Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pobicie i jego skutki.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam pewnien problem trapiący mnie od 6 lat . Zaczyna mi naprawde przeskadzać w życiu.

Od małego byłem zadziorny, nigdy sie niczego nie bałem. Naprawde miałem opinie niegrzecznego.

Problem zaczał sie w gimnazjum gdzie zostałem dość dotkliwie pobity przez czwrótke innych uczniów dwuktornie w ciągu dnia. Było to dla mnie naprawde nie miłe. Przez kolejny rok jeszcze chodziłem z nimi do tej samej szkoły, bałem się stać koło nich na przerwach. Chodziły mi myśli po głowie ze znowu mnie pobiją, zawsze szły jakieś obelgi w moją strone.

 

Jednak problem tkwi w tym, ze zawsze boje sie przejeżdzać przez osiedle gdzie oni mieszkają, gdy jade autobusem zawsze mam wrażenie ze ich spotkam, przez to nie chodze zbyt często na imprezy, poniewaz mam wrażenie ze ich spotkami że to znowu sie źle skończy dla mnie. Raz spotkałem ich w trajtku z ich kolegami, zaczeli walić do mnie jakies teksty, powiedzieli że 'dziś Ci masz szczeście bo musimy wysiadać'. Chociaż w ciągu tych 6 lat spotkałem ich z 3 razy, ale i tak bardzo się tego obawiam. Od tego czasu wole stać z dala od jakich kolewiek kłopotów. Źle się z tym czuje, ale to jest silniejsze ode mnie. Nie lubie często gdzieś jeździć, jedynie daleko poza miasto, wtedy mam poczucie ze tam jestem bezpieczny. Chciałbym żeby ktoś dał mi jakaś porade, niechce się udawać z tym do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzice wiedzieli ze takie coś miało miejsce, jednak nie raz przychodziłem do domu ze śliwką pod okiem, więc traktowali to jako normalną bójkę. Poprostu ukrywałem to, nie mówiłem im o to jakie to miało skutki dla mnie , ten 'jeden' raz. Niechciał bym się dzielić z tym , jestem to dla mnie dość dotkliwe przeżycie.. Raz już byłem u psychologa ale z innego powodu, jednak mi nie pomógł.

 

Jednak ta sytuacja jest trudna dla mnie, jestem komunikatywna osobą, otwarta i towarzyską - jednak nikomu o tym nie mówiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapisz się na treningi jakiegoś sytemu walki, np. krav maga. Będziesz się bezpieczniej czuł wiedząc, że możesz się skutecznie obronić. Krav maga jest szczególnie skuteczna w walce z kilkoma przeciwnikami naraz. Z tego co napisałeś to kiedyś nie miałeś blokady przed kontaktem fizycznym tego typu, więc tutaj po prostu musisz odnaleźć w sobie tego chłopaka, który nigdy się niczego nie bał.

 

-- Pt, 20 sty 2012, 06:38 --

 

nextMatii, widzę, że jesteś kolejną osobą, która wszystkim jak leci poleca terapie. Trochę więcej otwartości umysłu na skuteczniejsze metody w tym przypadku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no musze sie wtracic bo mnie az rzuca...

nextMatii, nie trzeba byc ani modem ani adminem zeby wyrazic swoja opinie, dokladnie jak ty to robisz, cyt.:"mam prawo pisac co chce"....

osobiscie zgadzam sie z kolega KeFaS, i to tez jest tylko moje osobiste zdanie, do ktorego mam prawo!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah, smialo, nie zapomnij tylko uzasadnic!!

 

-- 20 sty 2012, 23:34 --

 

*Monika*, jaka zlosc, o czym ty do mnie mowisz?

dopszz, rozumiem, cenzura, nie, nie rozumiem, przyjelam do wiadomosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi taki lęk zjadł tyle życia... To bardzo ciężkie doradzać w takich sytuacjach. Po pierwsze mówisz, że od tej sytuacji minęło już sześć lat. Jeśli zatem dobrze rozumuje, w tym czasie skończyłeś Liceum / Technikum / inne szkoły, pracujesz / jesteś na studiach ? Przede wszystkim terapia nie jest rozwiązaniem na wszystko, terapia jest rozwiązaniem na problemy ze zdrowiem psychicznym. PTSD jest chorobą i właśnie dla takich chorób terapie stworzono...

Zacznijmy od tego że, natychmiast powinieneś się zapisać do lekarza, psycholog / psychiatra. Nie marnuj więcej czasu. Doskonale wiem co czujesz, wiesz jak to się u mnie przejawiało ? Wyobrażałem sobie, że wyjadę za granicę do fajnego kraju gdzie żadne złe łapska mnie nie dosięgną, gdzie będę mógł spokojnie żyć, tak samo jak Ty czułem ulgę gdy gdzieś wyjechałem...

Wszystko inne nie miało znaczenia, najważniejszy był spokój. Który ja zapewniałem sobie narkotykami, lekami alkoholem...

Przestajesz się wtedy rozwijać i tracisz to co najcenniejsze, czas.

