Skocz do zawartości
Nerwica.com

uzależnienie od kredytów- proszęo pomoc...


Mamma Mia32

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

w mojej rodzinie pojawił się wielki problem. jakiś czas temu okazało się, ze moja ciotka od wielu lat zaciąga w tajemnicy przed rodziną kredyty. Zaciąga, jak się okazuje niewielkie kwoty pieniędzy i niestety nie wiadomo, co się z tymi sumami dzieje. Wujek wiele lat pracował za granicą. Zarabiał całkiem nieźle, wydawało się, ze w ich domu nie powinno brakować pieniędzy. Ponadto, mają dosyć duże gospodarstwo rolne, z któreg chyba mogliby się utzrymywać. Gdy żyła babcia, dostawała całkiem dużą emeryturę. Jak na rodzinę żyjącą na wsi, mieli dosyć dobre warunki finansowe. Kilka lat temu okazało się, zę zaczynają do domu przychodzić ponaglenia zapłaty i przyjeżdżać windykatorzy. Wujek przez jakiś czas spłacał te zadłużenia i wszystkim nam wydawało się, ze problem minął.

Niestety okazało się niedawno, że zadłużenie ciotki sięga kwoty ponad 20 tysięcy złotych. Komornik zan=brał wujkowi pieniądze z dopłat unijnych i komornik zagroził, ze jeśli do konca tygodnia wujek nie zapłaci 24 tys. złotych, to zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne.

nadmieniam, ze całe gospodarstwo należy do ciotki, jako spadek po dziadkach...

w rozmowie z ciotką nie można się niczego dowiedzieć- ona twierdzi, ze nie wie co robi z tymi pieniędzmi które pożyczyła. nie wie też ile pożyczyła!

jej dzieci są na skraju załamania i nie wiedzą już co robić.

ciotka zastrzegła sobie na poczcie wszelką korespondencję przychodzącą do niej i twierdzi, ze pożyczki zaciąga listownie. Firma pożyczająca jej pieniądze podobno przysyła jej formularz - ona go wypełnie i odsyła, a poźniej dostaje pieniądze na konto. to niewiarygodne!

Najgorsze jest zaś to, że nam wszystkim wydaje się, ze ona musi komuś te pieniądze dawać.... może popełniła w życiu jakiś błąd i wsytdzi się przyznać.... może ktoś ją szantażuje... nie wiem już sama.

Nic nie wskazuje na to, zeby wydawała gdzieś te pieniądze.... ani nie pije alkoholu, ani nie uprawia hazardu... nie wydaje też na ubrania, czy na inne przyjeności, bo to byłoby widać.

Mieszka na wsi i całymi dniami siedzi w domu. Wychodzi tylko do sklepu, banku czy na pocztę...

 

czy ktoś z Was spotkał się z takim problemem?

będę wdzięczna za jakąkolwiek poradę, co można zrobić w takiej sytuackji?

 

Wujek zastanawia się, czy można wnieść sprawę do sądu o ubezwłasnowolnienie ciotki?

chodzi też o to, w jaki sposób można uniknąć lub zminimalizować spłatę jej zadlużenia?

jestem z nimi bardzo związana i chcę im pomóc..... ale sama nie wiem jak....

 

prosze, pomóżcie...

z góry dziękuję.

mammaMia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten problem dotyczy mojej mamy.Wiesz co,chyba własciwie sobie nie radzimy.Chociaz problem trwa w sumie odkad pamietam,a mam 27 lat. Do dzis nie wiem gdzie uciekaja pieniadze.Podobno,( gdzies w necie czytalem,będę musial poszukac ) może być to nastepstwo chorowania na depresje.

 

Wysłane z mojego GT540 za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko widzisz... w przypadku mojej ciotki nie może być chyba mowy o jakiejś depresji! mam jako takie pojęcie o psychologii, psychiatrii... studiowałam pokrewne kierunki i nie wydaje mi się, ze ona coś takiego mogła przejść. u nich też nie wiadomo, co się dzieje z pieniędzmi:( ciotka twierdzi, ze nie wie co z nimi robiła, ile pożyczała i na co.

 

ponawiam prośbę o pomoc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczekuję, albo raczej mam nadzieję, ze odzwie się ktoś, kto podpowie mi jak zdiagnozować takie zaburzenie, w jaki sposób pomóc tej osobie wrócić do rzeczywistości, gdzie szukać pomocy? jaką terapię zastosować? czy jest szansa na to,żeby wnieść sprawę o ubezwłasnowolnienie takiej osoby? jak spowowdować, żeby nie mogła zaciągać kredytów? liczę na jakąkolwiek podpowiedź - co robić w takiej sytuacji....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobną sytuację jak pająk, dot. to mojej mamy. Także u niej powodem była depresja, nie radziła sobie z problemami, a te zamiast znikać pojawiały się ze zdwojoną siłą. W przypadku mojej mamy pomógł właśnie komornik. Tak, brzmi paradoksalnie, ale pomógł. "Zdjął" z niej cały ciężar tej tajemnicy, którą trzymała, a raczej usiłowała utrzymać przed rodziną. Przypłaciła za to zdrowiem. Jednak się udało. Powoli do przodu. Wielkim kosztem, ale do przodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mia nie wygłupiaj się ;)

To że studiowałaś pokrewne kierunki nie znaczy, że masz wiedzę nt psychiatrii/psychologii.

