Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

ZULA1986, z tego co widzę norma to 20-45%. Ty masz 46%. Nie jest znaczne podwyższenie. Sugeruję porównać inne elementy morfotyczne krwi. Jaka ilośc leukocytów? Jakie OB? Najlepiej skonsultuj się z lekarzem, być może badania krwi trzeba powtórzyć za kilka tygodni. Może w niedalekim okresie brałaś/zmieniałaś leki? Niektóre powodują leukocytozę , wtedy należy takowe leki odstawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

 

Nie wiem jak to wszystko opisac dlatego może sie to wydawać chaotyczne. Z góry za to przepraszam.

 

 

Mam 23 lata, a z 'dziwnymi' objawami zmagam się już od 6 lat. Początkowo zaczeło się od serca (kołatanie, klucie, uczucie zatrzymania się serca, ciągłe sprawdzanie czy dobrze bije, zaburzenia rytmu). Pierwsze wizyty u kardiologa i badania w normie (echo, ekg, morfologia + elektrolity).

Okolo roku po pierwszych objawach w wyniku ataku w szkole (wchodzilem po schodach i nagle moje serce jakby oszalalo) trafiłem do szpitala, gdzie porobiono mi wszystkie badania. (wszystko rtg, usg jamy brzusznej,morfologia pelna, proby wysilkowe, echo,egk w normie) - wypisano mnie z diagnoza zespol barlowa i zalecili dalsze kontrole u kardiologa. Przez rok bylem u kardiologa kilka razy i za każdym razem wszystko w normie, ale dziwne stany z sercem nie ustawały. Od 3 lat staralem sie unikac lekarzy i walczyc z tymi objawami sam. Niestety od roku objawy staly sie na tyle silne, że już nie daje rady. Na dzisiaj lista moich objawow to :

 

*Głowa - częste przewlekłe bóle, zawroty, pustka w głowie, natrętne myśli, uciski po jednej stronie, drganie powiek czasami, drganie warg i przy nosie.

*Klatka piersiowa, uklad krązenia, serce - kolatanie, uczucie zatrzymania sie serca, szybkie bicie serca,wrazenie nieregularnego bicia serca, ciagla troska o serce i mysli o sercu.

*Sen - trudności w zasypianiu, plytki sen, budzenie się zmęczonym, czasami strach przed zaśnieciem z powodu nasilenia sie objawow

*Emocje, obawy - lek przed smiercia, zmiany nastrojow, stany depresyjne, obawa o raku, guzie mozgu, ciezkich chorobach, ciagle mysli o zawale albo problemach z sercem, drazliwosc, latwe ploszenie sie i uczice niezrozumienia wsrod ludzi

*Inne objawy - skurcze miesni, drżenie rąk, nagle oslabienia, ciagle ruszanie nogami nawet gdy siedze i nic nie robie, chroniczne zmeczenie, ciagla sennoc a i tak nie usne w ciagu dnia, zaczerwieniona skora.

 

Wiem, że jest tego bardzo dużo i dlatego tak mnie to wykańcza. Z bólami glowy bylem ostatnio u neurologa. TK glowy z kontrastem nic nie wykazalo, kontrolne badania krwi w normie, tylko troche magnezu malo. Myśle teraz nad kontrolnym badaniem u kardiologa bo może jednak cos z sercem? Pare lat temu mialem kleszcza i dostalem rumien. Po kuracji antybiotykiem lekarz powiedzial, że bedzie dobrze. Ostatnio zrobilem test na bolerioze i wynik niby ujemny, ale podobno jest bardzo trudno wykryc bolerioze dlatego nie ufam wynikom. I tak to się kręci w kólko od paru lat.

Te wszystkie objawy skutecznie pozbawily mnie radosci z zycia i samorealizacji. Przestalem robic rzeczy, ktore lubilem z obawy o swoje zdrowie.

 

Cięzko mi opisać co siedzi w środku mnie, ale jeszcze ciezej jest mi o tym rozmawiac. Tym bardziej z lekarzem. Wydaje mi sie, ze patrzy na mnie jak na szalenca..

Wyszlo z tego maslo maslane, ale inaczej nie umiem. Z badan okaz zdrowia a w zyciu wrak czlowieka.

 

Co poradzicie? Udać się jeszcze do jakiegoś lekarza? Może jakaś terapia wchodzi w gre? Tylko nigdy nie mialem z tym do czynienia.

