Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem z kobietą i brakiem jej zainteresowania intymnością


Angelo24

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Na wstępie chciałbym uprzedzić fakty, studiuję psyche, pomagam w miarę możliwości innym, sobie a właściwie swojej kobiecie nie.

 

Otóż sprawa przedstawia się następująco. Jestem z pewną dziewczyną w związku trwającym już ponad dwa lata, wszystko pięknie, ładnie etc. Oprócz problemów z brakiem intymności z jej strony. Przejawia się to następująco, kiedy mam ochotę na wiadomo, co moja druga połówka odpowiada, że nie chce, nie lubi, brzydzi ją to etc. Ok. zrozumiałbym to gdybym wiedział, że ktoś kiedyś zrobił jej w tej kwestii krzywdę, zrozumiałbym to gdyby, choć raz w życiu uprawiała ową fizyczną miłości i się do niej zraziła. Ale nie rozumiem, bo takie sytuacje nigdy nie miały miejsca. Moja kobieta do spraw intymnych podchodzi w sposób taki jak do zeszłorocznego śniegu, nie interesuje jej to, ba wywołuje to u niej obrzydzenie [ Nie, nie czeka do ślubu], wstręt i zmianę nastroju na mocno negatywny, innymi słowy staje się nieprzyjemna. Problemem i to wielkim jest dla niej mój dotyk, dotyk nie na twarzy, rękach a na „Pięknych okolicach klatki piersiowej”, problem ten objawia się natychmiastowym złapaniem moich dłoni i odsunięciem ich na bezpieczna odległość. Oczywiście do samego tematu intymności zabrałem się z należytym podejściem, miało być romantycznie [Pierwszym razem i następnymi], bez nalegania, tłumaczeniem, co i jak się dzieje, szeptaniem, głaskaniem, etc. I tu nastąpiła ściana, obrzydzenie [u niej] na samą myśl o pójściu do łóżka i kochaniu się. Próbowałem rozmawiać z nią na spokojnie w odpowiednio do tego przygotowanym pokoju, odpowiednia muzyka, oświetlenie etc, czyli wszystko tak, aby nastrój był przyjemny i relaksujący, odpowiedź, jakiej mi udzieliła do dziś mnie zastanawia. Na pytania, dlaczego dla niej intymność jest obrzydliwa odpowiedziała mi cytuję, „ Bo tak” i na tym dyskusja się zakończyła, oczywiście cały czas [Nie nachalnie i nie wprost] próbuję ją do tego przekonać, jednakże, gdy tylko spróbuję słyszę to samo [ Idź do psychologa, bo to nie normalne, skoro mówię nie, bo nie to tak ma być i już a to, co ty zrobisz ze swoją potrzebą tudzież obrzydliwym czymś zostawiam tobie]. I tu mi szczęka opada jak tylko stawy i kości pozwalają. Do psychologa nie pójdzie, bo uważa, że jej podejście jest normalne, powoli jednak udaje mi się ją do tej wizyty przekonać, tylko, że w takim tempie uda mi się to za 10 lat… Teraz jest to problemem dla mnie, dwa lata abstynencji [Jestem wierny jak mało, kto] sprawiają, że zauważam u siebie coraz większe podenerwowanie całą tą sytuacją, zdradzić jej nie chcę i nie zrobię tego, pytanie tylko jak długo będę w stanie takowej wierności dotrzymywać. Jestem zdrowym i normalnym facetem, który bliskości w miłości [bliskości fizycznej] potrzebuje, nie oczekuje by ona dominowała, ale by raz na jakiś czas się pojawiała, a tu jej brak.

 

 

I tak pokrótce [Trzeba by było napisać więcej o wiele…] opisałem wam swój problem. I teraz chciałbym o ile to możliwe przeczytać, co wy o tym sądzicie, jakie rady mi dacie, bo może dzięki wam uda mi się do niej w tej sytuacji dotrzeć.

