Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.


Michuj

Rekomendowane odpowiedzi

Dalej pożeram kasze, codziennie na przemian jaglaną, gryczaną, ruszyłam z tapczana, codziennie mały wypad z domu, nic wielkiego, rower siedzę na ławce w parku, te jedzenie kasz powoduje że jestem lżejsza i mam siłę się ruszać, i chyba obniżony nastrój mi zniknął, oprócz tego jem mięso, boczek ile mi potrzeba, 

Rano zjadłam jaglaną polaną sokiem wiśnia jabłko, bo znudziło się ciągle polaną maślanką i cukrem

A poza tym wszystko wcinam, słodycze też, a najmniej artykułów z mąki, 

Minimalizacja artykułów z mąki, może o to w tym wszystkim chodzi

Co nieco słyszałam że mąka biała bardzo wyniszcza jelita, i w rezultacie cały organizm, powoduje zanik kosmków jelitowych, i człowiek nie dostaje składników odżywczych, dlatego dobrze jest eliminować mąkę białą z jadłospisu, zastąpić produktami bez mąki np. kaszami

Przekonałam się na sobie że coś w tym jest.... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez, w rozsadnych ilosciach 😛 Ja chyba mam problem z mala nadwaga odkad zaczelam pracowac (jakies 6kg wiecej niz powinnam). Dlaczego? Bo moje zmkany w pracy to rollercoaster, raz na 10 rano, raz do polnocy prawie, zmienil sie tryb snu i tryb jedzenia. Mysle, ze to to, bo jak jeszcze studiowalam nie mialam takiej wagi wiec cos co sie zmienilo w tym okresie musialo miec wplyw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów jestem na diecie...schudłam 15 kg przez wiosnę. Niestety zaczęłam jeść wszystko i wrzuciłam od razu 6 kg :evil:  Po latach niedowagi mój organizm postanowił wraz z wiekiem odwrócić tendencję. Kurła jak żyć? Byle co zjem i od razu beka się ze mnie robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lilith właśnie o tą przyjemność chodzi ale przekonałam się, że w pewnym wieku niestety pozostaje sałata i wyrobienie zdrowych nawyków...już nie po drodze mi z frytkami i hamburgerami. Kaloryczne jedzenie tuczy mnie z prędkością światła...kiedyś to nie był żaden problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dobry dzień

Odstawienie całkowite cukru, 

Produktów z cukrem w składzie, jest dość skuteczne 

Ale długotrwałe 

Ja od października zeszłego roku odstawiłam cukier 

A tak wszystko jem 

I  od bioder w dół zeszczuplało mi się 

Tylko bardzo długo trzeba czekać na efekty 

Bez męczenia ćwiczeniami 

NA spacery tylko chodziłam ale nie takie długie, normalne chodzenie na piechotę,20 minut 

Ławka i tak 3, 4 razy chodzenie z ławkami po drodze 

Zeszedł trochę ten tłuszcz od pasa w dół

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość dobry dzień

Miesięcznie zjada się około 2 kg cukru 

To przez 9 miesięcy niejedzenia cukru przeze mnie 

To nie zjadłam 18 kg cukru 

Ładnie, dlatego zszedł mi bez wysiłku tłuszczyk z bioder i udek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca nie jem pieczywa. Waga nie spadła, ale nogi zeszczuplały. Bez jakichkolwiek ćwiczeń. Uważam, że piekarnie dodają coś do tego pieczywa i potem jesteśmy otyli. Słodycze i słodkie napoje nadal spożywam, więc to zasługa nie spożywania zboża. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Luna* napisał:

Moze udałoby sie go reaktywowac?

 

 

Jak wrócę do dietetyczki to obiecuje pisać a powinnam to zrobić bo przez jesień potrafię wrzucić 10 kg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Lunaa napisał:

Ja wiem..obok mnie znów plątają się czekoladki :(

 

To przynajmniej mialas chwilę przyjemnosci, a ja to nawet nie wiem, czym zgrzeszylam ;).

 

lilith, ile jeszcze chcesz zgubic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Lilith napisał:

No i co? Wątek umarł? 

Moze wszyscy własnie biegają, albo sie fittnesują i nikt nie ma czasu pisac ;).

