Skocz do zawartości
Nerwica.com

problem z chorą mamą


EmotiveClover

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Tak jak w temacie, mam chorą mamę, która cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową ( choć niektórzy też twierdzili, że to schizofrenia). Według zaleceń swojego psychiatry powinna brać 600mg neurotopu i 10mg olzinu na noc... i tu się zaczyna problem. Mama zawsze sama brała leki, nikt jej nie musiał z tym pilnować. A przynajmniej tak nam - rodzinie - się wydawało do momentu, gdy z mamą zaczęło się źle dziać - omamy, dziwne zachowania itd. Wtedy też skontaktowaliśmy się z psychiatrą co w takim przypadku robić - była to rozmowa telefoniczna, gdyż inny kontakt nie wchodził w grę - był to pierwszy dzień świąt. Kazała wtedy zwiększyć dawkę olzinu a później wrócić znowu do 10mg. Uznałam też wtedy z tatą, że prawdopodobnie mama zaprzestała brania leków, dlatego jej ataki manii wtedy wróciły. Postanowiliśmy, ze sami będziemy jej wydzielać leki, tak, żeby być pewni, że je bierze. Niestety wczoraj przyłapałam ją na tym, że zamiast brać Olzin - udaję, że połyka a następnie szybko wyrzuca do śmieci. Jeszcze dzisiaj tata przeszukał kosz by mieć 100% pewność i faktycznie... Mama nie wie, że się zorientowaliśmy i tu moje pytanie - myślę, że nic nie da, gdy powiemy mamie "wszystko już wiemy, okłamujesz nas, wcale nie bierzesz leków!", bo wydaje mi się, że to nie pomoże, gdyż będzie szukać innego sposobu, aby nas oszukać skoro już teraz to robi. Jutro co prawda ma wizytę u psychiatry, ale chciałam już dzisiaj znaleźć jakiś sposób by dać jej leki - tak, aby się nie zorientowała. Czy w takim razie dobrym pomysłem jest, i czy w ogóle można, rozpuścić Olzin np w herbacie i tak ją podać mamie? Wiem, że to oszustwo i naprawdę źle mi z tym, ale jeszcze ciężej jest mi na sercu, gdy mam świadomość, że mama oszukuje nie tylko nas, ale także i siebie :( Proszę o pomoc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EmotiveClover,

 

Witam cie przeczytałam twój post i choć nie jestem dwubiegunowa to może coś ci doradzę w sprawie psychiki,podejścia(do mamy)bo to jest b. trudne.Kolega z mitingu ma dwubiegun.to czasami opowiada,jak to jest,jeśli chodzi o leki to są różne nawet na tą samą chorobę-więc nie należy dawać komuś lub brać(podobne)taka jest zasada w całej medycynie. Napisz skąd jesteś ,ilu psychiatrów jest w okolicy?,i do ilu mama chodziła? może Ci się to wydać dziwne!! No i co tam u lekarza dziś ?..Ja jestem Depresantem od wielu,wielu lat , a od ponad 6 lat wpadłam w dół.przeszłam-terapie na oddz.dziennym. 2r.jestem na codziennym po 5 godz.2r.chodzę na mitingi,a teraz nawet poprowadzę grupę.najwięcej doświadczenia i wiedzy zdobyłam na nich.Koleżanki poleciły mi dobrą lekturę psych.bardzo dobrej autorki i znanej na świecie...

 

Pozdrawiam cię gorąco i serdecznie-myślę że wstęp Ci się spodobał?! :papa: mam na imię małgosia :lol: .