 

Liczę na Was.

 

Sebastian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinieneś skonsultować się z psychiatrą i psychologiem. Przeżywam to co Ty. Znajoma lekarka powiedziała mi, że jeśli nie zacznę psychoterapii zwyczajnie zbzikuję. Im wcześniej się tego podejmiesz tym lepiej dla Ciebie. Nie mówię, że to choroba psychiczna, nie jestem lekarzem, ale na to wygląda. Objawy nerwicy lękowej. W tym pomoże Ci psycholog. Nie bój się, pomóż sobie i zgłoś się do jakiegoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, od niedawna zmagam się z nawrotem nerwicy. Miewam lęki (szczególnie lęk przed śmiercią), duszności, podwyższony puls, podwyższone ciśnienie, zawroty głowy, uderzenia zimna/gorąca, drżenie mięśni, w szczególności nóg no i te nieszczęsne nerwobóle.. Ataki paniki są coraz rzadsze, bo staram sobie radzić z tym z całych sił i dodatkowo od dwóch dni biorę Asentrę 50 mg (wiem, że to działa po czasie, ale nawet psychiatra powiedziała, że jestem bardzo sugestywną osobą i po prostu wierzę, że już mi pomaga), ale właśnie zwracam się do Was z pytaniem o te nerwobóle, bo nie wiem co o tym myśleć.. miewam bóle w klatce piersiowej: raz z prawej strony, raz w okolicy mostka, raz w okolicy serca, ale tak naprawdę nie czuję, żeby było to serce (ukłucia serca mam czasami) - są to krótkie bóle, najdłużej trwają może ok. minutę, bądź dwie, dodatkowo miewam bóle w głowie, raz po jednej stronie z tyłu głowy, raz po drugiej stronie, ukłucia w skroniach, albo ból na górze głowy, który nie jest wcale silny i przechodzi po jakimś czasie bez zażywania tabletek przeciwbólowych. Czy takie bóle/ukłucia zaliczają się także do objawów nerwicy? Od dawna myślę, żeby iść na badania, ale niestety mam lęki przed badaniami, widokiem krwi czy igłami i nie potrafię się przemóc.. :cry:

 

Witaj. Takie nerwobole w klatce piersiowej mam i ja. Czasem sa czeste i silne, czasem odpuszczaja na pewnin czas a czasem zakluje tu i tam i minie. Nie musza byc objawem nerwicy ale moga. czasami nawet zwykle przewianie powoduje takie bole. Niemniej jesli masz i inne objawy nerwicy to i to bym zlozyla na jej karb.

Pozdrawiam ciepl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Jestem tutaj nowa,musiałam założyć konto by się komuś wygadać i kogoś poradzić.Mam nadzieję,że przeczytacie mnie do końca i mi pomożecie.

Mam 21 lat,moje dzieciństwo było raczej normalne,bez żadnej przemocy.

Jako 10 letnia dziewczynka ciągle pytałam mamy czy nie umrę,bałam się czegoś a czego?sama nie wiem... bywało,że budziłam się w nocy bojąc się,że coś mi się stanie,od środka czułam straszny niepokój,lecz wtedy nie wiedziałam w ogóle co to jest.

Często coś mi było,to kłucie w okolicy serca,to ciągłe bóle głowy,nachodziłam się do lekarzy i wszyscy mówili to samo -jesteś zdrowa,nic Ci nie jest,dorastasz.

Przez kilka lat było dobrze,owszem miałam sporadyczne kłucia,bóle głowy,migreny,przyduszanie w okolicy krtani,ale jakoś mi to nie wadziło.

Minęło sporo czasu... w tym roku ( ok 5 miesięcy temu) wybrałam się z narzeczonym do Zakopanego,wszystko pięknie ładnie lecz po 15 minutach musieliśmy wracać do domu,zaczęło mi sie nagle kręcić w głowie,traciłam grunt pod nogami,nogi jak z waty,uczucie omdlenia,straszny strach przed tym,że coś mi się stanie.

Wróciliśmy do domu i było ok,myślałam że to jednorazowy moj ''wyskok''...

Po kilku dniach będąc w domu zaczęło mi się znowu kręcić w głowie,duszności,szybkie bicie serca,potliwość,czułam się jak nie w swoim ciele.

