Skocz do zawartości
Nerwica.com

Areszt Śledczy od środka


Gość intel

Rekomendowane odpowiedzi

Ja się tutaj jeszcze nie udzielałem, w tym temacie.

Sprawdziłem sobie tu wszystkie posty i moich postów jeszcze w temacie nie było.

 

Jeżeli chodzi o areszt śledczy i w ogóle zakłady karne to ja chętnie oglądam dokumenty w telewizji o ludziach skazanych.

Kiedyś, sporo lat temu nadawali taki serial na Polsat Play "Skazany Za... ". Dokument, opowiadający o ludziach skazanych na różne wyroki, za różne przestępstwa.

Prawie wszystkie odcinki obejrzałem. Nawet były powtórki teraz, nie dawno tego dokumentu, ale na innej stacji.

Również był taki dokument "Rinke za kratami" i teraz ( na razie są to powtórki ), "Więzienie" również na Polsat Play.

 

No te seriale ukazują życie w takich miejscach: za co tam trafili i na jak długo.

 

Ale jest problem w polskich aresztach śledczych i zakładach karnych, bo niektóre cele są ciasne i przepełnione. To denerwuje skazanych, z tego się rodzi agresja, bo siedzą 23 godziny na dobę w zamknięciu, gdzie są na siebie skazani.

Nikt się tym nie przejmuje, a już na pewno nie rząd.

A do tego jeszcze państwo z podatków utrzymuje każdego skazanego, i to nie są małe koszty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bonus napisał:

bo siedzą 23 godziny na dobę w zamknięciu, gdzie są na siebie skazani.

Raczej to jest cena utraty wolności i konsekwencji swoich czynów. 

Liczyli się chyba z tym łamiąc prawo. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunaa, oczywiście, że każdy trafia do takich miejsc z własnej winy ( chociaż były i są przypadki niesłusznie skazanych, i to nawet może często ).

Ja jestem za tym, by każdy, kto się dopuszcza różnych przestępstw za to odpowiedział.

Tutaj chodzi bardziej o to, w jakich warunkach przebywają ci skazani. W innych krajach Europy, szczególnie w krajach Europy Zachodniej, w Skandynawii, zakłady karne są najbardziej luksusowe w całej Europie, a może i na świecie.

Są to kraje dużo bogatsze od Polski, których stać jest na dobre finansowanie wszystkich zakładów karnych. No i tam raczej nie ma problemu z przepełnionymi celami, jak w Polsce.

 

Ale też są kraje w Europie i na Świecie, w których są zakłady karne i areszty śledcze sto razy gorsze niż w Polsce.

Np. W Rosji, na Ukrainie, w Bułgarii i daleko w Ameryce Południowej.

 

Ja na szczęście nigdy nie miałem okazji trafić do takiego miejsca, i to dobrze, ale mam brata, który tam siedział, i to już kilka razy, za przestępstwa i kradzieże.

Sam sobie zawinił i za to odpowiadał. Różni ludzie trafiają do więzienia, z różnymi zaburzeniami.

Jeżeli ktoś tam trafia po raz pierwszy i ma z tym styczność pierwszy raz, to może się załamać i tego nie wytrzymać.

Zależy od psychiki i nastawienia.

A są tacy, którym jest to obojętne, że tam trafiają, bo nie mają nic do stracenia i olewają wszystko.

Kwestia tego, czy, trafiając do takiego miejsca ktoś będzie w stanie się przyzwyczaić i zaakceptować sytuacje, w której się znalazł.

Czy będzie się umiał dogadać z innymi, skazanymi.

To nie jest dobre i fajne miejsce dla ludzi. Ale to jest rzeczywistość i winni, skazani przez sądy muszą tam trafiać, czy im się to podoba, czy nie.

Oni tam trafiają z przymusu, a nie z własnej chęci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bonus szczerze nie żal mi więźniów w ogóle i to, że mają gorsze warunki niż w innych krajach nie robi na mnie wrażenia. Osobiście byłabym nawet za opcją prac przymusowych w celach społecznych. Popełniając przestępstwa muszą się liczyć z tym, że kara ich dopadnie wcześniej lub później więc to jest tylko i wyłącznie ich ryzyko. Każdy jest odpowiedzialny za siebie i swoje czyny oraz posiada wolną wolę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I koleżanka, Lunaa ma słuszną racje.

Ja też tak samo uważam, bo ja się sprzeciwiam wyrządzaniu innym zła i popełnianiu przestępstw.

Przede wszystkim największą karą dla takich ludzi jest to, że są pozbawiani wolności i wielu z tych ludzi coś traci na wolności.

Tracą relacje z rodziną, znajomymi, tracą prace na wolności ( o ile pracowali, bo przeważnie tacy, którzy się wywodzą ze środowisk, tzw. kryminogennych, gdzie kradli, pili alkohol i zażywali narkotyki, to też nigdzie nie pracowali, bo im się nie chciało ).

Mają zabrane wiele lat z życia na wolności, a już szczególnie ci którzy trafiają tam na długie lata.

I teraz to jest kwestia przystosowania się do takich miejsc i życia w takich miejscach, bo innego wyjścia nie ma.

A ci, którzy się psychicznie potrafią przystosować do warunków więziennych, to żyją i funkcjonują tam z czasem normalnie. Chociaż i tak cierpią z tego powodu, bo nie mają wolności fizycznej.

Żaden przestępca, złodziej, bandyta nie chce trafiać za swoje czyny do więzienia, bo chce się czuć bezkarny i taki ci ludzie mają cel.

