roku nie mam normalnego życia i tyle,i wiedząc że mam Chad raczej juz nie będę miał normalnego satysfakcjonującego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magic

Może to banalne, ale mi do szczęścia wystarczyła by godziwa renta. Zapewne dożywotnia-nie łudźmy się- tak długo będziemy się z tym gównem zmagać.

Tak więc dożywotnia renta w wysokości ( na obecną chwilę i realia) jakieś 2500-3000 zl, co zapewniło by godziwe życie i co najważniejsze- jakże istotne i fundamentalne dla nas poczucie bezpieczeństwa

Taka renta to byłoby coś,ale niestety w naszym kochanym kraju bardzo wielu zdrowych ludzi pracuje za najniższą krajowa i niestety muszą się niekiedy niezle nazapierdalać za te 1300Pln.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmieniacie kraj a nie o to mi chodziło...

pod obecne realia jak widzicie swoje bytowanie ???

nie jak powinno być bo kazdy by chciał więcej niż mniej a tego nie przeskoczymy z

 

po prostu jest jak jest w tym kraju i jak widzicie żeby było w miare znośnie...

 

czy taki hostel lub cuś czyli wydzielenie nas ze społeczeństwa na stałe i życie w jakimś

organizmie pod kontrolą nie byłoby jakiś sensownym rozwiązaniem???

 

praca ,terapia,leki,edukacja wspólne pomaganie sobie...

 

no bo męczycie sie tutaj na jakby wolności każdy gdzieś mieszka i kogoś obciąża nie tylko siebie...

 

dlatego jak byście mieli postawić wszystko na jedną karte oprócz oczywiscie czynu istateczengo to???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężkie pytania,ja na dzień dzisiejszy normalnie pracuję,żyję niby normalnie ,ale ile to potrwa nie wiem,no i następna sprawa mam juz przepracowane 25 lat

i co teraz mam wszystko stracić dostać 500pln i trafić do przytułku,moze za mocno sie szarpię bo nie choruję zbyt długo,nie wiem ale wesoło mi nie jest

Jakoś tak się czuję dziwnie jakbym wyczekiwał deprechy i tego że mnie pozamiata do reszty.

Naprawdę hoojowo się czuje ze świadomością tej choroby,odbiera radość niby mam wszystko a nie potrafię się cieszyć.

Następna sprawa jak byłem zdrowy to nie miałem pojęcia że są takie posrane choroby jak Chad i jakie objawy w nich występują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×