Kręciło mi się tydzień czasu w głowie,wiec poszłam do lekarza rodzinnego,wykonał mi EKG serca,wyszło że mam tylko szybkie bicie,owszem ok. rok temu zauważyłam u siebie szybki puls,okazało się że mam częstoskurcze nadkomorowe,u kardiologa byłam,holter wyszedł dobrze,echo serca także.

Wracając do lekarza rodzinnego..zmierzył mi ciśnienie i miałam 190/90 -prawdopodobnie syndrom białego fartucha,zresztą czułam ze się denerwuje strasznie przed wizytą u lekarza,kazał mierzyć mi w domu ciśnienie i było ok,najwyższe jakie miałam to 130/80 a najniższe 115.Zapisał mi tabletki hydroxyzinum czy jakoś tak...w domu przeczytałam że to na nerwicę,ale nie brałam, rodzice powiedzieli że mogę się uzależnić wiec ich posłuchałam.

Obecnie nie mogę nawet z domu się ruszyć,ani do sklepu,ani na spacer...zaraz muszę wyjść z marketu,zawroty głowy,duszności...

Od kilku dni mam lekkie zawroty,ucisk w klatce piersiowej,złe oddychanie i gule w gardle.Bywa,że tak się źle poczuję że muszę natychmiast się położyć -przechodzi... ale w środku mimo to czuję panikę,niepokój...

Mama stwierdziła,że prawdopodobnie mam nerwicę.A Wy jak myślicie?ma rację?

Owszem,jestem nerwowa,duszę wszystko w sobie...

Chyba czas się wybrać do psychologa.

 

Skończyłam szkołę średnią,chciałabym iść na kursy które są moim marzeniem,iść do pracy,ale nie dam rady :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

Jestem to nowa, wygląda na to że cierpię na nerwice lękową. Jestem szczęśliwą mężatką, mam dwoje małych dzieci i byłoby pięknie gdyby nie fakt że w sytuacjach stresowych tj choroby dzieci, wychodne męża moje ciało zaczyna świrować. Nie śpię, trzęsę się, kurczy się żołądek, zaciska gardło a ciało mnie mrowi. I tak jest za każdym razem gdy dzieci zaczynają narzekać na brzuch, że je mdli, gdy wymiotują. To samo tyczy się męża gdy się wstawi. Nasłuchuje czy oby nie wymiotuje bo to mnie paraliżuje.. Teraz też jestem w takim stanie, bo syn przed spaniem narzekał na brzuch. I znowu to uczucie mrowienia w ciele, w brzuchu mi się przewraca. tłumacze sobie że to nic poważnego, że to nic złego ale nie pomaga. Mam zdrętwiałe ciało, szczypie mnie wręcz. Postanowiłam udać się do psychologa bo to wpływa na moje zdrowie. Mam problemy gastryczne, częste bóle głowy. Ogólnie funcjonuje normalnie, wystarczy jednak że któreś z dzieci źle się poczuje i wszystko pęka jak bańka mydlana.. Dzis też tak mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Mam problem i się przejmuje już bardzo mocno, pod koniec lipca miałm robione wyniki krwi w szpitalu i wynik z rozmazu limfocyty miałam 28 % a teraz po dwóch miesiącach mam 46% boję się ze mam białaczkę albo inne coś.

 

przy białaczce wartości są podwyższone tak mniej więcej dziesięciokrotnie, a nie o 1 procent

