Skocz do zawartości
Nerwica.com

Obawa przed alergią i uduszeniem


Sassolina

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim ! Mam 42 lata i jestem mamą trójki dzieci. Od czerwca cierpię na nerwicę lękową, napady paniki i lęk przed wstrząsem anafilaktycznym. Mam na swoim kącie jeden epizod anafilaktyczny, ale nie będę ze względu na Was pisać po czym, bo nie ma to żadnego znaczenia. 

Nigdy wcześniej nie czułam się tak jak teraz. Pandemia wywołała we mnie falę lęku. Zmarła moja najukochańsza Babunia. Zaszczepiłam się na Covid chociaż, musiałam zrobić to w szpitalu i cały personel podtrzymywał mnie na duchu - potwornie bałam się wstrząsu.

Odczuwam lek przed jedzeniem, piciem, lekami, nawet witaminą D- którą zawsze brałam :-) Boję się jeść zupy - przez seler, orzechów, krewetek, cytrusów…. ech lista jest długa. Byłam u psychiatry, leków nie wzięłam, bo jak :-) skoro się boję. Chodzę na terapię, dużo czytam. Jest lepiej, ale nie jest dobrze. Przy pierwszym ataku paniki, leżałam na podłodze i byłam pewna że umieram. Odrealnienie, niewyraźne widzenie, rozwolnienie, wszystko razem - masakra. Teraz przynajmniej wiem, jak to opanować - nie uciekać - spojrzeć w oczy lękowi i przyznać - tak, jestem chora i mam prawo tak się czuć. Powoli lęk odchodzi…. Każdy dzień jest wyzwaniem, moje życie zaczyna się i kończy na moim gardle. A adrenalinę zawsze nam przy sobie - nawet dwie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kaasia napisał:

Cześć wszystkim ! Mam 42 lata i jestem mamą trójki dzieci. Od czerwca cierpię na nerwicę lękową, napady paniki i lęk przed wstrząsem anafilaktycznym. Mam na swoim kącie jeden epizod anafilaktyczny, ale nie będę ze względu na Was pisać po czym, bo nie ma to żadnego znaczenia. 

Nigdy wcześniej nie czułam się tak jak teraz. Pandemia wywołała we mnie falę lęku. Zmarła moja najukochańsza Babunia. Zaszczepiłam się na Covid chociaż, musiałam zrobić to w szpitalu i cały personel podtrzymywał mnie na duchu - potwornie bałam się wstrząsu.

Odczuwam lek przed jedzeniem, piciem, lekami, nawet witaminą D- którą zawsze brałam 🙂 Boję się jeść zupy - przez seler, orzechów, krewetek, cytrusów…. ech lista jest długa. Byłam u psychiatry, leków nie wzięłam, bo jak 🙂 skoro się boję. Chodzę na terapię, dużo czytam. Jest lepiej, ale nie jest dobrze. Przy pierwszym ataku paniki, leżałam na podłodze i byłam pewna że umieram. Odrealnienie, niewyraźne widzenie, rozwolnienie, wszystko razem - masakra. Teraz przynajmniej wiem, jak to opanować - nie uciekać - spojrzeć w oczy lękowi i przyznać - tak, jestem chora i mam prawo tak się czuć. Powoli lęk odchodzi…. Każdy dzień jest wyzwaniem, moje życie zaczyna się i kończy na moim gardle. A adrenalinę zawsze nam przy sobie - nawet dwie 🙂

