Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego tak jest?


Bored96

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym chociaż Wam opowiedzieć o sobie i moich problemach. Bo nikomu innemu nie mogę, ponieważ nie mam takiej możliwości. Mam 15 lat i jestem chłopakiem. Od zawsze miałem pecha, problemy itd. W ogóle to przestałem już wierzyć w Boga, ponieważ on to widzi i nic sobie z tego nie robi. Moje problemy zaczęły się już gdy byłem dużo młodszy. Od czwartej klasy podstawówki w szkole mnie zaczęto nieakceptować, niekiedy nawet dokuczać mi. Czasami było lepiej, czasami gorzej, ale mimo wszystko raczej było źle. W piątej klasie kolega mnie zwyzywał i to solidnie, ja powiedziałem matce, a ta chciała tylko jego mamie zwrócić uwagę, a ta zrobiła sporą aferę na całą moją szkołę we wsi. Inny przypadek był z inną osobą, która mnie obrażała na tle mojego pochodzenia, moja mama zrobiła to samo, i również afera poszła w wieś. Dlaczego ja? Podczas gdy inni się normalnie rozwijali, ja ciągle płakałem ponieważ w mojej klasie byłem nieakceptowany, w ogóle nie miałem przyjaciół. A tak bardzo chciałem ich mieć, ponieważ jestem jedynakiem, i nie mam z kim nawet pogodać. Powiecie, że powinienem się przepisać do innej szkoły. To jednak nie wchodziło w grę, dużo dalsze dojazdy itd. Sami wiecie jak to jest. W czasie podstawówki miałem depresję, teraz dopiero zdałem sobie z tego sprawę. Wtedy ciągle płakałem, byłem smutny, wszystko mnie po prostu smuciło, i cały świat widziałem na szaro. Obecnie również tak jest, każdy mój dzień, to koszmar, zbędny czas, ale o tym później napiszę. Ale to nie wszystko, dotknęła też mnie nerwica natręctw. Uwierzcie mi, teraz jak sobie przypominam to czasy kiedy ona się zaczęła, są naprawdę bardzo odległe, obstawiam że czwarta klasa podstawówki. I też ona się u mnie stopniowo rozwijała. Codzienne dotykanie po sto razy klamki do drzwi, nieprzespane noce bo ciągle zapomniałem czegoś dotknąć, obliczyć, że jak tego nie zrobię to umrę - to trwa do tej pory. Z rodzicami nie mam szczególnie bliskiego kontaktu, oni sami starają mi się zapewnić jedzenie, ciuchy, dbają o mnie. Ale to nie jest to, czego od nich oczekuję. W tym tygodniu ojciec ma drugą zmianę, a matka cały dzień jest w domu. Nie potrafi ze mną porozmawiać, zapytać czy się nie nudzę, a jeśli już coś jej o tym wspomnę, to ona ,, to weź się do nauki ". Obecnie jestem w trzeciej gimnazjum. Podczas gdy inni mają wielu znajomych, mile spędzają z nimi, ja nie mam nikogo. I nie piszcie mi tutaj, wyjdź i szukaj przyjaciół. Nie tylko o to chodzi. Każdy mój dzień to okropna katorga dla mnie, okropna ! A szczególnie teraz, gdy mam wolne od szkoły. Do tego mam objawy fobii społecznej bo np. bardzo się wstydzę zawierać nowe znajomości, w ogóle wstydzę się podróżować autobusem, że wszyscy się na mnie patrzą itd. Wstanę rano, i ciągle tylko komputer, telewizor, i jakaś mała robota, to staram się coś posprzątać itd. Nie mam do kogo się odezwać, z kim zamienić parę słów. Naprawdę nie mogę już tego wytrzymać, w nocy też nie spię, jakoś nie mam snu. Dlaczego tak jest? Dlaczego ja mam tyle zaburzeń, nie mam przyjaciół, nawet zostałem jednym z najlepszych ministrantów w parafii, a i tak najkrócej będę chodził po kolędzie, pomimo iż mam najmniej uwag w szkole, to i tak nauczyciele się na mnie uwzięli, wszędzie tylko duże problemy i małe problemy. Bóg na to pozwala? Pozwolił na to, żeby wszyscy w klasie mnie świadomie odrzucili, i w sumie do tej pory tak jest? Że mam tyle problemów? Co ja bym dał żeby mieć brata, chociaż z nim mógłbym porazmawiać i zastąpił by mi on innych. Czy to nie za dużo na tak młodą osobę? Dlaczego tak jest? Dziękuje Tobie, jeśli to przeczytałeś. Widać, że jeszcze są dobre osoby, które potrafią kogoś wysłuchać. Jeszcze raz dziękuje, i liczę na komentarze. Pozdrawiam. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bored96, Witaj. Wiesz, ja myślę, że powinieneś zacząć chodzić do psychologa. Przeżywałam to samo co ty, ale za póżno sięgnęłam po tę pomoc i żałuję. Skutek jest taki, że ciągnie się to do dzisiaj a jestem duuuużo starsza od Ciebie. Dlatego proszę, zacznij coś z tym robić, jeśli mama Cię nie rozumie, szukaj pomocy u innych ludzi. Im szybciej zaczniesz, tym lepiej dla Ciebie. Cieszę się, że dostrzegasz swój problem.

