Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

Jak ma kupę kasy to nie jest tępym macho. Wtedy jest bogatym człowiekiem z penymi deficytami intelektu. Kasa leczy ze wszystkiego, nawet z głupoty.

 

Każda chyba mówi, że nie chce troglodyty, że nie leci na kasę. Gdy jednak przychodzi taki "normalny" to jest nagle zbyt "niskiej klasy" a w tym z kasą nagle znajduja "to coś".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu wraca temat "nie mogę znaleźć chłopaka". Jeżeli dotyczyło by to mężczyzny szukającego kobiety, to to jest uzasadnione, bo mężczyzn jest więcej a kobiety mają wysokie wymagania. Gdy jednak kobieta narzeka, że nie może znaleźć mężczyzny, to oznacza najwyraźniej, że ma bardzo wysokie wymagania i chce dodatkowo zaznaczyć, że wszyscy wokoło są do niczego.

Zamiast zakładać podobne tematy, powinna któraś wziąć to, co jest obok a co niekoniecznie jest dobrze zbudowanym, bogatym pozerem.

 

Samotni mężczyźni to zwykle tacy, których żadna nie chciała, samotne kobiety, to takie które puszczały się z byle kim, żeby popróbować, który lepszy, aż stały się pospolitymi szmatami, których nikt nie chce teraz.

 

 

Z jednymi zdaniami się zgadzam, z drugimi nie. Zacznijmy od tego, że to kobiet jest więcej i to chyba nie tylko ogólnie, ale wśród ludzi od 18-30 lat chyba tak samo, ale nie znam dokładnych statystyk, więc pewny nie jestem.

Z tym że większość kobiet nie potrafi znaleźć mężczyzny bo mają zbyt wysokie wymagania to się zgadzam. Takie panny dobiją do 30-stki i będą zadowolone jak znajdą niskiego, grubego, łysego, bezzębnego, nieśmiałego, niezbyt inteligentnego i biednego faceta na męża, tak będą zdesperowane widząc, że wszystkie koleżanki mają już rodziny. Kobieta w wieku ok. 23-25 lat już powinna poważnie myśleć o małżeństwie, bo co tu dużo mówić... po przekroczeniu tego wieku jest już coraz gorzej, stają się coraz mniej atrakcyjne podczas gdy mężczyzna z wiekiem przystojnieje jeśli o siebie dba(czyli jak nie zapuści wielkiego brzucha i nie wyłysieje). Mężczyzna do wieku ok. 35 lat może się dobrze bawić, a dopiero po przekroczeniu tego wieku należy już poważnie myśleć o ślubie.

 

 

Amon poruszyłeś jeszcze kilka ciekawych kwestii, głównie ta dotycząca pieniędzy. Facet z kasą jest bardziej atrakcyjny dla kobiet, bardziej je pociąga. Ludzie wiecznie narzekają, że laski lecą tylko na kasę, ale to nieprawda, one po prostu cenią sobie zaradność życiową, wolą zaradnych mężczyzn niż nieudaczników. Co z tego, że gość dobrze wygląda, jak nie może niczym zaskoczyć dziewczyny, zabiera ją ciągle w te same miejsca, chodzi źle ubrany. Kobiety kochają w facetach cechy przywódcze, władzę, popularność, pewność siebie.

Sądzę, że "chemię" bardziej składa się męski charakter niż wygląd, choć zwykle jest tak, że jak jest wygląd to jest i charakter a jak wyglądu nie ma, to charakteru też nie, choć oczywiście zdarzają się wyjątki.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:51 am ]

wiesz u mnie jakby facet mial kupe kasy a byl typem macho i co to nie on to tez nie chcialabym z takim mimo to chodzic ,wole bardziej "normalnych" prostych ;)

 

 

Tak Ci się tylko wydaje ;) . Każda kobieta ma "pociąg" właśnie do takich macho, tylko żadna się do tego nie przyzna bo po prostu o tym nie wiecie ;) . Ty pewnie piszesz o typie skrajnego macho który się chwali dosłownie wszystkim i na każdym kroku. Tutaj to wiadomo, że taki gość budzi w was odrazę, ale jakby to powiedzieć... taki dyskretny macho jest uwielbiany przez laski za swoją pewność siebie.

 

 

 

Kiedyś moja koleżanka powiedziała mi, że nie potrafi znaleźć nikogo odpowiedniego dla siebie, gdyż ci co jej się podobają to są jakimiś gangsterami/dilerami/kobieciarzami/prowadzą jakieś podejrzane interesy/zazwyczaj mają za sobą pobyt w więzieniu, natomiast ci spokojni, czuli, niewyrózniający się z tłumu faceci jej się nie podobają.

Wniosek z tego prosty- podświadomie kręcą ją tacy faceci, bo nie wierzę w przypadki, że wszyscy ci spokojni byli brzydcy. Rozum podpowiada NIE, a podświadomość TAK.

