Skocz do zawartości
Nerwica.com

Amfetamina


TylkoJa1

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka dni temu zatrzymała mnie policja, miałem przy sobie amfe. Przesłuchanie i dołek. Na dołku przez całe 48 h zastanawiałem się nad swoim życiem . Długo mi to zajeło ale wreszcie doszedłem do wniosku że musze się zmienic ! Po 1 letniej przygodzie z amfetamina musze stwierdzic że to wielka oszustka !. Brałem ją i myslałem ze jestem w niebie , teraz już wiem że to było tak naprawde piekło. Od tygodnia jestem czysty , podpisałem krucjate w kościele, rozpoczołem leczyc uzalerznienie i nerwice. Wczoraj byłem na pierwszym spotkaniu z terapeuta jestem pozytywnie zaskoczony tym spotkaniem.

Najgorsze w tym nałogu jest to że człowiek po pewnym czasie całkowicie przestaje cieszyc się światem na trzeżwo , na terapi musi sie uczyc tego od nowa.

 

Narazie nie jestem w stanie napisac czy uda mi sie pokonac uzalerznienie , cały czas myśle o tej "pięknej" eufori mam nadzieje że jestem na tyle silny aby zwalczyc ta chorobe.

Wiecie kto namówił mnie na terapie ? Policjant który mnie przesłuchiwał , rozmawiałem z nim pół dnia żadna inna osoba nie wywołała wemnie takiej nadzieji jak on. Numer do terapeuty dostałem tak że od niego.

 

Wiem że to całe uzalerzenie jest dla mnie kara. Zawsze czułem sie lepszy od inncyh , znęcałem sie nad słabszymi. Czułem się bezkarnie beszczelnie zasłaniając sie starszym bratem. Imponowali mi "kryminaliści" chciałem byc taki jak oni. Teraz jestem zupełnie innym człowiekiem, przeprosiłem też wszystkich których uraziłem głownie kolegów z klasy.

 

Dziekuje za przeczytanie :)

 

Będe w tym temacie opisywał też moje postepy w walce o normalone zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze w tym nałogu jest to że człowiek po pewnym czasie całkowicie przestaje cieszyc się światem na trzeżwo , na terapi musi sie uczyc tego od nowa.

 

Okrutna prawda i ciężka droga przed Tobą. Dwa lata jestem czysta więc na pewno da się i jeszcze pewniej warto to odstawić. Ale często mam wrażenie, że cała moja energia życiowa została pochłonięta przez narkolce. Teraz często mi jej brakuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej pocieszam sie z faktu że mam 17 lat i całe życie przedemna.

Przed chwila miałem swoisty test mojej siły woli.

Przyszedł do mnie niejaki Dawid (25 lat żonaty jedno dziecko)czesto do mnie wpada wiec zaprosiłem go do pokoju.

Przyszedl do mnie z amfa w celu wciągnecia jej zemna , ponieważ jego zona mu nie pozwala robic tego .

Bo licznych namowach nie skusiłem sie wygralem pierwsza wojne !

Dawid jest cały czas zemna nacpany z wielkimi oczami ale wcale mu nie zazdroszcze !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie, że to dostrzegasz - najgorzej, jak imponuje Ci taki półświatek. Często rzucanie narkolców wiąże się z porzuceniem kontaktów... ale często, gdy naprawdę pragniemy z tego się wydostać zaczyna przeszkadzać to ignoranckie podejście do wielu spraw, niebezpieczna zabawa staje się mniej atrakcyjna. Równie trudno jest z faktem, że przestajesz być tak aktywny jak poprzednio. Wiadomo, na haju robiło się więcej rzeczy, niż przeciętnie i bardziej intensywnie i brak tego również możesz odczuć. Mi często brakuje tej aktywności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylkoJa1. To naprawdę bardzo wspaniałe, że otworzyłeś oczy na prawdę i rzeczywistość. Bądź z siebie dumny, zrobiłeś to co nie każdemu się udaje, spojrzałeś prawdzie w oczy i zrobiłeś kolejny ważny krok. Podjąłeś działanie zwane terapią. Z takim podejściem myślę, że nie będziesz miał większych trudności z odstawieniem złudnej amfetaminy. Wiadomo, nałóg jest nałogiem i potrafi trochę człowieka umęczyć, ale jak masz silne i trzeźwe postanowienie, to nie będzie dawało się tak mocno to we znaki.

 

Żeby masa innych ludzi umiała to tak zrozumieć.. I to jeszcze przed tym jak złapie ich policja. Ale nie ma co, lepiej późno niż wcale.

