Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Ana ja też mam to samo. Często kiedy nachodzą mnie te mysli zastanawiam sieczy to nerwica czy moze tak jest. Wtedy najtrudniej mi powiedzieć sobie :Marta spokojnie to tylko nerwica, to tylko złe myśli. Nie potrafie!!! Próbowałam ale to jakby nie działa. Wiesz Ana tak bardzo bym chciała żeby było tak jak dawniej, i Ty też tego chcesz(tak pisałaś) wiec wydaje mi sie że naprawdę tego chcemy. Ja przynajmniej wiem że chce żeby było jak dawniej gdy byłam taka szczęśliwa kiedy czekałam aż Łukasz wróci z pracy....Nie chce mieć wątpliwosci. Zadnych...Trudno mi pojąć że to nerwica i ze ona tak działa.....Chciałbym żeby mi to powiedział jakis specialista bo o ile bym była spokojniejsza...Nie mogę znaleść nic w necie na temat takich natrenych myśli jak my mamy. Może Wy cos znależliscie????Wiecie żeby poczytać tak na pocieszkę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie zanim to sie stało....zanim poczulam to co trapi mnie od tych 10 miesicy...dzialo sie ze mna nie najlepiej...a mianowicie mialam straszne lęki ze Lukasz chce ode mnie odejsc......ze mnie nie kocha....jak sie poklocilismy panikowalam ze teraz to chyba odejdzie....panicznie bałama sie ze moge go stracic,....steki razy sprawedzalam smsa czy przypadkiem nie zawiera on ttresci ktore moglyby go urazic.....a potem bum i jest jak jest :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ana to nerwica !!! choć nie jestem żadnym specialista to myśle że to typowe objawy nerwicy ...zwłaszcza ten cholerny lęk...znam to uczucie bo ciagle mi towarzyszy....poczekaj na diagnoże i uważam że powinnaś zdecydować sie na leki żenbys mogła odpoczać od tych ciagłych myśli...jak sie w ogóle czujesz??? na kiedy zaplanowany drugi zabieg????

czekam na Łukasza bo ma przyjechać i nie powiem że sie nie boje bo strasznie . nie wiedzielismy sie od niedzieli i mam nadzieje że sie ucieszę jego widokiem i będzie juz tylko dobrze (och jakbym chciała) ....leki powolutku działaja bo zaczynam być spokojniejsza aczkolwiek myśli mnie nie opuszczaja no ale cóż chyba sie nie da wszystko na raz ...i myśleże czas jest najlepszym doradcą....Mieciu jak radzisz sobie z tymi myślami , moze dasz jakis sposobik?? od kiedy bierzesz leki???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hanusia zatem ide do spacjalosty jak juz wiesz! czuje sie mimo wszystko okej. byl Lukasz, bylo normalnie okej....choc poczatki spotkania sa trudne....staram sie nie myslec...zabieg nastepny tym razem juz operacja pod koniec lutego,..musze to przemyslec bo podobno jest bardzi powazny i nie wiem co robic.

Mieciu zostawilam Ci odpowiedz w poprzednim poście.