Dwóch identycznie wyglądających mężczyzn może mieć zupełnie inny poziom atrakcyjności ze względu na swoją postawę i zachowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś moja koleżanka powiedziała mi, że nie potrafi znaleźć nikogo odpowiedniego dla siebie, gdyż ci co jej się podobają to są jakimiś gangsterami/dilerami/kobieciarzami/prowadzą jakieś podejrzane interesy/zazwyczaj mają za sobą pobyt w więzieniu, natomiast ci spokojni, czuli, niewyrózniający się z tłumu faceci jej się nie podobają.

Wniosek z tego prosty- podświadomie kręcą ją tacy faceci, bo nie wierzę w przypadki, że wszyscy ci spokojni byli brzydcy. Rozum podpowiada NIE, a podświadomość TAK.

I jak tu nie być mizoginem :D ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze anand...im więcej czytam Twoich postow tym bardziej przekonuje się o tym że całe życie będe sam....

 

 

To musisz mieć więcej do zaoferowania kobiecie. Tutaj na forum jest mnóstwo cennych informacji w tym zakresie. Czytając posty odpowiednich osób mających pojęcie jak wygląda obecne życie możesz wynieść sporo korzyści. Zmieniaj na lepsze to co możesz, im więcej swoich cech poprawisz w wyglądzie, a przede wszystkim w charakterze, tym większe będą Twoje szanse.

 

Strasznie się użalasz nad sobą, w każdym poście narzekasz. Tutaj na forum możesz tak robić, zresztą to forum jest między innymi po to, żeby się wyżalić, ale mam nadzieję, że w realnym zyciu tak się nie zachowujesz :roll: . Ja również nie jestem zbyt zadowolony z życia, choć akurat nie z powodu tego, że żadna mnie nie chce, bo jest zupełnie odwrotnie, powodzenie u lasek mam spore. Oto moje powody zniechęcenia do życia:

- system wartości jaki u nas panuje, czyli masz kase, dobry wygląd, odpowiednią gadkę to jesteś gość, a jak jesteś biedny, brzydki, nie wyróżniasz się z tłumu, to jesteś zero. Niestety chcąc nie chcąc trzeba to zaakceptować i być takim jakim ludzie chcą nas oglądać;

- nie wierzę w miłość, już wielokrotnie pisałem co ja o tym sądzę, choć nie wiem czy dpbrze zrobiłem pisząc to. Czasem lepiej jest żyć w nieświadomości. Tak trochę zazdroszczę moim niektórym kumplom tej niewiedzy, oni są przekonani, że ich dziewczyny ich szaleńczo kochają, są szczęśliwi z tego powodu, a ja(nie mówiąc już o kolesiach co są prawdziwymi ekspertami w dziedzinie podrywu) dobrze wiem, że mógłbym im odbić panny bez najmniejszego problemu;

- dobija mnie świadomość tego, jak łatwo życie może się skończyć. Dziś żyję, piszę na forum, a jutro może już mnie na tym świecie nie być w wyniku jakiegoś wypadku;

- mam świadomość tego, że moi rodzice wiecznie żyć nie będą, a nie wyobrażam sobie życia bez nich. Wiem, że to są jedyne osoby(no może jeszcze rodzeństwo ;) ) które tak naprawdę mnie kochają, oni nigdy mnie nie opuszczą choćby nie wiem co, a dziewczyna/kochanka/żona zawsze może odejść;

- nie ufam ludziom bo wiem, że im ufać nie wolno;

- jestem cholernie ambitny, zawsze muszę być najlepszy, porażki niesamowicie mnie dołują choć na szczęście szybko mi przechodzi. Przykład: jak dziewczyna "oleje" faceta, to większość z nich zbytnio się tym nie przejmuje, szukają nowej panny a jak ja zostanę odrzucony, to nie macie pojęcia jak mnie to dręczy.

 

 

Mimo to przy kobietach z którymi chcę coś więcej nigdy, ale to nigdy się nie użalam bo wiem, że zostanę przez to skreślony. Tobie człowieku nerwico doradzam to samo. Chocbyś miał najgorszy dzień w życiu, to nie użalaj się nad sobą w obecności kobiety, na której Ci zależy, bo Twoje notowania strasznie spadną. Od użalania są fora internetowe ;) , rodzina, zaufani przyjaciele których ja nie mam, bo nie ufam ludziom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo to przy kobietach z którymi chcę coś więcej nigdy, ale to nigdy się nie użalam bo wiem, że zostanę przez to skreślony. Tobie człowieku nerwico doradzam to samo. Chocbyś miał najgorszy dzień w życiu, to nie użalaj się nad sobą w obecności kobiety, na której Ci zależy, bo Twoje notowania strasznie spadną. Od użalania są fora internetowe ;) , rodzina, zaufani przyjaciele których ja nie mam, bo nie ufam ludziom.

