Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak powiedzieć mamie że chce zamieszkać sama?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 27 lat i ogromne pragnienie, żeby wyprowadzic się (wreszcie) z domu rodzinnego. Mam jednak wyrzuty sumienia, bo mama uważa, że ja się odłączam od rodziny (mieszkamy z babcią, taty nie ma), że po co mam robic taka głupotę, jak nie mam przeciez męża, to po co p[łacic za wynajem jak mam miejsce u niej w domu. Jak tłumaczę jej, że wszyscy tak robią, to ona mi daje argument, że ona chyba nie była taką matka, jak wszyscy, bo zawsze dużo bardziej się mna opiekowała, właściwie nawet teraz wszystko robi za mnie, zawsze mi pomaga i nie jest wcale tak jak inne matki, że wiele ludzi w moim wieku mieszka z rodzicami i nie maja takich fanaberii jak ja. Mam straszne wyrzuty sumienia, bo ona uważa że ja powielam zachowanie ojca i uciekam od niej, nie trafiają do niej argumenty, że po prostu jak każdy dorosły człowiek chcę samodzielności. Rozumiem ją, bo ona sama nie widzi takiej potrzeby by wyprowadzać się od babci, więc jak ma zrozumieć mnie? Ale ja już naprawdę nie wytrzymuję tej ciągłej kontroli „dla mojego dobra” i zera wpływu na własne sprawy:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczynka24, Twoja matka jest egoistką i myśli tylko o sobie. Bo co Ona zrobi bez Ciebie jak się wyprowadzisz?

Masz 27 lat, powinnaś się usamodzielnić. Ona tego nie zrobiła, została z matką. Nie znam powodów odejścia Twojego ojca, być może odszedł z powodu Twojej babci. Pewnie babcia miała wpływ na Twoją matkę taki, jak Twoja matka ma teraz na Ciebie.

NIe słuchaj porad rodzicielki, tylko wyprowadź się, żeby się usamodzielnić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja mam dokładnie to samo. Moim najwiekszym marzeniem jest wyprowadzić sie z domu. dlaczego możesz przeczytać w moim temacie o braku miłości w dzieciństwie. to ciągłe kontrolowanie wciąż mi przypomina moje dziecinstwo i to, że teraz nie potrafię sobie poradzić w życiu. Jednak myslę, że wyprowadzka z domu pozwoliłaby mi przynajmniej rozwinąć skrzydła, mieć cos swojego, módz wracac do domu o 1 w nocy od kolezanki czy chłopaka i nie słyszeć "dom to nie hotel" albo "dopóki tutaj mieszkasz nie masz nic do gadania i masz sie dostosować", "to jest mój dom a ty tutaj tylko mieszkasz". Zazdroszcze Ci, że stać Cię na wyprowadzkę z domu. Mnie niestety póki co nie stać, mam marna pracę, ale gdy tylko znajdę coś lepszego pierwsze co zrobię to wynajmę mieszkanie i wyprowadzając się powiem "napchaj się tym swoim domem". Ja nawet mając 26 lat na karku nie mogę bez tłumaczenia się zostać na noc u kumpeli czy chłopaka. więc nie ogladaj się na nic, tylko zabieraj mówiąc kolokwialnie co Twoje i wyprowadzaj się. Twoja mam gra na Twoich emocjach, na poczuciu winy. Znam to doskonale, sama w sobie nie potrafie tego zwalczyć, ale wiem też, że im dłużej zgadzasz sie ta takie traktowanie tym trudniej będzie Ci podjąc potem samodzielne decyzje. Argument, że nie masz męża nie jest żadnym argumentem do pozostania w domu rodzinnym, a raczej staroświeckim przekonaniem, że własny kat powinno się mieć dopiero po założeniu rodziny. Pamiętaj, ze to Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedzieć mamie że chce zamieszkać sama?

Możesz zrobić to podstępem i uknuć taki plan:

Pójdź z mamą na zakupy i przy kasie jak już będziecie miały, najlepiej 3 pełne siatki, to Ty weź dwie, wtedy jedna zostanie Twojej mamie.

Znając troskę mam tego typu powie ona tak:

-córciu daj tą siatkę ja ją poniosę,

a Ty wtedy odpowiedz:

-nie mamo, ja sama :!:

Ona pewnie odpowie:

-no dajże spokój kochanie daj

i wtedy najważniejsze powiedz:

-Mamo, ale ja nie mówię o siatkach, Ja sama chcę mieszkać.