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdarza się komuś taki dziwny objaw jak drżenie ciała i "miękkie" nogi?? Mi tak się dzieje ciągle rano i bardzo mi to dokucza ,czuję się jakbym był słaby ... dwie godziny już po przebudzeniu i wejście w obroty "miękkich" nóg już nie mam ,za to drżenie mam praktycznie cały dzień tylko jak się na tym nie skupiam to tego nie odczuwam ale jak się położę to wewnątrz czuje ,że cały latam.. ma ktoś z was takie akcje ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od piątku mam groszy dzień, dusi mnie w szyi łapią takie jakby skurcze, cała twarz mi drętwieje, nogi mam słabe bolą mnie w kolanach i to uczucie jakbym miała zemdleć. To jest straszne uczucie. Nie wiem już sama czy to przez nerwy tak organizm może fiksować. Znowu robiła badania krwi i wszystko w normie. Jestem po rezonansie i TK głowy i tam oprócz małych zmian naczyniowych nic nie ma co by dawało takie objawy. Mam dość już wszystkiego !!!! Czy ktoś mam tak jak ja i powiem mi że to przez nerwy. Mam kochającego męża, mieszkanie , przyjaciół. A moje życie to wieczne walka. POMOCYYYY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Jaki czas temu wpadłem na to forum i spędzam tutaj każdą wolną chwile no może trochę więcej. Utożsamiam się z innymi użytkownikami widząc ich problemy , które dotyczą i mnie. Sam szukam pomocy. Możecie pomyśleć dlaczego nie pójdę z tym do specjalisty. Otóż jestem świadomy tego, że jest ze mną coś nie tak ale tych objawów jest tak wiele, że ciężko jednoznacznie sklasyfikować. Główne z nich to zaburzenia nastroju nad którymi nie mam żadnej kontroli. Ciągłe rozdrażnienie. Rozwlekłość myślowa. Bez przerwy o czymś myślę. Analizuje przeszłość. Szukam odpowiedzi sam nie wiem na co. Czasami odnoszę wrażenie, że jestem cofnięty. Mimo tego nie miałem większych problemów ze zdaniem matury czy innych egzaminów pod warunkiem, że przygotowywałem się do nich na ostatnią chwilę. Teraz uczę się języka niemieckiego. Zadanie mam bardzo utrudnione przez to , że moja pamięć jest bardzo słaba. Może zabrzmi to dziwnie ale uczę się bo dobrze to na mnie działa. Wycisza mnie i wybudza z otępienia. Co jest dla mnie bardzo dziwne bo ogólnie w głowie mam totalny chaos. Burze myśli. Przypomina to autostradę po której pędzą samochody którymi w tym przypadku są myśli. Jakiś czas temu zacząłem brać narkotyki. Bez obaw robię to naprawdę rzadko. Pracuję na zmiany i nie mogę sobie pozwolić na tego typu "atrakcje". Napisałem w cudzysłowie bo na mnie działają zupełnie inaczej. Po marihuanie zamiast być wyluzowanym i śmiać się z byle czego jak reszta ja jestem bardzo poważny i spięty. Wtedy najlepiej czuję się sam bo myśli wydają się jakby wolniejsze przez co łatwiej jest mi je złapać i analizować. Po amfetaminie robi mi się strasznie niski głos. Trochę tak jakbym był przerażony i w sumie tak jest. Nie potrafię wtedy dobrzę się wypowiedzieć.

Kontakty z ludzmi rowniez nie wygladaja zbyt kolorowy. Momentami wygladaja wrecz fatalnie. Nawet jesli chodzi o starych znajomych. Ludzi ktorych powinienem znac na wylot. Czasami dopada mnie taki stan, ze boje sie wyjsc z domu i ich spotkac. Jestem wtedy taki zablokowany, wystrzelony ze ciezko jest mi wymienic kilka prostych zdan. Oczywiscie ludzie widza ze lapie dziwne jazdy ale nikt o tym glosno nie mowi no bo przeciesz nie potwierdzilem tego. Wsydze sie do tego przyznac. Rodzice wiedza tylko o tym ze kiedy miales Zespol Tourette'a ale to już historia. Chociaż napewno miało to wpływ na dzisiejszy mój stan. Chodzi o natrętne myśli ale one też zdarzają się już coraz rzadziej.

Chcialbym zaczac zyc normalnie. Bez leku i zbednych mysli ale nie potrafie. Tak samo jak nie potrafie znalesc odpowiedzi na pytanie co mi jest. Napewno jest to zwiazane z chadem, nerwica lekowa i zespolem Aspergera.

Pisząc ten tekst jestem w takim dziwnym stanie, że nie potrafię go przeczytać chociażby dlatego żeby sprawdzić czy jest on napisany poprawnie składniowo i bez błędów. Zaczyna mnie nosić. Czuje w nogach jakieś dziwne mrowienie, a mojej głowię zaczyna brakować cierpliwości. Dlatego wyjdę teraz spokoju, żeby chociażby sprawdzić w kuchni na mikrofalówce, która jest godzina po czym wrócić i wysłać ten tekst.