zabieram sie za magisterke, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochane Hanusiu i Aniu tak jak i u Was ten lek towarzyszy mi caly czas, ja mialam to samo co Ania panicznie balam sie ze strace mojego chlopaka... dzis rano tak fatalnie sie czulam:( Mieciu napisal tu gdzies bardzo wazne slowa, Ania powiedziala ze sa to niepodwarzalne dowody:) Ja tak jak Ty Hanusiu chce sobie w myslach mowic: spokojnie to tylko natrectwa, ale wiadomo czasami jedna zla mysl moze zepsuc kilka godzin:( Wiecie co ja zakladajac ten temat balam sie ze ktos mi napisze: skoro masz takie mysli nie kochasz go. Nigdzie nie znalazlam podobnego problemu, ludzie pisali ze boja sie ze zobia krzyde ukochanym osoba, ze maja natrectwa na temat liczenia, sprawdzania 10 razy czy wylaczyli gaz...myslalam ze nie bedzie tu takich osob jak ja. Daliscie mi sile i wiare ze moja nerwica byla we mnie juz kiedys i teraz odkrywa nowe oblicze. Bardzo dobrze Aniu ze idziesz do lekarza, widzisz i ja i Hanusia i Mieciu bierzemy juz lekarstwa, trzeba dlugo poczekac ale wierze ze one i wiara pomoga mi. Dzis przed samym wejsciem do mojego kochanego poprosilam Boga zeby bylo dobrze, caly dzien mialam fatalny ale bylo lepiej niz wczoraj:) wiem ze pewnie beda zle dni, bo napewno beda ale bede silna! Nerwica nie moze nam zabrac ukochanych osob bez wzgledu na to co knuje i jakie mysli nam szepcze do ucha ze nie kochamy i tak dalej.... nie bede sie jej sluchac! Wiecie co kochani, na swiecie w tym momencie mnostwo ludzi podejmuje decyzje: nie kocham jej/go i ludzie rozstaja sie, ale oni nie maja nerwicy,my mamy i tak jak gdzies pisalam : a propo strachu przed chorobami, mamy somatyczne objawy ale kazdy wie ze w istocie jestesmy zdrowi, kochamy bardzo!!! ale nerwica wlacza nam w mozgu negatywne mysli! Najsmieszniejsze jest wiecie co:) ze kazdy z nas pociesza drugiego a sam mysli ze bedzie zle:) bedzie dobrze! Tak bardzo bym chciala zebysmy wygrali! i wygramy! Wszystko sie ulozy:) idzmy na meliske :) i rano tez wypijmy po poranki to wiadomo jakie sa;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:P wiem co czujesz....usiadz sobie i na spokojnie przemysl, dlaczego chcesz z nim byc? i dlaczego nie chcesz go juz wiecej. Pobaw sie w plusy i minusy. I logicznie odpowiedz na pytanie CZY CZLOWIEK TAK ROZSADNY JAK JA DALEJ BY SIE Z NIM MECZYL?

albo

ALE ZE MNIE SZCZESCIARA POWINNAM Z NIM ZOSTAC.

to zalezy od wynikow testu jakiego zrobisz sobie ty i twoje sumienie wieczorem, po kapieli. My musimy wszystko brac na spokojnie, jak to u mnie powiadaja easy , ja wiem ze latwo sie mowi. Bedzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje kwasanri.... poranek dzis niestety jak zwykle, kolejna tabletka seroxatu, wiecie co boje sie wyjsc z domu bo wiatrzysko tak wieje ze glowe moze urwac, ale boje sie ze mnie przewroci :shock: jejku zycze wam dobrego dnia pomimo zlej pogody, Hanusiu mam nadzieje ze sie spotkasz z Lukaszem:) bede trzymala kciuki! Aniu a Tobie powodzenia w pisaniu pracy. Dziekuje mieciowi ktory tchanl tu optymizm! ide na sniadanie:P :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kazdy kto tylko sie tu pojawia wnosi cos co nas buduje....Kwasanri...cioesze sie ze przeczytalam o tescie...nawet go nie zrobie bo na sama mysl o nim znałam jego wynik....nie mam powodu dla ktorego nie powinnam byc z nim....

Dzis ide do pracy....ale tylko na pól zmiany....bo nadal mi słabo troche...a pote, siadam do mgr....ciesze sie ze mam was tu wszystkich

Dzieki Pikpokis- bylas pierwsz, która dala mi wiare ze nie jestem kosmitka,

Hanusia- dzieki i Tobie ze jestes, ze moge na Ciebie liczyc tak jak na Pikpokis. mam nadzieje ze Mieciu przeczytasz moja odpowuiedz bo czekam na nia z niecierpliwoscia. a teraz juz ide na kawe i do pracy...

milego dnia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja historie mogliscie poznac wczesniej, wiem, rozumiem to wszystko, rozumiem was i wasze problemy, mam takie same,

ja chce walczyc, chce byc szczesliwy, ale to myslenie... niech to sie skonczy... ja juz przynajmniej wiem ze kocham swoje dziewcze, teraz to ona nie wie czy kocha mnie ... nie chce sie do mnie tulic, nie chce mnie calowac, prawie zero uczuc z jej strony.. ma wyzrzuty sumienia z tego powodu ze nie wie czy mnie kocha ... a ja sie zadreczam i zadreczam, miliony pytan, analiza wlasnego zachowania,miliaredy nie miliony pytan, kur** ile jeszcze ?! Kiedy widac ze to nerwica a kiedy widac ze to wypalenie zwiazku albo rozczarowanie ze sie nie jesttaka osoba ktora sie wczesniej kochalo ?

