Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

no OK, jeśli kilka przypadkowych osób z forum to dla Ciebie większy autorytet niż dobry lekarz...

wiesz co nie badz juz irytujacy.najwiekszym tu "autorytetem" ktory satwia diagnozy wbrew opiniom chyba wszystkich lekarzy to wiemy kto jest.

poza tym to dlaczego ja mam nie napisac ze mialam dokladnie to samo i tez myslalam w tamtym czasie ze to schiza. ja tez kiedys bylam w tej sytuacji i tez pisalam na forum ze mam schize i bardzo mi wtedy pomogli ludzie ktorzy mnie upewniali w tym ze tez tak mieli i ze na pewno nie mam schizy i jakos nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne że na 95% to nie jest schiza, ale takie rzeczy się ZAWSZE sprawdza, nieważne ilu forumowych ekspertów napisało że nie potrzeba bo oni mieli coś podobnego więc przez internet diagnozują że to to samo.

 

Co jak co... ale diagnozy przez internet to Twoja specjalnosc i o tym to kazdy wie. Nie pisze na zlosc ale taka prawda... wiekszosc postow masz takich ze diagnoza. Nic wiecej nie chcialem dodac ;) a co do tego czy to nie schiza... to mi sie wydaje ze psychiatra szczegolnie musi byc wyczulony wlasnie na choroby psychiczne, bardziej niz na nerwice i depresje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Who em I myślę, że nie masz objawów schizofrenii. Ja też tak myślałem kiedyś jak poczytałem o schizie, ze mam nerwicowy początek, ale byłem u pani psychiatry i powiedziała, że nie zawsze to tak jest, że z nerwicy odrazu schizofrenia. Łatwo tak sie komuś mówi....wiem to na własnym przykładzie. Myusisz poprostu uwierzyć, albo zacząc jakieś leczenie jak to jest takie nie do znisienia.

 

Ja byłem raz u lekarza, ale nie biorę żadnych leków, być może mój przypadek nie jest taki ciężki, ale i tak na swój sposób jest to uciążliwe. Też przerabiałem, ze komuś coś zrobię i itp. Ale na te myśli to mam sposób taki, że mówię sobie, że to tylko myśl, to głupota, która powodowana jest przez "nerwy" i cały czas z nimi jest. Nie staram się tego roztrząsać i itp. bo to pogarsza sprawę, a poza tym nic nie daje na dłuższą metę. Poprostu staram się to jakoś "wyłączyć".

 

Trzymam kciuki za ciebie. Głowa do góry. Nie jest to łatwe, ale trzeba się czasami w życiu zmierzyć z różnymi problemami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na chorobe psychiczna moze zachorowac KAZDY. Trzeba jednak z cala stanowczoscia powiedziec, ze nerwica NIE ZWIEKSZA prawodopodobienstwa zachorowania na psychoze. Statystyki pokazuja ze psychoza dotyka zarowno osoby u ktorych niegdy wczesniej nie bylo nerwicy jak i u takich u ktorych byl kiedys taki epizod.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami sie tak dzieje, ale to tak jakby powiedziec ze kazdy kto chorowal na grype bedzie mial zapalenie pluc albo opon mozgowych. Przeciez to absurd....to ze zdarzaja sie takie sytuacje, nie znaczy ze tak jest w kazdym przypadku. Podobnie jest z nerwica, to ze ktos ja ma nie znaczy ze z tego rozwinie sie schiza. Mysle ze lekarz po prostu mowil o takiej mozliwosci...tak jak mnie kiedy wspomnial, ze nie moze mi zagwarantowac tego ze nigdy nie zachoruje podobnie jak on nie jest tego pewien wobec siebie. Fakt faktem, ze psychoterapia zwlaszcza ta dlugoterminowa(np. psychodynamiczna), ktora leczy zaburzona osobowosc znacznie wplywa na obnizenie prawdopodobienstwa zachorowania na psychoze. Jednak nigdy nie mozna tego calkowicie wykluczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ale wolalabym zeby mi lekarz powiedzial- nie ma zwiazku miedzy nerwica a schiza, jedno nie prowokuje drugiego niz ze niekoniecznie zawsze rozwija sie z nerwicy schiza, tak jakby to mialo jakas przyczynowo skutkowa zaleznosc. czepiam sie ale w stanie nerwicowym kazdy wypowiedziany szczegol bierze sie do siebie i wyolbrzymia zwlaszcza wypowiedziany przez lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tego to Ci juz nikt nie zagwarantuje,tak jak nikt Cie nie powie, ze na pewno nigdy nie bedziesz miec zadnego wypadku. Ale swiadomosc tego, ze moze sie tak stac, wzmaga Twoja czujnosc tak samo swiadomosc ze choroba psychiczna moze stac sie naszym problemem, pobudza do szukania odpowiedniej pomocy, ktora takie ryzyko moze zmniejszyc:):):)