 

Pozdrawiam serdecznie! : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemy z seksem mogą być przyczyną wielu nieporozumień w związkach damsko-męskich. Brak ochoty na seks to stan, który może przydarzyć się każdemu, jednak permanentna oziębłość seksualna jest stanem, z którym należy walczyć. Dotyka ona najczęściej kobiet, które z różnych powodów, somatycznych i psychicznych, nie mają ochoty na współżycie seksualne. Szybkie tempo życia, ciągły stres i nawarstwianie się obowiązków sprawiają, że brak ochoty na seks u kobiet staje się coraz bardziej powszechnym problemem. W przypadku oziębłości seksualnej pomóc może terapia dla obojga partnerów. Cel tej terapii to edukacja z zakresu sztuki komunikowania się w sprawach seksualnych. Zainteresowani terapią przechodzą „szkolenie” z zakresu anatomii i fizjologii narządów płciowych oraz poznają reakcje płciowe. Terapia składa się zwykle z kilku etapów, których ostatecznym celem jest wzajemne zbliżenie uczuciowe i cielesne partnerów.

 

Para, mająca problemy z seksem, musi uświadomić sobie, że spełnienie erotyczne nie zawsze musi się wiązać z orgazmem, gdyż istotny jest sam kontakt cielesny, bliskość, jaka powstaje między partnerami. Podczas zbliżenia intymnego nie jest najważniejsza penetracja pochwy członkiem, ale bycie blisko, oswajanie się ze swoim nagim ciałem i ciałem partnera, głaskanie, dotyk, ciepło. Taka terapia może przynieść naprawdę pozytywne skutki i przezwyciężyć nie tylko oziębłość kobiety, ale pomóc rozwiązać inne problemy, które niejednokrotnie są przyczyną dystansu partnerki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jednak to dziwne,że czuje obrzydzenie do seksu , przeciez jeli ztoba jest powinna pragnąc bliskośi twojej osoby, moze jednak coś się wydarzyło w jwej zyciu ze takie poglady reprezentuje zbyt katolicka rodzina, która od małego wpajała ,zę seks jest grzechem albo coś podobnego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angelo24, warto zajrzeć pod linki: http://portal.abczdrowie.pl/osobowosc-seksualna, http://portal.abczdrowie.pl/aseksualizm i http://portal.abczdrowie.pl/gdy-ona-nie-chce. Pod tym ostatnim linkiem wypowiada się Zbigniew Lew-Starowicz, jak interpretować słowa kobiety, która mówi "Nie, bo nie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angelo24, warto zajrzeć pod linki: http://portal.abczdrowie.pl/osobowosc-seksualna, http://portal.abczdrowie.pl/aseksualizm i http://portal.abczdrowie.pl/gdy-ona-nie-chce. Pod tym ostatnim linkiem wypowiada się Zbigniew Lew-Starowicz, jak interpretować słowa kobiety, która mówi "Nie, bo nie".

 

 

 

Przydatne linki, zapoznam się z nimi, następując jedna mam jeszcze jedno pytanie. Próba zaproszenia na wspólny wizytę do psychologa kończy się słowami "Nie pójdę bo mi nic nie jest, bo nie chce i mnie to nie interesuje" ogólnie jest bardzo na nie, jak tu ją przekonać? Bo szczerze powiedziawszy jest to mocno irracjonalne.

 

Nasuwają mi sie dwie mysli:

1. dziewczyna jest za młoda

2. nie jest pewna swoich uczuć=nie czuje pociągu seksualnego do Ciebie,

sory za szczerość :hide:

 

Odpowiedź na pierwsze pytanie: Wiek raczej tu nie jest problemem, jest dojrzała a bynajmniej takie wrażenie sprawia.

 

Na drugie: Mógłbym tak sądzić gdyby nie fakt że chce się ze mną ożenić ;), co do pociągu, może to nie tak, całkiem nie tak bo jednak objawia się to nie tylko w podejściu do mnie ale do samego sexu jako takiego, nie związanego ze mną a z szeroko pojętą kwestią.

 

 

Po trzecie: Stwierdzając fakt, świeże podejście do tematu, otwiera skutecznie oczy, co za tym idzie wybór dla mnie jest jasny.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... co do pociągu, może to nie tak, całkiem nie tak bo jednak objawia się to nie tylko w podejściu do mnie ale do samego sexu jako takiego, nie związanego ze mną a z szeroko pojętą kwestią.

