Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mi jest:(


elportero

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkim forumowiczów:)

 

Z góry przepraszam jeżeli założyłem temat w nieodpowiedniej kategorii, bo tak naprawdę nie wiem co mi jest i chciałbym abyście pomogli mi to odkryć, być może z Was, miał kiedyś podobne objawy, podobną sytuację. Byłbym bardzo wdzięczny za każdą pomoc.

 

Mam na imię Tomek i mam 22 lata. Od dobrego 3 lat czuje się fatalnie, ale dopiero teraz postanowiłem coś z tym zrobić. Aby opisać mój problem zacznę od sposobu w jaki spędzam typowy dzień.

 

Godzina 9:00 Pobudka

Godzina 10:00 Zabieram się za pracę (śniadań nie jem, jakoś nigdy nie mam ochoty). Pracuje przez internet dla zagranicznej firmy, pisuje dla różnych portali, pierwszą fazę pracy kończę gdzieś koło 15:00 (w między czasie przerwa na obiad iiiiiiii!!!! w każdej sekundzie wolnej refleksja nad swoim życiem. Po prostu co chwilę rozmyślam o tym co przykrego mi sie zdarzyło o tym gdzie zajdę, co osiagne itp) Do pracy się zmuszam robię to nie chętnie (mimo iż tematyka o której pisze, zawsze była dla mnie bardzo interesująca). Nie mogę się nad niczym skupić i nic nie robię do końca. Zabieram się za jakaś tematykę z wielkim entuzjazmem a za 5 minut stwierdzam "ehhh nie chce mi się tego robić, to się nie uda".

 

Godzina 15:00 Kończę pierwszą prace i np włączam film (pisze tutaj nie przypadkowo, bo często zdarza mi się, że na przykład oglądam film i zaczynam go przewijać, tak jakbym nie mógł doczekać się końca)

 

Godzina 17:00 Zaczynam prace dla drugiej firmy kończę coś o 23:00 lub czasem 1 w nocy i idę spać.

 

Jeżeli chodzi o życie towarzyskie, to nie jestem typem człowieka, który zamyka się w pokoju. Chętnie wychodzę do kina czy na dyskotekę.

 

Co do bycia w związku to może i nie mam jakiegoś zbyt dużego doświadczenia, ale też nie jestem laikiem. Ostatni raz w związku byłem 3 lata temu ( wiem sporo!), zostałem zraniony i teraz mimo, że często mówię sobie, ehh fajnie było by kogoś poznać to za chwilę odechciewa mi się wszystkiego podobnie jak z pracą.

 

Podsumowanie problemów

 

- koncentracja

- ciągłe refleksje nad życiem

- poczucie samotności (lecz brak chęci na zmienię czegoś ) (to poczucie jest czasowe, nie jest cały czas)

- Wybuchowość (bardzo często czepiam się o bzdury, wybucham bez powodu)

- Lubię cisze i spokój ( Często zamykam się w pokoju i słucham muzyki, czuje się dobrze nawet jak przez 24h nikt do mnie się nie odzywa).

 

Mam już serdecznie tego dość, wiem jaki potencjał we mnie drzemie, wiem na czym się znam i jak mógłbym to wykorzystać, ale zawsze szybko rezygnuje z pomysłów na realizacje jakiegoś projektu, czuje że to nie ma sensu etc. Chcę zacząć żyć normalnie. Może ktoś z Was miał podobne objawy i wie co mi dolega?

 

Pozdrawiam i z góry dziękuje za każdą pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elportero, Witaj na forum!

Pierwsze co nasunęło mi się na myśl podczas czytania Twojego postu i przemyśleń z nim związanych to monotonia.

Monotonia, która przejawia się taką stałością w Twojej pracy.

Nie wiem, być może patrzę na Twoją pracę przez pryzmat mojej.

Ponieważ ja lubię mieć kontakt z ludźmi szczególnie zastanowiłam się nad kwestią pracy w odosobnieniu.

Może inaczej byłoby , gdybyś pracował w jakimś biurze, w którym miałbyś kontakt z człowiekiem, z ludźmi? Zawsze to inaczej.

Nie napisałeś nic o swoich pasjach, zainteresowaniach , hobby.

Może wystarczy zmienić miejsce pracy? Nie wiem czy akurat w Twoim przypadku dałoby to owocne skutki.

Może wpadłeś już w taki etap tej monotonii, że nie odczuwasz chęci zmiany, nie masz motywacji.

Człowiek oprócz samozaparcia musi przecież mieć motywację, a Ty ją chyba utraciłeś.

Wybuchowość Twoja może iść w parze z tą monotonią, jesteś zły i sfrustrowany takim złudnym poczuciem stabilizacji, niezmienności, jednostajności.

Masz taką trudność z pokazywaniem emocji. Coś Cię męczy, może nie masz się komu spoufalić, wygadać , ponarzekać. Wszystko tłamsisz w sobie, a potem jedna pierdołka i wybuchasz.