Część Kasiu, witaj na forum. Pierwsze bardzo ważne kroki już zrobiłaś - uświadomiłaś sobie, że masz problem i poprosiłaś o pomoc specjalistów. To jest odpowiednia droga. Jak sobie prześledzisz ten wątek to zobaczysz, że ze mną też było źle na początku, objawy były podobne, strach mnie zjadał. Ale walczyłam, nie poddawałam się, ciągle szukałam rozwiązania. Byłam u kilku psychoterapeutów zanim trafiłam na odpowiedniego - poprzedni mi nie pasowali, nie czułam się przy nich bezpiecznie, i po każdej takiej wizycie traciłam odrobinę nadziei na to, że może być jeszcze kiedyś dobrze. I teraz mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że MOŻE BYĆ ZNOWU DOBRZE. Uczęszczałam na terapię CBT przez ponad rok, regularnie, co tydzień. Pomogło mi to zrozumieć swoje ciało, procesy biologiczne, które w nim zachodzą i jak są one połączone z naszą psychiką, a konkretniej jak nasz stan psychiczny na nie oddziałuje i co fizycznie możemy przez to odczuwać. Po roku terapii odzyskałam ponownie "władzę" na swoim ciałem, bo się zaopiekowałam odpowiednio swoją psychiką. Nie powiem Ci, że będzie znowu jak dawniej, czyli BARDZO DOBRZE, bo może tak nie być - zarówno w trakcie jak i po terapii będą się nadal pojawiać różne myśli, strach będzie próbował ponownie odebrać kontrolę z tym tylko, że już będziesz świadoma tego, że to wszystko, czego się obawiasz, jest tylko w Twojej głowie, jest to projekcją Twojego mózgu, nie RZECZYWISTOŚCIĄ. To nie będzie łatwa droga, bo będzie przepełniona "narażaniem się" na to, czego się boisz i weryfikowanie bezpieczeństwa produktu (oczywiście oprócz tego, na który masz potwierdzoną alergię), np. jeśli boisz się wstrząsu po zjedzeniu orzechów, będziesz musiała te orzechy w pewnym momencie zjeść. Jest to droga konieczna, jeśli chcesz móc sobie radzić z takimi sytuacjami. Najbardziej polecam CBT - dużo ćwiczeń zarówno w trakcie sesji, jak i pracy domowej. Praca własna jest tu kluczowa. Jeśli mieszkasz w Krk, mogę Ci polecić świetną terapeutkę, która pomogła mi odzyskać życie.

Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Gabba! Bardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedź. Mieszkam w Krakowie i bardzo chętnie wezmę od Ciebie namiary na terapeutę. Chodzę już na terapię, właściwie narazie chodzę tam i mówię bez ustanku 🙂 nawet nie wiem, czy ta terapia juz się zaczęła, czy narazie mój terapeuta nie może się przebić 🙂 Czytam bardzo dużo książek, ostatnio czytam nowość „W pułapce myśli „. Jest tam bardzo dużo ćwiczeń. Mam dużą świadomość połączenia słowa z somatyką. Wiem, że nawet jedno słowo jest w stanie wywołać u mnie objawy, że mój mózg przypisał sobie do danych słów określoną reakcję. Cieszę się, że tu napisałam. Brakuje mi kontaktu z takimi jak ja 🙂 Dodam, ze ma zawód artystyczny i dużą wyobraźnię, a to nie pomaga…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Cześć wszystkim tak jak inni tutaj odczuwam strach przed alergią a dokładnie przed wstrząsem anafilaktycznym. Na początku zaczęło się od sporadycznego ściskania w gardle w sytuacji gdy próbowałam czegoś czego nigdy nie jadłam, czy na przykład ryby na wigilii ( mimo, że jadłam ja co roku ).  Mój lęk urósł do tego stopnia, że od dwóch dni nie biorę leków na depresję ( od tygodnia brałam Zoloft) bo boje się, że się od nich udusze i nikt nie zdąży mi pomóc. Paradoksalnie mam też wyrzuty, że marnuje i zatracam to co wycierpiałam przez pierwsze dni brania leków.  Boję się tak na prawdę brać wszystkich leków. Od czasu brania leków bardzo się sobie przypatrywałam widziałam jakieś krosty na policzkach, pieczenie i dziwny wygląd języka no i oczywiście ściskanie gardła -  byłam u lekarza rodzinnego z tymi objawami dostałam leki na alergię ale oczywiście ich nie wzięłam bo one też mogą wywołać alergię. Tkwię w błędnym kole i nie wiem jak je przerwać.😖 Najchętniej zrobiłabym badania na wszystkie alergeny świata, żeby mieć pewność, że nic mnie nie uczuli. Mój lęk dodatkowo potęguje fakt, że mam łuszczycę praktycznie na całym ciele i boje się, że nie zobaczę jakiś pierwszych symptomów alergii. Byłam nawet na biorezonans i to 2 razy !!! Żeby sprawdzić czy jeden uczulona na lek i uwaga raz wyszło, że jestem uczulona a raz nie 🤷🏾‍♀️ Czy jest szansa na przerwanie tego błędnego koła, i jakieś uporanie się z tą sytuacją, wyjścia na prostą ze sobą ? Przepraszam za tak nieskładny wpis ale właśnie taki mętlik dzieje się w mojej głowie, jestem nim bardzo zmęczona. 