Wracam po 5-6 minutach. W tym czasie zdąrzyłem wysłać dwa smsy, wypić puszkę coli i mimo tego, że byłem w kuchni nie sprawdziłem, która jest godzina ale powiem wam, że czuję się trochę lepiej.Nagła nieuzasadniona zmiana nastroju na +. Zdaje sobię sprawę z tego, że jest to chwilowe i bardzo kruche ale cieszę się z tego. Może dlatego, że wyrzuciłem to z siebie. Wy też tak róbcie. Nie tłumcie tego w sobie. Wszystko musi znaleźć swoje ujście tym bardziej tak silne emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

moj wyniki to

WBC 4,3 K/UL

LYM 1,7

MID 0,3

GRAN 2,3

RBC 4,6

HGB 13,3

HCT 40,9

MCV 88,9

MCH 28,9

MCHC 32,5

RDW 13,8

PLT 290

MPV 9,7

a wynik z rozmazu

limfocyty 54 %

kwasochonne 1%

monocyty 2%

podzielone 43%

 

boje się bardzo bo mam to WBC niskie i rozmaz z limfocytów większy. Boję się że to białaczka....

 

Proszę o porade

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Postaram się opisać mój problem bo już nie wiem co się dzieje :/

 

Od pewnego czasu około pół roku dzieje się ze mną coś dziwnego, mianowicie ciągle jestem zmęczony nie ważne czy śpię 10 czy 5 godzin, może nawet czuje się lepie im mniej śpię. Czasami też sam wymuszam sobie takie jakby dreszcze ( podobne do tych gdy jest nam zimno). Mam też takie jakby oderwanie od rzeczywistości tak jakby głowa mi ucieka na bok. często zaciskam mocno zęby. Czasem zdarzają mi się takie napady lęku na przykład ide do pracy rano i mam taki napad serce wali mi jak oszalałe nie mogę się na niczym skupić tylko powtarzam sobie w głowie wszystko będzie dobrze. Boję się że coś mi się stanie i wydaje mi się że szybko przemęczają mi się oczy, często podczas napadu mam wrażenie że coś mi się stanie. Ostatnio miałem badania krwi, moczu wszystko w normie.

Dodam że ponad rok temu przeprowadziłem się ze wsi do miasta i mój tryb życia strasznie się zmienił. Mieszkając na wsi spałem po 3-4 godziny i czułem się wyśmienicie lecz po powrocie z pracy do domu nie kładłem sie do łózka tylko aktywnie spędzałem czas a to w garażu a to nad wodą itp. Teraz mieszkając w mieście ruszam sie tylko w prac ( w pracy gdy jestem czymś zajęty czuję się dobrze) i po pracy czasem wyjdę do sklepu dodatkowo palę papierosy od roku może to też źle na mnie wpływa? Dodam też że jakieś pół roku temu podtrułem się czadem, oraz pojawiły się straszne problemy w pracy mianowicie nie moge odzyskać moich zarobionych pieniędzy :/ i to od tego czasu zaczęły się moje problemy...

 

Pomocy co mam zrobić? Każdy mówi że sobie to wymyślam i że nic mi nie jest nikt tego nie rozumie nawet lekarz rodzinny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobne objawy gdy dowiedziałem się że nie mogę pracować w swoim zawodzie ,

zacząłem brać melise w tabletkach i deprim , po 2 tygodniach stosowania juz lepiej się czułem spróbuj też to nie zaszkodzi. Mowisz że masz problemy w pracy i przeprowadziłeś się do miasta to może jest powód dla którego masz takie objawy i tak się fatalnie czujesz. Zmiana otoczenia,problemy w pracy = większy stres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zula1986 z tego co się orientuję limfocyty mogą być podwyższone w związku z jakąś infekcją w organizmie np przeziębienie, grypa itp ale również infekcje o których możemy nie mieć pojęcia np chory ząb, który wcale nie musi boleć.

Oczywiście po właściwą diagnozę biegnij do lekarza. Nie myśl o najgorszym. Wiem, że to nie łatwe, bo ja co już wynajduję sobie nowe choroby i objawy :-) Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Muszę przyznać,że długo miałam opory aby tu zajrzeć ponieważ wielokrotnie słyszałam,że nie powinno nigdy czytać się w internecie o chorobach objawach itp ponieważ mozna zwariować, niepotrzebnie się nakręcic itp. Jednak od dłuższego czasu czytam fora aż w końcu postanowiłam napisać. Z góry proszę aby odpowiedź na moje pytania dawały tylko osoby które coś podobnego przechodziły/przechodzą lub mają jakieś pojęcie w temacie ponieważ nie chce niepotrzebnego gdybania...A więc od początku.

