Skocz do zawartości
Nerwica.com

rozmowy o pracę.


Niesia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Dawno nie wypowiadałam się na tym forum, ale chętnie poznam Waszą opinię w związku z poniższą sprawą.

 

Ostatnio byłam na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko zwykłej asystentki. Pod koniec standardowej rozmowy zaproponowano mi test osobowości. Pytania na nim brzmiały (te które pamiętam, a było ich 60):

"czy często się denerwujesz ponad normę?"

"czy masz problemy z poczuciem własnej wartości"

"czy jesteś osobą optymistyczną i aktywną"

"czy często płaczesz"

"czy często towarzyszy ci uczucie beznadziejności życia"

"czy często rozważasz sens istnienia świata i życia ludzkiego"

"czy łatwo się poddajesz, gdy coś idzie źle"

"czy poezja wywołuje w Tobie emocje?"

"czy większość Twoich znajomych darzy Cię sympatią czy raczej nie"

"cz manipulujesz ludźmi, aby osiągnąć swoje cele"

"czy często słyszysz od kogoś, że jesteś bezwzględna i/lub egoistyczna"

"czy uważasz, że religia powinna być uwzględniana przy podejmowaniu decyzji"

i całe mnóstwo innych, dziwnych pytań.

 

Mnie osobiście test ten powalił na kolana. Nie dość, że poczułam się totalnie inwigilowana to jeszcze na pewno wyszłoby moje zaburzenie, gdybym oczywiście odpowiedziała zgodnie z prawdą. Mam wrażenie, że test ten przekreśla osoby o słabszej psychice i zaburzone, a przecież niejednokrotnie praca jest nam potrzebna, aby wyrwać się z marazmu i otępienia, nie wspominając już o tym, że lepsze zarobki mogą przyczynić się do wyprowadzki z toksycznego domu i poprawy samopoczucia. Ja rozumiem, że pracodawca chce mieć najlepszych - twardych, pewnych siebie... Ale czy to nie jest już jakaś forma dyskryminacji? Od ponad roku pracuję w biurze, ani razu nie wzięłam dnia wolnego z powodu złego samopoczucia, ani razu nie okazałam w pracy, że coś jest nie tak. Czy to, że często miewam zniżki nastroju ma mieć znaczenie dla mojego rozwoju zawodowego? Co o tym sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy jest jakaś praca gdzie nie wymagają pozytywnego nastawienia do życia, przebojowości, odporności psychicznej, komunikatywności, nastawienia na cel itp. Wszędzie prawie w ogłoszeniach widzę takie wymagania a ja ich niestety nie spełniam i co mam kłamać że jestem tacy jak oni chcą a później i tak wyjdzie że taki nie jestem. Osoby niepełnosprawne fizyczne nie mogą być dyskryminowane przez pracodawców a jak ktoś ma depresje, nerwicę itd odrzucany jest na samym początku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoby niepełnosprawne fizyczne nie mogą być dyskryminowane przez pracodawców a jak ktoś ma depresje, nerwicę itd odrzucany jest na samym początku.

Bo tego nie widać a na rozmowie się nie przyznasz przecież. Swoją drogą, że Polska to ciemnogród pod względem zdrowia psychicznego.

 

A tej inwigilacji to jest zdecydowanie za dużo. Ciągłe przełamywanie sfery prywatności. Kiedyś facet rekrutujący stwierdził, że w moim wieku to powinienem już się ustatkować, chociaż miałem wtedy dziewczynę i dążyłem przecież do stabilizacji. A chuj go to obchodziło? Żałuję, że mu wtedy nic głupiego nie powiedziałem, ale wiadomo starałem się o pracę.

Kiedyś wypełniałem też test na jakiegoś wciskacza kitów jako doradca finansowy. Specjalnie wypełniłem go gorzej bo mnie wkurzył wtedy.

Wkurzają mnie niektóre rozmowy konkretnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy jest jakaś praca gdzie nie wymagają pozytywnego nastawienia do życia, przebojowości, odporności psychicznej, komunikatywności, nastawienia na cel itp.

 

Tak, ale osoba zaburzona mimo wszystko może być dobrym pracownikiem, moim zdaniem. Ja np. nie przenoszę problemów osobistych do pracy - obowiązki to obowiązki i niejednokrotnie słyszę, że nic po mnie nie widać (jeśli już zdecyduję się komuś przyznać do swoich problemów). Zastanawiam się czy pracodawca w ogóle ma prawo do zadawania tak intymnych pytań, jak np. czy często towarzyszy Ci uczucie beznadziejności życia. Przecież często nawet z najbliższymi się o tym nie rozmawia, bo nie są to sprawy najprostsze.

 

Mam wrażenie, że demokracja i kwestia wolności człowieka zmierza w jakimś dziwnym kierunku... Coraz bardziej musimy się obnażać, wystawiać na ocenianie. To nie są najłatwiejsze czasy dla osób wrażliwych niestety :?