Ale fakt faktem ze lekarz nie bedzie wspominal o takiej ewentualnosci bardzo przestraszonemu pacjentowi, bo moze wzbudzic u niego silny niepokoj. Pod wplywem lęku czlowiek nie mysli racjonalnie wiec lekarz przede wszystkim powienien uspokajac pacjenta, i skierowac go na psychoterapie, bo fakt jest faktem ze strach przed choroba psychiczna nie zwieksza prawdopodobienstwa zapadniecia na nia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie o to mi chodzi ze nie zwieksza prawdopodobienstwa. mam takie same szanse zachorowac na wszystkie inne choroby. wiem tylko ze w najgorszym stadium nerwicy jakby mi psychiatra powiedzial co s takiego ze niekoniecznie z tego sie rozwinie schiza to bym sobie juz ja wmowila na 100 procent i nie przestawalabym myslec o tym ani na chwile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedewszystkim shizofrenia to choroba psychiczna a nerwica chorobą nie jest tylko zaburzeniem ,rozstrojeniem układu nerwowego które nie ma przyczyn organicznych w mózgu tak jak to się dzieje w przypadku shizofrenii. (ostatnio to zbadano).Poza tym za tą chorobę w większości przypadków odpowiada jakiś tam uszkodzony gen a więc ma ona podłoże raczej genetyczne i nie ma wiele wspólnego z nerwicą.

 

Ja też miałam taki czas szczególnie w fazie kulminacyjnej nerwicy , że podejrzewałam u siebie , schizofrenię :) , ale lekarz powiedział , że na 100 % nie jestem chora psychicznie i od tej pory mi przeszło :) Dlatego warto iść czasem do lekarza dla własnego spokoju .

 

 

Ps. Wy tak cały czas o tej schizofrenii a nie boicie się innych chorób takich jak parafrenia,paranoja , reakcje paranoiczne,inne halucynozy i psychozy..... i tak można jeszcze by długo wymieniać :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cze. Ester, mówisz że w fazie kulminacyjnej nerwicy -znaczy to chyba w Twojej fazie kulminacyjnej. Bo ja mam na tyle silną teraz tą faze, że lekarze mi mówią, a ja dalej swoje! Że może się pomylili czy coś pomineli. Niestety byłem już u 2 psychiatrów i 2 psychologów klinicznych i każdy mi mówi to samo, że to NERWICA. U mnie faza kulminacyjna nie chce przejść, ponieważ sam się w nią zapętlam. Buduję wokół siebie mór i nikogo nie słucham, tylko kieruję się swoją diagnozą! To mój duży błąd ale jak narazie sobie jeszcze z nim nie poradziłem. Poza tym nie mamy wpływu na co będziemy chorzy. Zobaczymy jak będzie. POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ale wolalabym zeby mi lekarz powiedzial- nie ma zwiazku miedzy nerwica a schiza, jedno nie prowokuje drugiego niz ze niekoniecznie zawsze rozwija sie z nerwicy schiza, tak jakby to mialo jakas przyczynowo skutkowa zaleznosc.