 

Na początku sierpnia będać na urlopie od samego rana miałam zawroty głowy. Na początku myślałam,że to nic poważnego, może objawy kaca po wcześniejszej imprezce, może za dużo słońca. Jednak cały dzień przelezałam w łóżku nie mogąc wstać gdyż od razu pojawiały się silne zawroty głowy i uczucie ze zaraz zemdleje. Cięzko było usnąć ale w sumie nie mogłam się doczekać z nadzieją ze rano wstanę i bedzie wszystko ok! Ale nic z tego. Takie objawy utrzymywały mi się przez kolejne dni a do tego 4 dnia doszły duszności. Czułam się jakby coś siedziało mi na klatce piersiowej, ogromny ucisk przy próbie wzięcia powietrza. Pojechałam na pogotowie, zrobiono mi badania krwi, zmierzyli ciśnienie, stwierdzili,że wszystko jest ok i to na pewno nerwica. Dostalam dwie tabletki relanium, pojechalam do domu i poszlam spać. Następnego dnia czułam się troszkę lepiej, moglam wstać z łózka, zawroty występowały ale już nie tak mocne, duszności też były lższejsze. I tak przekulał mi się prawie miesiąc. Niestety później doszło kołatanie serca, pojawiało się szczególnie rano po wstaniu z łóżka, pulsk skakał mi nawet do 130, po wzięciu tabletki na obiżenie pulsu spadał ale bardzo gwałtownie nawet do 50. Zrobiłam jeszcze raz morfologię, OB, tarczycę wszystko w normię, byłam rownież u kardiologa mialam robione echo serca i ekg-wszystko w normie. Już myślałam,że może dzięki temu,że kardiolog powiedzial,że z sercem ok to po prostu minie ale.. oczywiscie nie. Zaczęły się problemy z głową... Bardzo często boli mnie głowa ale nie to mnie najbardziej niepokoi... Mam w niej czasami mocne uciski tak jakby miala zaraz wybuchnąć, mam dziwne strzykanie i chrupanie w potylicy gdy czasem ruszam głową na boki, czasem mam wrażenie,że jest tak ciężka,że nie dam rady jej utrzymać na karku. Mam również takie momenty, szczególnie gdy siedzę jakby przechodził przez nią taki dziwny prąd. Trwa to dosłownie sekundke ale zawsze po tym bardzo kręci mi się w głowie jestem troche oszołomiona i zaczynam płakać. Mam również przymglony obraz, nie zawsze to również są tylko momenty. Niby widzę wyraźnie, przeczytam nawet napis z daleka ale wszystko jest takie przmyglone, przymroczone, rozmawiamz ludźmi mowie wszystko z sensem itp ale czuję się jakbym była w innym świecie całkiem odrealniona.. ciężko mi to opisac słowami. Oczywiscie mialam juz najgorsze mysli z mozliwych.. guz, tetniak, stwardnienie rozsiane...Poszlam do neurologa. Po wykonaniu wszystkich tych smiesznych badan typu dotykanie nosa itp powiedział,że na pierwszy rzut oka nie mam żadnych objawów ale mam wykonać rezonans magnetyczny. Niestety jestem zapisana dopiero po nowym roku, nie stać mnie na badanie prywatne u nas 650 zł :/. W przyszly piątek idę także do okulisty. Mam czasem dziwny lęk,że to już koniec,że umieram,że to moje ostatnie miesiące.. Gdy ktos mowi cos o przyszlym roku zaczynam plakac bo mysle ze mnie juz nie bedzie... Jestem wykonczona, chodze od lekarza do lekarza mam wrazenie ze nikt mnie nie rozumie, nie mam na nic ochoty, zawsze bylam pelna zycia, lubilam wyjazdy, spotkania ze znajomymi itp teraz najchetniej siedzialabym w domu lub jak juz to jezdzila gdzies autem nie pieszo i nie sama!.Najgorzej jest wieczorem. Gdy poloze sie już spać mam czasem wrażenie jakby nogi mi drętwiały i dziwne uczucie 'skaczących mięsni' w nogach. Gdy zasypiam mam również dośc czesto tak,że nagle podskakuje na łózku i się wybudzam. Kiedys też to mialam ale nie tak czesto jak teraz. Czasem jak poloze sie spać i wchodzę już w ta fazę zasypiania mam wrażenie,że mdleję, otwieram wtedy szybko oczy i wszystko jest ok! ale gdy je zamknę znów to samo... Nie mam juz sil, nie mam na nic ochoty, caly czas placze nic mnie nie cieszy, chce w koncu zyc jak dawniej. Brałam pramolan ale tylko chcialo mi sie po nim spać, teraz pani neurolog przepisala mi hydroxyzinum ale biore go tylko przed snem bo nie chce zeby w dzien mnie jeszcze bardziej zamulał. Prosze mi powiedzieć czy to może być nerwca? Jesli nie to do jakiego lekarza lub jakie badania sie jeszcze udac! juz mi wszystko jedno.... Szczegolnie prosze powiedziec mi o tych strzyknieciach, strzelaniach w glowie oraz ucisku ponieważ to najbardziej mnie martwi! Dodam też,że czasem gdy sie położe bardzo szybko 'klika' mi w uszach. Eh..