Uważam, że powinieneś działać na wielu płaszczyznach. Po pierwsze pójdź do psychiatry i przeanalizuj z nią problem, zapisz się na terapię. Pozwoli Ci ona odseparować to co realne od tego co wyimaginowane.

Po drugie, zastanów się nad swoją sytuacją, jeśli dobrze liczę masz w okolicach 20 - 21 lat teraz, co oznacza, że zaczynasz być samodzielny. Otwierają się dzięki temu dla ciebie rożne możliwość, praca, wynajęcie mieszkania, studia w innym mieście a nawet wyjazd za granicę. Po trzecie pamiętaj, pomimo wszystko, nie jesteś bezbronny. Zawsze możesz odrazu zainwestować np. w gaz czy inne narzędzia, naukę samoobrony czy nawet siłownię ;).

Najważniejsze jednak abyś poszedł na terapię, tylko ona pozwoli Ci trzeźwo spojrzeć na rzeczywistość i oddzielić prawdę od fikcji spowodowanej przez lęk.

 

Pozdrawiam serdecznie !

 

Hagawrot

 

PS. Jeszcze jedno, obowiązkiem Twoich rodziców było dostrzeżenie tego, że ich dziecko się zmieniło i coś z nim nie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. rozstalam sie z mezem 9 miesiecy temu. to doprowadzilo mnie do silnej depresji. ale zaczelam z nia walczyc, przynajmniej probowlam. zaczelam brac larivon i nawet zaczelam umawiac sie ze znajomymi i wtedy spotkalo mnie to. wracalam poznym wieczorem do domu i jakis facet rzucil sie na mnie, powalil na ziemie i zaczal dusic. na cale szczescie dwoch chlopakow ktorzy siedzieli na ogrodku uslyszeli moj krzyk i pobiegli mi z pomoca. na cale szczescie, bo nie wiem co by bylo dalej. nerwica powrocila jak bumerang i boje sie wychodzic z domu. napewno nie wieczorem.jezeli ktos przezyl cos podobnego, to chetnie pogadam. to stalo sie niedawno. nie wiem co bedzie potem. pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy pisze w dobrym dziale. Za ewenutalne pomylenie działu , przepraszam :) Otóż pare dni temu , wracając z imprezy zostałem lekko pobity. W zasadzie o nic. Uciekłem jakimś cudem... w moim kierunku poszły pięści i groźby. Napastnicy zachowywali sie tak jakby mnie znali (uzywali okreslen ,ktore wskazywaly na to) -ja nie mam pojęcia , któż to był. Nigdy wczesniej nie mialem takich sytuacji. A teraz czuje przez cały czas strach , nie moge spać... W sumie chodzi mi tylko o zaleczenie strachu. Napastników pojedyńczo sie nie boje. Gdyż nie wyglądali na zbyt mocarnych i po zadanych ciosach mozna wywnioskować że nie posiadają wiekszych umiejętności. Jak zaleczyć strach ? przejdzie sam czy musze jednak pomóc mu odjeść ?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

frocer, a potem taki koleś weźmie kolegów i jemu wpierniczy i pogłębi jego traumę. Poza tym, po co przemocą odpowiadać na przemoc i nakręcać spiralę?

 

ja zostałam lekko pobita jak miałam 14 lat. Wróciło teraz, po kilkunastu latach. I zonk. Mimo, że mieszkam w innym mieście.

 

dzwoniłam na linię dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym 116123 (czynne w dni robocze w godzinach 14-22), może autor wątku by spróbował tego? ciężko się do nich dodzwonić ale można spokojnie im wisieć na linii do skutku bo to połączenie bezpłatne dla stacjonarnych i komórek. Zaczęłam terapię. Czytam książki o pewności siebie i takie które mi dodają odwagi czyli feministyczne. Mam wsparcie narzeczonego. Kocham koty i myślenie o nich redukuje lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

frocer, a potem taki koleś weźmie kolegów i jemu wpierniczy i pogłębi jego traumę. Poza tym, po co przemocą odpowiadać na przemoc i nakręcać spiralę?

 

ja zostałam lekko pobita jak miałam 14 lat. Wróciło teraz, po kilkunastu latach. I zonk. Mimo, że mieszkam w innym mieście.

 

dzwoniłam na linię dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym 116123 (czynne w dni robocze w godzinach 14-22), może autor wątku by spróbował tego? ciężko się do nich dodzwonić ale można spokojnie im wisieć na linii do skutku bo to połączenie bezpłatne dla stacjonarnych i komórek. Zaczęłam terapię. Czytam książki o pewności siebie i takie które mi dodają odwagi czyli feministyczne. Mam wsparcie narzeczonego. Kocham koty i myślenie o nich redukuje lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

frocer, to zalezy od psychiki broniacego sie i od tego kim sa agresorzy, nie twierdze, ze nie powinno sie bic w samoobronie, chodzi o to, ze niekoniecznie wygrane starcie zapewnia spokoj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×