Edytowane przez Już zmęczona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Już zmęczona napisał:

Najchętniej zrobiłabym badania na wszystkie alergeny świata, żeby mieć pewność, że nic mnie nie uczul

Hej, ja właśnie zrobiłam panel molekularny  na alergie. Jest tam 297 alergenów- każdy rozłożony na białka, wiec mega dokładne badania. I czekam na wynik 🙂 Ja mam dokładnie tak samo, nawet witamina D powoduje u mnie strach. W tym roku nawet nie zjadłam większości portach na Wigilię 😕 Najgorzej rosół - bo tam seler :-))) normalnie obłęd !

 

Ale chodzę na terapię, czytam książki ( bardzo mi pomogły zrozumieć mechanizm takiego działania somatycznego ) i …. pomimo nie brania leków wydaje mi się że jest troszkę lepiej !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.01.2022 o 08:20, Kaasia napisał:

Hej Gabba! Bardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedź. Mieszkam w Krakowie i bardzo chętnie wezmę od Ciebie namiary na terapeutę. Chodzę już na terapię, właściwie narazie chodzę tam i mówię bez ustanku 🙂 nawet nie wiem, czy ta terapia juz się zaczęła, czy narazie mój terapeuta nie może się przebić 🙂 Czytam bardzo dużo książek, ostatnio czytam nowość „W pułapce myśli „. Jest tam bardzo dużo ćwiczeń. Mam dużą świadomość połączenia słowa z somatyką. Wiem, że nawet jedno słowo jest w stanie wywołać u mnie objawy, że mój mózg przypisał sobie do danych słów określoną reakcję. Cieszę się, że tu napisałam. Brakuje mi kontaktu z takimi jak ja 🙂 Dodam, ze ma zawód artystyczny i dużą wyobraźnię, a to nie pomaga…

Polecam mgr Annę Żurawską, która specjalizuje się w terapii CBT. Świetnie, że czytasz i uświadamiasz sobie wiele rzeczy, teraz musisz się nauczyć przezwyciężać swój strach i jeść wszystko, pomimo strachu. Pani Ania Ci w tym pomoże. Życzę wszystkiego dobrego. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Już zmęczona napisał:

 Cześć wszystkim tak jak inni tutaj odczuwam strach przed alergią a dokładnie przed wstrząsem anafilaktycznym. Na początku zaczęło się od sporadycznego ściskania w gardle w sytuacji gdy próbowałam czegoś czego nigdy nie jadłam, czy na przykład ryby na wigilii ( mimo, że jadłam ja co roku ).  Mój lęk urósł do tego stopnia, że od dwóch dni nie biorę leków na depresję ( od tygodnia brałam Zoloft) bo boje się, że się od nich udusze i nikt nie zdąży mi pomóc. Paradoksalnie mam też wyrzuty, że marnuje i zatracam to co wycierpiałam przez pierwsze dni brania leków.  Boję się tak na prawdę brać wszystkich leków. Od czasu brania leków bardzo się sobie przypatrywałam widziałam jakieś krosty na policzkach, pieczenie i dziwny wygląd języka no i oczywiście ściskanie gardła -  byłam u lekarza rodzinnego z tymi objawami dostałam leki na alergię ale oczywiście ich nie wzięłam bo one też mogą wywołać alergię. Tkwię w błędnym kole i nie wiem jak je przerwać.😖 Najchętniej zrobiłabym badania na wszystkie alergeny świata, żeby mieć pewność, że nic mnie nie uczuli. Mój lęk dodatkowo potęguje fakt, że mam łuszczycę praktycznie na całym ciele i boje się, że nie zobaczę jakiś pierwszych symptomów alergii. Byłam nawet na biorezonans i to 2 razy !!! Żeby sprawdzić czy jeden uczulona na lek i uwaga raz wyszło, że jestem uczulona a raz nie 🤷🏾‍♀️ Czy jest szansa na przerwanie tego błędnego koła, i jakieś uporanie się z tą sytuacją, wyjścia na prostą ze sobą ? Przepraszam za tak nieskładny wpis ale właśnie taki mętlik dzieje się w mojej głowie, jestem nim bardzo zmęczona. 

Część, jest, jasne, że jest. Wymaga to jednak zaangażowania i terapii, systematycznego "narażania się" na to, czego się boisz i sprawdzania, że nic się nie dzieje. Gorąco polecam terapię CBT. Mi bardzo pomogła. Po prawie dwóch latach od zakończenia terapii już nawet nie pamiętam, co dokładne wzbudzało we mnie strach. CBT wymaga dużo pracy własnej i zaangażowania, chęci walki o swoje zdrowie psychiczne, którego Ci na pewno nie brakuje, skoro jesteś na tym forum i już uświadomiłaś sobie, że potrzebujesz pomocy. Trzymaj się! 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kaasia napisał:

Baaaardzo Ci dziękuję! Myślisz że jak chodzę na jedną terapię mogę pójść raz na inną, żeby zobaczyć jak jest ?

Oczywiście, zobaczysz wtedy, który nurt terapeutyczny i który terapeuta Ci bardziej pasuje. Możesz stale chodzić na obie, to Twój wybór. Ważne jest to, abyś Ty w pewnym momencie poczuła, że to przynosi efekty i czuła się bardziej pewna siebie i świadoma. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kaasia napisał:

Baaaardzo Ci dziękuję! Myślisz że jak chodzę na jedną terapię mogę pójść raz na inną, żeby zobaczyć jak jest ?

 

6 godzin temu, Gabba napisał:

Oczywiście, zobaczysz wtedy, który nurt terapeutyczny i który terapeuta Ci bardziej pasuje. Możesz stale chodzić na obie, to Twój wybór. Ważne jest to, abyś Ty w pewnym momencie poczuła, że to przynosi efekty i czuła się bardziej pewna siebie i świadoma. ;)

Większych bzdur dawno nie czytałam. Nie, nie chodzi się w trakcie trwania jednej terapii na inną. Zresztą, zapytaj swoją terapeutkę czy możesz chodzić do kogoś innego równocześnie, na pewno będzie zachwycona 🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, acherontia styx napisał:

 

Większych bzdur dawno nie czytałam. Nie, nie chodzi się w trakcie trwania jednej terapii na inną. Zresztą, zapytaj swoją terapeutkę czy możesz chodzić do kogoś innego równocześnie, na pewno będzie zachwycona 🤣

