Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój przypadek....BŁAGAM O POMOC


Failo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Na wstępie zaznaczę, że mam 17 lat i jestem chłopakiem.

 

Wszystko, całe problemy zaczęły się w wieku 12 lat kiedy to przyjechałem z sanatorium z powodu stwierdzenia zakażenia prątkiem gruźlicy. Od tamtego momentu nagle zacząłem się odchudzać,p onieważ miałem lekką nadwagę. W niecałe kilka miesięcy z 50 kg schudłem do 35 kg. Odmawiałem sobie posiłki, chciałem być jak najchudszy. Gdy widziałem się w lustrze to dostrzegałem tylko grubo. Rodziców nie słuchałem, gdy mówili, ze odchudzanie jest złe. W końcu doszło do tego, ze przy 165 cm wazyłem 28 kg. Rodzice wtedy siłą, agresją słowną i fizyczną wciskali i zmuszali mnie do jedzenia. Ja wymiotywałem, zwracałem posiłki. Ukrywałem jedzenie po kątach. W końcu przeszło mi to, ważyłem już normalnie.

 

Niestety od tamtego momentu rozwinęła mi się depresja. W miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Po ok. 3 kolejnych latach było tak, ze nie miałem już ochoty na nic. Po kolejnych 2 latach, Az do dnia obecnego popadam już w takie zalamania, ze mam za sobą 3 próby samobójcze. Mam dziewczynę, również chorą na depresję, przez co wielokrotnie popadamy w nieporozumienia.

Mało tego….wróciło to, co miałem na początku…..niejedzenie. Sprawa obecnie wygląda tak, ze im bardziej jestem chudszy tym radośniejszy i to pociąga mnie……ta radość z chudości i odchudzania. Widze znów siebie grubego. Obecnie waże:

54 kg przy wzroście 168cm.

 

I po prostu nadal mam ochote schudnąć, jednak tym razem nie prowadze już diet jak wczesniej a głodówki. Nie jem nic tylko piję samą wodę. A jeśli rodzice zmuszą mnie do zjedzenia czegoś to ide wymiotować lub zjadam 10 tabletek przeczyszczających. Temu wszystkiemu towarzyszą mi myśli samobójcze.

 

Błagam pomoc……nie umiem wyjsc z tej manii odchudzania. Walcze, ale nie widze sensu zycia jeśli nie schudnekolejne kg.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Failo, terapia coś daje po długim czasie,przy ed* to ze dwa lata-tak myślę.Na początku musisz się liczyć z pogorszenie,a dopiero później,po jakimś czasie widać efekty.

 

ed to zaburzenia odżywiania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym z tym skończyć, ale nieumiem.....wczoraj zjadłem kilka listków środków przeczyszczających, zeby obiad usunąć. Wieczorem myślałem,ze wezwe pogotowie bo zamiast rozwolnienia szybko bilo mi serce, bolal mnie zoladek i slabo mi bylo.

 

Jak zjem cokolwiek.....czuje rozpacz i złość, oraz wstręt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na pewno potrzeba Ci psychiatry i psychologa,zaczynasz przygodę z depresją i zaburzeniami dość wcześnie ale widać że twój stan jest poważny.Mówisz że miałeś próby samobójcze,w takim razie pewnie brałeś już trochę leków i byłeś w jakimś szpitalu psychiatrycznym,chyba że się mylę?Jeśli nie byłeś w żadnym szpitalu to powinieneś to poważnie rozważyć,poszukać dobrego szpitala w okolicy,takie szukanie na pewno potrwa trochę ale warto.Ja gdybym był na twoim miejscu nie wahałbym się nawet przez chwilę tylko cisnął bym do szpitala,nawet kosztem roku szkolnego w plecy.Z taką psychiką nie da się żyć,nie licz na to że to samo przejdzie albo że będziesz mógł tak wegetować do konca życia.Musisz się leczyc bo jak nie to po tobie facet.I to musi być poważne leczenie.

zaciekawiło mnie jedno...mówisz że wszystko zaczęło się po zakażeniu....nie jestem lekarzem ale niektóre choroby,zatrucia mogą uszkodzić mózg i spowodować depresje i inne tego typu rzeczy.Warto by o to zapytać psychiatrę.