 

Trzymam mocno kciuki i kibicuje tobie abyś pokonał swoje problemy i czerpał radość trzeźwego, młodego życia:)

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nerwice mam odkad pamietam, depresje miałam w sumie tylko raz (tak mi sie wydaje) a przyczyniło sie do tego wiele czynników z zycia osobistego i słuzbowego. kilka lat temu miałam dosc intensywny chemiczny okres, ale raczej nie byłam uzalezniona, od roku nie miałam kontaktu z narkotykami jak bedzie dalej to nie wiem, kiedys "specjalizowałam sie" w dropsach i zielsku, ale głównie w dropsach i to nie były takie imprezowe-nocne zabawy, zwykle w dzien, czasami maratony np. dwudniowe, ogolnie było spoko, ale było kilka takich przypadków własnie pod koniec tych "maratonów" kiedy organizm był tak wyczerpany od nie spania i nie jedzenia, ze było naprawde zle, nie wiem na ile to było niebezpieczne, ale kilka razy do mojej swiadomosci dochodziło, ze moge zejsc. podczas depresji bardzo niemiło wspominam palenie zielska, dostawałam tych okropnych ataków paniki psychicznych i fizycznych, cos okropnego, nie wiedziałam co jest grane, myslałam, ze cos nie tak było z paleniem, ale z róznych zrodeł i ten sam efekt, stwierdziłam, ze rzucam to w cholere i ze naprawde mam problem z banią :D nie wiem czy jak bede miała teraz okazje zapalic czy zrobie to, boje sie, ze znowu sobie cos wkrece. głownie filmy miałam z sercem, wiedziałam, ze mozna sobie cos ubzdurac i moga byc jakies objawy własnie od tego, ale napedziłam sobie stracha jak dowiedziałam sie, ze chłopak z którym przez kilka lat tak zabawialismy sie narkotykami miał przeszczep serca, bo miał niewydolnosc, nie znali przyczyny, ale pomyslałam, ze moze tez zaczyna mi sie dziac cos z sercem, zwłaszcza, ze wspólnie bralismy tez testery. uspokoiłam sie dopiero po badaniach, chociaz tez pomyslałam, ze moga byc niedokładne, teraz staram sie o tym nie myslec, mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok.

 

 

ps. zycze powodzenia! załatw na cacy tego gnojka (speeda :) ), pokaz kto tu rządzi! :D aha, a jezeli ktos cie namawia ze znajomych a wie, ze rzucasz to to kawał .ujka i nie wiem czy jest godny by byc twoim kumplem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gratulacje i powodzenia :) Najtrudniej chyba zerwać konkakt ze znajomymi którzy biorą jak się pokona ten krok a jest się przekonanym do rzucenia to potem jest łatwiej. No i pierwszych parę razów też jest ciężko odmówić, ale potem już idzie. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

według mnie Bóg pomoże, mialem tez podobny problem, lecz nie w takim stopniu jak ty, lecz sie udalo..

Bóg mnie wysluchał i chwała mu za to..

fakt trwało to troche lecz jest dobrze..

jeśli będziesz żyć tak jak to opisujesz dasz rade, po części już dałeś..

wierze w Ciebie..

dzisiaj pomodlę się również za ciebie,aby Bóg dał ci siły..

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W skrocie jestem uzaleziony od amfetaminy. Biore ciągami, czasami robie dluzsze przerwy. W dni kiedy nie biore nie nadaje sie do normalnego funkcjonowania, depresja, calkowity brak chęci do czegokolwiek, potrafie zaprzepascic wszystko. Obecnie jestem na etapie przerwania z tym mam za soba 2 tyg przerwy. Przez ten czas jestem w jedej wielkiej depresji, chwiejnosci nastrojow, agresja, ospałośc, dziwne lęki. Chce sie zapisac do psychiatry lub psychologa zeby przepisal mi jakis dobry antydepresant duzo czytam i najlepsze efekty przynosi ritalin. Obecnie w poprawie nastroju poprawia mi amfetamina ale na dobre mi nie wyjdzie leczenie ty srodkiem. Jestem na etapie skonczenia z tym dlatego chce dobry lek ktory mi pomoze dojsc do siebie i zapomniec o tym g*wnie.

 

I teraz pytanie do ludzi ktorzy sie orientuja jak to jest z psychiatrami. Mam powiedziec ze bralem amfetamine? i mam teraz depresje nie moge sobie poradzic wszystko mnie przytłacza zapomnialem dodac ze mam zerową koncentracje nie potrafie sie skupic, przeczytac cos ze zrozumieniem, wysiedziec w miejscu...

Czy mam powiedziec poprostu ze mam depresje leki itp zeby mi cos przepisal?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieMusialemSpac, Po pierwsze nie ma czegos takiego jak antydepresant, ktory kazdemu pomoga...Kazdy reaguje inaczej.

 

Ogolnie najskuteczniejszymi lekami antydepresyjnymi na przewlekle, ciezkie depresje sa Klomipramina, Amitryptylina , Imipramina , Wenlafaksyna takze Doksepina.

