Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli pójdę na terapię muszę się liczyć z tym, że nie wykończymy domu, nie kupimy upragnionego samochodu, a zima chyba będziemy chodzić w japonkach.

Zastanów się co jest ważniejsze? Decydując się na terapię inwestujesz w swoją przyszłość. Ja nie żałuję, mimo, że brakuje pieniędzy.

 

-- 09 sie 2013, 21:42 --

 

Psychologa źle odbieram, nie jako lekarza tylko w ten sposób, że musisz zapłacić komuś żeby móc godzinę opowiadać o tym co Cię boli, bo nikt inny nie chce tego słuchać..

Z takim nastawieniem daleko się nie zajdzie. Rzeczywiście szkoda pieniędzy na terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest do dupy. Bylem z dziewczyna w dziwnym zwiazku, kiedy mialo sie wszystko poukladac to napisala mi ze z nami koniec i pozostawia to bez wyjasnien i nara. Bardzo sie do niej przyzwyczailem i zakochalem. Probowalem ciagle wnikac, nawet prosilem ja o szanse, poplakalem sie przez sluchawke. Masakra. Teraz mam dola do tego stopnia ze nie funkcjonuje normalnie. Probuje wszystko ulozyc, a ona mowi mi w prost zebym wypierdalal. Moge byc jej kolega nic wiecej, jak napisze jej ze ja kocham albo ze chce sie czegos dowiedziec albo z nia byc to od razu po mnie jedzie jak po najgorszym smieciu. Jestem chyba powaznie zaburzony, bo nie potrafie pogodzic sie ze strata. Ciagle probuje. Widzialem kiedys program o takich ludziach, ktorzy nekaja kobiety az w koncu to sie zle konczy. Boje sie ze jestem taki sam. Mialem troche kobiet w zyciu, ale ta jest druga w ktorej tak sie zakochalem. Przy pierwszej prawie umarlem, chcialem popelnic samobojstwo bo zostawila mnie. Bardzo podobna sytuacja, pakuje sie w takie zwiazki. Miala chlopaka i po pewnym czasie dziecko w drodze. Jestem nikim wiem o tym, wiem jak to wszystko wyglada. Jej rodzice bardzo mnie nie lubia, dopisali sobie historyjke do mojego wygladu. Bo jestem wysoki i dobrze zbudowany. Cwicze na silowni od 14 roku zycia mam 23 lata. Podobno skoncze w kryminale niedlugo. Przybija mnie wszystko. Moje zycie to praca, dom, praca a niczego konkretnego sie nie dorobilem. Moi rodzice sa jacy sa. Tzn sa w pozadku ale raczej niczego finansowego w zyciu nie osiagneli. Ja zaczalem popelniac te same bledy. Rzucilem szkole i poszedlem do pracy. Posluchalem ojca. Po co mi szkola, ludzie ze szkola tez nic nie osiagaja. I majac 17 lat zaczalem pracowac tam gdzie on. Odkrecam to wszystko, koncze szkole, ucze sie angielskiego we wtorek mam egzamin o praow jazdy. Boli mnie to ze niektorzy rodza sie w dobrych domach gdzie rodzice pomagaja im na starcie, dostaja mieszkanie itp. Na ogol tak jest ze kto rodzi sie w patologicznym domu zle konczy, kto w biednym, jest biedny, a kto w bogatym jest ustawiony. Swoich rodzicow to ja sie wstydze. Maja ciezki charakter, sa raczej z nizin finansowych. Sami sie ograniczaja i zyja w tak. Mieszkam w uk i nie czuje sie dobrze. Jestem tu obcy, czuje sie tak..Moi znajomi to albo gowniaze, albo tacy co lubia poleciec w melanz. Nie ma nikogo normalnego, takiego z kim moglbym myslec o wybiciu sie z tego syfu. Znajomi z polski albo gdzies powyjezdzali albo sie rozpili. Nie mam nikogo, bardzo sie dobrze czulem jak ona byla ze mna. Nie bylem samotny non stop gadalismy calymi dniami. Wszystko sie urwalo w jeden dzien. Bylo pieknie i nagle jeb nie ma nic. Mam mysli samobojcze caly czas. Poklucilem sie z rodzicami, powiedzialem ze sie wyprowadzam. Zachowuje sie jak gnojek, wszystko sie posypalo. Strasznie nie trzyma sie to kupy ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Damiann91, to wcale nie jest nienormalne, jak cię zdradza osoba której ufałeś to świat człowiekowi się przewraca do góry nogami. Nie dziwne że zdarzyło ci się przez to odwalić kilka akcji które można bez żenady nazwać głupimi. Ale nie tylko ty tak masz. "Been there, done that" albo "Veni, vidi, vici" - tyle ci mogę na pocieszenie napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Damiann91, a gdzie w UK?