Jaki masz kontakt z księżmi w Twojej parafii? Jest jakiś ksiądz, z którym się dobrze rozumiesz? Może ktoś inny z parafii? Na pewno jest ktoś, komu mógłbyś zaufać. Pytam, bo pomoc od takich osób bardzo mi w życiu pomogła.

Piszesz o fobii społecznej, chyba nie jest aż tak źle, skoro służysz do mszy i możesz stać przed dużą grupą ludzi..? Na prawdę cieszę się, że to robisz. Jesteś jednym z najlepszych ministrantów w kościele.. To wspaniałe :-) Jesteś na prawdę wartościowym człowiekiem. Jeśli odszedłeś od Boga to wróć do Niego.. On czeka na Ciebie...

Jesteś samotny, bo nie doświadczasz zrozumienia i miłości od rodziców, co sprawia, że zamykasz się w sobie, jesteś smutny, zagubiony. A niestety ludzie już tacy są, że niechętnie przebywają z takimi osobami, często takich właśnie nie akceptują. Trzeba zacząć pracować nad sobą i nie zostawić tak tego. Nie ma innego wyjścia..

A co do Twoich pytań, dlaczego tak jest, dlaczego Bóg na to pozwala.. odsyłam Cię do kolegi z forum o nicku "paweł3". ;)

pa i powodzenia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bored96, Z pewnością sposób, w jaki wychowują Cię rodzice daje wiele do życzenia. Piszesz o swoich potrzebach, czego Ci brakuje, nie sposób domyślić się, ze czujesz się osamotniony z tym wszystkim.

Polecam rozmowę z rodzicami i podjęcie wspólnej decyzji o rozpoczęciu terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle to przestałem już wierzyć w Boga, ponieważ on to widzi i nic sobie z tego nie robi.

O i to jest argument :lol:

 

Ze względu na Twój młody wiek dołączę się do kolegów powyżej - specjalista.

A jak dorośniesz weź się za szeroko pojęty rozwój osobisty bo zginiesz w tym świecie (nie znam Cię, ale Twój profil na to wskazuje).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ja mam tyle zaburzeń, nie mam przyjaciół, nawet zostałem jednym z najlepszych ministrantów w parafii, a i tak najkrócej będę chodził po kolędzie, pomimo iż mam najmniej uwag w szkole, to i tak nauczyciele się na mnie uwzięli
kolega mnie zwyzywał i to solidnie, ja powiedziałem matce, a ta chciała tylko jego mamie zwrócić uwagę, a ta zrobiła sporą aferę na całą moją szkołę we wsi. Inny przypadek był z inną osobą, która mnie obrażała na tle mojego pochodzenia, moja mama zrobiła to samo, i również afera poszła w wieś. Dlaczego ja?

