Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odstawianie leków i objawy abstynencyjne.Wątek zbiorczy


małpeczka

Rekomendowane odpowiedzi

A ja jednak wrócę do leków, podjełam taką decyzje , umówiłam się na wizyte 30 do lekarza. Oby przezyć jakoś . Dawno,naprawdę dawno siię tak źle nie czułam. Kurde...może ktoś ma jakiś wspaniały sposób,żeby to jakoś przeżyć?? Przecież z takimi objawami nie da się żyć....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jako że tu też o odstawianiu leków i objawach abstynencyjnych, to również wklejam link do nowej ulotki leku nasennego Zolpidem, którą mam na swoim blogu (otrzymałem od dr Anny Gołdy z Zakladu Farmacji Społecznej Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum ) Opracowanie zawiera nowe zalecenia co do bezpieczeństwa stosowania tego leku.. Nie należy go odstawiać nagle lub zbyt szybko ! Grozi to poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, a nawet utratą życia Czasem do zaprzestania jego przyjmowania konieczna jest pomoc specjalistyczna

Nowa ulotka dla leku nasennego Zolpidem (Stilnox, Onirex, Nasen, Polsen, Hypnogen,

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Myślę nad odstawieniem leku, który przyjmuję od ok 8 lat (mam nerwicę natręctw, która mocno nasiliła się, gdy zaczęłam chorować na anoreksję, i wtedy zaczęłam brać Fevarin). Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza, ale chciałam Was zapytać o Wasze doświadczenia - przede wszystkim, czy komuś udało się nauczyć żyć bez leków, oswajając lęki? Czy ewentualny powrót do leczenia farmakologicznego może się nie udać? Tzn. od samego początku brałam Fevarin, nigdy nie zmieniałam, miałam to szczęście że od razu dobrze dobrali mi leki, brak skutków ubocznych, z nerwicą radzę sobie całkiem nieźle i sama nie wiem, czy to bardziej wynik leków czy terapii. Chciałabym spróbować żyć bez nich. Biorę też ketrel w dawce 25mg na sen, wiem, że dobrze współgra z Fevarinem. Ale z niego też powoli chcę rezygnować. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa tygodnie temu odstawiłam fluoksetynę (brałam seronil 20 mg), którą brałam 2-3 lata (nie pamiętam dokładnie). Ogólnie nie czuję ani polepszenia, ani pogorszenia samopoczucia. Jedyny skutek uboczny jaki zauważyłam, to pogorszenie stanu cery, pojawił się lekki trądzik. Nie wiem, czy to jest związane z odstawieniem leku. Czy ktoś z Was miał podobnie, czy odstawienie leku może powodować problemy z cerą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawilem Anafranil(klomipramina) 75 mg, stopniowo i planowanie. Jest to moj trzeci tydzien calkowicie bez.

Czy ktos ma jakies doswiadczenia po jakim czasie ustapia objawy splatania, poprawa stanu koncentracji i pamieci? Czuje, ze minimalnie drgnelo, bo na poczatku w ogole nie bylem w stanie klepac kodu - w zasadzie calkowita niezdolnosc do logicznego myslenia, teraz jest lepiej.

Z pozytywow po odstawieniu - brak bolesnych niewyspan i wreszcie w kiblu wszystko idzie gladko. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

 

Czy jeżeli moja dziewczyna zacznie grać leki na depresję, i zacznie mieć spłycenie emocjonalne to po odstawieniu tego wróci wszystko do normy jak było przed tym? Czy jest to efekt stały..

Bardzo się tego boimy, prosze o opdowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, przez rok leczyłam się lekami ssri. Kiedy przestałam je brać przez 2 tygodnie przeżyłam prawidłowe piekło. Oczywiście dawkę zmniejszałam tak jak zalecił psychiatra. Wymioty, zawroty głowy, płacz, zaburzenia widzenia a przede wszystkim autoagresja. Teraz przechodzę to samo. Tyle, że odchodzę od wenlafaksyny. Najgorsze są mdłości, ciągły płacz i okładanie się pięściami czego nie umiem opanować. Już dla świętego spokoju biorę ta jedna tabletkę żeby wyjść z tego horroru. Ale ile można to przedłużać...chcę rzucić to świństwo już raz na zawsze. Czy miał ktoś podobnie i jak sobie z tym poradzic. Czy są jakieś sposoby na chociaż minimalne zmniejszenie objawów odstawienia? I skąd bierze się ta agresja...uważam że każdy psychiatra przed rozpoczęciem leczenia powinien powiedzieć o tym z czym wiąże się później odstawienie leków, żeby osoba zastanowiła się 10 razy czy chce się tego podjąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.01.2019 o 14:22, dumps napisał:

Po zejściu z leków wróciły ataki, to znaczy, że zaczynam wszystko od nowa??? Że te 7 lat brania leków to nic tak naprawdę. Czy ataki miną? Ile najdłużej byliście bez leków ?