Ogólnie to cięzka droga przed Tobą. Ale widać, że jak chcesz to możesz sporo osiągnąć. Dobrze, że masz jakiś plan na siebie i inwestujesz w edukację oraz własny rozwój. Co do dziewczyny rozumiem ból, ale trzeba się pogodzić ze stratą. Teraz nic nie zmienisz, a wszelkie szamotanie się wyjdzie tylko na gorsze. Ale to nie koniec świata. Może ją straciłeś, ale nie strać siebie. Bo to najcenniejsze co masz. Możesz z tego wyjść. Inaczej życie poukładać i poznać kogo, kto Cię nie oleje. Tego Ci życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, kolekcjoner snów, Dzieki za pozytywne slowa. Nie wiem w czym jestem taki cenny. Mam bardzo duza ochote wszystko olac..Za tydzien bede w pl, mialem ja zabrac ze soba. Przyjedzie po mnie na lotnisko..Mam ochote skonczyc ze soba wtedy..Nikogo nie zostawie z problemami, moja mama dostanie 100 tysiecy zlotych z pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dość wszystkiego. Mama choruje - kręgosłup. Staram się jak mogę, jestem cały czas przy niej, załatwiam lekarzy itp. ale ciągle milczy co kilka dni przez parę dni albo opieprza za nic. Jest ze mnie wciąż niezadowolona. W domu zamiast rozmów, gwarów, jest niszcząca mnie cisza albo ''dosrywanie''. Potem dwa dni jakby nigdy nic, spędzamy razem czas, śmiejemy się, staję na głowie żeby było okey. Potem znów cisza. Bez powodu. Choć to pewnie moja wina. Mam straszne kompleksy, nie wiem co zrobić ze studiami, nie mam sił szukać pracy. Bo jestem tragiczną córką i wgl człowiekiem. Nigdy chyba nie będę z siebie zadowolona. Atmosfera w domu mnie zabija. Śmieję się tylko przy Nim, kiedy wyjdę z domu, ale wtedy mam wyrzuty sumienia, że wyszłam, że to będzie kolejna pozycja na liście moich ''rzeczy, które zrobiłam do dupy". Nie mam sił nawet wstać z łóżka, bo po co, skoro nie mam do kogo się odezwać... A w nocy nie umiem spać, bo ciągle myślę, dlaczego nigdy moje życie nie będzie normalne i kiedy wreszcie poczuję szczęście, poczuję że jest naprawdę okey, że wiadomo, problemy są, ale jednak rodzice są uśmiechnięci i zadowoleni, a w domu aż miło przebywać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojciec pijany. A jak jest pijany to jest agresywny. Boje sie o mame i o brata. Nie wiem co robić już. Najchetniej bym go zabiła. Tylko jak.

Dosypałam mu do wody tabletki nasenne ale jej nie wypił. Boje sie iść na oddział i zostawić mame samą. Czemu ten kat jest bezkarny czemu mama nic nie robi. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×