Nikt nie będzie Twoim kumplem za ładny uśmiech. Jeżeli skarżyłeś się mamie to nie dziw się, że Cię nie szanują. To, że nie masz uwag w dzienniczku też nie czyni Cię lepszym. Współczuję Ci trochę jednak, bo ministrant na wsi...zmień swoje życie jak najszybciej! Idź do tego psychiatry, pókiś względnie młody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź do psychiatry, dostaniesz zapewne bezpieczne leki, które stłumią twój lęk, depresje, jesteś w 3 klasie gimnazjum, już wkrótce pójdziesz do innej szkoły, tam masz duże szanse poznać ludzi. Tylko do psychiatry idź już teraz, dostaniesz zapewne skierowanie na psychoterapie lub do psychologa i to Ci pomoże być odważniejszym w nowej szkole. Możesz nawet przed wrześniem poprosić psychiatrę o jakiś lek, który Ci pomoże być wyluzowanym w pierwsze dni. Rozmowa z psychologiem/psychoterapeutą dużo Ci pomoże. Pozostaje tylko jedna kwestia, co z twoimi rodzicami? Bo chyba trzeba zgodę od rodziców mieć (nie wiem jak to wygląda dokładnie u osób poniżej 18 roku życia), ale jak oni by to widzieli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego masz się leczyć ? Uwierz mi takie nieleczone stany mogą ciebie doprowadzić do gorszych rzeczy których skutki będziesz odczuwał do końca życia.Mówię tu o różnych nałogach. Ja też w podstawówce byłem odludkiem samotnikiem zawsze trzymającym się na uboczu. Przeżywałem to co ty. Smutny,przygnębiony,dziwak to ja. Te nieleczone złe emocje doprowadziły mnie dzisiaj po 20 latach do alkoholizmu, depresji,samotności.Dlatego masz się leczyć aby zaoszczędzić sobie w dorosłości jeszcze większych problemów niż masz teraz. Masz się leczyć aby poszukać rozwiązania problemu a nie ucieczki od niego jak ja to zrobiłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo się przejmujesz opiniami innych ludzi i ich wyzwiskami. Ci ludzie są gorsi od Ciebie, ponieważ schodzą do poziomu poniżej krytyki, a w dodatku są niewychowani. Ty natomiast osiągasz dobre wyniki w szkole i w parafii. Nie trać wiary w Boga, bo będzie jeszcze gorzej. Tylko on jest w stanie Ciebie wysłuchać. Nie przejmuj się opiniami innych ludzi. Przyjaciele sami się w końcu znajdą, kiedy trafisz w dobre towarzystwo. Jesteś zajebisty, mów sobie to codziennie przed lustrem. Skup się na nauce i rozwijaniu swoich dobrych stron. Nie wmawiaj za cholerę sobie, że jesteś do bani i że w ogóle lipa jest. Z dobrą nauką i dobrym wychowaniem w przyszłości trafisz na dobrych ludzi, którzy nie wyzywają, szanują i mają cel w życiu. Pomagaj ludziom, nie trać wiary w nich i nie odwracaj się od nich. Zobaczysz jeszcze, że Ci co Ciebie wyzywali będą mieli gorzej niż ty. Skup się na sobie, na własnym życiu.

 

Pomedytuj, wkręć się w jakieś hobby, czytaj książki, a przede wszystkim ustabilizuj swoje życie obowiązkami, mają one ogromny wpływ na jakość życia.

 

Ostatnio też miewam przeróżne problemy, stres, nerwica, niska samoocena, ale wraz z rokiem 2012 zmieniłem całkiem moje nastawienia do ludzi i życia. Zauważyłem, że to człowiek samemu się wkręca w smuty, potrafiłem samemu wmawiać sobie, że jestem najgorszy, najgłupszy i że w ogóle nie powinienem żyć, po 3 minutach mogłem płakać i czuć się przybity. To człowiek sam siebie schizuje.

 

Uwierz w siebie i zacznij żyć!!!

 

Pozdrawiam i życzę sukcesów w życiu,

Kuba ;)

 

 

PS. PAMIĘTAJ! JESTEŚ ZAJEBISTY I NIKT CI NIE WMÓWI, ŻE TAK NIE JEST!

I trochę samodzielności, nie skarż się, staraj się KAŻDY problem rozwiązać samemu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam wszystkim za ciekawe odpowiedzi. Chyba jest jednak lepiej :) Dzisiaj przyjechał do mnie kolega ze szkoły i spędziliśmy wspólnie czas :) Teraz zaczęła się szkoła, nie nudzę się też tak, ogólnie lepiej się już czuję. Może rzeczywiście nie jest tak źle? Najwazniejsze to ze teraz sie dobrze czuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×