Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęc do pracy


rav71

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Odkąd pamiętam mialem straszne problemy związane z pracą i na wstepie chciałbym podkreślić, iż nie polegają one na lenistwie (a moze jednak troche tak). Jakis element lenistwa i wygodnictwa zapewne występuje w tej niechęci, lecz zauwazylem, ze ten uraz tyczy się głownie pracy zawodowej, a nie działania samego w sobie. Np miewałem okresy kiedy robiłem w domu remonty i czułem z tego powodu satysfakcję.Nawet sam wyszukiwałem sobie nowe zadania do wykonania, co swiadczy chyba o tym, ze nie jestem jakimś leniuchem do potęgi.

Sytuacja gorzej się przedstawia jezeli chodzi o pracę zawodową, a już szczególnie w zespole. Odczuwam ciagłe napięcie psychiczne, ze za chwile się w czyms pomylę, ktos mi zwróci uwagę i źle skomentuje to co robię.

Mam czasem chwilowe przebłyski motywacyjne, kiedy bardzo chcę pracowac, ale wystarczy kilka dni, a czasem nawet godzin, aby mój cały zapał gdzieś zgasł. Wtedy czuje, ze kazda czynnosc wykonuje o wiele wolniej..

Szybko się męcze tez fizycznie i psychicznie..Jak przez parę godzin jeszcze daje radę skupiac swoja uwagę i przyzwoicie działać, tak pod koniec dnia potrafię się zawieszac po kilka razy i mało komunikatów do mnie dociera.

Ten problem bardzo mnie męczy, ponieważ mam 26 lat, a nigdzie na dłuzej miejsca nie zagrzałem. Jedynie w ochronie pracowałem prawie 2 lata, ale stamtąd się wyniosłem również na własne zyczenie.

Do tego nic nie jest w stanie mnie skutecznie zachęcić do pracy. Ani grozby, ani kary, , ani wysokie wynagrodzenie oferowane przez pracodawce nie skutkują w moim przypadku . Czuje sie jak pasozyt..z jednej strony chce zyc jak dojrzały facet, a z drugiej czuje sie do tego kompletnie niezdolny.

I teraz nie wiem. Czy mam po prostu zagryzc zęby i na tzw duposcisku chodzic do pracy, czy isc do jakiegos specjalisty, psychoterapeuty,etc. i leczyc te moje chore jazdy.

Pewne zachowania, a szczególnie skłonnosc do unikania sytuacji stresogennych, bardzo się utrwaliły w mojej głowie. Stały się jakby moją drugą naturą, a tak na dłuzszą mete nie dam rady pociągnąć.

Proszę o szczere opinie i z góry dziękuję :) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co motywuje ludzi do pracy to chęć posiadania tego czy owego, czy konieczność utrzymania siebie i swojej rodziny. Ja sam nie pracuję zawodowo od ponad 15 lat. Miałem w tym czasie całkiem długie wątki pracy jako wolontariusz, bo coś trzeba w życiu robić, ale generalnie mam podobnie i przez te 15 lat recepty nie znalazłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na pierwszy rzut oka to wydaje mi się, że unikając pracy bronisz się przed przykrymi doświadczeniami związanymi z interakcją z ludźmi. To tylko moja hipoteza, za mało wiem by to ocenić, radzę ci udać się na konsultację z psychologiem może on coś doradzi lub zobaczy co skrywa twoja podświadomość i co cie blokuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja już sam się czasem w tym gubię i zastanawiam ile procent mojego problemu stanowi lenistwo. Może po prostu jestem patentowanym leniem i szukam usprawiedliwienia doszukując się zaburzenia psychicznego.

Pamiętam jednak te okresy, kiedy z własnej i nieprzymuszonej woli chciałem pracować. Czułem wręcz wewnętrzny zapał i poczucie obowiązku. Był lęk, obawy, ale temu towarzyszyło silne wewnętrzne przekonanie o slusznosci podejmowanego ryzyka. Zalezało mi na pokonywaniu swoich barier psychicznych, a obecnie wszystko mi zobojętniało.