Ale trafiają tam, przymusowo, bo takie są wyroki sądowe i muszą za swoje czyny ponieść kare.

A to, że w aresztach śledczych i zakładach karnych panują warunki, jakie panują, to już jest inna rzecz. Sędziowie, prokuratorzy i policjanci nie przejmują się tym. Oni tylko wykonują swoją prace, za którą mają płacone. A w więzieniach pracują inne służby, które odpowiadają za skazanych i za cały porządek więzienny.

Do tego, sądy, prokuratury już nic nie mają. A w każdym zakładzie karnym liczy się psychika człowieka. Jeżeli będzie słaba psychika, ktoś nie zaakceptuje takiego miejsca, to będzie marnie z taką osobą.

Wprawdzie tam pracują: psychologowie, terapeuci, którzy rozmawiają ze skazanymi, ale niektórym może nie wystarczać.

Zresztą, wykonywanie pracy w zakładach karnych, dla wszystkich pracowników też jest trudne psychicznie i żeby tam podjąć prace, na takim, czy innym stanowisku to też trzeba się uodpornić psychicznie na warunki tam panujące. Niektórzy nie dają rady psychicznie ( mowa o pracownikach więziennych ) i się zwalniają z takiej pracy.

Inni dalej pracują i sobie jakoś tam radzą.

A do tego, w Polsce zakłady karne są słabo finansowane, bo wiele takich miejsc wymaga remontów, zakupu nowych sprzętów, a na to brakuje środków.

Tylko nieliczne zakłady karne w Polsce są dobrze wyposażane i są przeprowadzane remonty.

Każdy z pracowników więziennych też nie zarabia jakichś, większych pieniędzy, bo, budżet polski nie przeznacza dla pracowników więziennych lepszych pensji, choć powinni zarabiać większe pensje, wykonując tak wyczerpującą psychicznie prace i użerając się z nie jednym, agresywnym skazanym.

Ale w naszym kraju prawie nikt nie docenia trudnej pracy STRAŻY WIĘZIENNEJ. Nawet rząd nie bardzo docenia taką prace, bo w przekonaniu, zarówno samego rządu, jak i zwykłych ludzi, normalnych, na wolności, to są miejsca na tzw. "marginesie", to jest dno do którego trafiają najgorsi i takich się wyklucza ze społeczeństwa.

Chociaż nie można też uogólniać sprawy, bo jakaś część ludzi, którzy tam trafiają, to są ludzie normalni, którzy na wolności żyli normalnie, pracowali, ale popełnili jakiś błąd, mieli pecha i za to tam trafili i trafiają.

Wszystkich się nie wrzuca do jednego worka w zakładach karnych.

 

Co do pracy skazanych, to zawsze tak było, że oni tam pracowali, ale nie wszyscy.

Nie każdy się nadaje do pracy, chociażby ze względów zdrowotnych i takie osoby są od tego zwalniane. Ale też prawda jest taka ( trochę na ten temat sobie poczytałem ), że skazani, którzy wykonują jakieś prace, na terenie zakładów karnych lub poza tym terenem, to pracują najczęściej albo tylko za najniższe wynagrodzenie i oni się nie utrzymują z tych pieniędzy, w zakładach karnych.

To są za małe pieniądze, a koszt ( szacunkowo ) jednego skazanego, to ok. 3000 zł. Tyle to nie zarabiają w pracy. I tak, państwo ponosi duże koszty na utrzymanie skazanych, plus na wyposażenie jakieś tam zakładów karnych.

Oni, pracując otrzymują tylko część z tej pensji, gdy wychodzą potem na wolność. Bo z tego, co zarabiają muszą oddawać na jakieś tam opłaty, a też na zadłużenia z wolności, np. za alimenty na dzieci, jeżeli mają dzieci.

Część skazanych wykonuje prace nieodpłatną, czyli nie dostają za to żadnych pieniędzy, ale nie zawsze chodzi o pieniądze. Chodzi też o naprawienie wyrządzonych szkód i krzywd na wolności, bo wykonując taką prace, robią coś pożytecznego dla społeczności lokalnej, w ramach: WOLONTARIATU.

I to jest też rodzaj RESOCJALIZACJI, poprzez prace. Ale tylko na niektórych to pozytywnie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.09.2020 o 15:37, Gość Linnea napisał:

@Bonus szczerze nie żal mi więźniów w ogóle i to, że mają gorsze warunki niż w innych krajach nie robi na mnie wrażenia. Osobiście byłabym nawet za opcją prac przymusowych w celach społecznych. Popełniając przestępstwa muszą się liczyć z tym, że kara ich dopadnie wcześniej lub później więc to jest tylko i wyłącznie ich ryzyko. Każdy jest odpowiedzialny za siebie i swoje czyny oraz posiada wolną wolę. 

Przestępców nie jest mi żal, ale spora część osadzonych siedzi za rzeczy, za które nie powinna się znaleźć za kratkami, zwłaszcza posiadanie narkotyków czy handel niewielkimi ilościami.

Więźniowie powinni być objęci dobrym programem resocjalizacyjnym. Warunki w więzieniach nie powinny nastawiać ich wrogo do społeczeństwa i sprzyjać zatracaniu się ich w ideologii przestępczości, subkulturze więziennej, "gitowaniu". Nie chodzi o troskę o ich komfort, a o zwiększenie szansy na przywrócenie ich do społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×