 

Chociaż z drugiej strony kto w Polsce robi 3 pełne siatki zakupów :roll: No, ale z jedną też powinno przejść byleby nieparzyście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoja matka jest egoistką i myśli tylko o sobie. Bo co Ona zrobi bez Ciebie jak się wyprowadzisz?

Właśnie ona widzi to zupełnie odwrotnie, że jak się "odłączę", to zginę bez niej, wielokrotnie mi babcia powtarzała: "pamiętaj, bez mamy zginiesz".

Heh, ja mam dokładnie to samo.

Współczuję sytuacji, naprawdę nieciekawa. Jednak moja jest trochę inna, bo mnie mama nie mówi takich przykrych rzeczy, a bardziej igra z moim sumieniem, że tyle dobrego od niej dostałam a teraz uciekam, że gdzie mi będzie tak dobrze jak w domu, że sama sobie nigdy nie poradzę, a jak się wyprowadzić, to już w jakims konkretnym celu, jak się ma chłopa.:/

Midas, dzięki za radę, hehe, masz wyobraźnię. Chybaby zawału dostała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam nadopiekuńczą matkę która chciałaby żebym mieszkał ciągle w domu rodzinnym a po 30-tce już jestem. Uważa że tylko w domu wśród rodziny mogę być szczęśliwy a moje problemy psychiczne wynikają z tego że 4 lata mieszkałem sam za granicą bez jej opieki piłem tam i źle się odżywiałem i nie mogę żyć bez opieki innych bo się stoczę i zachoruje przez złe odżywianie. Jeśli masz pieniądze i prace po tym się wyprowadził na Twoim miejscu matka pewnie by protestowała ale w końcu by się pogodziła tak myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoja matka jest egoistką i myśli tylko o sobie. Bo co Ona zrobi bez Ciebie jak się wyprowadzisz?

Właśnie ona widzi to zupełnie odwrotnie, że jak się "odłączę", to zginę bez niej, wielokrotnie mi babcia powtarzała: "pamiętaj, bez mamy zginiesz".

Tu właśnie jest ten Jej podstęp. Niby nieświadomy, a świadomy.

Ona robi z Ciebie niepełnosprawną osobę.

Masz dwie zdrowe nogi i ręce przecież.

To Ona sobie może nie poradzić bez Ciebie, tak jak bez swojej matki, a Twojej babci.

Otwórz oczy dziewczynko!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ona robi z Ciebie niepełnosprawną osobę.

Dokładnie tak :!: Po takiej radzie od babci już bym w żadnej dziedzinie porad życiowych jej nie słuchał chyba. :shock:

 

carlosbueno, dawaj wyprowadzamy się do Warszawy! Wynajmiemy jakąś klitkę, znajdziemy prace i damy radę się utrzymac!! Tak na wariata!!

Po tym poście widać jednak, że masz w sobie dużą chęć usamodzielnienia to dobrze, no ale trochę racjonalności też by się przydało :D

 

Midas, IMHO rada jak dla 15 latki,

linka, napisałem to trochę żartobliwie, bo i problem wydaję się właśnie trochę jak dla 15 latki. Autorka wątku według mnie powinna kompletnie nie słuchać ani babci, ani mamy. Naturalną koleją rzeczy jest opuszczenie domu rodzinnego i samodzielność. Zero wyrzutów sumienia. Prosto z mostu powiedzieć: mamo jestem dorosła nie zachowuj się jak dziecko, bo i ze mnie je robisz w ten sposób. Chcę znaleźć pracę i robię wszystko w celu żeby samej coś wynająć. Tyle.

 

No chyba, że źle mówię to mam radę numer 2 :D Powiedz tak:

-Mamo chcę żebyś się wyprowadziła z domu, bo chcę mieszkać sama swoim własnym życiem.

Mama powinna być wtedy zszokowana i zbulwersowana, wybuchnie kłotnia i awantura. Ale wtedy Ty ze stoickim spokojem powiedz tak:

-No dobrze mamo pójdźmy na kompromis jak dorośli ludzie, to ja się wyprowadzę, co mi tam niech stracę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, dawaj wyprowadzamy się do Warszawy! Wynajmiemy jakąś klitkę, znajdziemy prace i damy radę się utrzymac!! Tak na wariata!!

