Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica?


Buk

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 18 lat (wiem młody jestem i pewnie wiekszosc powie że to kwestia trudnego wieku blablabla)

Nie potrafię normalnie funkcjonować, cały czas jestem strasznie spięty, tak jakby w głowie taka spirala mi się zakręcała coraz bardziej do środka. prawie nigdy nie moge znaleźć ulgi. Jak jade zawsze w autobusie to cały czas obczajam każdego kto ze mna w nim jedzie i dokonuje swego rodzaju selekcji. np: o ten to napewno jest strasznie zakompleksiony typ. a ta obok to bardzo miła pani. szkoda ze jej chlopak to taki cwaniak. itd itp. staram sie tak jakby każdego zdominować swoja mysla, udowodnic ze jest zaklamany choc sie do niego nie odzywam. Widze wszędzie kłamstwo, ludzie mym zdaniem mają zbyt wygórowane poczucie wartości a ich zasady, prawa i moralność to jedno wielkie zło i omijanie prawdy szerokim łukiem. Nienawidze gatunku ludzkiego a do ludzi czuje wstręt. podzieliłem sobie ludzi na dwie kategorie: na zakłamanych i na orginalnych i kazdego obcego czlowieka jak widze to od razu w glowie wrzucam go do ktorejs z tych beczek. zazwyczaj tej pierwszej. Nie śpie po nocach, albo śpie bardzo krótko, czesto spie w dzien. Czuje sie na tym świecie jak w pułapce z której nie ma ucieczki a zawsze jak staram sie cieszyc zyciem jak normalny człowiek to po jakims czasie trace nadzieje i uswiadamiam sobie ze sie okłamuje. Nikt mi nie pomoże bo ludzie dbają głownie tylko o swoje sprawy, byłem nawet u pani psycholog która też speclajnie nie zaangażowała sie w to zeby mi pomoc. Mam też objawy psychotyczne jak robiłem test scl 90 to psychotycznosc mi jak pamietam dosc wysoko wyszla ale skoro zdaje sobie sprawe z tego ze takie objawy psychotyczne mam to znaczy podobno ze nie jestem jakims schizofrenikiem bo schizofrenicy podobno nie zdaja sobie sprawy z ich urojeń i innych objawów (schizofrenik nie wie że ma schizofrenie) Każdy komu o tym powiem bagatelizuje cala sytuacje i twierdzi ze mlody jestem i to normalne w tym wieku ale ja po prostu wiem ze cos jest nie tak. stracilem nadzieje po tym jak pani psycholog nie udzielila mi zadnej pomocy i nie mam w ogole sily zeby znowu po jakis psychologach sie szwedać zreszta mi nie pomoga i tak. to co czuje to nie jest smutek żal ani żadna depresja. owszem czasem te emocje mi towarzysza jak kazdemu innemu ale to co opisuje to cos zupełnie innego. moja psychika samego mnie wykańcza to jest ciągła walka, zło. to kaleczy moją duszę i każe mi się tym rozkoszować. i sie tym rozkoszuje. a pozniej czuje ogromne zmęczenie. powiedzcie mi co mam robic czy to moze byc nerwica? nie mam objawów somatycznych. całość trwa już powiedzmy że od 3 lat. (wczesniej była głęboka depresja - nikt mi nie pomógł, sam ją zwalczylem) były chwile lepsze i gorsze ale ten stan nie ustąpi nigdy a sam nie jestem w stanie go zwalczyc. nie wiem w ogole co sie dzieje i nic nie rozumiem nie jestem w stanie podejmować decyzji i jestem w pułapce swojego myślenia które się zapętliło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×