Skocz do zawartości
Nerwica.com

KW. WALPROINOWY/KW. WALPROINOWY + WALPROINIAN SODU/ WALPROINIAN SODU(Convulex/Depakine Chrono, Depakine Chronosphere, ValproLEK/ Absenor, Convival Chrono, Depakine)


Mizer

Czy kwas walproinowy/walproinian sodu pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

58 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwas walproinowy/walproinian sodu pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      37
    • Nie
      11
    • Zaszkodził
      18


Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie w Chadzie najczęściej chorych ustawia się na lamotryginie. Zbędny jest antydepresant o ile nie jesteś w fazie depresyjnej. A jak jesteś to po prostu dobrze go dobrać i poczekać aż się rozkręci. Wenla nie działa jeszcze, więc de facto nie bierzesz jeszcze antydepresantu. Poczekaj 4 tygodnie lub 5 i jak nic się nie ruszy to możesz się zacząć martwić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam, że jestem załamana. Lekarz zwiększył mi dawkę absenoru (wymienił lek depakine na absenor) do 500 mg rano i 500 wieczorem. Mam silne skutki uboczne, ogromna senność w ciągu dnia, częste myśli samobójcze, mdłości, brak apetytu, dekoncentracja. Teraz w weekend mam kilka egzaminów na uczelni, ale w ogóle nie umiem się uczyć, głowa mi opada i śpię. Od wtorku biorę wyższa dawkę, więc krótko. W pracy walczę z wyczerpaniem i pokusa, żeby nie rzucić wypowiedzeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2006 o 13:17, madam jamar napisał:

bo depakine chrono jest zarówna na padaczke jak i na stabilizacje nastroju. ma za zadanie unormowywać nastrój tak. ja miałam tak ze w jednej chwili byłam w totalnej euforii, a za minutę dopadały mnie lęki. zawsze kiedy mówie lekarzowi ze biorę depakine to pada pytanie: ,,ma pani padaczke?" 🙂 mi pomogła- nie mam juz tak zmiennego nastroju, co było bardzo męczące. teraz albo przez dłuższy czas jest mi dobrze albo źle - bez hustawki nastrojów. a odpowiadając na pytanie: w moim przypadku nie spowodowała tycia. wręcz przeciwnie - od jakiegos czasu chudne i nie wiadomo dlaczego.

H

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MarekWawka01 napisał:

Czy bierze albo brał ktoś z was Convulex przy zaburzeniach depresyjno-lękowych? 

U mnie lekarka rozważała czy nie włączyć tego leku, ale wystarczyło moje spojrzenie i wycofała się z tego pomysłu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarekWawka01 napisał:

Ale to przy zaburzeniach lękowo-depresyjnych, tak? 

Tak. To było całkiem niedawno, może z pół roku temu.

 

54 minuty temu, ProstyUser napisał:

@acherontia styx ale że takie dobre czy takie złe spojrzenie? :D

 

2 godziny temu, Jurecki napisał:

Jakie to spojrzenie było? :smile:

Spojrzenie pt. "nawet o tym nie myśl kobieto" :D ja brałam kwas walproinowy jako nastolatka, ale wtedy byłam leczona na padaczkę, której nie miałam i nie mam jak się później okazało i ogólnie źle ten lek wspominam, a brałam go dość długo bo ok. 2 lat. Lekarka znalazła wtedy inny lek, też stosowany przy padaczce w zamian, ale po tym drugim dostałam wysypki i tak się skończyła moja przygoda z lekami stricte p/padaczkowymi :D  nie no, lamotryginę biorę, ale ją biorę od 6 lat.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi depakine uratowało życie, miałem zaburzenie świadomości , a właściwie to mam dalej tyle, że czuję ulgę. Dam radę już pisać i ogólnie się wysłowić, bo było fatalnie. Chyba że to nie ten ten lek, bo biorę coś jeszczę od depresji, nie wiele rozumiem, bo pozapominałem słowa i fakty z życiorysu. Mi depakine też stabilizuje nastrój, miałbym depresje, ale na szczęście mam zajęcie. Czuję ulgę w głowie. Biorę dwie tabletki, nie wiem tylko ile miligramów, czy wy tez macie napady nieswiadomosci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2023 o 08:53, Konrad85 napisał(a):

Spotkaliście się z czymś takim, żeby na depresję brać sam stabilizator nastroju?

