Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niszcze swój związek


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem ze swoim partnerem od 3 lat. On bardzo mnie kocha ja jego zreszta tez ale jestem strasznie nerwowa i zaborcza. On bardzo mnie kocha i zgadza sie na to wszystko ale napewno go to meczy.Ja rozumiem to ze robie zle ale gdy juz spoznia sie 10-15 minut to robie kosmiczna awanture za 5 min mi przechodzi ale atmosfera juz legla w gruzach. W nerwach mowie rozne rzeczy potem przepraszam ale jak znowu sie zdenerwuje to robie to samo. Musze sie zmienic, co mam zrobic kiedy sie denerwuje lub co zrobic zeby zaczac wszystko od nowa i zeby on uwierzyl ze juz sie to nie powtorzy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olga, ale to się najpewniej powtórzy skoro powtarza się przy okazji takich bzdetów od 3 lat, więc nie przekonuj go, że nie, bo się tylko rozczaruje.

 

Przekonuj go, że chcesz to zmienić.

Zaczęłabym od pójścia do psychologa, bo napady agresji mogą być objawami bardzo różnych problemów od zaburzeń osobowości przez depresję po urazy mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olga_09, faktycznie przedmówcy mają rację. Po pierwsze, nie zapewniaj chłopaka, że się zmienisz i przestaniesz na niego „warczeć”, jeżeli wiesz, że Ci trudno nad tym zapanować. Nieumiejętność kontrolowania swoich emocji, szczególnie tych negatywnych, może wynikać z wielu różnych przyczyn. Być może masz po prostu pobudliwy typ układu nerwowego i temperament choleryka, dlatego łatwo Cię zdenerwować, a być może nietrzymanie afektu to przejaw jakichś zaburzeń osobowości, nerwicy itp. Drogą internetową oczywiście nie da się postawić diagnozy. Radziłabym udać się do najbliższej poradni zdrowia psychicznego i skonsultować się z psychologiem osobiście. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam bardzo podobny problem jak twój. Jest jednak różnica, ponieważ mój partner ma tego wszystkiego dosyć. Powiedział, że nie wie czy mu zależy, że przez te wszystkie lata stracił zaufanie i wiarę w to, że się zmienię. Mam napady histerii, wzmożoną agresję podczas kłótni. Mój problem też zaczął się od tego, że on się spóźniał i wtedy miałam focha a jak tylko się odezwał to zaczynała się jazda. Początkowo jakoś to znosił, jednak jego tolerancja na moje zachowania została znacznie zmniejszona. Gdy poszedł do nowej pracy to już w ogóle zaczęłam sobie wkręcać takie absurdy, że aż głowa mała. Nie dziwie się, że on ma mnie dość, jednak chciałabym żeby dał mi szansę, ponieważ zapisałam się do psychoterapeuty, jestem zapisana do psychiatry, ponieważ mam podejrzenie nerwicy histerycznej. Jest mi ciężko, gdybym wiedziała, że tak to się skończy to już wcześniej zapisałabym się na terapię, a teraz to nie wiem czy on to doceni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olga_09, zdajesz sobie sprawę z tego, że to Twoje nerwy do tego prowadzą, zastanów się dlaczego tak się dzieje. Porozmawiaj z nim, myślę, że on dużo zrozumie, jeśli powiesz mu w jakich sytuacjach co konkretnie Cię denerwuje. Spóźnianie się? Ustalcie, że dajecie sobie plus/minus 15min rezerwy. Niby nic, ale Ty będziesz się czuła lepiej z takim postanowieniem. Kocha Cię, więc myślę, że się zgodzi. Staraj się mówić o swoich odczuciach, a nie wykrzykiwać pretensje.

 

meny231, a Ty chcesz się zmienić?

 

Czasami wygodniej jest nakrzyczeć na partnera, niż spokojnie usiąść i przemyśleć, skąd to się bierze. Myślę, że u Was z niskiego poczucia pewności siebie. A nad tym można popracować.

