Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem...Trudny Związek


mafiozo115

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jestem ze swoją dziewczyną już 2 lata.

Na samym początku było między Nami dobrze dogadywaliśmy się, śmialiśmy się razem i po prostu byliśmy szczęśliwi.

od jakiegoś roku jest coraz gorzej...teraz już nawet ciężko nam być szczęśliwa parą, kłócimy się o drobnostki i bardzo często.

Oboje się kochamy mimo, że moja dziewczyna od pewnego czasu przestała mi w to wierzyć ... gdy ja przykładowo mówię jej co mi przeszkadza i co mnie boli to Ona zawsze podaje identyczny przykład...nie wiem czy ona się tym broni czy co ? ... zawsze gdy ja powiem, ze boli mnie w jej zachowaniu to i to ... to ona odpowiada tym samym, ze ja tez tak robię ... rozumiem gdyby to było raz lub 5 nawet ... ale zawsze podaje te same przykłady co ja :(...wiem ze gdy miała 6 lat została sama z mamą bo ich tato Je zostawił...po chwili jej mama znalazła kogoś kto był w stanie zapewnić jej dobre życie i bezpieczeństwo.

Jestem w stanie zrobić wszystko żeby było miedzy nami dobrze ... nie musi być super ale po prostu chce być szczęśliwy będąc kolo niej bo teraz tylko przypominają mi się złe rzeczy ... w sumie nasze problemy zaczęły się od tego, że kiedyś ją mocno poszarpałem za co mi wstyd !!! Być może od tego momentu ona ma do mnie jakiś żal.

Moja dziewczyna na początku paliła papierosy czego jestem gigantycznym przeciwnikiem... poprosiłem ja żeby to odstawiła to przyrzekała nawet na śmierć swojej rodziny ze to był ostatni itp w co jej wierzyłem ... po kilku dniach zaczynałem czuć papierosy na co mówiła, że stała koło koleżanek i że pewno dlatego...to ciągnęło się dobre 3 miesiące po czym (wiem to nie było fair w 100%) poszedłem pod Jej szkołę i zrobiłem jej zdjęcia, żeby jej udowodnić, że się nie mylę i po co kłamie...to nawet widząc te zdjęcia zaczynała się tłumaczyć, że tylko trzymała papierosa, później, że tylko się zaciągała do usta aż po długiej rozmowie dopiero pękła i pow, że paliła...od tego czasu jak pomyślę, że okłamywała Mnie przez 3 miesiące mam pewną niepewność czy dalej pali...czy mnie zdradza bo czuję, że gdy nawet ukrywała to, że pali to tym bardziej będzie ukrywała zdradę itp. chciałbym teraz jej zaufać ale się boję, że znów będę okłamywany. Mało rzeczy Mnie boli tak jak kłamstwo.

Nie wiem jak mogę sobie z tym poradzić...czy spodziewać się zdrady i następnych kłamstw ? nie wiem czy problem tkwi we mnie czy w niej i ew. jej dzieciństwie.

Często gdy się bardzo staram ona potrafi wszystko zniszczyć swoimi humorkami...robi problemy o to, że nie miała się w co ubrać na urodziny mojego kumpla...o to, że chciałem (i zabrałem po długich sprzeczkach)do Włoch na 2 tygodnie... zaczęła pisać, że to bez sensu, że ona nie ma czasu ciuchów kupić załatwić jakiś spraw itp...zamiast po prostu się ucieszyć i powiedzieć głupie dziękuję o to, że coś (mimo że to była np. niespodzianka) powiedziałem jej zbyt późno itp itp itp

Robię dla niej wszystko a ona ciągle mi wypomina moje błędy(fakt ja jej błędy tez wypominam) ogólnie jest bardzo nerwowa...nie wiem co o tym wszystkim myśleć chciałbym i BŁAGAM aby ktoś z państwa mi pomógł bo chcę uratować ten związek...czasem staję się już dla niej oziębły bo mam dosyć wytykania Mi moich wad podczas gdy o swoich zapomina ... gdy jej mowie o jej wadach to tylko przytakuje i od razu mnie atakuje albo się wkurza...nie znosi krytyki...wiec czego mogę się spodziewać i czy może wina tez jest w mojej osobie ? bo święty tez nie jestem to pewne ale robię wszystko żeby jej było dobrze ... może po prostu staram się być czasem zbyt dobry ?

czy może po prostu pokutuję za jej ciężki start i za problemy z jej byłymi chłopakami ?

Ja mam 20 lat ona skończyła 18 w tym roku.

 

zadawajcie mi pytaj ile trzeba odpowiem na wszystko!

pisze już tutaj bo serio nie wiem co zrobić...

 

Mateusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matifiozo15 na początku związku znajomości jest zauroczenie idealizujemy obiekt naszych uczuć..potem następuje przebudzenie i zaczynamy w drugiej osobie dostrzegać też wady..związek dwojga ludzi to sztuka kompromisu,porozmawiaj ze swoją dziewczyną o tym co czujesz..powiedz czego oczekujesz..zastanów się czy chcesz być w związku by tak się czuć..może warto uświadomić że nie jest jedyna..aby poczuła że może Cię stracić,nie czuła tak pewnie zwiększ dystans..między wami.W związku to obie strony powinny się starać..zobaczysz jak będzie..nie tłumacz jej każdy ma jakieś trudne momenty w przeszłości ale to nie uprawnia nikogo by traktować drugiego człowieka byle jak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może ona jest po prostu gówniarą, niegotową na związek, grymaszącą jak dziecko?

miłości na nikim nie wymusisz, a co to za miłość bez zaufania? Ty jej nie ufasz, robisz jej jakieś zdjęcia zeby coś udowodnić, ona zaś Cię okłamuje.... na pewno chcesz być z taką osobą?

