Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia seksualne?


Gość Laima

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak zacząć.

 

Dla mnie seks dla przyjemności nie istnieje.Kiedyś ,dobre 8 lat temu,spróbowałam jak to jest kiedy jestem dorosła.Po tym siedziałam i się przypalałam.Brałam wtedy narkotyki,piłam dużo alkoholu.Po tym zdarzeniu, miałam ochotę sprzedawać swoje ciało za narkotyki.Stoczyć się na tyle żeby nie było odwrotu i się zabić.Tydzień z dwa później na wycieczce poznałam chłopaka który mnie zauroczył.Pomyślałam ,że nie jestem skazana na taki los,że mam wybór i zasługuję na kogoś porządnego.Przestałam pić,brać narkotyki.

Od tej pory z nikim tego nie robię.Czuję wstręt .Jest to dla mnie niedopuszczalne.

Teraz kiedy następne fakty mi się przypomniały,z okresu dzieciństwa,nadużycia ze strony ojca,coraz bardziej mnie ciągnie aby sprzedawać swoje ciało.Mam poczucie,że moje ciało jest przedmiotem.Nie czuję kontaktu ze swoim ciałem.Nie chodzi o zarabianie w ten sposób pieniędzy.Wzięłabym pieniądze i bym je chyba podarła,albo spaliła.Tu chodzi o coś innego.Cały czas czuję się jak prostytutka.Mam ochotę siebie zgnębić.Myśli są różne,albo wyjść na ulicę,albo związać się z mężczyzną ,którego znam,jest on alkoholikiem,karanym,nie obca mu przemoc wobec kobiet i "po tyranie".

Z drugie strony zastanawiam się czy nie dochodzą do głosu naturalne ,ludzkie potrzeby,u mnie wypaczone,ale jednak.Seks musi za sobą nieść ból fizyczny,cierpienie.

Czy jest to zachowanie autodestrukcyjne?Czuję,że cięcie,przypalanie,"trucie" przestało mi wystarczać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypaczony stosunek do własnego ciała, chęć sprzedawania się, odczucie wstrętu przed seksem, przedmiotowe traktowanie siebie, nieodczuwanie przyjemności w związku z bliskością fizyczną, poczucie bycia prostytutką czy powiązanie seksu z cierpieniem i bólem może wiązać się z tragicznymi doświadczeniami z dzieciństwa, swoistą traumą, która znajduje odzwierciedlenie w sferze seksualnej. Myślę, że w tej sytuacji potrzebna byłaby kompleksowa terapia psychologiczna i seksuologiczna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem,że potrzebuję pomocy,ale jak się przełamać skoro przeważa chęć zniszczenia siebie?Sprzedawanie swojego ciała to najgorsza rzecz jaką mogę sobie zrobić i to mnie do tego przyciąga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samara22, nie poruszałam,wstydziłam się,a teraz,jak pisałam,nie chodzę na terapię.Mam spotkanie z terapeutką za dwa tygodnie,nie wiem jeszcze czy powiem,czy starczy mi odwagi.Jutro mam wizytę u psychiatry ,jestem pewna,że nie powiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty, z tego co zrozumiałem, nie jesteś prostytutką. Rozumiem, że niektórzy po prostu mogą siebie z nimi identyfikować zarazem nimi nie będąc, i jest to dla nich czymś negatywnym, ale co jest złego w prostytutkach? Tyle tylko, że to już raczej coś na inny temat.

 

Z tego co tu wyczytałem, zrozumiałem że sadomasochizm powinien być leczony. Zaskakujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o wypowiedź przede wszystkim forumowego eksperta, który odniósł się do sadomasochizmu. Masochizmu właściwie.

 

Anhedonia. Prawdę mówiąc, dowidziałbym się pozytywu, gdyby wystąpiła w moim przypadku (w kontekście seksualnym). Ale to detal. Nie mam jej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ołóweks, tez jestem samotna,mi to na rękę ta samotność ,nie chcę związku wiadomo,że bym musiała

 

 

Chodzi o to, że masz te potrzeby, ale wmawiasz sobie, że ich nie masz?

nie mam potrzeb,chodzi tylko o podniecenie,na pewno nie mam potrzeb

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność bywa na rękę z różnych powodów. I chciałbym, by mi zaczęła odpowiadać.

 

A raczej nie przestała odpowiadać, bo na chwilę obecną nie przeszkadza mi ten stan rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co tu wyczytałem, zrozumiałem że sadomasochizm powinien być leczony. Zaskakujące. (...) Chodzi mi o wypowiedź przede wszystkim forumowego eksperta, który odniósł się do sadomasochizmu. Masochizmu właściwie.

To maja ostatnia wypowiedź, w której nie padają słowa masochizm czy sadomasochizm:

Wypaczony stosunek do własnego ciała, chęć sprzedawania się, odczucie wstrętu przed seksem, przedmiotowe traktowanie siebie, nieodczuwanie przyjemności w związku z bliskością fizyczną, poczucie bycia prostytutką czy powiązanie seksu z cierpieniem i bólem może wiązać się z tragicznymi doświadczeniami z dzieciństwa, swoistą traumą, która znajduje odzwierciedlenie w sferze seksualnej. Myślę, że w tej sytuacji potrzebna byłaby kompleksowa terapia psychologiczna i seksuologiczna...

Ołóweks, napisałam tylko tyle, że Laima nie odczuwa, jak sama przyznała, przyjemności w kontaktach seksualnych, że seks to dla niej cierpienie i ból. Nie napisałam, że aby osiągnąć rozkosz seksualną, Laima musi zadawać sobie ból i cierpienie - a to implikuje masochizm. Zatem nie wypaczaj sensu moich słów. I jeszcze jedno, gwoli uściślenia. Na dzień dzisiejszy masochizm (F65) jest uznawany za zaburzenie preferencji seksualnych, które wymaga leczenia. Dyskusje, aby wykreślić masochizm z klasyfikacji chorób nadal trwają. Na razie uznaje się to za chorobę... Nie napisałam zatem, że Laima cierpi na masochizm, że musi cierpieć katusze podczas bliskości seksualnej czy być poniżana, by odczuwać podniecenie... Chyba mnie nie zrozumiałeś..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×