!@#$

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli nie wyobrazasz sobie zycia bez drugiej osoby a miewasz te cholerne watopliwosci to najprawdopodobniej jest nerwica.....widzisz....ja na przykład cjhce byc z moim chlopakiem i nie chce myslec o tym ze kiedykolwiek moglibysmy byc osobno..a mimo to mam watpliwosci...nie mam ochoty na czulosci czasem... czasem wystrczy mi jak jest przy mnie moj chlopak....nie musi nic nawet mowic wazne zeby byl!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania ma racje Vault, moze udaj sie do psychiatry? Zapisze Ci lekarstwa, one naprawde pomagaja tylko trzeba je dlugo brac a pozniej psychoterapia co ty na to? Rozmawiales szczerze ze swoja dziewczna? Ania ma tez racje w tym, ze my z tym natrectwem mamy tak ze nie zawsze mamy ochote na czulosci czy rozmowe, mnie czasem to denerwuje nawet.Modle sie tylko zeby bylo dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rzmawiam z nia, nawet za duzo, ma juz tego dosyc... mowi ze nie chce rozmawiac, zmienia temat... a z lekarstw biore fevarin ... juz prawie 3 tygodnie dawka 1 x 50mg na dzien ... nie wiem czy pomaga jeszcze nie wiem .. ktos sie orientuje po jakim czasie zaczyna sie dzialanie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vault lekartwa zaczynaja dzialac po okolo miesiacu, ale kazde dziala inaczej, musialabym sie czegos dowiedziec o lekarstwie ktore bierzesz. Nie chce Cie urazic ale jestes pewien jej milosci?dobrze sie czujesz w takim zwiazku? bo ona chuba nie rozumie co przezywasz, ze sie martwisz mam racje? Trzymaj sie cieplo!

 

 

 

U mnie jest raz dobrze raz zle:( ehhh ale wczoraj to sie ucieszylam! Jeszcze do niedawna jak sie poklucilam z chlopakiem to wszystko mi wisialo i odrazu mysl: ej ty sie nie przejmujesz pewnie go nie...... nie dokoncze:P a wczoraj zareagowalam tak jak zawsze :) tak jak zanim zaczely sie natrectwa.... dzis tez byl maly sukcesik, rozmawialismy przez telefon i nie analizowalam slow mojego kochania tylko rozmawialam z nim normalnie:) oczywiscie leki nadal sa:( mam pytanie: hanusiu tak jak i w moim lekarstwie i twoim skladnikiem jest paroksetyna ktora jest inhibilatorem wychwytu zwrotnego seretoniny, a seretonina to tak zwany hormon szczescia... hmmm wszyscy mowia ze nasze lekarstwa sa tabletkami szczescia, myslisz Hanusiu ze w koncu to szczescie nas dopadnie? Powiedz mi kochana co jest napisane w ulotce twojego lekarstwa. Pozdrawiam wszystkich!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry moi drodzy :) PIKunio moja kochana u mnie też pisze ze jest to wychwyt serotoniny..i mam nadzieje ze zadziała:) A teraz wiadomość dnia: hmmm...wczoraj postanowiłam,że sama pojadę busem do Łukasza.Stwierdział że muszę sie sprawdzić jak sie czuję u niego ...u nas...Nie powiem myśli dawały sie we znaki i na niego spogladałam . Był nawet dołek bo mnie tak dopadło, miałam zostać na noc u niego ale ogarnał mnie taki straszny lęk .......W końcu zasnęłam wtulona w nigo. obudziliśmy sie o 24 i .......................ZOSTAŁAM NA NOC.I żyję :) Nic mi nie ma. Mysli cholerne mnie nie opuszczają....ale trzeba walczyć .Staram sie podchodzic do tego spokojnie, że nie muszę tu wracać .Mysle ze wszystko powoli i czas pokaże czy chce tego mojego Łukaszka.Jednak cały czas trzyma mnie silno myśl że przecież chce żeby wszystko wróciło do takiego stanu rzeczy jak było...wiec chyba chce.Co sądzicie na ten temat??? Mam nadzieje że małymi kroczkami wszystko pójdzie do przodu.

Mieciu napiszesz mi jak sobie radzisz z tymi myslami????

Ana co u Ciebie jak sie czujesz???

