Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy ktoś z was żałuje, że zaczął się leczyć lekami?


shaam20

Rekomendowane odpowiedzi

Ja żałuje, że tak długo brałem paroksetyna, zniszczyła mi głowę strasznie, dopiero to czuć po odstawieniu tak konkretnie, nie wiem czy to się da cofnąć jakimiś substancjami, póki co staram się jakoś ogarniać życie, ale jest kurewsko ciężko.

 

kurcze w srode tez koncze przygode z tym lekiem moze bedzie rownie smiesznie :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja żałuje, że tak długo brałem paroksetyna, zniszczyła mi głowę strasznie, dopiero to czuć po odstawieniu tak konkretnie, nie wiem czy to się da cofnąć jakimiś substancjami, póki co staram się jakoś ogarniać życie, ale jest kurewsko ciężko.

 

kurcze w srode tez koncze przygode z tym lekiem moze bedzie rownie smiesznie :)))

Może u ciebie będzie inaczej, tego ci życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja żałuje, że tak długo brałem paroksetyna, zniszczyła mi głowę strasznie, dopiero to czuć po odstawieniu tak konkretnie, nie wiem czy to się da cofnąć jakimiś substancjami, póki co staram się jakoś ogarniać życie, ale jest kurewsko ciężko.

 

kurcze w srode tez koncze przygode z tym lekiem moze bedzie rownie smiesznie :)))

Może u ciebie będzie inaczej, tego ci życzę.

 

dzieki :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie żałuję swoich leków, tym bardziej, że mam tak bardzo czuły organizm, iż działają na mnie najmniejsze dawki teraupetyczne... Minimalne dawki Sertagenu i Trittico, po przyzwyczajeniu się przez pierwszy miesiąc, brak jakikolwiek skutków ubocznych... Trittico bardzo mi pomaga, w końcu mogę się porządnie wyspać... a Sertagen? Nie mam pojęcia... myślę, że mi by starczył sam Trittico...

Ale najbardziej pomaga terapia samym z sobą....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie tyle żałuję, że w ogóle brałem, ile żałuję, że brałem tak długo. Lata żarcia SSRI i SNRI zmieniły mnie na niekorzyść. Teraz doszedłem do takiego momentu, że nie chcą działać. Nie jestem w jakimś fatalnym stanie, ale do uzdrowienia dużo mi brakuje. Teraz biorę Cymbaltę 7 tygodni i też słabo. Chyba pora rzucić wszystko w p... i polegać na samej terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też żałuję, że brałam tak długo (10 lat). Przytyłam 15 kg i czuję się wypruta z uczuć i emocji. Nie zabiłam się, ale szczęścia też nie poczułam.

Mam identycznie. Nie chcę już tego brać, a nie mogę przestać. Pewnie jak zwykle do wiosny nie da rady. Masakra z tymi lekami Błędne koło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem przed wizytą u psychiatry. Myslę, że coś zapiszę, bo bez chyba tabs nie dam rady. Ale czy one faktycznie pomagają na nastrój? są refundowane, drogie? czy się po nich tyje?
Trochę działają na nastrój, ale to zależy, u jednego jest rewelacja u innego lipa, ogólnie poprawiają humor to z pewnością, ale kosztem motywacji i nic nie robienia, mówiąc prościej, jesteś zadowolony z nic nierobienia, tak są refundowane, większość jest z minusów, mogą zamulać i powodować zanik emocji, mało się czuje. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie żałuję.

 

Sa skutki uboczne jak zanik libido, co dla faceta lat 35 jest mało przyjemne.

Ale z drugiej strony jeszcze jestem.

Kiedy zaczna działać, czuję sie naprawdę dobrze sam ze soba, bez urojeń lęków, natretnych mysli. Bez bezsenności. Wtedy czuje, że wracam do siebie. A mi w chorobie tak często brakuje "mnie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem wyjścia. Mój stan nie nadawał się do tego bym nadal funkcjonował. Po wielu eksperymentach z wieloma lekami w końcu udało mi się z lekarzem prowadzącym wypracować "miks",który działa. Są to cztery specyfiki,ale oprócz jednego (Clonazepam) przyjmuje je w dosyć małych dawkach ,co trochę mnie pociesza. Krótko pisząc nie żałuję ,bo po prostu nie było innego wyjścia. Być może w przyszłości warto będzie podjąć próbę odstawienia któregoś z tych leków,ale nie w tej chwili.W tej chwili wiem ,że byłoby kiepsko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żałuję całym swoim sercem, duszą i umysłem. Branie Escitalopramu teraz jest uzasadnione, ale odkąd zacząłem brać pierwsze leki, czyli Sertralinę, to ani razu do teraz nie poczułem się normalnie. W lutym/marcu 2017 roku wystarczyłoby mi zrozumieć własne emocje, a nie je zabijać cholernymi psychotropami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaluje przerobilem kilka lekow i teraz tylko powiklania raz proba odstawienia pod opieka psyho i miesiac z zycia wyjety gozej niez przeda braniem i znowu musze brac tyle ze teraz to chyba juz nowe dolegliwosci i nowa choroba Lepiej bylo wyjsc sie napic ze znajomymi i zapalic niz brac psyhotropy zaluje strasznie bo 2 razy juz mnie dopadlo w zyciu i tamte 2 poszly zmiana pracy fajki i zabawa a teraz chcialem lakami a pani dr 100 recepta za 3 tyg znowu i tak mozna caly czas jej to na reke uhhh mam dosyc juz tych lekow i jak wyjde nigdy nie wezme pojde spac na lake w namiocie z komarami a nie do apteki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×