Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

To ja Ci powiem, że u mnie zaczęło się 7 maja ubiegłego roku... Zobacz jak długo się męczę... Cierpię katusze, a mimo to rzuciłam pół roku temu swoją pracę, mieszkanie, przyjaciół, rodzinę i przeniosłam się na drugo koniec Polski do mojego M. Nic się nie zmianiało, a ja gdy tylko pomyślałam, że mogę go stracić - to nie chciałam. Wolałam się przenieść... I jaki to wszystko ma sens?? A zaczęło się po pół roku znajomości. Więc ja to mam podtsawy myśleć, że zauroczenie nie przerodziło się w miłość po tak krótkim czasie. Ale nic, będę walczyć - musi się udać !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Marto a zastanawiałaś się "kogo" to mogą być reakcje? Jakiej Marty to są reakcje? Wiecie chodzi o ustalenie w nas samych tych sił, które powodują konflikt. U mnie był to wyuczony smutas, nieszczęśnik, cierpiętnik kontra spokojna, uśmiechnięta i wesoła dziewczynka do której nie chciałam się przyznać. Właściwie to obsesje mi przeszły tzn już ich nie analizuję i jakby w głowie ucichło. Doszłam do wniosku, że szukam problemów tam gdzie ich nie ma. By zbudować trwały i zdrowy związek potrzebna jest właśnie cierpliwość i wytrwałość. Z przykrością stwierdzam, że winna swojej chorobie po części jestem ja sama, poświęciłam najlepszą część mojego życia na walkę z wiatrakami. Zresztą choroba jest bardzo sprytna jak już zauważyliście próbuje obrzydzić wam kogoś/coś co jest wam drogie i cenne. Za tą chorobą stoimy my sami, nasza niewiedza i wyuczone (nieprawidłowe) sposoby zachowania, postrzegania świata i ludzi. Zdaję sobie sprawę, że nim odzyskam wolność całkowitą (uwolnię się od tych właśnie wyuczonych sposobów patrzenia na świat i zachowania) jeszcze wiele lekcji nie ukrywam ciężkich przede mną ale czuję, że to mi się opłaca. To jest dla mnie dobre i zdrowe. U mnie 23 kwietnia się zaczęło.