 

-- 11 paź 2011, 11:30 --

 

wyobrażasz sobie w takim układzie spędzić z nią resztę życia? a co będzie jak zamieszkacie razem? palenie po kątach, w łazience? gdzie w tym związku szczerość?

moim zdaniem laska nie dorosła do jakiegokolwiek związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tu w ogole o czym mowic. Dziewcze jest za mlode i zbyt nieodpowiedzialne na jakikolwiek zwiazek. Zaczyna sie od ciaglych pretensji i wypominan, klamstw, a konczy na...Daruja sobie ten zwiazek chlopie dla swietego spokoju i znajdz dojrzala partnerke, ktora wie, czym jest zwiazek albo predzej czy pozniej skonczysz z nerwica i wyladjesz u psychiatry. Ja bym nie zdzierzyl takiej osoby u boku dluzej niz miesiac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne są Wasze posty - skoro ona jest niegotową na związek gówniarą, to autor jest niegotowym na związek gówniarzem, bo sam napisał, że de facto zachowuje się tak samo jak ona. :D

 

A poza tym nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze nie spotkałam osoby, która od pierwszego związku zachowywała się dojrzale, odpowiedzialnie, umiała sobie poradzić z sytuacjami konfliktowymi i kryzysami w związku, ble, ble ble... Normalne chyba, że uczymy się metodą prób i błędów. :)

 

mafiozo115, zacznijmy od kłamstwa nt palenia - owszem, masz prawo mieć żal do swojej partnerki, że Cię okłamała (kłamstwo w związku jest podłe i rujnuje zaufanie, co zresztą stało się u Was). Natomiast między nami, to sam ją do tego kłamstwa popchnąłeś, bo wymogłeś na niej obietnicę, że nie będzie palić. Obiecała, bo nie wypadało odmówić, bo chciała uniknąć kłótni, bo bała się postawić sprawę na ostrzu noża mówiąc wprost "Nie, nie chcę na razie rzucać, zaakceptuj to". Swoją drogą co byś zrobił, gdyby tak odpowiedziała..? Bo tak powinna była odpowiedzieć.

 

Co do konfliktów - aktualnie Wasza metoda rozwiązywania konfliktów to powiedzieć, co się nie podoba, tyle, że zamiast o tym pogadać i spróbować zmienić swoje zachowanie, Wy odbijacie piłeczki metodą "no tak, ale TY..." (Ty też to robisz i widać to nawet w pierwszym poście). Ona wytyka Ci Twoje wady prawdopodobnie dlatego, że czuje się atakowana - Tobie się ciągle nie podoba coś w niej, więc przypomina Ci, że halo - Ty też jesteś daleki od ideału. Więc może zamiast mówić, co Wam się nie podoba, spróbujecie mówić, czego byście chcieli..? Może na przykładzie: zamiast "Ty prawie w ogóle nie mówisz, że mnie kochasz!" spróbujcie "Chciałbym, żebyś częściej mówiła mi, że mnie kochasz, bo wspaniale to od Ciebie usłyszeć"... Zaproponuj jej taką metodę. Albo najlepiej powiedz o tym temacie i poproś, żeby się wypowiedziała, porozmawiała z nami.

 

-- 15 paź 2011, 01:25 --

 

PS.

Teraz to doczytałam...

 

moze powinienem jej to jakos wytlumaczyc i faktycznie pokazac, ze nie jest jedyna ... zeby czula sie mniej pewnie...moze to cos zmieni?

Ano, może zmienić - np. faceta może jej to zmienić, na takiego, co nie ma w kółko pretensji... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vian...chyba masz sporo racji w tym... niestety.

Pisałem, że moja wina w tym też jest...dlatego chciałem zobaczyć czy słusznie wydaje mi się, że to większość jej wina czy też może wina leży idealnie pomiędzy nami.

 

"Może na przykładzie: zamiast "Ty prawie w ogóle nie mówisz, że mnie kochasz!" spróbujcie "Chciałbym, żebyś częściej mówiła mi, że mnie kochasz, bo wspaniale to od Ciebie usłyszeć"... Zaproponuj jej taką metodę. Albo najlepiej powiedz o tym temacie i poproś, żeby się wypowiedziała, porozmawiała z nami."

Bardzo dobry pomysł ! Postaram się go wprowadzić w życie już teraz...bo możliwe, żę w tym problem !

 

a z tym odbijaniem piłeczki to też prawda !

Tylko ciężko było mi samemu odszukać gdzie leży problem.

Dziękuję....czuję, że to może Nam Pomóc !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzymam za Was kciuki! :)

Jak coś zaproś ją na forum, znałam wiele przypadków bardzo poważnych konfliktów w związkach, gdzie osoba mediatora zdziałała cuda i problem, który trwał miesiącami, znajdował rozwiązanie w kilka dni. :)

 

Tylko o tej metodzie to Ty jej powiedz wprost ;-) Że zamiast narzekać wolałbyś, żeby Ci po prostu mówiła, co by chciała. Nie zaczynaj tego wprowadzać w życie po cichu, bo ona może nie ogarnąć tematu i nie wprowadzić tego ze swojej strony. ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×