 

-- 20 sty 2012, 12:50 --

 

EmotiveClover, :uklon: Witam cię serdecznie nie wiem czy w ogóle przeczytałaś mój post? jeśli tak to chociaż napisz coś ! jestem ciekawa ,bo nie tylko że ci napisałam ,ale jak byś miała ochotę to mogę z Tobą popisać? pozdrawiam Cię gorąco i życzę miłego dnia !!! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, bardzo dziękuję za odpowiedź, przeczytałam dopiero dzisiaj, wczoraj cały dzień poza domem i dodatkowo to spotkanie z panią psychiatrą... cóż, mama dostała "opiernicz" za to, że sama sobie zmniejszała przez ostatnie dni dawkę olzinu do najmniejszej możliwej. Wytłumaczyła jej więc, że tak nie można, z resztą choroba mamy jest na tyle "podstępna", że gdy jej się pogarsza to wtedy wydaje jej się, że to leki źle na nią działają i wtedy mimowolnie zmniejsza sobie tą dawkę, dlatego mama bierze leki przy nas, ale tym razem musimy widzieć jak przy nas je bierze, żeby mieć pewność że za chwilę ich nie wyrzuci...

Jesteśmy z niewielkiej miejscowości położonej niedaleko Wrocławia, psychiatrów we Wrocławiu jest chyba niemało, ale wiem, że mało jest DOBRYCH psychiatrów. Mama trafiła na całkiem niezłego, tak myślę (a przynajmniej w porównaniu z poprzednimi).

Moja mama też była w szpitalu, na oddziale zamkniętym. Ostatnio rok temu. A niewiele brakowało i trafiłaby teraz ponownie, na szczęście w porę zorientowałam się, że jej zachowanie nie należało do normalnych (manie prześladowcze, wizje, zdolności nadprzyrodzone).

Tylko mówię - martwi mnie to, że na dobra sprawę juz zawsze będę musiała ją kontrolować z lekami. Nie dlatego, że jest to jakieś dla mnie uciążliwe, tylko, że czuję się jak zły policjant, nie chcę, żeby mama źle odbierała moją troskę... ehh, ciężko mi o tym mówić, bo nie ma chyba chwili, kiedy nie zastanawiam się i nie analizuję zachowania mamy, czy to już może ten moment, gdy za chwilę dostanie - jak ja to mówię - szału, czy po prostu ma lepszy lub gorszy dzień...

 

A co to za książka jeśli mogę wiedzieć? jeśli jest taka dobra, chętnie przeczytam i myślę też, że i moja mama by przeczytała :)

Małgosia - tak ma na imię moja przyjaciółka, to chyba dobry znak ;) Ja mam na imię Ania, miło mi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EmotiveClover, Witam Cię i serdecznie pozdrawiam :uklon: czekałam dziś całe popołudnie czy się odezwiesz? Cieszę się że mnie nazwałaś swoją przyjaciółką :silence: już jestem w chmurkach!! .To dobrze ,że mama ma dobrego psychiatrę-to jest ważne dobre podejście do pacjenta .Szpital zamknięty to niezbyt dobre jak słyszałam z opowiadań chodzi o traktowanie i atmosferę jaka panuje. U nas to jedynie w Katowicach .trzeba mamie ciągle powtarzać jak małemu dziecku niestety tak to już jest z chorym.dzisiaj miałam tyle nerwów nic nie było po mojej myśli co chciałam zrobić na kompie. A to mi uciekał tekst ,a to nie mogłam wejść tam gdzie chciałam bo jestem nowym nowicjuszem na kompie. i nie znam jeszcze takich różnych znaczeń. teraz o książkach psychologicznych, bo to jest ważne nie tylko dla pacjenta ,ale również dla rodziny (która nas przeważnie nie rozumie)-niestety ale tak jest . Autorka: Louise L. Hay tyt:(to jest jej wiele książek)Pokochaj siebie, ulecz swoje życie ,jak by Ci się udało zdobyć jej 1 książkę tam jest wstęp i jej życiorys. To na razie bo jestem wykończona ,zwierzaki mi też przeszkadzały bo chciały wyjść póżno a tu przyszła wiad. od moderatora takie warstwowe ramki-i nie mogłam sobie z nimi poradzić jutro-czyli dzisiaj idę na miting AD. i prowadze go to sie boję żebym nie zaspała podzisiejszym dniu..Pa!Pa! Małgosia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×