Nie wiem, po co ta złośliwość, ale jeśli to sprawia, że czujesz się lepiej, to mniejsza z tym. Nigdzie nie pisałam, że jestem ekspertką, po prostu ja nie widzę w tym nic złego, zwłaszcza, że istnieje kilka nurtów psychologicznych. Ja się zawiodłam na wielu "terapeutach" zanim znalazłam terapeutę z powołania, więc myślę, że warto odwiedzić kilku i ewentualnie potem wybrać. A jeśli ktoś chce chodzić do dwóch na raz, którzy specjalizują się w różnych nurtach terapeutycznych, to kim jestem ja, aby tego zabraniać? :P Wolny rynek. Wyluzuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Gabba to jak nie masz pewności, że coś jest dozwolone to nie pisz na dany temat wcale i nie wprowadzaj ludzi w błąd. Proste.  Takie doradzanie chodzenia na kilka terapii równocześnie może się skończyć tym, że dana osoba całkowicie straci zaufanie do terapeutów bo co nurt to trochę inne metody pracy i co jak się trafi na dwie wykluczające się rzeczy? Jeden terapeuta powie tak, a drugi inaczej? Co wcale nie znaczy, że któryś będzie się mylił. Lękowiec od razu podważy wiarygodność obu i nie zaufa nikomu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gabba napisał:

Polecam mgr Annę Żurawską, która specjalizuje się w terapii CBT. 

Baaaardzo Ci dziękuję! Myślisz że jak chodzę na jedną terapię mogę pójść raz na inną, żeby zobaczyć jak jest ?

 

59 minut temu, acherontia styx napisał:

@Gabba to jak nie masz pewności, że coś jest dozwolone to nie pisz na dany temat wcale i nie wprowadzaj ludzi w błąd. Proste.  

Myślę ze nikt nie wprowadza nikogo w błąd, a już na pewno nie celowo. Pytałam mając świadomość tego, gdzie piszę i właśnie interesują mnie opinie innych ludzi . Mam trójkę dzieci, trochę już lat i decyzję podejmuję sama. Bardzo mnie cieszy jeśli ktoś mi odpisuje, opisuje swoje przeżycia , daje rady. Nie jesteśmy wszechwiedzący, a takie podejście sprawi, że coraz rzadziej będziemy odpisywać, a to będzie smutne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć kochani , czy ktoś tu jeszcze zagląda ? Jak sobie z tym poradzić wzięłam to wszystko tak do głowy że teraz już nic nie jem i myślę o tym 24 h na dobę .źle samopoczucie i ogólne wkurwienie. Moja rodzina już ze mną nie wytrzymuje psychicznie zaczęłam od spotkań z psychologiem ale powiedziała że konieczna będzie wizyta u psychiatry. Jakim cudem jak nie jem niczego a tabletki o /cenzura/ to byłby nóż w moje serce żebym cokolwiek przełknęła.czuje się źle, chudnę strasznie ogólna tragedia. Jakie wy macie sposoby żeby to przezwyciężyć bo nie wytrzymam z tym już 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz zobaczyłam, że moje posty są ze stycznia! Czyli już trochę minęło… i jest duuuzo lepiej! 
Czemu nie jesz? Ja się bałam reakcji alergicznej na każdy pokarm. Zaczęło się od jabłek, selerów, orzechów, potem już wszystko!!! A już zażycie tabletki kończyło się atakiem paniki! Jak cokolwiek zjadłam czułam że puchnie mi język i gardło…. Coś okropnego:-(((

napisz proszę, jakie masz lęki, jakie objawy… 

 

Ja czuję się dużo lepiej! Nie jest 100% Ok, ale znowu chce mi się żyć !

Kasia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2022 o 12:25, Kaasia napisał:

Teraz zobaczyłam, że moje posty są ze stycznia! Czyli już trochę minęło… i jest duuuzo lepiej! 
Czemu nie jesz? Ja się bałam reakcji alergicznej na każdy pokarm. Zaczęło się od jabłek, selerów, orzechów, potem już wszystko!!! A już zażycie tabletki kończyło się atakiem paniki! Jak cokolwiek zjadłam czułam że puchnie mi język i gardło…. Coś okropnego:-(((

napisz proszę, jakie masz lęki, jakie objawy… 

 

Ja czuję się dużo lepiej! Nie jest 100% Ok, ale znowu chce mi się żyć !