Nie znasz mnie a chcesz ze mną zamieszkać musisz być naprawdę odważna :D Warszawa jest chyba b droga ale bezrobocie tam niskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, chyba nie potraktowaliście mojego posta o zamieszkaniu razem na powaznie :lol: Jeśli tak, to sprostowanie: to był żart :D

Na poważnie chcę i muszę wyprowadzić się z mojego miasta, ponieważ nawet jak wynajmę coś dwie ulice dalej, to mama i tak nie da mi spokoju, zaczną sie awantury czemu codziennie jej nie odwiedzam, czemu w niedziele nie było mnie na obiedzie u babci, no i w ogóle, że mój pokój stoi pusty, a ja obcemu człowiekowi kabze na bijam. Wyprowadzka to mus!! I to akurat prawda, że chce do Warszawy. Jak myslicie, uda mi się znaleźć tam nie drogi pokój do wynajęcia i jakąs pracę? Jakie sa szanse, że bez znajomości uda mi się tam samej utrzymać ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Domyśliłem się że to był żart

Ja nie znam reali Warszawy ale parę osób z forum tam mieszka. Średnia zarobków w Warszawie jest coś koło 5 tys brutto ale wiadomo jak to jest z tymi średnimi a realnymi zarobkami. W Londynie wynajęcie kawalerki wynosiło tyle ile moje zarobki może w Warszawie też tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myslicie, uda mi się znaleźć tam nie drogi pokój do wynajęcia i jakąs pracę? Jakie sa szanse, że bez znajomości uda mi się tam samej utrzymać ?

Wybacz, że to napiszę, ale Twoje pytanie jest deczko naiwne. Skoro chcesz się usamodzielnić musisz SAMEJ umieć organizować sobie życie. Nie jestem ekspertem w organizowaniu sobie życia, bo swoje póki co spierdo**łem(wybacz za wulg. ale żadne słowo nie pasuje lepiej) :smile: , ale napiszę Ci parę wskazówek, które IMHO są ważne.

Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytania:

-jakie zarobki Cię satysfakcjonują, które wiążą się z poziomem życia

-jakie warunki mieszkalne będą Cię satysfakcjonowały

-jeżeli chcesz znaleść coś z kimś na spółe i bardzo taniego to czy dasz sobie, aby na pewno radę psychicznie po sielance w domu rodzinnym.

-czy mieszkanie z kimś obcym nie będzie dla Ciebie krępujące.

-czy jesteś na tyle wytrwała żeby poradzić sobie z PEWNYMI przeciwnościami losu, które spotkają Cię na początku(wiadomo brak znajomych, wsparcia bliskich, nowe miasto, może się trafić ktoś podły w pracy, lokator może okazać się burakiem itp. itd.) wtedy trzeba umieć zacisnąć pięści.

-oszacuj ile wydajesz na życie(jedzenie, kosmetyki, wyjście do kina) żeby nie było zonku w połowie miesiąca.

 

Jeżeli chodzi o samą pracę to wiadomo...zależy jakie masz kwalifikacje. Popatrz na internecie, wejdź na portale pracy, zobacz ile mogłabyś zarobić sprawdź, może powysyłaj na próbę CV czy jest duży odzew pracodawców, itp itd. np. tutaj: http://warszawa.gumtree.pl/ (znajdziesz tam też pokoje do wynajęcia)

 

Natomiast wynajem mieszkania z kimś, jak napisałaś wyżej... cóż wypadałoby upewnić się z kim będziesz to robiła, polecam te portale, gdzie masz od razu podane ceny wynajmu i co WAŻNE potencjalni współlokaotrzy mają tam swoje profile ze zdjęciami i innymi pierdołami typu: "cześć jestem Ania lubie koty i słuchać na full heavy metalu" ;) albo "Witam jestem Bogdan, pracuję 18h dziennie więc więcej mnie nie ma w domu niż jestem"

A jeśli nie piszą o sobie warto się zapoznać wcześniej z tą osobą.