Ja na silne zaburzenia lękowe z atakami paniki i fobię społeczną na które potrzebowałem pomocy na już, ponieważ miałem wtedy ważne, rzutujące trochę na moją przyszłość spotkania - dostałem raz klomipraminę (dorzucił pod nosem, że to wyjątkowy lek), innym razem lamotryginę (pod naciskiem terapeutki, która widząc mój stan i po odbytej sesji - "Krzysiu" daj mu coś konkretnego chociaż na jakiś czas). Poszedłem jeszcze raz na terapię, gdzie jak można się domyśleć lęk po raz kolejny mnie sparaliżował i przez resztę spotkania, w pewnym sensie walczyłem o życie nie zapamiętując nic. Na ostatnie dwa nie poszedłem ze strachu i nie zaliczyłem normalnie trwającego 3-4 miesiące procesu.

 

Napad lęku panicznego nie rozwija się kilka tygodni, tak jak działanie tych leków i ten "lekarz" bardzo dobrze o tym wiedział bo zna działanie 20-30, może pobieżnie kilku leków więcej, w większości przeciwdepresyjnych i przeciwpsychotycznych. W mojej ocenie debil, albo niezdiagnozowany człowiek chory psychicznie, ponieważ ma bujną wyobraźnię, albo urojenia i w kwestiach bardzo ważnych np. komisji psychiatrycznej decydującej chociażby o poczytalności pacjenta potrafi bez wahania rzucić czymś takim, jak "podobno wielokrotnie leżał naćpany i nieprzytomny na środku ulicy"... gdzie badany był co prawda odurzony, ale siedział sobie w domu i nie wymagał nawet interwencji medycznej. Jak to skomentować? Kto uwierzy badanemu, jeśli lekarze gadają takie rzeczy? Lekarz przyklepują, sędzia przyklepuje i po sprawie.

 

Ponieważ prawie nie patrząc pacjentowi w oczy zadaje może dwa pytania, powie ze dwa zdania, czasem z 10-20, kiedy nagle obudzi się z letargu trafiając na mnie, po czym wlepia ten swój pusty wzrok w ekran na 90% czasu trwania wizyty i na koniec bez słowa o tym jakie pacjent dostaje leki (teraz to ja mu dyktuję co ma ewentualnie przepisywać, bo on już nie wie ale, "nie ma pomysłu" kiedy z miejsca wymienię mu z 50 leków, które mogą zmienić moją sytuację ale i tak nie chodzę do niego od roku) wręcza kod recepty zawsze mówi to samo: "proszę bardzo, próbujemy". Próbował tak na mnie blisko 30 leków w różnych kombinacjach i dawkach. Gdyby zależało to od mnie dawno siedziałby w więzieniu, lub gorzej za to co mi zrobił przez lata "leczenia" lekami ze swojej "bezpiecznej, sprawdzonej palety leków" po przepisaniu których może spać spokojnie i trzepać sobie kasę. Sam mi powiedział, że wykorzystałem wszystkie możliwości i stosuje ograniczoną ilość wg niego bezpiecznych leków i tak np. karbamazepiny nie przepisał, gabapentyny, czy baklofenu, z którymi lekarze pierwszego kontaktu nie mają problemów i dostaniesz nawet Afobam 0,5 mg bez zbędnej gadaniny, czy chociażby refundowany tramadol na "ból zęba".

 