 

Uważam, że lepszą metodą sprawdzenia kogoś jest przyjęcie na okres próbny jednego miesiąca. Wątpię, żeby testy były faktycznie miarodajne, a poza tym są naprawdę przytłaczające dla rozwiązującej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytania w rozmowach o prace są czasem naprawdę śmiechu warte a ściemniają wszyscy , ja tez pamietam pewien teścik , który był później omawiany w 4 oczy indywidualnie pytanie po pytaniu, ja pamietam ze jedno pytanie brzmiało czy ma pani/pan porzadek na biurku i wszystko ładnie wpięte w segregatory a później gościu się mnie pytał dlaczego uwazam,ze porzadek na biurku jest czymś ważnym a inne pytanie brzmiało czy jak pani sie o czyms dowie to czy doniesie pani o tym wyżej,poźniej sie dowiedziałam ze prawidłowa odpowiedź brzmiała,ze mam donosić na kolegów, ale moj mozg w tym momencie zaczął pracowac szybciej i nie wiedziałam czy facet chce zeby jemu donosić czy boi sie ,ze doniosę na niego wyzej, ja zawsze za duzo myśłe i mam za duzo opcji a poprawna odpowiedź jest ta najprostsza przeważnie, myślenie często szkodzi a nie pomaga hihi, natomiast zadne prawie pytanie nie dotyczyło mojej wiedzy, zadne zadanie na rozmowie nie było zwiazane z wiedzą typu jest tak ai taka sprawa prosze je rozwiązac jakie przepisy prawne by pani uzyła do tego , tylko jakies zawracanie gitary i ciagniecie mnie za jezyk przez 15 minut czy bee donosić czy ie bede a ja lawirowałm z tego wzgledu ze miałam te dwie opcje albo sie boi ze doniosę wyzej albo chce by jemu donoszono, i czesto na rozmowach w Polsce takie pytania sie zdarzają, tego typu pytania sa zupełnie bez sensu powinny dotyczyć tylko i wyłącznie wiedzy zwiazanej z zakresem stanowiska , na zachodzie to jest czesto zabronione jako zbytnie inwigilowanie kandydatów a takie testy wyciagają informacje osobiste, o których nie chce sie mowić, zreszta i tak wszyscy kłamia jeśli odpowiadają na tego typu pytania, trafiały mnie sie tez pytania o moje pogłady polityczne czy religijne lub życie osobiste to wogóle no koments brak podstawowej wiedzy na temat prowadzenia fachowej rozmowy kwalifikacyjnej, zreszta sama nazwa mowi nie rozmowa psychologiczna czy o poglądach ale kwalifikacyjna

 

-- 24 lut 2012, 16:07 --

 

i dodam jeszcze, ze gosciu, który pragnie by donoscić na kolegów to musi być fajnym człowiekiem i ze nie jest mu wstyd zadac takiego pytania do obcych ludzi, którzy pomyślą sobie o nim, ze jest mało warty jako cżłowiek mi osobiscie byłoby wstyd popisać się takim pytaniem,ale ja sobie zdaję sprawe z dwuznaczności moralnej tego pytania ,ale to ja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja wam opowiem jeden numer :mrgreen: Składałam ostatnio papiery do jednej firmy i tam właśnie chcieli osobę komunikatywną i z łatwością nawiązującą kontakty.. pomijając ten punkt, stanowisko bardzo mi odpowiadało, dlatego wysłałam cv. Jednak w domu przemyslałam jeszcze raz i stwierdziłam, że się nie nadaję, bo w praniu i tak wyjdzie, że mam problemy w kontaktach interpersonalnych. Do tej pory nie mówiłam tego i potem i ja się męczyłam i pracodawca ze mną. Więc postanowiłam nie ukrywać już tego.

 

Zadzwonili z firmy z pytaniem czy jestem jeszcze zainteresowana ofertą pracy...

a ja im na to... że NIE :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Myślałam, że na tym rozmowa się skończy a tu słyszę w słuchawce:

"Dlaczego tak Pani uważa?"

Więc im mówię, że mam problem z tym i z tym... dlatego uważam, że nie do końca się nadaję..

A oni na to, że mimo tego chcą abym przyszła :shock::shock::shock:

I tym sposobem .. dostałam pracę :lol:

 

Moja rada: mówcie prawdę.. może nie szybko traficie na kogoś wyrozumiałego a może i wcale...ale jeśli tak się stanie, będziecie mieli pewność, że pracodawca akceptuje was takimi jakimi jesteście, a to bardzo ważne.. dla mnie to priorytet. Mogę teraz pracować nad sobą ale nie ma żadnej presji czy udawania.. pełna akceptacja.. ważne, że widzą, że się staram. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam skończony co prawda jeden kierunek, ale potem jeszcze szkoła policealna, trzy kursy i niedługo czwarty ;) Tylko że nic z tego nie było szczególnie trafione.

 

Tylko że mi nie pasuje praca gdzie jest aktywny kontakt z ludźmi, to bardzo ogranicza wybór :/

 

Na rozmowie o pracę raz miałem pytanie czy mieszkam z rodzicami czy sam. Nie wiem jakie to ma znaczenie, nie miałem w tej pracy raczej nic magazynować w domu ;)

 

Najdziwniejsza rozmowa była w Urzędzie Skarbowym. Różne sytuacyjne pytania, co by się zrobiło jakby widziało że kolega pracuje mniej, że jakaś data nie taka. Starałem się odpowiadać "po ludzku" wychodząc z założenia że zbyt kryształowe odpowiedzi uznają za nieszczera, no ale niby oczekiwali że się powie że będzie się na wszystko donosić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×