Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie mogę wstać i zupełnie nie wiem co się dzieje


Voceana

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

piszę bo chcę mieć mały kontakt z rzeczywistością, żeby chociaż trochę opanować to co teraz się dzieje... A wiem że nie radzę sobie i nie wiem do kogo się w tym momencie zwrócić. Mój chłopak jest już tym zmęczony, więc jak jesteśmy razem staram się jakoś trzymać, po drugie z nim udaje mi się to, jak zostaje sama w momencie kiedy wychodzi do pracy chyba tracę zupełnie kontrolę nad sobą a przede wszystkim nad czasem.

 

Trudno mi się pisze bo muszę się skupić, ale wracając do rzeczy... Nie potrafię wstać z kanapy, usiłuję od trzech godzin. Na początku niby miałam coś do zrobienia w internecie... Później się położyłam całkowicie i się zaczęło, nie tylko ogólne przybicie i ból w klatce piersiowej który mi zwykle towarzyszy razem z lękiem, co wydawałoby się normalne w moim depresyjnym stanie, ale chyba mam halucynacje, może nawet nie chyba bo mówię do siebie... rozmawiam z kimś zupełnie o rzeczach nie dotyczących mojego życia codziennego. Potem staram się wstać, opanować się i zająć się jakimiś obowiązkami domowymi, czuję że jestem głodna, a nawet nie potrafię wstać żeby zrobić sobie jeść... Rozglądam się po pokoju i po prostu nie mogę wstać, tak jakby kanapa była wyspą otoczona głęboką wodą. Więc się poddaje, kładę się, włączam muzykę próbując się uspokoić, ale wtedy znowu się zaczyna, ta rozmowa... Po jakimś czasie znowu staram się wstać, opanować i wrócić do rzeczywistości. Dlatego wymyśliłam żeby napisać tutaj... Pisząc muszę się skupić... Ale co będzie jak właśnie skończę. Nie wiem co robić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wczoraj też gadałm sama do siebie,ale to było spowodowane moim zyłm samopoczuciem, halucynacji zadnych nie małam, po prostu musialam się wygadac bo tak źle siię czułam,że myśłałam,ze zejdę, chyba masz początki depresji idź do lekarza bo będzie sie poglębiać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i to jest ten problem, że nie mam początku depresji, a raczej mi się odnawia i pogłębia... Sama myśl o tym mnie przeraża, bo w tym roku minęło 10 lat kiedy to wszystko się zaczęło. wielu lekarzy, różne leki, cztery razy w tym czasie byłam w różnych szpitalach... Nie wiem co robię źle że nie potrafię to przezwyciężyć... A tak naprawdę co roku wychodzi ze mnie coś nowego. Chcę żyć... To jest najśmieszniejsze.. Że chcę żyć, a dzieje się ze mną coś wbrew mojej woli... Nie godziłam się z tym przez te lata, kiedy próbowałam popełniać samobójstwo nie byłam sobą, a kiedy mam resztki zdrowego rozsądku to walczyłam... A nic nie pomagało. Żyję teraz w strachu, że kolejne moje plany się posypią, mój kolejny związek się zakończy, znowu wyląduję w szpitalu i znowu będę musiała zaczynać wszystko od początku... a mam 25 lat i przez to wszystko boję się że tak naprawdę nie mam wpływu na własne życie, nie mogę planować, nie mogę odpowiedzialnie żyć bo i tak przyjdzie ten niszczycielski czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Voceana,

to szybko leć do lekara po lki zanim Cie porządnie dopadnie ta depresja, ja ma pierwszy raz w zyciu depresje i to nie jest fajnie, dodatkowo somaty mi sie właczja u mnie przedewszystkim układ trawienia ,ale to mam o liceum takze z tym da sie zyc a depresja wykańcza ja mam po raz pierwszy i z chcięcia bym z tego wyszła, ale nie potrafię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×