Nie nie, leki na pewno zmieniły szlaki neuroprzekaznicze, ale jeżeli bez nich masz nawrót to nie pozostaje Ci nic innego jak wrócić na leki. Niektórzy muszą je brać całe życiu, już tak to jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomóżcie, odstawiam Miravil i Trittico po 7 latach zażywania w momencie, kiedy niestety objawy lekowe mam nasilone (hipochondria/kancerofobia). Niestety muszę odstawić leki ze względów zdrowotnych i to najlepiej jak najszybciej. Czego mogę się spodziewać, jak sobie z tym radzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj @mejkat77, jesli musisz odstawic jak najszybciej, to raczej niczego dobrego nie mozesz sie spodziewac. 7 lat to jednak kawal czasu. Ja biore antydepresanty juz ponad 15 lat i wiem co to znaczy je ostawic, albo nawet zmniejszyc dawke. Moze jednak nalezysz to tych osob, ktore nie reaguja tak intensywnie na odstawienie jak ja, i tego Ci zycze ;)
Mozna wiedziec jakie wzgledy zdrowotne Cie zmuszaja do odstawienia lekow ?
Pozdrawiam serdecznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Don Corleone witaj serdecznie i dziękuję za odpowiedź. Trochę przydramatyzowałam z tymi względami zdrowotnymi przez moją hipochondrię, ale lekarz psych. stwierdził, że takie długotrwałe zażywanie dość dużych dawek (sertralina i Trittico) bardzo obciąża wątrobę i trzeba z tego schodzić, ale to było zanim ujawniła mi się hipochondria, 8 miesięcy temu. Teraz tak właśnie myślę, że być może zmniejszanie dawek obudziło u mnie właśnie tę formę nerwicy lękowej. W tej chwili mam tak mocne urojenie, że z moją wątroba jest tak źle, że boję się zażyć jakikolwiek lek i od tygodnia nic nie biorę, stad to moje paniczne pytanie o objawy odstawienne. Tak, wiem - to co zrobiłam jest skrajnie nieodpowiedzialne (wizytę mam w najbliższy wtorek), ale tak jak napisałam, panicznie boję się w tej chwili tych antydepresantów, wyobraża mi się, ze zaraz rozwalą mi wątrobę, ironia losu. 

Robilam usg jamy brzusznej w lutym i wszystko dobrze, ale w profilu wątrobowym bilirubina podwyższona do 129 (nie pamietam jednostki). 

Na razie efekt jest taki, że niewiele śpię, bo Trittico działało nasennie, a czasem jak ze mną było bardzo źle, brałam tez Lorafen (benzo), ale sporadycznie. Trochę zawraca mi się głowa jak spojrzę oczami na boki, czyli standard u mnie przy odstawieniu/zmniejszaniu. Jeśli chodzi o lęki na razie nie widzę różnicy, i tak były przy braniu dość wysokich dawek. Powoli sobie zdaję sprawę, ze jedyny benefit jaki do tej pory miałam z tych leków to dobre spanie i nic więcej. Chyba, ze tak jak pisałam na początku, schodzenie jakieś 8 miesięcy temu z dawek zainicjowało u mnie hipochondrię i teraz jestem w koszmarnym błędzie. Po tym jak się hipochondria ujawniła lekarz stopniowo zaczął zwiększać dawki, wiec już od jakichś 4 miesięcy byłam znów na wysokich dawkach, a lęki hipochondryczne tylko się nasilają. 

Nigdy nie miałam żadnych myśli samobójczych przy zwiększaniu/zmniejszaniu, bardziej boje się jakichś efektów stricte neurologicznych. Nad lękiem hipochondrycznym (bo aktualnie tylko taki mi doskwiera) próbuję panować całym moim rozsądkiem, ale jest ciężko. Trochę chaotyczne to co napisałam. Co radzisz do wizyty wtorkowej? Pozdrawiam, Kasia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Czesc Kasiu, witaj w klubie hipochondrykow. Mysle, ze wzgledu na "brzebyte" smiertelne choroby, moge byc jego prezesem :D
Zabronione jest na forum doradzanie w sprawie lekow, a i nie chce grac roli lekarza. Ja mysle, ze jesli brak snu jest jedynym skutkiem odstawiennym, to poczekalbym do wtorku i poradzil sie lekarza ;) 
Pozdrawiam, Leszek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Don Corleone Tak, kłopoty ze snem są dominującym w tej chwili efektem, choć jak pierwszą dobę całą nie przespałam, to już w kolejnych trochę zasypiałam, ale to jest taki płytki sen, coś jakby pomiędzy jawą a snem, a TV musi cały czas być włączony. O dziwo psychicznie nie czuje się najgorzej, ale boję się że to cisza przed burzą. Nie czuję zmęczenia, które ciagle czułam na lekach. Pisałeś, ze kiedyś coś odstawiałeś nagle, może wiesz skąd ten brak zmęczenia? Przecież to niepojęte, ja nie jestem przyzwyczajona do takiego funkcjonowania, bo do tej pory po pracy byłam do tego stopnia zmęczona, ze zaraz sie kładłam i zasypiałam. 

