Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć i Czołem wszystkim Znerwicowanym !


ChichotLosu

Rekomendowane odpowiedzi

Uff, pierwsze zdanie na tym forum za mną. Uwierzcie mi, czasami nawet taki drobiazg jest trudny do pokonania...

 

Ekhem...to ja się może przedstawię. Na imię mi Karol, mam 17 lat (za kilka miesięcy dowód pełnoletności !), uczę się w liceum. No dobrze chodzę do liceum, nauka to chyba zbyt wielkie słowo. Moja przygoda z psychiką zaczęła się rok temu, a właściwie dużo wcześniej, przy czym kiedyś nie zwracałem na to większej uwagi - żyłem chwilą, cieszyłem się z tej chwili i nic nie zagrażało mej uśmiechniętej wtedy mordce. Jakieś 20 miesięcy temu wszystko się zmieniło. Nawet nie pamiętam jak...Faktem jest to, że w kilka tygodni ,,nieznane mi coś" uczyniło mnie innym człowiekiem. Kimś zalęknionym, bojaźliwym, zamkniętym na toczące się w nim życie. Grzebałem w internecie. Byłem na każdej stronie, która zawierała dręczące mnie słowo : CHOROBY. Chyba to trochę tak jak Indiana Jones, poszukiwałem czegoś, nie wiedziałem tylko czego. W końcu dowiedziałem się, ,,nieznane mi coś" gnieżdżące się we mnie to NERWICA.

 

Przejrzałem objawy. Nie wiedziałem, że większość z nich doświadczę dopiero po przejrzeniu. ,,Głupi młody po szkodzie"... Na pierwszy ogień wybiła się u mnie HISTERIA, zaraz potem FOBIA SPOŁECZNA. O moim ,,nerwicowym złu" nie mówiłem (i nie mówię) nikomu, chciałem trochę powalczyć sam.

 

Trening Jacobsona, Schultza - niedawno zacząłem, jest lepiej. Nie powiem, że strach minął. Na pewno nie...Wciąż idąc po ulicy czuję ,,wirujące ślepia innych", a przecież cholerka wiem, że nie gapią się na mnie, tylko na autobus, który właśnie nadjeżdża. Szkoła ? Mógłbym ponarzekać jak na spowiedzi u mojego proboszcza (polecam eee...raczej inne konfesjonały), ale nie ma na co. Oceny naprawdę przyzwoite, ale to pewnie dlatego, że z nauczycielami nie trzeba gadać tak jak z klasą. Przy ,,starszyźnie" nerwy odchodzą u mnie gdzieś w kąt, ale młodsi, ha ! Tu się zaczyna problem. Z chłopakami się pojąkam (,,cześć stary, jak tam ? co to za mina, widziałeś naszą babkę od matmy ?!"). Na dziewczyny mogę teraz tylko spojrzeć, zatrzymać parę sekund wzrok na tyłku i oczywiście odwrócić się, żeby nie poczuć tego palącego wstydu (taki wewnętrzny głos: koleś, ona nie jest dla cb. popatrz na jej twarz i porównaj z twoją, Shrek i Joanna Krupa to niedobre zestawienie'') .

 

No cóż, ważne że pracuję nad sobą. Michał Anioł nie jestem, nie zrobię z siebie kogoś pięknego wewnętrznie i zewnętrznie, ale chociaż kurde może się trochę doszlifuję i przypomnę sobie, jak to było w gimnazjum. Ach, te śmiechowe gadki na przerwach, wytrącanie kanapek ,,najurodziwszym żeńskim obiektom" mojej klasy, ping pong na wuefie (szczególnie wtedy kiedy zamiast piłki dali mi jajko, jajecznica za darmo - bezcenne). Brakuje mi tego i pewnie zaraz po wklejeniu tej notki się rozbeczę. Nic nowego, my nerwicowcy tak czasem mamy, prawda ? ;>

 

Nie zanudzam już. Tak na koniec stwierdzę tylko ogólnie, że bardzo mi miło wstawiać post na tym forum. Tylko mnie nie wyśmiejcie, bo ja już myślę o następnym ! Tutaj nikomu ,,na żywo" nie wytracę kanapki z łapy, ale chociaż zrobię to yyy...wirtualnie.

 

P.S. Haa, ciekawe uczucie. Jeszcze Was nie znam, a już uwielbiam. Nie ma to jak wirtualna miłość <33 (apropos, przypominam, Karol, lat 17, singiel, wielbiciel damskich tył...yyy...urody damskiej). Okej, spieprzam, robię sobię jakąś reklamę, a to przecież nie portal UMOWMYSIE.PL. Jak to dobrze, że chociaż przy monitorze nie ma stresu, jak dobrze. Aa, jak już ten ,,esej" zobaczycie to piszcie co robić, żeby się narobić i pokonać mojego największego przeciwnika - STRACH, grr. :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ChichotLosu, Witaj na forum. Czuj się tu z nami dobrze!

Z tego co przeczytałam wydawać mi się może, że masz fobię społeczną. Może to wielkie słowo. Diagnostą nie jestem.

Ale możesz też mieć niską samooceną.

Różne są przyczyny w/w zaburzeń.

A jak przestawiają się Twoje relacje z mamą i tatą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dogadujemy się, nie jest to jakaś idealna rodzinka jak w ,,M jak miłość", ale mamy ze sobą dobry kontakt. Im też nic o nerwicy nie mówiłem, to chyba za wiele na głowę mamy, która musi znosić schizofrenię ojca. Na początku bałem się o sb, myślałem, że to może jakieś pierwsze objawy, ale na szczęście nie przechodzę jakichś dziwacznych objawień, wizji, itp.itd. Po prostu jestem nerwowy, byłem i pewnie będę. Kiedyś tyczyło się to tylko ludzi, fajnie mi się z każdym gadało, ale zawsze była jakaś ,,nerwówka". Teraz moja ,,nerwówka" to i ludzie, i podejrzenia różnych chorób. Po tych 2 latach czuję, że da się to opanować, potrzeba trochę silnej woli i kopniaka na szczęście od takich ludzi jak Wy tutaj na forum. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×