 

Na marginesie,

B.często osoby z CHAD'em biorą w stanach (hipo)maniakalnych kredyty.

I oczywiście taką osobę można ubezwłasnowolnić, tylko to nie jest takie łatwe ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do ubezwłasnowolnienia potrzebne są bardzo mocne argumenty. Po co z armatą do muchy, jak może najpierw trzeba zdiagnozować ciocię i pokazać jej, że może wam zaufać. Jeżeli zaczniecie ją straszyć takimi procedurami to może z tego być jeszcze gorzej. Pierwszy kierunek to psycholog, niech porozmawia ktoś z nią i postawi wstępną diagnozę, ewentualnie już może dowie się coś na temat zaginionych dolarów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ciekawe. właśnie sobie uprzytomniłam, że mojej matce tez pieniądze "wyciekają" w niejasnych okolicznościach, a ona nie potrafi wyjaśnić na co je wydała. próbowałam z nią przeliczać: tyle na leki, tyle na fajki, a reszta gdzie?? no nigdzie, nie ma. wiecznie debet na koncie w wysokości przychodu miesięcznego czyli emerytury. dodam, że moja matka jest w całości utrzymywana przez mojego ojca - mieszkanie, jedzenie, środki do zycia, wszystko co potrzebuje ma opłacone, emerytura to kieszonkowe na przyjemności. leki, które musi przyjmować kosztują miesięcznie około 160-180zł więc nie jest to bardzo dużo, a wiem, że i leki czasem ojciec opłaca. więc gdzie ta kasa?

 

moja matka jest 2 biegunowa, potrafi naznosić np. wielka torbe szmat z secondhandu do domu i wtedy rozumiem gdzie wsiąka kasa. ale to czasami, okresowo, a co jak siedzi miesiącami w domu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasne, masz rację, ale moja matka ma tak bogaty obraz choroby, tzn jej przełączanie się między depresją, a manią, jest tak malownicze, że nie pozostawia wielu wątpliwości. problem w tym, że nie ma pieniędzy żeby terapeutyzowac ją prywatnie, próbowała chodzić do psychiatry na nfz, ale przypisywane leki po kolei odrzucała, jako że "czuła się po nich jeszcze gorzej i to ponad 3 tygodnie" zatem dłużej, niż okres aklimatyzacji organizmu do leku (jesli oczywiście nie wyolbrzymiała tego złego samopoczucia).

 

poza tym próbowała chodzić na psychoterapię na nfz, ale powiedziała, że kolejka jest taka duża, że może chodzic tylko raz w miesiącu, a to jej prawie nic nie daje. i ja mam teraz pytanie do osób, które terapeutyzują się na NFZ: możliwe to jest, że osoba zakwalifikowana do psychoterapii na fundusz może przychodzić maks 1 raz w miesiącu? a może to jest tak, że ona poprostu nie rokuje zbyt dobrze, więc lekarz nie przydzielił jej takiej normalnej terapii raz w tygodniu? od niej samej wiele się nie dowiem :? uważa, że to wszystko nie ma sensu bo nfz nie ma pieniędzy, stąd nie może chodzić na terapię. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, nie chce zakładać nowych tematów, dlatego co chwilę wyciągam te dość zakurzone, jak widać ten np. 

Ale może ktoś z Was będzie miał wiedzę, podpowiedź, cokolwiek! 

 

Po starym życiu pozostała mi masa niespłaconych pożyczek, spokojnie pewnie już z odsetkami powyżej 20 000 zł sięgają... W te sobotę odwiedziła mnie  natomiast windykacja z profi credit i każą mi 1/4 wpłacić, jeszcze w tym mcu, najlepiej dzisiaj 👍

Na szczęście poczytałam trochę na ten temat i jestem mądrzejsza o info, że akurat za te firmę i inne jej podobne lichwy wzięło się polskie ustawodawstwo  i sądy umarza ją całość tych ich śmiesznych kosztów i prowizji (dla jasności - pożyczka była na 4000, zaś do spłaty wyliczyli prawie 9000 - heloł?), do oddania pozostaje więc tylko faktycznie pożyczona kwota. 

Moje rozkminki dotyczą jednak tego, czy mam szukać na gwałt i podpisywać umowę z jakąś firmą oddlużeniową, czy po prostu czekać na wezwanie do sądu i stawiać im tam czoła sama... Tych firm tez jest teraz jak grzybów po deszczu, niewiadomo czy faktycznie pomagają, czy to też ściema i wyłudzenie kasy... 

Moze jest wśród Was ktoś z wiedzą prawniczą pub chociażby z zakresu finansów instytucji parabankowych i wskaże mi kierunek? 

Byłoby super😉 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×