Czyli w zasadzie, kobiety są użyteczne tylko jako znajome i przyjaciółki a jak się z nimi jest to wychodzą z nich najgorsze instynkty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[-

- jestem cholernie ambitny, zawsze muszę być najlepszy, porażki niesamowicie mnie dołują choć na szczęście szybko mi przechodzi. Przykład: jak dziewczyna "oleje" faceta, to większość z nich zbytnio się tym nie przejmuje, szukają nowej panny a jak ja zostanę odrzucony, to nie macie pojęcia jak mnie to dręczy.

.

Czyli jak cię panna oleje to nie jest Ci przykro, nie tęsknisz za nią tylko masz urażoną ambicję? Współczuję. Nie dziwię się, że nie wierzysz w miłość, jeśli dziewczyny to dla ciebie tylko mięcho, które możesz "odbić bez najmniejszego problemu". Nie chcę się czepiać, ale mając takie podejście do życia będziesz bardzo nieszczęśliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja(nie mówiąc już o kolesiach co są prawdziwymi ekspertami w dziedzinie podrywu) dobrze wiem, że mógłbym im odbić panny bez najmniejszego problemu

 

hehe, powiem Ci krótko: (ale nie piszę konkretnie o tamtym babkach, bo ich nie znam, ale o babkach, które ja znam, które są w związkach z moimi kumplami): Gówno prawda :). (aha, i odnosi się to też do ekspertów w dziedzinie podrywu).

 

Ok, ja też się ostatnio mocno zawiodłem na jednej dziewczynie. Jedyna negatywna, być może, nauka jaką z tego wyciągnąłem to to, że następnym razem będę się wolniej angażował, jeśli znów się tak zakocham. Widzisz, bardzo się zakochałem, ale cóż, ona po pewnym czasie się odkochała i co mi zostało? Przestać wierzyć, że znajdę kogoś kto będzie mnie kochał, bo raz dostałem kosza? Trzeba zaakceptować tą porażkę i iść dalej.

 

A takich pacjentów jak Twoi eksperci od podrywu to normalni chłopcy jak widzą obok swojej dziewczyny niszczą jak bomba atomowa. Albo przykrym tekstem, żeby sobie poszedł, albo zamiatając nim chodnik. Wiesz dlaczego? Bo w każdym związku trafiają się cięższe momenty i Ci kolesie to wykorzystują, oczywiście to samo robią niektóre dziewczyny. Nie bronię tu też tych, którzy są w związku i zdradzą itd. Ja np. mimo okazji i chęci niektórych dziewczyn nigdy nie zdradzilem, ani nawet mi to do głowy nie przychodziło. Po prostu mam taką mentalność, dasz wiarę? I mało tego, jest nas więcej.

Nie jest tak bracie jak myślisz. Nie każda dziewczyna jest taka jak dziewczyny twoich kumpli. W ogóle one takie pewnie nie są, tylko tobie się roi po różnych porażkach i kilku podrywach jakiś dyskotekowych pustaków, że jesteś niezły gość z chujowym życiem prywatnym i żal Ci tych głupców żyjących w nieświadomości, bo jesteś potężny i skinięciem małego paluszka byś im to wszystko rozpieprzył...

 

Co do reszty Twoich podpunktów, uderzająco innych od tonu tego debilizmu o związkach (choć jest w nim nieco prawdy, ale tak to napisałeś...) mam podobne przemyślenia.

 

I nie obrażaj się :). Ja jestem tak naprawdę miły :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon coś na pewno możesz zmienić, im więcej tym lepiej.

 

Sorrow nie zrozumiałeś tego co chciałem powiedzieć. Chodzi mi o to, że żadna kobieta nie chce faceta zakompleksionego, użalającego się nad sobą. Nawet gadanie w stylu "ale mnie boli to i to" albo "ale się nie wyspałem" już może obniżyć nasze notowania.

 

slitzikin jak to się odkochała? Dla mnie takie słowo nie istnieje, jak się kocha to na zawsze, choć ludzie różnie interpretują miłość. Niektórzy po tygodniu znajomości mówią kocham a w drugim tygodniu rzucają :roll: . Tak to jest jak się nie potrafi odróżnić zauroczenia od miłości. Miłość może istnieć w małżeństwie z wieloletnim stażem, które ma jakieś dziecko, a takie luźne związki opierają się na pociągu fizycznym, wspólnych zainteresowaniach i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow nie zrozumiałeś tego co chciałem powiedzieć. Chodzi mi o to, że żadna kobieta nie chce faceta zakompleksionego, użalającego się nad sobą. Nawet gadanie w stylu "ale mnie boli to i to" albo "ale się nie wyspałem" już może obniżyć nasze notowania.