No to ma dziewczyna ogromny problem :-|

 

Niestety, co też brzydko to zabrzmi sprawia problem mi. Natomiast chyba okaże się bezduszny ale patrząc teraz z boku na to [samemu człowiek inaczej to postrzega, a napisanie tego i zobaczenia z boku jak to wygląda zmienia czasami postać rzeczy]sprawiło że ja nie widzę tak naprawdę przyszłości dla tego związku. Tylko ciągle zastanawia mnie fakt jak takiej osobie można pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na drugie: Mógłbym tak sądzić gdyby nie fakt że chce się ze mną ożenić ;), co do pociągu, może to nie tak, całkiem nie tak bo jednak objawia się to nie tylko w podejściu do mnie ale do samego sexu jako takiego, nie związanego ze mną a z szeroko pojętą kwestią.
Będąc w intymnym związku z druga osobą, np. tworząc małżeństwo, o którym marzy Twoja partnerka, nie da się oddzielić seksu, seksualności od partnera. Chyba, że Twoja dziewczyna bierze pod uwagę biały związek, czyli związek bez seksu. Może porozmawiaj o tym, jak ona to widzi? Chce wyjść za Ciebie za mąż, ale nie chce się kochać z Tobą, bo nie... Może jednak legalizacja związku ma dla niej znaczenie i wówczas zmieniłaby pogląd na sferę seksualną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, chyba nie wszyscy uważają, że związek bez seksu jet chory. Białe małżeństwa świadomie wybierają bycie razem bez współżycia. Warunek jest jeden - na brak seksu decyduje się i partner, i partnerka. Jeśli rezygnacja z seksu jest postanowieniem tylko jednej ze stron, szanse na szczęście takiego związku są bardzo małe. Więcej o białych związkach pod linkiem: http://portal.abczdrowie.pl/bialy-zwiazek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasuwa mi się tylko myśl, że koniecznie musisz porozmawiać ze swoją dziewczyna jak ogólnie wyobraża sobie związek, w którym ją seks obrzydza a Ty czujesz potrzebę bliskości. Może powiedz jej szczerze, że jest to dla Ciebie bardzo ważny aspekt bycia razem i nie wiesz jak w zaistniałej sytuacji masz sobie z tym radzić. Mam nadzieję, że może coś się wyjaśni. Powodzenia!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analizując problem, myślę, że Twoja partnerka może cierpieć albo na brak lub utratę potrzeb seksualnych (hypoactive sexual desire disorder), która obejmuje osłabienie pożądania lub/i oziębłość. Jest to objaw podstawowy, a nie wtórny. Nie wyklucza możliwości osiągnięcia satysfakcji ze współżycia, ale powoduje, że mniej prawdopodobne jest zainicjowanie kontaktu seksualnego. Inna opcja to awersja seksualna (aversion disorder), czyli odczuwanie silnych negatywnych uczuć do kontaktów seksualnych z partnerem, a niekiedy i do jego osoby. Lęk jest tak silny, że pacjent unika współżycia. Przyczyną zaburzenia są najczęściej czynniki związane z relacjami między partnerami. Czynniki, które mogą wyjaśniać przyczynę niechęci partnerki do intymnych zbliżeń, mogą być różne, np.:

- zaburzenia komunikacji - sygnały "nie wprost", wieloznaczne;

- zanik atrakcyjności partnera, znudzenie rutyną w związku;

- zachowanie partnera wywołujące poczucie zagrożenia, np. porównywanie partnerki do wcześniejszych partnerek albo innych kobiet;

- brak zaufania w związku;

- niedotrzymywanie warunków "kontraktu" partnerskiego;

- sabotaż seksualny - odmawianie kontaktów, gdy pragnie tego partner;

- lęk przed porażką, niezaspokojeniem potrzeb partnera;

- długotrwałe konflikty między partnerami;

- mity i stereotypy przekazywane w wychowaniu rodzinnym itp.

 