 

 

Ale kazdy reaguje inaczej.

 

Skoro dobrze reagujesz na Amfe to moze dobrze by zadzialal Petylyl lub Reboksetyna.

 

Czesto stosuje sie tez mix np SSRI + Reboksetyna.

 

W kazdym razie o leczeniu zadecyduje lekarz.

 

Radze tylko iść prywatnie do kogos kto ma naprawde dobrą opinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieMusialemSpac, branie innych substancji dopaminergicznych raczej nie pomoże Tobie, bo tylko się od nich uzależnisz tak samo, a bez nich będziesz mieć jeszcze większą depresją. SSRI mogą w takim wypadki powodować jeszcze większą depresję lub poczucie "wyjebania" na wszystko, więc uważaj z tym.

Osobiście radziłbym odbudować organizm jakimiś witaminami, dużo owoców, konkretna dieta według grupy krwi, badania krwi, bo na pewno masz jakieś niedobory. Do tego znajdź sobie jak najwięcej zajęć i staraj się zajmować czas tak, żeby nie myśleć o kolejnej kresce, która poprawi Ci nastrój. Jeżeli masz zamiar iść do psychiatry tylko po to, żeby Ci przypisał nowe proszki to bez sensu, no ale Twoja decyzja. Bardziej przydała by Ci się jakaś terapia, chociaż nie napisałeś jak długo brałeś, ale prawdopodobne jest, że może u Ciebie występować psychoza amfetaminowa, jeżeli brałeś jej dużo i często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS uwazasz ze branie antydepresantow dopaminergicznych nie pomoze. I polecasz wiaminki mowisz, to by bylo zbyt proste.

Moim zdaniem dobry psychotrop bedze najlepszym rozwiazaniem,lepszym niz amfetamina,bo jesli nie leczenie lekami to bede sie wspomagal amfetamina. Wkoncu po to sa te leki. Wole sie leczyc psychotropami niz poprawiac na chwile nastroj amfetamina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieMusialemSpac, z jednego uzależnienia w drugie? Szukasz wymienników prochów? Ty nie masz depresji, żeby brać antydepresanty, tylko jesteś uzależniony.

Tobie potrzebny jest całkowity detoks od wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy skad Ty mozesz wiedziec co ja mam a czego nie mam taki doskonaly z Ciebie Psychiatra Psycholog doszedles do tego telepatycznie jestes wszystko wiedzacy po co piszesz takie rzeczy nie musze ci tlumaczyc ze mam depresje i na czym polega.Jak trafie na takiego psychiatre jak Ty ktory z gory juz wszystko wie to dostanie pocisk i tyle bede mial z tej pierwszej i ostatniej wizyty u psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuje sie tym czy ktos mi dobrze zyczy czy nie.

Czy leki podnoszace dopamine jak concerta ritalin przepisywane sa na takie objawy jak brak koncentracji szkola czy praca nie ma opcji jest to meczarnia dla mnie ,cos w wstylu adhd, nie potrafie wysiedzec wmiejscu jestem nadpobudliwy, spanie w dzien zero checi do czegokolwiek, jak zlapie mnie wiekszy dolek a mam tak codziennie potrafie zaprzepascic wszystko olac, podlamany wiecznie myslacy o problemach ktore nie sa wielkie lecz mam poczucie bezsilnosci wobec nich.Takie objawy mam od dziecka, do tego jeszcze doszla amfetamina.Kiedys dzien w dzien w pracy w szkole, do wyjsc ze znajomymi, do posiedzenia przed kompem nocy, na imprezy.

 

Obecnie biore ciagami np 2,3,4 dni biore i 1*2*3 dni przerwy.Czasem dluzsze ciagi a czasem krotsze bywa ze nie biore 2,3 tyg.Nie jestem silnie od niej uzaleziony biore bo mi sie spodobalo bycie aktywny caly dzien, trzeba zrobic to czy tamto to poprostu robie to z checia i mam sile na inne rzeczy przyjemnosci. W kontaktach z ludzmi jest bardzo dobrze polubilem ten stan ktorego nigdy nie czulem a przeciez to ze czlowiek jest pozytywnie nastawiny do zycia jest normalne lecz ja takiej normalnosci sam w sobie nie mam.Amfetamina poglebila to wszystko.

 

Ps.Spoko Sory za mezczyzne.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieMusialemSpac, Tylko że amfetamina jednak wyniszcza oragnizm... i możesz tak aktywnie i luzacko długo nie pociągnąć... Piszesz że nie jesteś bardzo uzależniony tzn. że co ?? jesteś uzależniony tylko troszkę ;) ?? Albo jesteś uzależniony albo nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieMusialemSpac, nie wiem co jest z Tobą, ale z poprzedniego posta wywnioskowałam że po prostu szukasz zamienników amfetaminy. jeśli się pomyliłam to sorry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×