Marta a może twoje obsesje związane są ze zmianą miejsca zamieszkania. Wielu ludzi ma problem z przystosowaniem się do nowego miejsca, zwłaszcza że dla swojego M zrezygnowałaś z pracy, mieszkania, zostawiłaś przyjaciół rodzinę, spodziewałaś się, że będzie tak jak zaplanowałaś (rodzina, małżeństwo) a tu nadal wszystko po staremu. Wiesz zastanów się nad tym czy w obsesjach nie wyładowywujesz się na nim za to, że z twojej strony zrobiłaś bardzo wiele a on nadal ze swojej strony nie podejmuje decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agus, mysle, ze powodow jest wiele. Zawsze bylam osoba, ktora raczej sie asekurowala, i wolala sie wycofac, niz kierowac sie wlasnymi myslami i uczuciami. W momencie pojawienia sie mojej milosci, stanelo na drodze na wiele spraw. Sprzeciw przyjaciol, ktorzy stwierdzili, ze wybieram kogos, kogo nie znam, ze zamierzac rzucic wszystko, ze szybko decyduje sie na slub. Doszla depresja mojej mamy, ktorej nie chcialam zostawiac, reakcje moich siostr, ze nie wybiera sie kogos z tak daleka, one nigdyby etc.., ze mam wszystko i wszystkich w nosie w imie swojej milosci. Dodatkowo list od osoby duchownej, takie z darem proroctwa, ze ten mezczyzna nie jest dla mnie, i ze Bog nie jego mi przeznalczyl.. To wszystko bardzo brutalnie zderzylo sie z moim zakochaniem. A ze zawsze bardziej liczylam sie z opinia innych, inni za mnie decydowali a nie ja sama, inni byli wazniejsi od moich uczuc, to moze podswiadomie zablokowalam w sobie uczucie do Niego. Moze stwierdzilam, ze nie wolno mi kochac... wolalam sie wystraszyc i podswiadomie wycofac. Nigdy nie wiedzialam kim jestem, czego chce, przeszlam wiele trudnych w zyciu chwil, czego efektem byla ucieczka w zaburzenia odchudzania (odchudzilam sie o 30 kg) i przez kilka lat obsesyjne myslenie tylko o tym co zjadlam i czy przytylam chociaz 10 dkg. Tym samym oslabilam swoja psychike i przyzwolilam sobie na natrectwa myslowe i obsesje. A moze po prostu czulam, ze wszystko za szybko sie dzialo (szybkie oswiadczyny), pedzilam do przodu na zakochaniu, nie analizujac sie i zastanawiajac czy nadazam, czy takie sa moje prawdziwe checi i temo - i pewnego dnia sie zapadlam. A moze nie dalam sobie czasu na analize swoich uczuc - moze zauroczenie bylo, pociag do nowych rzeczy, ale braklo w tym prawdziwych uczuc? Tylko z drugiej strony dlaczego tak bardzo Go chce? Dlaczego tak walcze z tymi cierpieniami? Gdybym nie chciala juz dawno rzucilabym w tym w cholere... A moze jest tak jak mowisz, ze podswiadomie jestem na niego zla, ze to ja musialam poniesc tyle wyrzeczen? Kto to juz wie... On chce podejmowac decyzje, naciska na slub...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Widze, że coraz więcej osób zagląda na nasze forum..może to i źle, bo coraz więcej osób spotyka to cholerstwo...ehhh

Zatrułam się, wymioty, ból brzucha, biegunka, goraczka...a ja myśli, że może w ciąży jestem...kolejne natręctwo...a nawet nie byłoby takiej możliwości żebym była w ciąży...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Vesna.

 

No właśnie pod wpływem swoich najbliższych mój M. też dzisiaj zwątpił. Powiedział, że skoro mam myśli, że nie kocham, czuje dyskomfort gdy się do Niego przytulam (a ten dyskomfort to te myśli, które mnie paraliżują przy Nim), to być może naprawdę nie chcę z Nim być. Że już dwa razy przekładałm datę ślubu, i może powinnam z kimś innym być szczęśliwa. Powiedział, że chyba potrzebuje separacji, i powinnam się zdecydować w kwestii ślubu i dać mu znać :(((. Znalazłam się w sytuacji bez wyjścia. Nie chcę innego faceta, nie wyobrażam sobie życia z kims innym, jak się rozstaniemy to się załamię.. A lęki dalej mnie nie odstępują. Jest moim wymarzonym mężczyzną, i jeśli życie mi Go odbierze, to już na zawsze będę się czuła, że ktoś mi odebrał marzenia. Dał najpiękniejszy prezent i mi go zabrał :(((.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marto nie przejmuj sie tym co mówią inni. Musisz po prostu wyjaśnić mu, że masz takie lęki w nerwicy. Domyślam się, że jest Ci bardzo ciężko z tym żyć, każdemu z nas jest ciężko z tym żyć. Musisz zdecydować się na ślub, kochasz swojego ukochanego, dla niego zostawiłaś rodzinę i wszystko...nie rezygnuj z tego, to Twoja życiowa szansa, nie strać tego!

Ja dziś miałam załamanie... Nie wiem dlaczego, ale jak mój ukochany chce wyjść gdzies z kolegami na piwo to ja od razu się boję i fochuje na niego...czuje, że jak bedzie sie spotykał częściej z kolegami to że oni będą dla niego ważniejsi niż ja..nie wiem dlaczego tak myśle... Nie mogę go przecież trzymać na łańcuchu przy nodze, bo ja czasami też się spotkam z koleżanką.