No, bo facet ma być niewolnikiem nie do zdarcia, no nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

śmieszne rzeczy piszecie:)Widocznie u wszystkich takie notowania spadają(u mnie też) bo każdy ma czasem doły i marudzi,użala się nad sobą itp.Mało tego całkiem zdrowi na umyśle ludzie(chociaż czy takowi istnieją?:))też czasami narzekają.Ot i cała filozofia.

Poza tym po tym co piszecie to czuję się tak jakbyście już z góry zaszuflatkowali pozycje kobiety i mężczyzny.Wydajecie diagnozę-kobiety są takie,siakie,owakie i w to tak święcie wierzycie że nie próbujecie sprawdzić że w wielu przypadkach jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slitzikin jak to się odkochała? Dla mnie takie słowo nie istnieje, jak się kocha to na zawsze, choć ludzie różnie interpretują miłość. Niektórzy po tygodniu znajomości mówią kocham a w drugim tygodniu rzucają :roll: . Tak to jest jak się nie potrafi odróżnić zauroczenia od miłości. Miłość może istnieć w małżeństwie z wieloletnim stażem, które ma jakieś dziecko, a takie luźne związki opierają się na pociągu fizycznym, wspólnych zainteresowaniach i tyle.

 

Tak, oczywiście miałem na myśli zauroczenie. Wiesz o co chodzi i się czepiasz.. :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobieta może się nad sobą użalać, trochę narzekać i to jest słodkie. Kobieta ma być jak najbardziej kobieca, a mężczyzna ma być jak najbardziej męski. Pomijam tu oczywiście dośc "patologiczne" związki w których to kobieta pełni rolę mężczyzny ;) .

 

slitzikin Ty to wiesz, ja to wiem, ale mnóstwo osób tego nie wie i po kilku dniach znajomości mówią słowo "kocham". Ja nigdy tego słowa nie powiedziałem żadnej dziewczynie, wolę powiedzieć "zależy mi na Tobie" i wtedy to jest prawda, jednak żadnej jeszcze nie kochałem i za żadną życia bym nie oddał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zarówno kobieta jak i mężczyzna mogą się użalać do pewnego stopnia, gdy chcą wziąć kogoś na litość lub zwrócić uwagę. U mężczyzn takie działanie będzie bardziej zamierzone. Kobiety robią to raczej z natury. Muszą być pocieszane, dowartościowywane i chwalone. Wręcz wymagają tego od partnera - i nie tylko.

To jedna z cech jakie mnie u nich drażną. Mam więc ubaw, gdy taka kobiet oczekując czegoś pozytywnego usłyszy coś odwrotnego. Po pierwsze dlatego, że i tak nie mam nic do stracenia a po drugie, one zwykle też lubią dobijać - albo żeby siebie postawić w lepszej sytuacji, albo dlatego, żeby zmotywować mężczyznę do działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jedna z cech jakie mnie u nich drażną. Mam więc ubaw, gdy taka kobiet oczekując czegoś pozytywnego usłyszy coś odwrotnego. Po pierwsze dlatego, że i tak nie mam nic do stracenia a po drugie, one zwykle też lubią dobijać - albo żeby siebie postawić w lepszej sytuacji, albo dlatego, żeby zmotywować mężczyznę do działania.

Zastanawia mnie, czy to kwestia wychowania, czy też genetyczna?

Jeżeli tak, to problem można by rozwiązać za pomocą inżynierii genetycznej i wreszcie utworzyć Nowego Człowieka.

Tak w zasadzie, to moim zdaniem jest jedyny sposób na zapewnienie ludzkości przetrwania zanim się sama wykończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj tak se czytam te wasze wypowiedzi i zal mi dupe sciska

co z tego ze ktos nie ma chopa albo dziolchy

jak ma byc tak bedzie

ja tez nie mom i co?

a prawda jest taka ze jak ktos jest naturalny i robi po swojemu to znajdzie swoja druga polowke a jak nie w tym miescie gdzie mieszka to w innnym

po prostu problemem wiekszosci z was (nas sorki) jest to ze mieszkamy w jakich dziurach typu (nic mi do glowy nie przychodzi, Lublin ?.....) i co tu dziwnego ze nie ma w takich dziurach fajnych ludzi? Jakby nie byla dziura to i fajni ludzie by byli

wiec trza po prostu spieprzac z takiego miejsca do swoich i bedzie git a sie nie meczyc

i wszystko jasne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam 26 lat i tez nie mam dziewczyny i wcale mnie to jakos nie przeraza chociaz na pewno wolalbym z kims byc.

Niemniej jednak jak patrze dookola to b duzo zwiazkow sie rozpada, na pewno wiecej jak polowa, wiec moze lepiej byc ostroznym i dluzej poczekac anizeli pakowac sie w cos co nie ma przyszlosci.

 

Pozdro

R.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×