Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Pomyśl o swoich bliskich, o ich wielkim smutku, jakby nie mogli się pogodzić z Twoim odejściem, o ich ogromnym żalu, rozpaczy, przygnębieniu, lęku i płaczu. Chciałabyś patrzeć, jak wpadają przez Ciebie w depresję i nie mogą się z niej wyleczyć?. Napewno nie, więc ich ostrzędź. A śmierć przyjdzie, jak zawsze w najmniej spodziewanym momencie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem okropnie wycieńczona. Chciałabym się odizolować od całego świata, ale to niemożliwe. Próbuję jakoś spokojnie ze wszystkim radzić, ale nie mam siły. Rozmawiam z koleżanką, ma halucynacje, panicznie się boi. Nie daję rady już jej pomagać. Kompletnie sama ze sobą już padam. Chciałabym zasnąć. W poniedziałek wielki dzień. Wizyta u psychiatry. Zobaczę co powie. Ale ja nie daję już rady. Spokojnie przeczekam te 2 dni. A potem zobaczy co się zrobi. :( Padam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laven odpoczywaj spokojnie, rzeczywiście jesteś wyczerpana. Nabierzesz trochę enerii .................. ;) Pa

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 5:42 pm ]

laven odpoczywaj spokojnie, rzeczywiście jesteś wyczerpana. Nabierzesz trochę energii .................. ;) Pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Próbuję odpocząć, ale jest coraz gorzej. Tracę coraz bardziej siły. Ledwo żyję. Wewnątrz jestem już kompletnie pusta. Nie reaguję na żadne bodźce. Nie wiem czy wytrzymam do poniedziałku. Znowu mam czarne myśli. Tak niewiele trzeba. Nie wiem. Padam. Jestem kompletnie osłabiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiatr masz racje i cieszę się,że Tobie się udało, może mi też się uda wygrać z depresją.. zacząć szanować samą siebie, bo w tym tkwi mój problem,że ja się martwie o wszystkich, wszystkich szanuje, wszyscy są ważni tylko nie ja i stąd to samopoczucie, bo jak można czuć się dobrze kiedy się nie lubi swojej osoby..i nie powinnam polegać na opini innych, przecież nikt nie wie co leży w moim sercu, wszyscy myślą o sobie, więc dlaczego ja siebie w swoim zyciu nie mogę stawiać na pierwszym miejscu? przecież to moje życie nie czyjeś>?

I wiecie co kiedy to pisze już prowadze walke, heh Ty na pierwszym miejscu, Ty się nie liczysz, nie możesz być szczęśliwa..dlaczego tak mysle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , kurcze wczoraj już wieczorem się fajnie czułem wszystko ładnie pięknie plany na dzisiaj , a teraz niedawno wstałem bo zaspałem niposzedłem do kościoła pozatym słońce mnie denerwuje strasznie ,znowu załamka niemam gdzie iść , gdzie się zapodziać ,znowu ta nuda i strach przed tym że jutro znowu ta praca i na popołudnie ;(

 

Wspomnienia męczą , piękne sytuacje i chwile z moją dziewczyną jak spędzaliśmy razem każdą chwilę.. Teraz Anka pracuje , uczy się w weekendy i spotyka z koleżankami pięknie... a ja sam w domu bez wsparcia :( Idę na rolki do parku albo na kajaki popływać ale te słońce mnie hamuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za wsparcie. Ale myślę czy nie poddać się już. Wiem, że jestem tylko małym ułamkiem człowieka. Nie mam siły tkwić dalej w tej dżungli. Nie daję rady. Nie poradzę sobie w przyszłości. Czuję to. Jestem taka zmęczona. Jutrzejszy dzień mnie przeraża. Jednocześnie boję się, że lekarz nie skieruje mnie do szpitala i tego, że będę musiała tam iść. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jestem tak marnym, słabym człowieczkiem. Z codziennością nie umiem sobie poradzić. Nie mam siły. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laven Ja też jak na szpilkach czekałam na ten ostatni piątek, kiedy to miałam zapisaną wizytę u mojej psychiatryczki...aż cały ranek przez to wszystko męczyła mnie niestrawność :/

 

Dasz radę...to juz jest tuż tuż, na wyciągnięci ręki...24 h...i nie bój się tym co może być...poczekaj na werdykt, ja sadzę, że będzie dobrze :)...to już jutro, jutro!...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I wiecie co kiedy to pisze już prowadze walke, heh Ty na pierwszym miejscu, Ty się nie liczysz, nie możesz być szczęśliwa..dlaczego tak mysle?

 

Dopuść do siebie wreszcię tę myśl że jesteś kimś! Jeżeli w Twoim domu zawsze alkohol był na pierwszym miejscu... i jeżeli wiesz co to znaczy być nierozumianym... to nie pozwól żeby było tak dalej! Jeżeli mieszkasz ze swoich chłopakiem (bo tak zrozumiałam) to nie pozwól mu żeby Cię zostawił... Walcz o Niego... Walcz... Walcz... I nie poddawaj się... to jest najważniejsze!

Wkońcu wygrasz :) zobaczysz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak czasem myśle, szkoda że coraz częściej. Wczoraj wyszedłem z domu na chwile. Koncert Kultu był. Długo jednak tam nie wytrzymałem, Ci wszyscy ludzie, te uśmiechniete pary, Ci narąbani kretyni - przebywanie wśród ludzi kończy prawie zawsze tak samo dół na maksa i myśli że może czas już walnąć sobie w łeb... mam tego ku**** DOŚĆ!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo byśmy chcieli budować swoje życie wokół innych osób. Utarł się taki schemat, że szczęście polega na tym, że ma się wspaniałą żonę lub męża [albo chłopaka/ dziewczynę], świetną pracę, tłumy znajomych i przyjaciół. Jesteśmy niemal rozchwytywani w towarzystwie idt.

moze nie az tak widze szczęcie ale sporo się zgadza w tym co piszesz nie umiem zyć samotnie choć przeciez nie zyje na odludziu ktos tam mnie otacza(rodzina a to ze jej nie trawie to juz inna bajka) a czuje się samotna moze to juz ten wiek? moze to mnie tak dołuje ze wszędzie widze szczęśliwych ludzi z dziećmi lub bez czasami jak widze duzo młodsze od siebie dziewczyny w wieku 17 23 lat i widze ze mają juz jakoś ułozone zycie robi mi się smutno.A JAK piszą ze ich chłopak czy maz to taki cudowny wspaniały norlanie "ksiąze ze bajki " TO mnie i przygnebia ta moja samotnosc ten moj pech do facetów to ze czemu inni moga a ja nie :( i jednoczesnie po pewnym czasie zaczyna mnie mdlić.od tej jaskrawej czułosci od tego "moj misiaczek skarb cudo natury" bleee :roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz to samo co ja, też jak widzę uśmiechnięte pary, ludzi którzy ułożyli sobie życie to mnie skręca z bólu i pragnę się gdzieś ukryć by te tego całogo "szczęścia" nie oglądać..

 

Dokładnie jak ja... Ale ja ciągle mam nadzieję że przyjedzie wkońcu dzień w którym spotkam swojego Księcia z bajki... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×