Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak znaleźć ukojenie?


Beata_41

Rekomendowane odpowiedzi

na... związku z żonatym mężczyzną który z poczucia winy utrzymuje tamtą rodzinę kosztem czasu spędzanego ze mną, mieszkam z nim od roku i nie mam dość siły by to skończyć! Czuje się winna za całą tą sytuację ale nie wiedziałam że tak to będzie wyglądać. Jak go poznałam mieszkał sam (u kolegi) jak mówił, jest w separacji i wkrótce zakłada rozwód, dodam że jest starszy ode mnie o 10 lat i wydawał się dojrzały w tym co mówi, ma 27 letnia córkę i jak twierdził niekochająca żonę. zamieszkaliśmy razem rok temu, święta Bożego Narodzenia spędziliśmy razem z moimi dorosłymi synami, a na koniec lutego z tel. do pracy od mojego faceta dowiaduje się że wraca do żony. Przeżyłam to strasznie miesiąc siedziałam na zwolnieniu, łykałam leki na sen, a nawet w akcie desperacji jeździłam autem w takim stanie pod jego dom, płakałam i chciałam odejść z tego świata, pomogły mi dzieci, pomaleńku się pozbierałam i wrócił skruszony kochający mój mężczyzna, nie chciałam z nim być - tak mówił rozum ale serce, tyle obiecywał tyle mówił i co uczucie wzięło górę uwierzyłam, chciałam wierzyć i teraz mam, niepewność, beznadzieje, czuje się tak mała, "wy-żuta" z uczuć resztek honoru. Z obietnic nici, rozwodu nie będzie bo jak twierdzi on o to nie wniesie (czeka jak zrobi to żona), a teraz jeszcze praca, za córkę, na córkę na rzecz tamtego domu. Do tego jego teksty że jak by tylko chciał to one czekają na jego powrót, że czuje się winny że odszedł, że kiedyś to się ułoży one się przyzwyczaja i ten jego tekst czas, czas pokarze. Mam dosyć tego "związku" nie tak miał wyglądać, daje mi upokorzenie ból. A ja nie mam dość siły by z tym skończyć! Stałam się nieufna, zawzięta, złośliwa, smutna zła, załamana, nie lubię siebie, nie lubię się śmiać, zamykam się w domu po pracy i udaje że jestem szczęśliwa, często płaczę, mam zmienne nastroje zaczęłam podupadać na zdrowiu i to dość poważnie. Jak zebrać siły by skończyć ten związek, pozbierać się i zacząć uśmiechać. Pomocy bo tonę!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie spokój z tym żonatym mężczyzną..jak sama widzisz zbyt wiele osób przez to cierpi..to niezdrowy układ..prowadzący donikąd.Chcesz nadal tak się szarpać?zastanów sie..nie jedyny facet na świecie..wolny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beata_41, Tak mi przykro, rzeczywiście znajdujesz się w niekomfortowej sytuacji.

Jeśli czujesz się tak jak opisujesz, to nie zazdroszczę.

Masz rację, rozum podpowiada co innego niż serce.

Nie stawiaj mu ultimatum, to on sam musi zadecydować.

Nie czuj się jak wytarta ścierka.

Poznałaś go w innych okolicznościach, wszystko wskazywało na to, że jego decyzja jest dojrzałą, a on cały czas się nie może zdecydować.

Postaraj się go też zrozumieć.Nie bronię go. Myślę, że nie chciałabyś usłyszeć kiedyś, że przez Ciebie zakończył tamten związek, jeśli zaczęłoby coś w Waszym związku szwankować. Rozumiesz co chce Ci powiedzieć?

Daj sobie czas na pozbieranie się z tej trudnej dla Ciebie sytuacji.

Przeżywasz teraz stratę. Masz prawo być wściekła, zła, czuć się niedoceniona.

Jeśliby Twój stan utrzymywał się dłużej, to idź do psychiatry lub/i psychologa/terapeuty.Ten ostatni pomoże Ci przejść przez to , co przeżywasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi. Tak czuje się nie doceniona i brak mi sił by się uśmiechać by żyć, nic mnie nie cieszy, to jak zawieszenie w czasie beznadzieja. Chciałabym znaleźć w sobie tyle siły by powiedzieć dość, by powiedzieć odejdź do nich, niech chociaż one w tym trójkącie będą szczęśliwe. Lecz za razem boje się samotności bo wiem jak ona wygląda!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beata_41,

uciekaj....bo on z ciebie wszytsko wysysa...

zmienił nagle front...jakby mu sie odwidzialo...

"czas pokaze" .... eh....uciekaj....

tak mozna mówic tylko na poczatku

potem to juz swiadczy o zawieszeniu...niepewnosci

wiem ze trudno i tragicznie i boli

ale on cie zniszczy i zatruje

a potem rzuci w twarz ze kiedys byłas inna....ze sie zmieniłaś....

uciekaj zanim sie gorycz przez ciebie przeleje

zanim wzrokiem zatrujesz wszytsko co kochałas

i zanim przestaniesz poznawac sama siebie we wszystkim

co robisz, czujesz, myslisz

uciekaj

póki jeszcze zostało ci choc troche siebie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beata_41, Uciekaj od niego nie słuchaj w tym wypadku serca. To wstrętny egoista który wszystkich rani w okół siebie. Bez wstydu i bezkrytyczny dla siebie powinien wejść mysią dziurę i z niej już nigdy nie wychodzić. Zniszczy wszystkich którzy go kochają. On wykorzystuje to że go kochasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beata_41,teraz nie czujesz się samotna tkwiąc w takim chorym układzie?a wcale nie musisz być sama..poznasz kogoś Twoje życie się wypełni.Zakończ to..powodzenia.

 

-- 28 paź 2011, 02:21 --

 

Też polecam psychologa łatwiej będzie Ci uporać się ze swoimi emocjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakończyłam ten związek, zawiozłam mu jego ubrania, a teraz czuje się podle, samotnie i żałuje decyzji, co z sobą zrobić? teraz mam takie myśli że jednak był ze mną nie z żoną, a córce pomagał a ja nie potrafiłam go zrozumieć. nie pisze do mnie nie odzywa się jak to rozumieć, to znaczy że nic dla niego nie znaczyłam? Pomocy bo oszaleje z tymi myślami!!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mądra decyzja odważna.Podziwiam.Teraz skoncentruj sie na tym aby nie myśleć o tym egoiście,pasował mu taki układ..zajmij myśli czymś,bądź z przyjaciółmi..psycholog też mogłby pomoc wyciszyć emocje.Pisz jak potrzebujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×