Pikunio - pozwól że tak będę Cię nazywać bo za choleę nie mofgę zapamietać Twojego nicka :D - mam nadzieje ze będzie dobrze i znowu będziemy tak szcześliwe i kiedyś sie spotkamy i będziemy sie z tego wszystkiego śmiały. A napisz mi jeszce jak dawke ma Twój lek ??? Bo wiem że zaczęłaśod połówki tzn 10 mg???? Bo ja od razu miałam 20 mg.

Vault uwazam tak jak Pik - ta dziewczyna chyba nie ma pewnosci co do uczucia do Ciebie a Ty bidulku sie męczysz. Moze nie warto!!!!!Może czas na zmiany??????Pomysl na spokojnie nad tym.

 

POZDRAWAIM WAS CILEPLUTKO I CZEKAM NA WASZE POSCIKI.BUZIAKI I MIŁEJ NIEDZIELI.Jak cos to komp cały czas włączony i ciągle tu zagladam :*

 

[ Dodano: Nie Sty 14, 2007 11:36 am ]

Vault to dla Ciebie:

 

Fevarin (fluwoksamina) jest lekiem przeciwdepresyjnym nowej generacji, należącym do grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, szeroko wprowadzonej do leczenia w latach 80-tych.

Fevarin wykorzystywany jest do leczenia zaburzenia depresyjnego, zaburzenia obsesyjno - kompulsyjnego, zaburzeń, w których istotną rolę odgrywa zaburzenie w działaniu serotoniny. Fevarin powoduje zwiększenie stężenia serotoniny w mózgu. A kiedy jej ilość wzrasta objawy zaburzeń psychicznych zaczynają cofać się. Jestem lekiem, o którego zastosowaniu zawsze decyduje lekarz.

 

Informacje o leku dla pacjenta (ulotka)

 

Informacja o leku

Należy zapoznać się z właściwościami leku przed zastosowaniem

 

FEVARIN®

(Fluvoxamini maleas)

tabletki powlekane 50 mg i 100 mg

 

Skład:

1 tabletka powlekana zawiera:

substancja czynna: maleinian fluwoksaminy 50 mg lub 100 mg;

substancje pomocnicze: mannitol, skrobia kukurydziana, skrobia żelatynizowana, stearylofumaran sodu, dwutlenek krzemu koloidalny, hydroksymetylopropyloceluloza, polietylenoglikol 6000, talk, dwutlenek tytanu (E171).

Tabletki są podzielne.

 

 

Opis działania:

 

Farmakologia

Uważa się, że mechanizm działania fluwoksaminy związany jest z hamowaniem wychwytu zwrotnego serotoniny w neuronach mózgu. Fluwoksamina wykazuje minimalny wpływ na układ noradrenergiczny. Badania nad powinowactwem receptorowym wykazały, że fluwoksaminę charakteryzuje minimalna zdolność wiązania z receptorami alfa-adrenergicznymi, beta-adrenergicznymi, histaminowymi, muskarynowymi, dopaminergicznymi czy serotoninergicznymi.

 

Farmakokinetyka

Fluwoksamina wchłania się całkowicie z przewodu pokarmowego. Maksymalne stężenie w surowicy krwi występuje po 3-8 godzinach po zażyciu leku. Średni okres półtrwania wynosi około 13-15 godzin po zażyciu pojedynczej dawki i jest nieznacznie dłuższy (17-22 godziny) podczas dłuższego stosowania, po osiągnięciu stanu stacjonarnego - zwykle po 10-14 dniach stosowania.

Fluwoksamina metabolizowana jest w wątrobie, głównie poprzez oksydacyjną demetylację, do co najmniej dziewięciu metabolitów, które wydalane są z moczem. Dwa główne metabolity nie wykazują istotnej klinicznie aktywności farmakologicznej. W badaniach in vitro fluwoksamina wiąże się z białkami osocza w ok. 80%.