Dzięki Leszku za przywitanie w gronie hipochondryków Haha :-))) Udzielam się na wątku hipochondrycznym (w temacie jakie sobie choroby przypisywaliscie). 

Edytowane przez mejkat77

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mogę odstawić wenlafaksynę z dawki 75mg z dnia na dzień po zażywania jej około tygodnia czy dwóch? Wróciłem do niej po 2 latach ale nie chcę jednak jej brać. Będę zażywał ją jeszcze kilka dni bo z doświadczenia wiem że dobrze znosi skutki uboczne wprowadzenia trazodonu na sen, po czym chcę z tego leku zrezygnować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Jestem 28 letnim ziomem.

Postanowiłem podzielić się z Wami "wrażeniami" z odstawiania wymienionego w temacie specyfiku.

Załączam również pytanie-prośbę, czy do ciężkiej cholery ktoś z Was również miał podobne symptomy?

Na nerwicę leczę się od ok 10 lat a cierpię odkąd pamiętam. Farmakologia wjechała z buta jakieś 8 lat temu. Paroksetyne biorę od ok 3 lat. W tej chwili zaliczam trzecią próbę odstawienia tego leku. Powiem Wam jedno, jako już czysty ćpun. Po żadnym innym specyfiku nie odczuwałem takiego zjazdu jak przy odstawianiu Paro.

Zacząłem od zejścia z 40mg na 30mg. Już po pierwszych dniach pojawiły się dokuczliwe zawroty głowy, ogromna senność, lęki napadowe (najczęściej pod postacią brain zapsów). Dzięki Jahwe, po tygodniu symptomy ustały. Kolejny tydzień na dawce 30mg po czym następuje zejście na 20mg. Tutaj pojawia się powtórka z rozrywki, "samolocik" w głowie, lęki napadowe, senność. I tak przez tydzień. Później tydzień spokoju i zjazd na dawkę 10mg. W porównaniu do schodzenia na inne dawki, tutaj objawy odstawienne dawały o sobie znać znacznie silniej. Około półtora tygodnia męczarni i mogłem funkcjonować. Jako, że ta dawka okazała się być najtrudniejszym etapem, zdecydowałem przedłużyć jej branie do 3 tygodni. Po ich upływie zacząłem brać 10mg co drugi dzień. Tutaj pojawił się totalny koszmar. Lęki napadowe włączają się praktycznie co chwilę. Nie mogę sam wyjść z domu z psem na spacer. Brain zapsy kopią od głowy aż po same koniuszki palców. Czasem łapię się na tym że w przypływie silniejszego takiego ataku krzyczę "A!". Potrafię zostać przyparty do muru do takiego stopnia, że leżę i nie ruszam głową. Agonia jest koszmarna. Dziś mija 8 dzień, a do objawów dołączyły nudności i biegunka. Przez ten tydzień dopada mnie na zmianę senność z bezsennością. Jestem zupełnie nieobecny i ciężko ogarnąć mi, co się dzieje wokoło. W dni bez leku czuję przechodzące prądy podczas snu. Wybudzam się a moje oczy są przekrwione jak po spaleniu 2 wiader amnezii haze pod rząd. Już w tym momencie wiem, że tą dawkę (10mg co 2 dzień) będę musiał brać przez dłuższy czas.

Dodam że na odstawianie zdecydowałem się po decyzji podjętej z lekarzem. Sam zjadłem zęby na leczeniu nerwicy, ale wszelkie decyzję KONIECZNIE muszą zostać udokumentowane w historii leczenia pacjenta.

Skończyłem również terapię i dlatego zdecydowałem się na taki krok.

W trakcie odstawiania nie stosuję absolutnie żadnych używek (jestem czysty od alkoholu i narkotyków bardzo długo), nie korzystam chociażby z kofeiny. Piję duże ilości wody i odżywiam się zdrowo.

Venlafaksyna przy Paro to pikuś, a leki antydepresyjne to legalne narkotyki (sorry ale taki jest fakt). Nigdy w życiu nie byłem uzależniony tak silnie jak od Paroksetyny.

Wszystkim znerwicowanym życzę powodzenia na ich drodze a z doświadczenia polecam 2 skuteczne metody walki z nerwicą: sex, oraz bieganie w dobrych butach i odzieży termoaktywnej.

Pozdrawiam

Edytowane przez Heledore
Przeniesiono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Koko00 napisał:

Jak wiesz to sa benzo ja mam trzecia probe zejscia nieudana tylko pod opieka dobrego lekarza

Nie rozumiem czy chodzi Ci o to, że paroksetyna to benzo, czy sugerujesz benzo jako wspomagacz przy odstawieniu. Paroksetyna nalezy do leków grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Biorę arketis. Jestem ogromnyn przeciwnikiem stosowania benzodiazepiny gdyż jest ona jeszcze mocniej uzależniająca. Głupio by było wpaść z deszczu pod rynne i z jednego uzależnienia od leku wpakować się w drugie.

Edytowane przez Heledore
Przeniesiono ze względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×