Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

zostanę sama :why:

 

Co Ty mówisz, nie zostaniesz sama, popatrz chociażby ile jest tutaj na forum osób, osób, które martwią się Twoim stanem zdrowia, wiele osób chciałoby Ci pomóc i wiele osób jest przy Tobie, nawet jeżeli nie ciałem to duchem

 

 

Edycja:

 

Jeju, jak mnie dzisiaj strasznie boli głowa, znów boję się wyjść z domu, a kiedy powiem mojej siostrze, że nie chcę dzisiaj odwiedzić mojej ciotki, to siostra pomyśli, że nie chcę z nią wyjść, a to nie jest tak .. sama nie wiem co się ze mną dzieje, chciałabym wyjść z domu, ale nie mogę, po prostu nie mogę ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam dzisiaj atak paniki i czuję sie fatalnie. jestem nie do zycia.

 

Tak się zastanawiałam nad tym wszystkim i doszłam do takiego wniosku: tak bardzo boimy się, że pewnego dnia padniemy, mamy lęki przed wychodzeniem z domu, ale czy kiedykolwiek zemdleliśmy na ulicy? Raczej nigdy. Dlatego nie bójmy się! Żyjmy pełnią życia!

 

Aczkolwiek łatwo mówić, gorzej zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, jestem z Tobą! Ja też czuję się osamotniona. Mój chłopak mnie nie rozumie. Myślałam, że jest najbliższą mi osobą. Myliłam się niestety. Potrafi tylko powiedzieć, abym wzięła się w garść. Gdyby to było takie proste, nie byłoby nas tutaj... Cieszylibyśmy się życiem po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i odbyła się rozmowa na temat mojego e-maila do mamy, w którym pisałam o silnych myślach i zamiarach samobójczych oraz o braku zrozumienia i wsparcia. A ona (psychiatra) skupiła się tylko na tym wsparciu. Troche mnie to wkurzyło, że jakby skoncentrowała się na tym mniej ważnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój też mówi, że mnie kocha i zawsze będzie. Ale w głowie mam myśl, że pewnego dnia pozna dziewczynę, która będzie pełna życia, zawsze uśmiechnięta i mnie pożegna raz na zawsze.

 

Czy powinnam mu wierzyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powrót do przeszłości... Ostatnio jest tak, że mam dość wszystkiego. Zwłaszcza samej siebie. Każdy dzień wygląda tak samo. Najchętniej bym nie wychodziła z domu i udawała, że nie istnieję. Nawet nie mam z kim o tym pogadać, bo boję się, że będę go obciążać swoimi problemami. Jest do kitu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli powiem psychiatrze prawdę jutro, dostanę skierowanie

ZNÓW

Odmówię

ZNÓW

Będzie miała pretensje

ZNÓW

Zapyta dlaczego?

ZNÓW

Ale przecież nie powiem jej, że muszę być blisko niego, bo razem się wspieramy, BO TO GÓWNO PRAWDA :why:

Jestem sama, nie ma go, cierpię. Będę sama nadal, jego wciąż nie będzie, umrę w tym cierpieniu... bez miłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×