Zachęcam do szczerej rozmowy i rozważenia wizyty u seksuologa. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam jestem tu nowy a nawet bardzo ale mam tez podobny problem z partnerka,mowiac podobny chodzi mi o tez rowniez unika wspolzycia i jak kolega napisal NIE BO NIE rowniez czasem te slow padaja .Jestesmy w zwiazku juz od okolo 3 lat i mamy dwoje dzieci tzn jedno jest z poprzedniego (jej) zwiazku a drugie (nasze) i ma juz 2 latka.Jestem tym o tyle zasmucony ze nigdy wczesniej nie mialem takich problemow z partnerkami a tu wielki ZONG dla mnie.Dodam jeszcze ze jestem o 9 lat starszy i po 30 tce a ona po 20 tce .Musze przyznac ze po okolo 1,5 r tego zwiazku zdalem sobie sprawe ze mamy ze dziela nas 2 swiaty i wogole nie mamy wspolnych tematow ,obawiam sie o swoje zdrowie seksualne poniewaz jak wspomnialem wczesniej nie mialem wczesniej problemu tej natury a wrecz odwrotnie ,Moja poprzednia partnerka byla w podobnym wieku i w tych sprawach ukladalo sie nam Ok hmmm tak sadze ....Nie znana jest natura kobieca....No ale bynajmniej nie pamietam zeby kiedyklowiek odmowila mi zblizenia nawet w tych trudnych dniach.A dlaczego obawiam sie o swoje zdrowie seksualne :a wlasnie dlatego ze bylem przyzwyczajony do regularnego seksu od dobrych nastu lat,z obecna partnerka wpolzyjemy moze maks 2 razy w mies i nie trwa to zbyt dlugo bo kiedy juz dochodzi do zblizenia to wydaje mi sie ze moje pragnienie(podniecenie) jest tak duze ze nie potrafie zby dlugo wytrzymac i dochodze dosc szybko i tu jest ten problem bo wydaje mi im wiecej czasu minie tym w takiej abstynenci tym gorzej dla mnie ,wydaje mie ze moze nastapic taka sytuacja ze bede juz zawsze dochodzil zbyt szybko .Nie wiem co mam zrobic hmmm, zyjemy w stosunku partnerskim i wydaje mi sie ze lacza nas tylko dzieci a w zasadzie jedno wspolne tak mi sie bo inaczej juz dawno bym sie wyniosl a na zdrady nie ma szans z mojej strony bo nawt nie mial bym jak sie wyrwac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zasmucony, w Waszym przypadku potrzebna jest szczera rozmowa. Argumentacja typu: "Nie, bo nie" to żadna argumentacja. Najczęściej tego typu uzasadnienia ze strony kobiety świadczą o tym, że czegoś się boi. Delikatnie dopytaj ją, powiedz, że przecież musi być uzasadnienie dla jej braku zainteresowania seksem z Tobą. Nie wiem, z czego to wynika. Można "gdybać" - albo wypalenie w związku, albo brak zaufania do partnera, albo jakieś ukryte konflikty, sabotaż seksualny, brak satysfakcji z intymnych zbliżeń, ból podczas stosunku... Przyczyn można mnożyć w nieskończoność. Przez Internet nie zgadnę, a nawet nie zamierzam. Jeżeli rozmowa z partnerką nie zda rezultatu, zastanówcie się na wizytą u seksuologa albo psychologa. Obawiam się, że z tego, co piszesz ("my to dwa różne światy", "łączy nas tylko dziecko") może wynikać, że żadne z Was nie jest zadowolone z jakość Waszej relacji i to nie tylko odnośnie sfery seksualnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zasmucony, Badziak zwrócił(a) uwagę na istotną kwestię. Jeżeli łączy Was z partnerką tylko i wyłącznie seks, a ściślej, jeżeli Ty chcesz być z nią tylko i wyłącznie ze względu na seks, to chyba nie tędy droga. Związek partnerski, jak określasz Waszą relację, to coś więcej niż intymność i seks. Rozumiem, że obawiasz się o swoje szeroko pojęte zdrowie seksualne, chociażby na podstawie tego, że zbyt szybko dochodzisz, co interpretujesz jako konsekwencję wysokiego libido wskutek rzadkich kontaktów seksualnych. Przedwczesny wytrysk to jedno z najpowszechniejszych zaburzeń seksualnych u mężczyzn. Na wytrysk przedwczesny wpływa nadpobudliwość seksualna, wysoki poziom podniecenia i zdolność do wielokrotnych stosunków w krótkim czasie. W miarę zdobywania doświadczenia mężczyzna uczy się kontrolować moment ejakulacji. Pomaga w tym regularna aktywność seksualna w stałym związku z jedną partnerką. Niekiedy jednak problem ten jest na tyle utrwalony, że nie pomagają żadne domowe sposoby. Możliwe przyczyny zakodowanego nieprawidłowego odruchu wytrysku, to także: nadpobudliwość nerwu sromowego, trwała nadwrażliwość żołędzi członka, nieprawidłowo zakodowane trwałe reakcje odruchowe, wiążące się z aktywnością seksualną mężczyzny w młodym wieku, słabe napięcie mięśni zwieraczy cewki moczowej. Myślę jednak, że w Twoim przypadku problem ma charakter bardziej natury psychicznej i dotyczy relacji z partnerką. W pierwszej kolejności zatem - rozmowa z partnerką i ewentualnie psychoterapia, później ewentualnie - porada u seksuologa. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×