No i jeszcze te myśli, że może w ciąże zaszłam...ehh przeczytałam na jakimś forum, że może podczas ciąży wystąpić miesiączka do czwartego miesiąca...i pojawiły się myśli... że to że mam miesiączke to nie oznacza, że nie jestem w ciąży..paranoja... nie mogłabym zajść w ciąże...nie ma takiej opcji, a skąd te myśli...? Zresztą za młoda jestem na to żeby być matką, nie wyobrażam sobie tego. Powiedzcie co o tym myślicie...? Mówiłam wszystko mojej przyjaciółce, a ona powiedziała, że nie mam sie o co nawet marwić... myśle tylko o tym wtedy gdy zobacze małe dziecko w telewizji lub na ulicy albo gdy mama coś mówi na temat dzieci... ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cicha:) jedziemy na tym samym wozku hehe ale nie martw sie:) dzis bylo troszke lepiej..... wiecie co w tej ksiazce pokonac lęki i fobie przeczytalam ze jak przyjda mysli nie wolno na sile sie ich pozbywac tylko pozolic aby byly i same pojda, dzis udalo mi sie je w ten sposob przeczekac, przegonic.... a gdy czulam sie lepiej zapomialam o nich, dlatego wrocilam ze spotkania z kochaniem zadowolona bo przez ten sposob nie mysle o tych zlych chwilach.Autorki pisza ze ten sposob jest trudny bo przeciez my usilnie chcemy pozbyc sie naszych mysli i wyszukujemy sobie zajecia, inne mysli byleby tylko zagluszyc mozg, ale wlasnie on plata nam figla i czasem te nasze sposoby sie udaja a czasem zawodza..... dzis tak jak powyzej napisalam udalo sie:)) spokojnie przeczekalam.... i dzieki ksiazce zmienilam tok myslenia : nie- musisz pozbyc sie tych mysli, tylko: postaram sie, te mysli sa normalne przy mojej chorobie, postaraj sie uspokoic...i przeczekac, jak same autorki pisza zmienienie tego naszego toku jest trudne ale pomaga:) i za to dzis dziekuje Bogu, bo dawno nie czulam sie lepiej.....

 

 

troszke zupelnie z innej beczki kochani:P wiem ze ktos z was jest z krakowa prawda?:)) bo ja mam takie zapytanie do tej osobki z krakowa:) wiem ze w galerii krakowskiej jest sklep z kosmetykami firmy M.A.C. w trojmiescie niestety tych kosmetykow nie ma a interesuje mnie pewnien kosmetyk z tamtad wiec powiedzcie prosze czy chodzicie czasem do tej galerii?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piko, ja regularnie kupuje kosmetyki MAC, mimo tego, ze pracuje jako informatyk, to jestem tez wizazysta. Kupuje je w Warszawie w Zlotych Tarasach. Z uwagi na moja prace przynajmniej raz w miesiacu bywam w Warszawie. Teraz wybieram sie znowu w czwartek, jesli cos potrzebujesz to moge Ci kupic. Odbierzesz sobie w Sopocie wszak jestesmy sasiadkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o martusia:)) wiesz co teraz nie mam pieniazkow ale dam ci znac :P wszak mam nadzieje ze sie spotkamy niebawem:) mam teraz troche zawalony tydzien ale jak bede miec luz dam ci znac:) wiesz kupialm sobie urode a tam na okladce jest agnieszka grochowska i ma piekne oczy wlasnie pomalowane eyelinerem MAC'a :P

 

 

troszke mialam dzis buzliwy dzien... bedac w kosciele zobaczylam chlopaka ktory no powiedzmy kiedys zwrocil moja uwage, normalny odruch kiedys jak juz daawno bylam z kochaniem.... jak tylko znowu go widze to zalewa mnie krew:( a raczej te moje mysli ze moze on jest dla mnie:/ normalnie paranoja...... po raz kolejny tez zauwazylam ze jak totalnie zapominam o tych myslach to super sie bawie z kochaniem, smiejemy sie, rozmawiamy..... ale czasem wystarczy ze chcemy sie przytulic w tej dobrej atmosferze i nagle ta durna analiza uczuc;/ ehhhhhh u was chyba lepiej co?:) bo widze ze bylo dzis troszke pusto:) sciskam was mocno!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim!