 

Gdy zapytacie czy mialam jakies stresujące sytuacje to hmm w kwietniu zmarła moja babcia a miesiąc pozniej rzucil mnie chlopak. Czerwiec był dla mnie strasznym miesiącem, czulam sie wtedy zle psychicznie prawie codziennie plakalam, nie moglam jeść, częstrze imprezy z koleżankami żeby zapomnieć, zle sypialam,ale fizycznie bez zarzutów nie mialam zadnych z tych objawów!. Z chlopakiem doszlismy do porozumienia w lipcu i razem wyjechaliśmy na wakacje. Czulam się swietnie w koncu pomyslalam ze odpoczne psychicznie, w koncu nastąpily dni bez placzu, wrocil aptety, chęc do rozpoczęcia kolejnego dnia, pamiętam ten tydzień jako najlepszy w moim życiu, strasznie odżyłam, do tego zaczał mi sie urlop. No i wyjechaślimy i... i juz pisalam jak to się zaczeło... PROSZE BLAGAM O ODPOWIEDZ wiem ze duzo napisalam ale może ktoś dobrnie do końca i odpisze, Prosze szczegolnie o odpowiedzi w sprawie głowy i tego rozmytego wzroku.. Dodam tylko jeszcze,że bardzo schudłam wszyscy mi to mówią. Nigdy nie byłam gruba, przy wzroscie 160 ważyłam 56 kg jednak teraz waga jest 48 i to w ciągu 4 miesięcy... Jem normalnie nawet więcej chyba niż kiedyś szczególnie slodyczy ale to nic nie daje :/

 

Pozdrawiam Paulina lat 22.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Paulinko :-)

A konsultowałaś swoje obawy z psychiatrą lub psychologiem?

Chyba tylko lekarz postawi Ci właściwą diagnozę. Ze swojego doświadczenia, mogę Cię uspokoić, że moja nerwica objawia się właśnie wszelkiego rodzaju bólami i obawami o własne życie i zdrowie. Wciąż obawiam się, że coś mi jest, a im więcej myślę o objawach i chorobach tym więcej ich odczuwam. Mam tendencję do nadmiernego skupienia i wsłuchiwania się w swoje wnętrze. Bóle głowy miewam, a raczej miewałam, bardzo często. Były to kłucia, strzykanie, lub bóle trwające po kilka dni. Uczucie ciężkiej głowy tzw obręczy jest często wywołane przez ciągły stres i stan napięcia. Stan zapadania, lub bezdechu we śnie, również przerabiała. O oczy też się bałam :-) Wmawiałam sobie cuda. Wydawało mi się że zaczynam gorzej widzieć itp. Oczywiście w badaniu wyszło wszystko OK. Siła naszego umysłu jest naprawdę potężna :-)

Jeśli chcesz się uspokoić może skonsultuj się z innym neurologiem?

Moja nerwica trwa już ładnych kilka lat. Wspieram się lekami (sEROXAT). Hydroksyzynę biorę doraźnie, tylko gdy czuję że nadchodzący atak. Po hydro nie jestem w stanie funkcjonować. Same leki jednak, choć pomagają funkcjonować nie rozwiązują problemu. Od poniedziałku ruszam na terapię ;-)

Poczytaj wpisy na forum. Dużo osób ma podobne objawy.

Pozdrowienia :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×