 

[ Dodano: Nie Sty 14, 2007 11:37 am ]

Podaję to za http://www.solvaypharma.pl/index.php/ida/42

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co u mnie? po operacji jestem jeszcze troche obolała. :( boli mnie jak sie ruszam :( ale dam rade....mam lenia i nic mi sie nie chce....jedyne na co mam ochote to sobie tak beznamietnie lezec w lozku ....no i chce zeby byl Lukasz przy mnie :)...jak tylko mysli wracaja biore trelefion i dzownie do niego....cieszy mnie to ze czuje olbrzymia potrzebe kontaktu to mnie bardzo cieszy....kiedys tak nie mialam (na poczatklu moich objawów- bylo wrecz na odwrot).

martwi mnie jednak wiele rzeczy,,,,ten straszny lek poranny......albo ze moje uczucia sa takie walsnie maleńkie........

i to ze ostatnio jestem jakas taka fizycznie nieuczuciowa....jedyne czego mi trzeba to przytulenia :(......... zapomniałam o pocalunkach itd...jakos nie potrzebuje tego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana Haniusiu dobrze ze jestes! Jak wiesz moim jedynym marzeniem jest zeby bylo tak jak dawniej prawda? Inaczej nas by tu nie bylo:) i Ty tez tego chcesz, ta przekleta nerwica chce spowodowac zebysmy myslaly ze ich nie kochamy, ze mamy cos wynajdywac w nich. Masz racje ze malymi kroczkami dojdziemy do celu! Opowiem wam cos moze z innej beczki ale powiazane z tym :) przez kilka miesiecy bolaly mnie miesnie dloni, najpierw zaczelo sie od palca, potem przeszlo na dlon a w koncu na cale rece, trwalo to kilka miesiecy, badania nic nie wykazywaly, bylam nawet w szpitalu. non stop o tym myslalam, KAZDEGO ranka jak sie budzialam to pierwsza mysl : czy boli? o nie boli! ale po chwili znowu... tak dzialal moj mozg. Bylo to nerwicowe. Z placzem rozmawialam z mama ze nawet jak nie mysle to boli, mama mowila ze nie moge nie myslec przez jeden dzien tylko postarac sie zabic zupelnie te mysli. Po dlugim czasie w koncu przestalo kiedy przestalam w ogole o tym myslec, moja nerwica dala sobie z tym spokoj. Myle moi kochani ze tak jest z naszymi myslami, ten cholerny lęk, musimy go olewac! Tak wlasnie napisala Ania...Hanusiu i u mnie i u Ciebie trwa to mniej wiecej tyle samo czasu, bylysmy zestresowane i nagle BUM te mysli ktore nas przerazily, nie mozemy pozwolic zeby to nas zameczylo! Nasze lekarstwa sa silne musimy je brac tak dlugo az bedziemy pewne ze pomaga, w koncu cos musi ta seretoninke ruszyc:) pytasz kochana jaka dawke biore : od kilku dni 20, zaczelam od 10. Tez sie martwie ze tak dlugo niby juz biore a nie dziala, ale trzeba poczekac,naprawde:* Pewnego dzionak sie obudzimy wszyscy i leki nas opuscza:) Wierze w to inaczej bysmy sie tu nie spotkali:)))))) Napisze wieczorkiem! Milego dzionka :) Oby nas wicher nie porwal:PPP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za opis lekarstwa, znalazlem go juz wczesniej, ale i tak nie ma rzetelnych danych na temat czasu dzialania... raz juz kiedys bralem ten lek na depresje (tak ogolnie) przez miesiac (skonczyl mi sie w pirwszym tygodniu pobytu w anglii) i po tym czasie przeszlo mi to co mnie dreczylo.. a co do mojej dziewczyny, widizicie jak siedzialem w Anglii jakies 3 tygodnie temu powiedzialem mojeje Magdzie ze mam watpliwosci co do mojej milosci wobec niej ... podlamalo ja to niezle, tak podejrzewam, podejrzewam ze ja teraz czuje sie ta jak ona wcesniej... Szcerze mowiac Magda tez nie jest osoba do konca zrownowazna emmocjonalnie, akrat jesli chodzi o sprawy dolowania sie jestesmy do siebie bardzo podobni, ona swoje problemy poprostu przeczekuje a ja musze dzialac i wymyslac rozne rozwiazania, plany... analiza, przemyslenia, bezsensowne wnioski, rozterka gzie prawda gdzie falsz.. nie wiem jak jej pomoc, mi sie polepszylo troszke jak znalazlem to forum, ale jak ccialem jej pokazac jakie ludzie tu maja problemy to ... ona nie chce tego czytac ona woli sama rozwiazywac swoje problemy. Wiem tylko ze ja trace, z tego strzepka optymizmu ktory przywiozlem na te 4 dni do polski zostal tylko malutki skrawek ktory nie wiem czy starczy do konca dnia... dzis znowu znajde sie w uk sam na sam z moimi problemami bez jej ciepla, zapacu, tak zadkiego teraz usmiechu :( Dobrze ze mam chociaz was ludziska !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ana mnie też to czesto przeraza ale coraz cześciej czuję że chce być z moim Łukaszkiem.Wiec Słoneczko głowa do góry!!!!!!!!!!