Może po prostu wybieram sobie złe zawody i konfrontacja z rzeczywistoscią rodzi we mnie zniechęcenie..Ech, ale to wszystko co juz przezyłem, zamiast mnie zbliżać do odkrycia swojego powołania zyciowego, tak naprawde mnie oddala. Czuję z kazdym dniem, ze coraz mniej wiem o sobie. Czesto mysle, ze do niczego się nie nadaję, a jesli juz, to na krótko, bo bardzo szybko ulegam czemus co przypomina wypalenie, znudzenie.

Mam bardzo słomiany zapał ..to bardzo dziecinne zachowanie, ale trudno mi zapanowac nad tym szybkim nudzeniem mi się wielu rzeczy.

Mam pełną swiadomosc, ze powinienem się zmienic, ale nie wiem od czego zacząć..perspektywa rozpoczynania n-tej pracy z kolei i porzucania jej po 1 lub paru dniach nie jest zbyt pocieszająca,a z drugiej strony bezrobocie i siedzenie w domu dobija mnie jeszcze bardziej.

Moze serio powinienem pójść z tym do psychologa lub psychiatry. Mam coraz większe wyrzuty sumienia, ze się tak zachowuję jak pasożyt i nie stać mnie na poważne, dojrzałe podejscie do pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam rav71!

 

Nie sądzę, by twoje „kłopoty zawodowe” wynikały z solidnego lenistwa i migania się przed pracą, tym bardziej, że sam stwierdziłeś, że praca typu remont domu sprawia ci satysfakcję. Możliwe, że nie znalazłeś jeszcze do tej pory niszy zawodowej dla siebie, która dawałaby ci zadowolenia, która by nie nudziła i nie doprowadzała do szybkiego zadowolenia. Ale może być też tak, że unikanie pracy to sposób na radzenie sobie ze stresem, który przeżywasz w związku z koniecznością wchodzenia w interakcje z ludźmi. Unikając pracy, unikasz kontaktów z ludźmi, unikasz ich oceny, konieczności występowania przed audytorium, dbania o swój wizerunek. Możliwe, że problemy zawodowe, pozostawanie bez pracy czerpie swoje źródła z przyczyn zlokalizowanych znacznie głębiej. Dlatego na początek zachęcałabym po prostu do konsultacji z psychologiem, np. w najbliższej poradni zdrowia psychicznego.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję za wszelakie odpowiedzi. Po przeczytaniu artykułu na temat prokrastynacji jestem sklonny twierdzić, ze 90% pasuje do mnie. Jedynie co się nie zgadza, to ze głownie przypadłość ta dotyczy osob, uchodzących w dziecinstwie za zdolnych. Ja moze nie byłem jakimś tłukiem, ale nigdy moje wyniki w nauce nie wybijaly się ponad przeciętną. Poza tym szczegółem, wszystkie objawy prokrastynacji pasują do mnie jak ulał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rav71 mam coś podobnego co ty... Również chciałbym pracować ale jak już pomyślę o pracy to robi mi się słabo jestem cały roztrzęsiony :-(. W domu czasem coś podłubie, coś naprawię bo z zawodu jestem elektronikiem :-) no ale jak mam się do tego zabrać to cały się trzęsę ręce mi latają... Zażywam magnez od paru miesięcy ale nadal bez mian!!!