Tutaj masz przykładowe linki:

http://szybkostancje.pl/pokoje/wynajem/Warszawa

http://www.wspollokator.pl/

http://www.stancje-pokoje.pl/

 

Które z moich rad są warte uwagi, a które nie, musisz sama ocenić. Większość z tego co napisałem to są sprawy oczywiste, z których mam nadzieję zdajesz sobie sprawę;)

Ale widać, że masz w sobie zapał i zawzięcie więc dasz sobie radę i trzymam kciuki żebyś podjęła najlepszą decyzję;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midas, na te pierwsze pytania odpowiedzialam sobie już dawno, wiem, że nie będę miała luksusów, nie jestem księżniczką i spodziewam się raczej spartańskich warunków niż sielanki. O takich rzeczach jak kosmetyki czy kino to ja nawet nie myślę, to są rzeczy na które trzeba sobie "zasłużyć", a ja nie mam wymagań paniusi, chcę tylko jednego: wolności od domu, choćby i w tragicznych warunkach. Co do pensji, to nie spodziewam się, że jako kelnerka czy sprzątaczka zarobię na kokosy, po prostu chcę mieć dach nad głową i nie zginąć z głodu. Jedyne czego tak na prawde się boje i chciałabym uniknąć to mieszkania z kimś w ciasnym pokoju, brak kawałka cichej przestrzeni tylko dla siebie. Mam ogromną potrzebę samotności (nie zawsze, ale często) i spokoju od ludzi. Wiem, że z tym będę się męczyła, ale jeśli nie ma wyjścia, to co zrobić? Brakiem wsparcia bliskich i znajomych nie martwię się wcale. Podejrzewam, że w Wawie nie będzie zbytnich problmów ze znalezieniem pracy, ale na pewno gorzej z jej utrzymaniem- boję się, że stracę pracę i będe musiała skruszona wrócić do mamusi:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam ogromną potrzebę samotności (nie zawsze, ale często) i spokoju od ludzi.

Wiem o co chodzi mam tak samo. Jak mieszkałem z dziewczyną to zdarzało się, że jej obecność normalnie w świecie mnie drażniła :smile: a jak mieszkałem z ludźmi, których poznałem w momencie wprowadzenia to już w ogóle było "śmiesznie" :D

Podejrzewam, że w Wawie nie będzie zbytnich problmów ze znalezieniem pracy, ale na pewno gorzej z jej utrzymaniem- boję się, że stracę pracę i będe musiała skruszona wrócić do mamusi:/

Hmmm skoro twierdzisz, że nie będzie problemów ze znalezieniem pracy to i ewentualne zwolnienie nie będzie większym problemem, bo znajdziesz coś innego...

Ogólnie widzę, że masz wymagania minimalne to i szanse Twoje rosną na realizacje zamiaru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to boję się strasznie

Nie znam się na psychologii, ale to chyba nie najlepiej skoro boisz się strasznie, może idź na konsultację do jakiegoś psychologa i on rozpozna Twoją osobowść czy to strach uzasadniony czy też brak wiary w siebie :?::idea::bezradny:

Z autopsji tylko wiem, że zaczynając od zera czy to gdy mieszkałem z dziewczyną, czy też na saksach to mimo, że się w ogóle nie bałem to i tak nie było łatwo. A jak się boisz i nie będzie łatwo, to czy sobie aby na pewno poradzisz? Wszystko dobrze przemyśl. Ale próbować warto na pewno, najwyżej wrócisz do mamuni i lipa... Poszukasz innych alternatyw na życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie ma mowy, żeby znaleźc jakąkolwiek alternatywną metodę, jeśli ma polegać ona na pozostaniu przy mamusi. Już czuję, że nie wytrzymuję psychicznie, ona tak mnie oplotła pępowiną, to jest tak nie naturalne, czuję że ja w ogóle nie mam poczucia bycia osobną osobą, ja myślę w kategorii "ja, mama i babcia", jestem tak przesiąknięta ich strachami i zakazami, że wyprowadzka to juz jedyne wyjście, choćby i do nory z robakami bez ciepłej wody:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

choćby i do nory z robakami bez ciepłej wody:/

Bez przesady czegoś takiego to nie znajdziesz choćbyś bardzo się starała ;)

W takim razie próbuj, nie masz nic do stracenia, uzbrój się w cierpliwość, nie poddawaj się i walcz o niezależność mimo wszystkich przeciwności.

Jest takie oklepane, ale mądre przysłowie: "co nie zabije podwójnie wzmocni Cię" Przynajmniej nabrałabyś doświadczenia życiowego, które jest bezcenne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczynka24, zamiast biadolić na forum szukaj ofert wynajmu mieszkania/pokoju i załatw wszystko, a potem się zapakuj i powiedz "wyprowadzam się, klamka zapadła" i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×