Szczególnie, że tak naprawdę nie macie prawa wszczynać awantur - robicie to osobom, które Was kochają, które chcą dla Was dobrze... Same z własnej, nieprzymuszonej woli postanowiły być z Wami.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olga_09, ja polecam przeczytać artykuł pod poniższym linkiem: http://portal.abczdrowie.pl/jak-sie-klocic. Ludzie często "robią z igły widły", bo nie potrafią konstruktywnie rozmawiać o swoich emocjach i uczuciach. Dlatego polecam ten tekst do przeczytania. Napady agresji i fochy z byle czego potrafią zniszczyć nawet najlepszy związek. Mam nadzieję, że artykuł stanie się początkiem zmian i rozważenia opcji podjęcia terapii. Trzymam kciuki i życzę powodzenia

 

Inne ciekawe artykuły:

http://portal.abczdrowie.pl/konflikty-w-zwiazku

http://portal.abczdrowie.pl/klotnia-w-zwiazku

http://portal.abczdrowie.pl/porozumienie-bez-przemocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olga_09 wiesz, że jesteś nerwowa bo sama to zauważasz, że Twoje reakcje są na wyrost, czyli nieadekwatne do sytuacji? Czyli czujesz, że wzbiera w Tobie agresja i chęć wyładowania jej bez zastanowienia, bez wyraźnego powodu?

 

Czy faktycznie denerwujesz się z powodu drobiazgów, bzdetów, czy może dla Ciebie te sytuacje znaczą zdecydowanie więcej? Czy może w istocie denerwujesz się z zupełnie innych powodów niż te bzdety, a te bzdety jedynie uruchamiają lawinę długo skrywanych negatywnych odczuć, frustracji?

Dlaczego to Cię tak bardzo denerwuje, że Twoj chłopak spóżni sie te 10, 15 min?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam ten sam problem.. jesteśmy z mężem od kilku lat, od dwóch małżeństwem.. Na początku naszej znajomości było wszystko w porządku. Po pewnym czasie zaczęło się i trwa do dziś.. Chora, nie do opanowania zazdrość i zaborczość.. Zdaję sobie z tego sprawę, męczy mnie to strasznie, nie mogę spać, racjonalnie myśleć, chwilami mam okropne myśli o rozwodzie itd.. Są to rzeczy drobne, oczywiście uświadamiam sobie to gdy ochłonę.. Podnosi mi ciśnienie i działa odurzająco informacja, że np. rozmawiał z koleżanką z pracy, znajoma ze studiów wysłała mu meila z notatkami, wychodzi na piwo (rzadko) po pracy ze znajomymi(w tym również z dziewczynami). Wiem że brzmi to głupio, idiotycznie . Ale potrzebuje pomocy, nie umiem nad tym panować, w atakach "szału" biorę tabletki na uspokojenie.. To jest moment , ciśnienie uderza , przestaję myśleć racjonalnie, tłumię wszystko w sobie ..Wiem że mnie kocha, i tak długo wytrzymuje moje humory, jest cierpliwy.. Boję się że kiedyś przyjdzie ten dzień że ta cierpliwość się już skończy. Mam bardzo niskie poczucie własnej wartości, mam niewielu znajomych, jestem typem domatora, dom jest moją oazą gdy jesteśmy w nim razem.. Gdy go nie ma staje się klatką..

Czy ktoś może mi pomóc, dać jakąś wskazówkę? nie chcę tak żyć, chcę się częściej cieszyć a nie płakać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aazz, Twoja nieuzasadniona zazdrość i zaborczość bierze się właśnie z tego, że masz niskie poczucie własnej wartości. Obawiasz się, że nie jesteś dostatecznie atrakcyjna i ciekawa dla partnera i że może sobie znaleźć inną kobietę. Twoja zazdrość czerpie swoje źrodło w niskiej samoocenie. Chciałabyś mieć męża na wyłączność, najlepiej zamknąć go w domu, w którym sama lubisz przebywać. Pamiętaj jednak, że w kazdym związku powinno być miejsce na prywtność, własną przestrzeń i zaufanie. Bez tego trudno budować satysfakcjonująca relację. Warto, byś pomyślała o pracy nad własną samooceną. Odsyłam Cię do artykułów:

 

http://portal.abczdrowie.pl/jak-sobie-radzic-z-zazdroscia

http://parenting.pl/portal/zazdrosc-w-zwiazku

http://parenting.pl/portal/chorobliwa-zazdrosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×