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też przejawiam niechęć do pracy. Ogólnie sama praca jako praca mnie nie przeraża jak pracowałem to nawet za pracowitego mnie uważano. Ale nie znoszę kontaktu z ludźmi zwłaszcza z przełożonymi, patrzenia na ręce, boje się że mi dadzą jakieś działanie któremu nie podołam, zostanę wyśmiany i obgadany. Jak pracowałem to uważałem że inni lepiej, szybciej ode mnie pracują są mądrzejsi a ze mnie się nabijają i uważają za jakiegoś niedorozwiniętego. Mam w większości złe doświadczenia z pracy często byłem wyśmiewany, krzyczano na mnie i wykorzystywano. Poza tym żadna praca którą wykonywałem mi się nie podobała na dłuższą metę, nudziła mnie w ogóle nie interesowała, często nie myślałem o ty co robię przez co inni patrzeli na mnie jak na jakiegoś opóźnionego w rozwoju. Ogólnie to uważam że do żadnej pracy się nie nadaje i ciężko mi się teraz wziąć za jej szukanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, Wydaje mi się, ze możesz mieć fobię społeczną, którą nasiliły złe doświadczenia z pracą. Trafiłeś na takiego, a nie innego pracodawcę. Nie możesz patrzeć przez pryzmat ostatnich wydarzeń i twierdzić, że w każdej pracy tak będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej że nie wiem gdzie chciałbym pracować, mam małe doświadczenie w pracy, ubogie cv i żadnych konkretnych umiejętności.

W budowlance pracowałem ale jej nie lubię, nie znam się i towarzystwo tam takie że w alkoholizm wpaść można. Myślę o powrocie za granicę ale tam zawsze będę człowiekiem drugiej kategorii od pracy i pensji których żaden miejscowy by nie wziął ale i tak pozwalają żyć na na jako takim poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej że nie wiem gdzie chciałbym pracować, mam małe doświadczenie w pracy, ubogie cv i żadnych konkretnych umiejętności.

W budowlance pracowałem ale jej nie lubię, nie znam się i towarzystwo tam takie że w alkoholizm wpaść można. Myślę o powrocie za granicę ale tam zawsze będę człowiekiem drugiej kategorii od pracy i pensji których żaden miejscowy by nie wziął ale i tak pozwalają żyć na na jako takim poziomie.

A jaki ty masz zawód że chcesz jechać i czuć się jak obywatel 2 kategorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Wiele osób nie tyle przejawia niechęć do pracy czy cierpi od razu na prokrastynację, co ma problemy z określeniem, co chciałoby tak dokładnie robić, gdzie pracować. Wielu osobom sprawia trudność znalezienie własnej niszy zawodowej, w której mogliby się realizować i czerpać satysfakcję z wykonywanej pracy. Mimo wielu kursów, wykształcenia, jakichś doświadczeń zawodowych (pierwsze kontakty z pracą najczęściej nie są zbyt zachęcające i motywujące), pojawia się rozczarowanie. Oczywiście, sytuacji nie ułatwia rynek pracy, konkurencja, wygórowane wymagania pracodawców, konieczność ciągłego doskonalenia się. Przestaje funkcjonować model pracy na całe życie, trzeba się niejednokrotnie przekwalifikowywać albo łączyć etaty w różnych miejscach pracy.

 

By czerpać radość z pracy zawodowej, trzeba na początku określić, co chce się robić, albo przynajmniej zawęzić obszar poszukiwania pracy do jakiejś kategorii, np. tylko finanse lub tylko zawody związane z informatyką. W ten sposób określa sobie zakres szukania ofert, które by nas interesowały. Kiedy trudno samemu się zdecydować, można skorzystać z pomocy doradcy zawodowego, np. w urzędach pracy, który pomoże w zakresie orientacji zawodowej, wykonując m.in. analizę SELF-SWOT. Więcej o znaczeniu planowania kariery zawodowej pod linkiem:

 

http://portal.abczdrowie.pl/planowanie-kariery-zawodowej

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również chciałbym pójść na jakiś kurs aby szybciej znaleźć pracę, ale jak pomyślę o kursach o ludziach którzy tam będą to na samą myśl ogarnia mnie strach :-(. Nie byłem jeszcze u żadnego lekarza z moimi problemami, ale wydaje mi się że też cierpię na fobię społeczną.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie cierpiący na fobie społeczne i w ogóle przejawiający trudności w nawiązywaniu oraz utrzymywaniu relacji międzyludzkich bardzo często preferują prace, które wymagają pracy z narzędziami, rzeczami, a nie z ludźmi. Jaka praca byłaby dla takich osób najlepsza? Unikanie kontaktów nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdyż człowiek nie konfrontuje się ze swoim problemem, nie uczy się przezwyciężać lęku przed ludźmi. Niektórzy jednak wolą stopniowo oswajać się ze źródłem swoich lęków, dlatego wybierają prace nie wymagające częstych kontaktów społecznych. Są to m.in. takie zawody, jak informatyk, którego głównym zadaniem jest praca z i na komputerze, rolnik czy krawcowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, w jaki sposób stopniowo oswajać swoje lęki, kiedy to rozpoczynając pracę,zwłaszcza jeśli jest się nowicjuszem, rzuca się w pewien sposób na głęboką wodę, nowe środowisko, nowe zasady, które trzeba poznać i zaakceptować?

Fakt, unikanie kontaktów z różnymi ludźmi w pracy, nie jest najlepszym wyjściem, ale kiedy jest się słabym emocjonalnie, małoodpornym na wszelką krytykę, to takie kontakty 'wysokiego ryzyka' mogą sprawić, iż można się jeszcze bardziej załamać. Ja tego osobiście się boję. Mam spore obawy, aby wrócić do zawodu, który wymaga stałego kontaktu z ludźmi, chodzi mi tu o call center.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze że ja nie przejawiam zdolności a nawet mam anty-zdolności w pracy z narzędziami i to mnie w ogóle nie interesuje. Informatykiem nie będę bo nie mam cierpliwości i odpowiedniego intelektu do tego zajęcia. Wiem że jestem skazany na roboty typu zamiatanie ulic, praca w fabryce lub jako pomocnik budowlany gdzie nie trzeba za dużo się kontaktować, brać na siebie odpowiedzialności i myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze że ja nie przejawiam zdolności a nawet mam anty-zdolności w pracy z narzędziami i to mnie w ogóle nie interesuje. Informatykiem nie będę bo nie mam cierpliwości i odpowiedniego intelektu do tego zajęcia. Wiem że jestem skazany na roboty typu zamiatanie ulic, praca w fabryce lub jako pomocnik budowlany gdzie nie trzeba za dużo się kontaktować, brać na siebie odpowiedzialności i myśleć.

No niestety każda praca wiąże się z mniejszą lub większą odpowiedzialnością. Za darmo to nigdzie nie płacą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to zawsze jest źle nie mam pracy mam doła. Jak mam to też źle bo praca mnie dołuje, myślę żeby jak najszybciej minęła i jak fajnie by było nic nie robić. Ja nigdy nie miałem specjalnie odpowiedzialnej pracy a mimo to się stresowałem zresztą przełożeni baliby mi się taką pracę dać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, w jaki sposób stopniowo oswajać swoje lęki, kiedy to rozpoczynając pracę, zwłaszcza jeśli jest się nowicjuszem, rzuca się w pewien sposób na głęboką wodę, nowe środowisko, nowe zasady, które trzeba poznać i zaakceptować?

kornelia_lilia, samo pójście do pracy i próba zmierzenia się ze swoimi słabościami nie wystarczą. Aby czasami w ogóle myśleć o możliwości podjęcia jakiegoś zatrudnienia, osoby z fobiami społecznymi muszą najpierw osiągnąć jakiś poziom kontroli nad swoimi nieuzasadnionymi obawami, np. uczestnicząc w terapii albo łącząc farmakoterapię z psychoterapią. Nierzadko, mimo iż dosyć sprawnie radzą sobie już z obowiązkami w pracy czy w domu, nadal kontynuują terapię. Wiadomo bowiem, że nowe środowisko zawodowe, nowa praca to też nowi ludzie i konieczność przystosowania się do nowych warunków. Nowa praca to przecież wyzwanie dla zdrowego człowieka! Dla osoby z fobią społeczną to zadanie podwójnie trudne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×