 

Nie wiem, czy mnie pamietacie pisalam tutaj jakos rok temu. We wrzesniu zeszlego roku rozstalam sie z moim chlopakiem, bo juz nie mogl zniesc tych moich ciaglych watpliwosci plus ingerencji mojej mamy w nasze zycie. Jednak chyba jestesmy sobie pisani, bo od 2 miesiecy jestesmy znow razem :) Na poczatku bylo super, w momencie, gdy podjelismy decyzje, ze z powrotem zamieszkamy razem, mysli powoli zaczely wracac, znowu lęki, czy sie ulozy, watpliwosci, czy na pewno bedzie dobrze i to samo co wtedy: czy bedziemy mieli o czym rozmawiac, co razem robic cala seria. Z poczatku dalo sie ignorowac, wczoraj Marcin przeniosl juz wiekszosc swoich rzezy do mnie, w ciagu tego tygodnia sie wprowadza, a ja jestem coraz bardziej wykonczona nerwowa. Staram sie nie dawac po sobie poznac, ale placz bez powodu niestety widac :( Strasznie sie boje, ze te obsesyjne mysli znowu wszystko popsuja. Prosze pomozcie, co mam zrobic, zeby zniknely i zeby moc wreszcie byc szczesliwa...Tak bardzo mi na nim zalezy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie..jak tam samopoczucie po długim weekendzie?? u mnie tak sobie.czasami myśle, że już do końca życia bede żyła z tymi wątpliwosciami. terapia bardzo mi pomaga, rozjaśnia obszary o których nie miałam pojęcia. ostatnio terapeutka mi powiedziała, że jestem w pewien sposób uzależniona od mojego kochania, zawsze przyznawałam mu racje, chociaż miałam inne zdanie. robiłam wszystko żeby był zadowolony..a swoje pragnienia i marzenia odtracałam na bok. dlatego teraz mam takie myśli a nie inne. np. że czasami nie mam z nim ochoty pogadać np. przez telefon, od razu pojawia się myśl..no tak jestem homo, nie kocham go itd... :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do tej pory On był całym moim światem, idealizowałam go i tak dalej... jednak wydaje mi się że okres mega zakochania minął, teraz zaczyna się prawdziwa trudna miłośc...mam nadzięje że razem damy radę.!!! polecam wszystkim terapie!ona naprawdę pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim!

 

Nie wiem, czy mnie pamietacie pisalam tutaj jakos rok temu. We wrzesniu zeszlego roku rozstalam sie z moim chlopakiem, bo juz nie mogl zniesc tych moich ciaglych watpliwosci plus ingerencji mojej mamy w nasze zycie. Jednak chyba jestesmy sobie pisani, bo od 2 miesiecy jestesmy znow razem :) Na poczatku bylo super, w momencie, gdy podjelismy decyzje, ze z powrotem zamieszkamy razem, mysli powoli zaczely wracac, znowu lęki, czy sie ulozy, watpliwosci, czy na pewno bedzie dobrze i to samo co wtedy: czy bedziemy mieli o czym rozmawiac, co razem robic cala seria. Z poczatku dalo sie ignorowac, wczoraj Marcin przeniosl juz wiekszosc swoich rzezy do mnie, w ciagu tego tygodnia sie wprowadza, a ja jestem coraz bardziej wykonczona nerwowa. Staram sie nie dawac po sobie poznac, ale placz bez powodu niestety widac :( Strasznie sie boje, ze te obsesyjne mysli znowu wszystko popsuja. Prosze pomozcie, co mam zrobic, zeby zniknely i zeby moc wreszcie byc szczesliwa...Tak bardzo mi na nim zalezy...