Pregabalinę za to pisał jak szalony, wiedząc że od kilku lat biorę 200-300 promazyny/kwetiapiny tylko żeby zasnąć, co już jest chore. Mówił, że neuroleptyki działają przeciwlękowo tylko ja tego po prostu nie wyczuwam, ja z kolei mówiłem że czuję przez cały dzień nieprzyjemne napięcie psychiczne i dziwny ciągły stan lękowy, mam lekką gonitwę myśli i trudności z koncentracją, ale wina zawsze szła na zaburzenia lękowe. Poza tym po jego lekach nasennych okazyjnie traciłem przytomność w losowych miejscach. Dodając pregabalinę, po dwóch miesiącach coś w mojej głowie pękło i zacząłem dostawać ataków padaczki na przemian z parkinsonizmem. Lekarz bez wzruszenia powiedział tylko, że to dziwne bo pregabalina to lek przeciwpadaczkowy. W parkinsonizm w ogóle mi nie uwierzył bo był on napadowy i objawiał się nagle, akurat nie w czasie jego wizyt bo chodziłem tam wku*wiony, bez lęku, a po pregabalinie potrafił za to trwać kilka dni bez przerwy. Po roku własnych poszukiwań połączyłem działanie neuroleptyków oraz pregabaliny jako działający synergistycznie mechanizm wywoływania objawów pozapiramidowych. Lekarz natomiast swoje - kwetiapina to jeden z najbezpieczniejszych leków.. chyba wśród całej tej grupy oraczy mózgów. I tak, są badania gdzie kwetiapina wypada najlepiej, ale 11% badanych doświadczało objawów pozapiramidowych a to mimo wszystko sporo. Inhibitory kanałów wapniowych (jak pregabalina) znacznie zwiększają te szanse.

 

⏰ O rety, Znachor znowu rozminął się z tematem, właściwie to jednym prostym pytaniem i rozpisał nie o tym co trzeba. Przepraszam.

 

Odpowiem na pytanie z własnego doświadczenia i opisów doświadczeń innych użytkowników - NIE.

 

Kwas walproinowy oprócz działania przeciwpadaczkowego jest wskazany jedynie w chorobie afektywnej dwubiegunowej ze względu na swoje lekkie właściwości przeciwmaniakalne. Nie ma właściwości przeciwdepresyjnych. To trochę taki zwarzywiacz (wynaleziony 141 lat temu), który wywołuje senność, letarg, czyli o ile dobrze rozumiem jest to bardziej taki lek na przetrwanie tego depresyjnego, widocznie dość łagodnego epizodu.

Lamotrygina w odróżnieniu może mieć swoją skuteczność w leczeniu depresji, zwłaszcza w jej zapobieganiu. Napisałem, że dostałem ją na napadowe zaburzenia lękowe co już jest trochę absurdem, bo tam nie ma żadnych mechanizmów za to odpowiedzialnych. Jeśli ten pseudolekarz myślał, że wystarczy obniżyć glutaminian i kwas asparaginowy aby zmniejszyć stany lękowe, jego objawy somatyczne, o zapobieganiu napadom paniki nie wspomnę, no to... pora uzupełnić wiedzę, albo przebranżowić się na murarza 🧱 tam pan zepsuje wtedy komuś co najwyżej ścianę, a nie zdrowie/życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem znowu atak, ale wróciła mi po nim świadomość, mam nadzieję, że trwale. Wzialem przed atakiem dwie depakine, pojawilo sie uczucie spiaczki, a potem padlem na ziemie. Pisze to, bo jestem juz wyczerpany psychicznie, a te tabletki daja mi nadzieje, ze sie polepszy. Tak ogolnie to mam padaczke juz od dawna, ale ja ignorowalem, tlumaczac to problemami zyciowymi. Wczesniej bralem convulex, nie pomagał mi w niczym. Mam takie pytanie czy mogę sobie zwiększyć dawkę depakine, bo bo biorę go troche za mało, to znaczy efekt szybko mija, po paru godzinach, a potem czuję ból psychiczny w głowie, powodujacy, że sie miotam, czyli ile wlasciwie tego depakine moge brac. Obecnie biore 2 rano i 2 wieczorem, ale chce rowniez brac 2 w poludnie,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Fobic napisał(a):

Odpowiem na pytanie z własnego doświadczenia i opisów doświadczeń innych użytkowników - NIE.

 

To prawda. Stabilizator nastroju nie jest antydepresantem, by podnosić obniżony chorobowo nastrój w depresji. On ma za zadanie utrzymywać nastrój na prawidłowym poziomie, dlatego jak już to przy depresji stosuje się je jedynie po to, by zapobiec dalszym nawrotom albo by wzmocnić działanie podstawowego leku antydepresyjnego. Stabilizatory, które wykazują klinicznie udowodnioną skuteczność w zapobieganiu nawrotom depresji są lamotrygina i lit w niższych dawkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×