Skocz do zawartości
Nerwica.com

Relacje z rodziną - jak to w Was


sto

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam to forum już od kilku dni i zastanawiałam się czy napisać, bo napisanie o swojej słabości to przyznanie się do niej, Ale może to jakiś krok do normalności? Jestem ciekawa jak NN wpłynęła na Waszą pracę, związki,

 

Krótko o mnie. Mam NN chyba od jakiś 13 lat, od kiedy umarła moja mama 3 listopada, w wieku 33 lat i znienawidziłam tą liczbę. Zaczęłam jej unikać, dotykać wszystkiego tyle razy żeby nie wyszło 3. Potem "szukałam" bezpiecznych liczb, które zagwarantują, że nie stanie się nic złego. Bo "coś złego" jest właśnie tym co mnie męczy. Objawy, czyli dotykanie, mówienie, liczenie i inne występuję u mnie ok. 50 razy dziennie, jak mam zły dzień to więcej Kiedyś powiedziałam mężowi (który się wkurza jak dotykam ubrań ok. 5 razy licząc w myślach do 39 za każdym razem przed snem), że chyba mam NN ale nic się tym nie zainteresował. Chyba myślał, że żartuję, albo nie wie, że takie zachowania to choroba.

 

Co mam zrobić? Psych?

Chciałabym, żeby to mąż był dla mnie wsparciem, ale boję się mu o tym powiedzieć

 

(przepraszam, że ten sam post w dwóch miejscach)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

ja też miałam natręctwa związane z liczeniem (jednych liczb unikałam, do drugich dążyłam). Po długiej drodze wyszłam z tego.

Przede wszystkim, powinnaś udać się do psychologa/psychiatry, a nie obarczać męża odpowiedzialnością za postęp Twojej choroby.

Nikt, kto nie zna mechanizmów tej choroby, nie będzie w stanie Ci pomóc. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że psycholog/psychiatra włączy po pewnym czasie do terapii również Twojego męża (moja psychiatra rozmawiała dużo z Moją Mamą), bo życie z osobą z NN nie jest łatwe. Często członkowie rodziny mogą dużo zdziałać, ale ich również musi ktoś nakierować. ;)

Jesteś na dobrej drodze dlatego, że znasz przyczynę swoich problemów (śmierć Mamy). Jestem pewna, że dobry specjalista wyciągnie Cię z tego w kilka miesięcy. ;)

Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki, gdybyś chciała, napisz do mnie PW. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×