Nie umiem poradzić ci w sprawie anoreksji,trudno mi uwierzyć że facet może chcieć być bardzo szczupły,bardziej pociągający wygląd ma facet dobrze zbudowany a nie anorektyk.Ale wiadomo psychika to cieżka materia nie wiadomo co siedzi Ci w głowie i powoduje to wszystko.Nie ważne co to jest musisz się tego pozbyć.Dobry psychiatra,psycholog i pewnie przez jakiś czas też dobry szpital są moim zdaniem jedyną szansą dla Ciebie.Wierze że możesz wyjść na prostą,zaburzenia depresyjne i anoreksja są to choroby dobrze poznane i stosunkowo łatwo wyleczalne wieć jest szansa dla Ciebie.Naprawde bardzo możliwe że za rok dwa to co dziś przeżywasz będzie tylko nieprzyjemnym wspomnieniem.Wiem co mówię bo sam przeżyłem poważną depresje,był czas że lekarka już powoli zaczynała rozkładać ręce ale w końcu się udało i jest sporo lepiej studiuje,rozwijam się.Nie jest bajkowo ale jest ok,także myślę żę tobie też można pomóc potrzeba czasu i zaangażowania twojego i lekarzy.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym z tym skończyć, ale nieumiem.....wczoraj zjadłem kilka listków środków przeczyszczających, zeby obiad usunąć. Wieczorem myślałem,ze wezwe pogotowie bo zamiast rozwolnienia szybko bilo mi serce, bolal mnie zoladek i slabo mi bylo.

 

Jak zjem cokolwiek.....czuje rozpacz i złość, oraz wstręt.

 

Następnym razem może być jeszcze gorzej.

 

Zaburzenia odżywiania to poważny problem.

Zgłoś się na terapię, poszukaj dobrego dietetyka, który specjalizuje się w zab. odżywiania (anoreksji).

 

Anoreksja czasami kończy się śmiercią. I nie jest to szybka, bezbolesna śmierć...

 

Failo, mam nadzieję, że zdecydujesz się na leczenie, będziesz szczery i uda Ci się wyjść z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony chce żyć i walcze. Kiedyś miałem pasję, ale od momentu gdy nie wychodziło mi już to co lubię robić to skończyłem z nią. Tym samym całkowicie spadła mi wola walki. Teraz już resztkami walcze, ale czuje.....ze nie widze juz sensu w walce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym z tym skończyć, ale nieumiem.....wczoraj zjadłem kilka listków środków przeczyszczających, zeby obiad usunąć. Wieczorem myślałem,ze wezwe pogotowie bo zamiast rozwolnienia szybko bilo mi serce, bolal mnie zoladek i slabo mi bylo.

 

Jak zjem cokolwiek.....czuje rozpacz i złość, oraz wstręt.

 

Czy pracowałeś kiedykolwiek nad emocjami o których wspominasz? Zastanawiałeś się skąd się biorą te emocje?

To efekt doświadczeń a bycie chudym połączyłeś sobie z "dobrym" stanem. Twój umysł to zakodował i Ty teraz jesteś świadomy, że taki sposób działania nie jest dla Ciebie korzystny ale też czujesz pozytywne emocje gdy masz świadomość tego że jesteś chudy. Twój umysł realizuje podświadomy problem.

Są bardzo proste metody na pozbycie się tego rodzaju zaburzeń. Jeśli chcesz mogę tu o nich napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Totalne dno...

 

Jeszcze wczoraj zaciekle walczyłem poprzez zajęcie myśli dawną pasja(interesowałem sie naukami scisłymi), ale niestety.....błędnie rozwiązane zadania jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, ze 2 lata zmarnowałem na to, ze jestem beznadziejny i nikim.

 

Nie mam ochoty na nic. Nie mam niczego, czym mógłbym walczyć.

 

Totalne nic :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×