 

Witaj,

 

Cieszę się, że znowu jesteście razem. Po pierwsze nie wpadaj w panikę - wiem, że to trudne ale to naprawde tylko twoje myśli, one za Ciebie nei mogą zdecydować. Nie pozwól tym razem by znowu nerwica popsuła Ci życie i Wasz związek. Mówisz, że Ci na nim tak bardzo zależy - sam ten fakt już o czymś swiadczy. W życiu nei można być non-stop szcześliwym nei wiadomo jak bo zycie jest normalne. Przezyliscie probe waszej milosci i daliscie rade - nie wystawiaj jej kolejny raz na probe bo nastepnej szansy mozesz nie dostac. Wydaje mi sie za najlepszym wyjsciem na ten zas jest twoja szybka wizyta u psychiatry, leki ktore wycisza twoje lęki i ew. objawy somatyczne, a następnie terapia z naciskiem na DDA/DDD - wydaje mi się, że tam tkwi sedno naszych problemów. Trzymam za Ciebie i za Was kciuki - dasz rade. Już wiesz, że bez niego życ nie mozesz wiec walcz. Nie bedzie latwo ale da sie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Marto pocieszę cię, bardzo chcesz z nim być bo czujesz że pasujecie do siebie chodzi o to byś to w sobie odkryła (dotyczy to nas wszystkich na forum). Przyjrzyj się cechom, które ci najbardziej imponują u niego a potem przyjrzyj się sobie. Zobaczysz, że te cechy, które ci się podobają masz również u siebie. Tylko być może w toku twojego życia nie miałaś możliwości ich rozwinąć bądź zostały stłumione. Ja to dopiero odkryłam u siebie niedawno. Wiesz wydaje mi się ale ze względu na to, że nie jestem Tobą nie mogę na 100% potwierdzić, że twoje zakochanie się w M tak do końca nie było przypadkowe. Odkryłaś w nim coś co do Ciebie bardzo pasuje. Nie dziwię ci się, że nosisz taki wielki ciężar na swoich plecach skoro właściwie nikt cię nie wspiera (prócz twojego M) tylko krytykuje za twoje uczucia zatem musisz wspierać się sama. Masz nas tutaj na forum. Ten list osoby duchownej był niestosowny, uważam, że nikt prócz Ciebie nie może decydować kogo możesz kochać a kogo nie. Napisałaś że twoja mama cierpiała na depresję hm a zastanawiałaś się dlaczego? Wiesz jest duże prawdopodobieństwo, że nerwice odziedziczyłaś po rodzicach. Ja tak właśnie mam. Zapamiętaj tu chodzi o twoje życie, sama go będziesz musiała go przeżyć nikt tego za Ciebie nie zrobi do ciebie więc należy decyzja z kim chcesz być, kogo chcesz kochać, gdzie chcesz mieszkać. Jesteś dorosła masz prawo układać sobie życie jak chcesz i z kim chcesz. Nerwica minie uwierzcie mi wczoraj zrozumiałam coś bardzo ważnego to co nas tak denerwuje i nie pozwala się wyluzować to nasze nadmierne oczekiwania w stosunku do siebie i do innych trzeba zaakceptować to co nas otacza takim jakim jest. Wczoraj poczułam w końcu ten luz. Musiałam jednak zrozumieć, że na ludzi nie wolno patrzeć jak na przedmioty (takiego sposobu postrzegania rzeczywistości się wyuczyłam). Człowiek to człowiek a nie rzecz, najdziwniejsze że taki sposób myślenia się wyuczyłam ale dopiero niedawno zrozumiałam, że tak patrzę na ludzi.