Kasia

Co zrobiłaś, że jest lepiej? Jak pozbyć się lęku przed wstrząsem? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, przede wszystkim powiedziałam o problemie mężowi, siostrze, rodzicom. 
Oczywiście  poszłam odrazu na terapię. Leków nie zażyłam, bo jak w takiej sytuacji…

Moja nerwica pokryła się z pandemią, śmiercią mojej najukochańszej babci ❤️ i z fatalnym czasem z mężem. Brakiem zaufania do samej siebie, zerową samooceną. Z zawodu jestem artystką. Mam 3 dzieci i od 16 lat pracuję w domu. Zawsze wydawało mi się że jestem przebojowa i odważna, dojrzała i stabilna emocjonalnie. Teraz, po rocznej terapii wiem, że byłam niedocenioną ( przez samą siebie) wstydliwą dziewczynką, która musiała ogarną milion rzeczy, 3 dzieci, dom zapominając całkowicie o swoich potrzebach. Byłam w stanie dla innych zrobić wszystko, dla siebie nic. 
Mąż utwierdzał mnie w przekonaniu że sobie nie radzę. Długo nie mógł zrozumieć mojego stanu. 
Nauczyłam się panować nad atakami paniki. Wszędzie chodziłam z adrenaliną 😉 

Dla mnie podstawą była terapia. Wyrzucenie z siebie lęków ( jak się okazało) ze szkoły podstawowej. Podniesienie samooceny. 
Nadal czasem się boję, jak np. dostanę w restauracji jakiś dziwne danie 🙂 nadal czasem czuję ścisk w gardle. Ja na początku eliminowałam rzeczy których się balam. W ten sposób nie miałam ataków, lęki powoli odpływały. Teraz kiedy moja głowa jest spokojna na codzień, wracam do rzeczy  których się bałam. Powoli, najlepiej jak jest przy mnie mąż. Rozszerzam swoją strefę komfortu. Moi przyjaciele wiedzą, jaki mam problem, wspierają mnie. Zapisałam się na zajęcia na które nigdy nie miałam czasu, poświęcam sobie znacznie więcej czasu. Nie wkręcam się bez reszty w ten stan. Potrafię go uciąć na poziomie poddenerwowania. Tłumaczę racjonalnie - to tylko moja głowa. Duuuuużo czytam o mechanizmie lęku, jak działa, jaka somatyka. Robiłam codziennie ćwiczenia oddechowe i rozluźniające mięśnie w łóżku przed snem. 
 

Kasia 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć walcze z tym już ponad rok. Waga leci w dół a mój mozg co chwilę zaczyna się bać nowych produktów. Nie miałam alergi na nic oprócz jednego antybiotyku. Jak sobie z tym poradzić. Chodziłam na terapię ale mój psycholog nie rozumiał jak mogę nie chcieć jesc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez tak mam jako cześć mojego lęku wolnopłynącego. Pomimo ze nigdy nie miałam na nic alergii, kiedy biorę nowy lek lub nawet stary lek po przerwie, boję się skutków ubocznych, również wstrząsu anafilaktycznego. W mojej rodzinie były reakcje anafilaktyczne na penicylinę, potencjalnie śmiertelne ale na szczęście nikt nie umarł…

Moi lekarze wiedza ze tak reaguje psychicznie na nowe leki. Na dodatek badania nad placebo pokazują, że jeśli człowiek spodziewa się skutków ubocznych, to jest większe ryzyko, że wystąpią. Sam wygląd leku tez ma znaczenie, okazało się ze tabletki placebo w kolorze czarnym i czerwonym wywołały więcej skutków ubocznych niż te pastelowe… 

Także z lekarzami mam umowę że dla własnego komfortu psychicznego jeśli coś poczuję nie tak po leku i można z niego zrezygnować to rezygnujemy. Nowe leki wprowadzam w weekend i najlepiej jak nie jestem sama a domu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×