 

Vault!!! Przemyśl to sobie i Madzia też niech sobie przemysli-tak na spokojnie...Wierzę ze będzie dobrze.Trzymam za Ciebie kciuki.Wywnioskowałam z Twojego postu że dzis opuszczasz Polske wiec szcześliwej drogi i mam nadzieję że nas nie opuścisz:)

 

Mieciu ciągle czekam na radę Ty Nasz optymisto postowy:)

 

Pikuniu miłej niedzieli i do wieczorka:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu moge Ci podac reke..... dzis bylo fatalnie, spotkalam sie z nim, jego kazde slowo poddawalam analizie, nie smialam sie z jego zartow, tylko myslalam i myslalam..... nie mam juz sil:(((( Aniu jedyne co mi pozostalo to modlitwa, czasami w tych zlych chwilach podsuwaja mi sie dobre mysli np: im wiecej myslisz negatywnie tym bardziej negatywne masz zachowania i myslenia, wtedy na chwile zrobilo mi sie dobrze... tylko na sekundy, chce mi sie plakac. Kiedy te tabletki zaczna dzialac!! :( dzis naszla mnie tez mysl jakby ktos mi mowil: wiesz ze masz tendencje do wymyslania i zamartwiania sie zwlaszcza swoim chlopakiem.... odrzuc te mysli zle... wracajac do domu chcialam zeby cos mi sie stalo, nie wiem jak jutro bedzie tak jak dzis to nie wiem czy wytrzymam. jak sobie przypomne ze kilka miesiecy bolaly mnie rozne rzeczy z powodu myslenia o chorobach to teraz nie moge sobie wyobrazic zeby TO trwalo dluzej, Podziwiam Cie aniu, powiedz czy jak jestes ze swoim chlopakiem tez masz te mysli i lęki? czy tylko w domu jak jestes sama? Mam nadzieje ze mieciu da mi , Hanusi i tobie jakas pozytywna recepte:( Moze Bog przeczyta nasze cierpienia:((((( Bede jutro kcohani bo sie poplacze papa!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pikpokis dzis bylo strasznie...tak bardzo chcialam zobaczyc sie z Łukaszem ale meczy sie nad sesja i niestety skazana bylam na meczarnie w 4 scianach. kiedy kjestem przy Nim tez miewam leki ale rzadziej, jelsi juz sie zdarzaja mowie Lukaszow ze wlasnie to cos robi mi sieczke z glowy i zeby dal mi chwile na glebszy oddech. wtedy wychodze na chwilke lub ide na lozko...i za jakis czas do Niego wracam, kiedy sie to we mnie kumuluje musze sama odreagowac. Jedno jest pewne ilekroc pozwole chociaz malej mysli przeknac do mej swiadomisci zaczyna sie pieklo i z minuy na minute jest coraz gorzej. wlasnie dzis tak bylo...w zwiazku z tym ze po operacji odwiedzil mnie ktos kto wywoluje u mnie wiele emocji dzis znalazłam w tym ze ten ktos na mnie fizycznie dziala ewidentny i niepodwazalny powod do trego by myslec ze chyba na pewno juz nie kocham mojego chlopaka bo do niego juz nie czuje takich silnych emocji.. potem pomyslalam sobie jeszcze gorzej ze to nie nerwica tylko stan mojego umyslu ktory nie radzi sobie z brakiem milosci ktora minela.......myslalam ze zwariuje........szczerze.w glowie mialam mnostwo rzeczy...poczawszy od tego ze chcialam odtworzyc barek i napic sie tyle by moc chorowac przez kilka dni......mysli oscylowaly wogól tego co by tu sobie zrobic bo dluzej sama z soba nie wytrzymam :( grrrrrrrrr!!!!

potem zadzwonilam do Lukasza, powiedzialam ze strasznie sie czuje! a on nadal byl przy mnie,.....uspokoilam sie...potem zadzwonilam ponownie i bylo juz okej......Boze skad ja mam wiedziec czy to nerwica czy brak milosci? Ide po rozaniec i zasypiam z modlitwa na ustach! Trzeźwa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×