 

Ja postanowiłam ograniczyc kalorie, trzymam sie na razie dobrze, ale to dopiero kilka dni. Nie widac na razie jakiegos wielkiego spadku, ale moze jeszcze trzeba poczekac. Z aktywnoscią fizyczną gorzej, bo mi sie troche nie chce, jesli juz to spacer, albo rower, ale raczej nieregularnie. Serio podziwiam osoby, ktorym chce sie cwiczyc codziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączam do wątku! 

Moim celem jest zrobienie miejsca na mięśnie w zamian za ubytek tłuszczu 😄 Ogółem ćwiczę minimum 3 razy w tygodniu - pilates, raz na jakiś czas tabata, fitnessy z Chodakowską (ale bez otoczki psychofanki), hula-hop przy oglądaniu seriali, robienie tyłka z gumami oporowymi. Do tego staram się jeść z zachowaniem deficytu kalorycznego, który u mnie siedzi na 1400-1600 kcal, zależnie od tego czy poćwiczę ciężko i czy czuję się okej. No i jem wszystko, na co tylko mój niedawno odkryty zespół jelita drażliwego pozwoli. Czasem wpadnie cola, maczek, czekolada czy piwo - bez wyrzutów sumienia, bo wliczam je w bilans kaloryczny. Kalorie z posiłków wyliczam i zapisuję w aplikacji Fitatu. 

 

To co, ktoś wniesie trochę życia w ten temat ze mną? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, ehempatia napisał:

Dołączam do wątku! 

Moim celem jest zrobienie miejsca na mięśnie w zamian za ubytek tłuszczu 😄 Ogółem ćwiczę minimum 3 razy w tygodniu - pilates, raz na jakiś czas tabata, fitnessy z Chodakowską (ale bez otoczki psychofanki), hula-hop przy oglądaniu seriali, robienie tyłka z gumami oporowymi. Do tego staram się jeść z zachowaniem deficytu kalorycznego, który u mnie siedzi na 1400-1600 kcal, zależnie od tego czy poćwiczę ciężko i czy czuję się okej. No i jem wszystko, na co tylko mój niedawno odkryty zespół jelita drażliwego pozwoli. Czasem wpadnie cola, maczek, czekolada czy piwo - bez wyrzutów sumienia, bo wliczam je w bilans kaloryczny. Kalorie z posiłków wyliczam i zapisuję w aplikacji Fitatu. 

 

To co, ktoś wniesie trochę życia w ten temat ze mną? 

Jakiego rzędu to jest deficyt? Bo maławo coś tych kalorii jak na deficyt + ćwiczenia. Takie rzeczy jak tzw. redukcja też trzeba przeprowadzać z głową. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia-styx Zazwyczaj jadam w granicach 1500 kcal/dzień, czyli obcinam 300-200 kcal. Nie mam nadwagi,  jestem dość niska. Poza ćwiczeniami praktycznie wegetuję. Powiedzmy, że robię "ostatni szlif". Początkowo zaczynałam z deficytem -100 kcal na tydzień, ale w ciągu tygodnia bez zmian, więc odjęłam kolejną setkę i znowu i tak doszłam do obecnych wartości. Gdy ćwiczę - jem więcej. Słucham swojego organizmu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ehempatia, ale liczyłaś PPM i od tego odjęłaś te 200-300 kcal? Bo jak utniesz za bardzo kcal to schudniesz, ale rozwalisz metabolizm i szybko przytyjesz po powrocie do normalnego jedzenia. Ogolnie 1kg to 7000kcal, to może w tydzień nie spaść, ale to nie znaczy, że nagle trzeba ucinać po niewiadomo ile kcal. Ja też jestem niska, ale u mnie przy deficycie 200kcal to wychodzi 1750kcal, dlatego wydaje mi się że mogłaś ciut za bardzo obciąć kalorykę. 

Swoją drogą waga jest słabym wyznacznikiem, bo ona się waha chociażby w zależności od dnia cyklu i to mogą być wahania +/- 2-3 kg jak ktoś zatrzymuje dużo wody. Lepiej się mierzyć co miesiąc, ewentualnie co 2 tyg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×