Oczywiście to są moje przemyślenia. Wcale tak nie musi być.

Może, gdybyś spełniał się w swoich pasjach byłoby inaczej?

Napisałeś, że czujesz się dobrze nawet przez 24 godziny, jeśli nawet tyle czasu nikt się do Ciebie nie odzywa.

Zauważyłeś, żebyś stronił od kontaktów z ludźmi?

Czasem samotność, takie odosobnienie dla odpoczynku jest wskazane, jednak, jeśli unikasz kontaktów z niewiadomych dla Ciebie przyczyn to nie jest to pozytywny symptom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam i dziękuje za szybką odpowiedź:)

 

Faktycznie być może jest to monotonia.

 

Praca

Tutaj mamy kilka powodów dla których nie chciałbym ich zmieniać. Po pierwsze dlatego, że nigdzie indziej nie znajdę pracy w Polsce w tej branży, firmy z branży w której mam doświadczenie, która mnie fascynuje. Zawsze starałem się odchodzić od schematu narzucanego przez społeczeństwo, dlatego zakończyłem naukę na szkole średniej i całkowicie poświeciłem się tematyce która mnie fascynowała. Firmy zagraniczne to doceniają i bez problemu znalazłem pierwsza, drugą i trzecią pracę. W Polsce niestety nadal liczy się papierek i pewnie gdybym zmienił pracę to musiałbym pracować w czymś co w ogóle mnie nie interesuje a co gorsza za psie pieniądze.

 

Pasje, Zainteresowania, Hobby

Podstawową pasją i hobby jest poker, pamiętam pierwsze kroki, naukę tej gry itp (Najgorsze jest to, że niestety od 5-6 miesiecy nawet na to straciłem ochotę). Pozostałe hobby i zainteresowania są bardzo typowe. Kino, dobra kolacja w restauracji, muzyka. Chętnie też przynajmniej raz w roku wyjeżdżam do Zakopanego, wchodzę na jakąś górę, kładę się na trawie, łapie oddech i rozmyślam o swoim życiu.

 

Dodatkowe objawy

Przypomniałem sobie jeszcze kilka objawów

 

- Załóżmy, że budzę się na przykład o godzinie 09:00, niby wiem, że mogę iść spać dalej ale nie mogę, zaczynam myśleć. Zawsze pierwsze co robię po przebudzeniu to od razu zaczynam myśleć o swoim życiu, serce mi mocniej bije zaczynam się wiercić i z dalszego spania nici;]

 

- Przypomniałem sobie też fakt dotyczący ego (charakteru) bardzo często mam tak że jednego dnia patrze np w lustro, wiem że zrobiłem dobra robotę i mówię sam do siebie w myślach " Jesteś super, świetnie ci to wyszło" a drugiego dnia "Jestem za leniwy, nic nie osiągnę, przecież na nic nie mam ochoty"

 

Odnosząc się jeszcze do kontaktu z ludźmi, nie jest tak, że ich unikam po prostu, ale rozmawiam np z kimś. Załóżmy że jest w domu ktoś z rodziny rozmawiam z nią niby słucham ale w głębi myślę sobie " ehhh niech sobie już pójdzie, wole sobie posiedzieć sam"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elportero, A może odnosisz wrażenie, że się nie rozwijasz, że to, co robisz nie jest rozwojowe?

Co np. stoi na przeszkodzie, żebyś skończył jakieś studia?

Mając pracę o takim charakterze z pewnością byś sobie poradził, udałoby się Tobie i studiować i pracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co stoi na przeszkodzi?

 

Zawsze starałem się odchodzić od schematu narzucanego przez społeczeństwo, dlatego zakończyłem naukę na szkole średniej i całkowicie poświeciłem się tematyce która mnie fascynowała.

 

Po prostu nie potrafię uwierzyć w siłę polskich uczelni, programy nauczania są dobre dla tych co chcą nic nie robić niestety. Polskie uczelnie nie uczą niczego i przygotowują do zawodu kasjer ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Po prostu nie potrafię uwierzyć w siłę polskich uczelni, programy nauczania są dobre dla tych co chcą nic nie robić niestety. Polskie uczelnie nie uczą niczego i przygotowują do zawodu kasjer ;]

Skąd to przeświadczenie?

Przecież nie studiowałeś! ;)

 

Ja mam inne zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć. mam dla Ciebie propozycję. mówisz ,ze codziennie zastanawiasz sie nad swoim "zasranym" życiem(tak twierdzisz). może na początek wyznacz sobie jakiś cel. nie musi to byc jakieś wielkie marzenie,które jest trudne w realizacji.

zacznij po prostu od małych kroków: np. zamiast oglądac film w domu -idź do kina.

uwazam że zamykasz się w swojej skorupie. Człowiek jest "zwierzęciem" stadnym- musisz powoli wyjsc do ludzi.

pomyśl np. jak wyglądałby twój dzień ,gdyby miał być ostatnim w twoim życiu?

:smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×