 

Ja sie lecze u tego samego lekarza co Calineczka i mi mowil ze droga do zachorowania na nerwice, a zachorowania na schize jest calkiem inna i jedno nie bierze sie z drugiego. Ale o tym juz wczesniej pisalem i ja w to wierze. Ale tego ze neurotyk nie moze niec schizy powiedziec nie moge... bo to poprostu nieprawda... Ale rozwijaloby sie to poza nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia jakiejkolwiek psychozy występuje u osób z zaburzeniami osobowości takimi jak osobowość schizoidalna czy paranoiczna !!!!!

 

To chyba raczej to miał na myśli ten lekarz a nie samą nerwice !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia jakiejkolwiek psychozy występuje u osób z zaburzeniami osobowości takimi jak osobowość schizoidalna czy paranoiczna !!!

Ale prawdopodobienstwo to zmniejsza sie, gdy osoba z takimi zaburzeniami jest na psychoterapi:D:DNie zapominajmy o tym:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie zmniejsza się. Psychozy leczy się farmakologicznie. Akurat schizofrenia jest najprawdopodobniej chorobą wywołaną genetycznie (świadczy o tym niezmienny odsetek schizofreników w społeczeństwach, niezależnie od tego czy są obecne czynniki stresogenne czy nie), przy niej nie ma co kombinować i próbować psychoterapii, zwłaszcza że leki obecnie dostępne są o wiele mniej szkodliwe niż te stosowane naście lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie zagladnelam do mojej ksiazki ''Psychiatria'' i tutaj musze Ci Tomakin przyznac racje, oto cytat:''Nie wydaje się, aby takie czynniki jak, system polityczny, religia, struktura społeczna czy też rodzina miały wpływ na czestość zachorowań na schizofrenie. Bez znaczenia jest tez pozycja społeczna chorego i jego inteligencja(...)Wszystko wskazuje na to, ze zarówno otoczenie, w jakim dziecko sie wychowuje jak i stosowane metody wychowawcze nie maja istotnego wplywu na czestosc zachorowan na schizofrenie(...)Wpływ czynników natury biologicznej na czestość wystepowania schizofreni jest znacznie wiekszy niz czynników srodowiskowych, np. wychowania.''Takze tu masz racje, zwracam honor:):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!! Jestem nowa na forum. Gdy zaczały się moje problemy z nerwicą myslałam, że jestem tylko sama jedna jedyna na świecie, dziwolong który się wszyskiego boi, objawów i własnych natrętnych myśli. Mam takie pytanie od kilku dni mam nowy objaw. Oprócz pocenia się, kołatania serca, tętna 150, głupich myśli itp. Pojawiło się coś takiego, że mam głowe jakby nie swoją. Tak jakby głowa mi drętwiała, coś w niej szumiało, chodziły by po niej mrówki, była ciężka i taka poprostu dziwna. Strasznie ciężko jest mi ten objaw opisac. Ale co chwile gdy o tym myśle to ta moja głowa staje się taka drętwa jakby nie czuła bólu. Czy ktoś ma taki objaw?? Czy to wogóle jest objaw nerwicy czy mam jakiegoś raka lub coś w tym stylu. Bardzo mnie to martwi bo nie mogę się na niczym skupić tylko ciągle myśle o tym czy nadal mi się tak dzieje.

Prosze napiszcie czy ktoś ma podobny objaw czy to normalne w nerwicy czy idzie sobie jakoś z tym objawem poradzić czy szybko on przechodzi.

Dodam jeszcze że biore od kilku dni TRITICO 2/3 tabletki.

Pozdrawiam i czekam na odpowiedz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie martw się, ja też mialam drętwienie i mrowienie w głowie oraz takie jakby zdrewnieniegłowy (cos w stylu kurczu)w szyi, mysle ze to zniknie w miare jak twoj system nerwowy zacznie sie uspakajac, przeszlo mi po jakichs 4-5 miesiacach brania leków i terapii.oprócz tego miałam napieciowy ból głowy, ściskanie szczęk, czasem piszczenie (sygnał) w uchu, nawet przytykanie ucha jak pod wodą.wyczytałam ze to wszystko sa objawy nerwciy.chodzisz na terapie?

pozdrowionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×