Lucy wiesz już że chcesz być ze swoim chłopakiem, to jest ten którego kochasz. Obsesje to temat zastępczy. W przypadku nas na forum ważna jest przejście lekcji o nas samych, poznanie siebie bo niestety siebie albo nie znamy albo nie chcemy znać pytanie dlaczego? Bycie z drugą osobą wymaga odkrycia siebie taką jaką jesteś w rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważne wskazówki!

Nie traktujcie miłości jako czegoś magicznego. Miłość to piękna sprawa ale objawia się w najzwyklejszym codziennym życiu. Każdy z nas dobrze wie co jest dla niego najważniejsze w życiu trzeba o to walczyć, pielęgnować. Ważna jest cierpliwość i wytrwałość. Nie muszę być cały czas uśmiechnięta i szczęśliwa ale to że od czasu do czasu mnie wszystko denerwuje nie oznacza, że nie kocham wręcz przeciwnie. Już sam fakt, że odczuwamy takie silne emocje nieważne czy są pozytywne czy negatywne świadczy o tym, że ta osoba nie jest nam obojętna, że to ktoś bardzo ważny dla nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich:)

Jak po weekendzie?!- a no tak jakos nijak.. przez to chyba, ze sie zatrułam. Ostatnio mam myśli, ale nie są one tak wyraźne. Ostatnio często się kłócimy z Kochanym, ale myśle, że to z mojej winy, zresztą ja zawsze się o wszystko obwiniam.

Lucy86 tak jak pisze Kapralis Przeżyliście próbę waszej miłości i daliście rade - nie wystawiaj jej kolejny raz na próbę bo następnej szansy możesz nie dostać. A czy Twój chłopak wie, że masz nerwice? Powiedziałaś mu o tym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie,

Własnie weszłam na formum mimo tego, że mój psycholog kategorycznie zabronił mi czytania o nerwicy, natręcwach i lekach do momentu aż nie poczuje się lepiej.

Dla osób które maja ciężką nerwicę jak ja sprawia, że jeszcze bardziej mam mętlik i to co ułoże sobie w głowie na terapi po przeczytaniu czegokolwiek - a tak juz mam w sobie że grzebie w necie, czytam porównuje swoją sytuację do innych i oczywiście dochodze do wniosku że jest ona beznadziejna więc wracam do punktu wyjścia - zaczynam się czuć koszmarnie.

Zaufajcie swoim lekarzom oni przywróca was na dobre tory.

Dziewczyny pozdrawiam wasz wszystkie i zyczę aby wasze i moje lęki, zwątpienia i natręctwa odeszły juz na zawsze i abyśmy mogły wieść wspaniałe, cudowne, pełne radości i szczęścia życie!!!!!!!!!!!!

Odezwę się jak się już lepiej poczuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! U mnie dobrze, zresztą już od dłuższego czasu nie mam myśli typu "nie kocham". Wiem, że to byłoby największe oszustwo w moim życiu gdybym posłuchała tych obsesji (może dlatego, że to jest oszustwo z tym walczymy). Chodzi o poznanie mechanizmów, które utrudniają nam odrzucenie tych fałszywych myśli. Ważną lekcją jest nauka zaufania do siebie, wiara w siebie, (wcale nie jesteśmy beznadziejni jak nam ktoś to wmawiał, a z czasem myśmy to zaczęli robić) acha i trzeba skupiać się na teraźniejszości, na tym co robimy w danej chwili bo to dostarcza nam informacji o nas samych. Kiedy robimy coś a myślami jesteśmy gdzieś w naszym świecie tak naprawdę umyka nam wiedza o nas. Chodzi o to, że gdy dryfujemy do naszego wymyślonego świata (w myśli) nie potrafimy określić czy to co robimy w danej chwili to robimy dobrze czy źle, w którym momencie idzie nam dobrze a kiedy troszkę gorzej, czy to co robimy sprawia nam satysfakcję czy nie a to istotna informacja. Podobnie jest z uczuciami, emocjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×