Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś pierwszy raz po świętach i długiej przerwie od ćwiczeń zważyłam się. Przeżyłam dramat i nie mogę przestać o tym myśleć.

Jest poniedziałek, do końca pracy zostało jeszcze 5 godzin, jestem zła i głodna. Do weekendu nie odliczam, boję się go, bo zaczyna się sesja.

Mam straszną alergię na całym ciele i twarzy, wszystko mnie boli, piecze, swędzi i wyglądam jak potwór. 

Dzisiaj wszystko źle i na nie. Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo chcę zniknąć. Albo rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakończyłam dziś związek. Pierwszy związek, który traktowałam naprawdę poważnie i w którym chciałam drugiej stronie dać 100% z siebie. Dziś uświadomiłam sobie, jak bardzo jestem naiwna. I jak bardzo byłam zaślepiona przez ten cały czas. Chciałam naprawdę dobrze, a za każdym razem wmawiano mi, że to ja wszystko robię źle i że nigdy nie mam racji. A ja w to wszystko wierzyłam. Naprawdę uwierzyłam w to, że moje uczucia nie są ważne i że druga strona wcale nie musi ze mną rozmawiać wtedy, kiedy naprawdę tego potrzebuję. Uwierzyłam w to, że jestem nieważna i że ważne są potrzeby tylko tej drugiej strony. Uwierzyłam w to, że to ja za każdym razem robię wszystko źle i że to ja jestem wszystkiemu winna i w to, że nie trzeba słuchać tego, co mam do powiedzenia. 

Pierwszy raz dałam się wmanewrować w coś takiego, jestem wściekła na siebie za to, że byłam taka ślepa. Jest mi przykro, że nigdy nie było normalnej rozmowy. Nie wiem, dlaczego mimo tego tak bardzo mi szkoda. Nie umiem tak po prostu wyrzucić drugiego człowieka z życia. Dopiero dziś otworzyłam na to wszystko tak naprawdę oczy. Jestem zła, wściekła, ale z drugiej strony czuję ulgę. Straciłam po prostu wiarę w to, że spotkam kogoś, kto będzie się ze mną po prostu liczył. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znoszę uczucia bycia pomijanym (bycia traktowanym jak powietrze), kiedy np. ostatnio znajomi moi z pracy umawiają się na spotkanie za moimi plecami. Raz powiedziałem, że nie wiem czy pójdę z nimi na siłkę, a to było dawno, tylko, że "nie wiem" to znaczy "nie wiem" ale oczywiście teraz się już nie zapytali. Jest to mega frustrujące, czuje się jak kundel.:classic_mellow:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.12.2018 o 12:29, Heledore napisał:

Nie mam psychicznie siły. Każdy dzień witam ze łzami w oczach. Męczy mnie niesamowicie codzienne zakładanie maski pt. "wszystko jest świetnie". Udawanie, że wcale nic mi nie jest, że to tylko zmęczenie. Dodatkowo świąteczny okres, którego nie czuję wcale. Wszyscy się cieszą, nie mogą doczekać, a jak tego nie podzielasz to jesteś nienormalny. Jedyne, co przynosi mi jakąkolwiek ulgę to wyobrażenie własnego zgonu. Na tyle niewymyślnych sposobów. Po głowie kolebią się różne myśli, pytania bez odpowiedzi. Mam dość.

Chyba ów wpis jest też skierowany do mnie...bo czuję się dokładnie tak samo jak Ty...poza opisem, że jest Świąteczny okres...wszak już po, ale reszta wypisz wymaluj to mój opis...więc wiem jak się czujesz. Dzisiaj w szczególności kiedy jest sobotnie późne popołudnie i jestem sam w 4 ścianach...była partnerka zablokowała mnie na telefonie i nie mam możliwości do Niej zadzwonić by chociaż porozmawiać z dziećmi które bardzo tęsknią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Irytuje mnie coraz większa ilość sfrustrowanych swoimi niepowodzeniami na tle damsko-męskim facetów-mizoginów na wszystkich internetowych forach. Gdzie tylko nie zajrzę, tam mniej lub bardziej zawoalowany jad do kobiet się wylewa. To męczące, gdy człowiek chce się zrelaksować, a natrafia ciągle na te toksyczne sfrustrowane typy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wTymTygodniu napisał:

Irytuje mnie coraz większa ilość sfrustrowanych swoimi niepowodzeniami na tle damsko-męskim facetów-mizoginów na wszystkich internetowych forach. Gdzie tylko nie zajrzę, tam mniej lub bardziej zawoalowany jad do kobiet się wylewa. To męczące, gdy człowiek chce się zrelaksować, a natrafia ciągle na te toksyczne sfrustrowane typy...

Nie wiem, czy piszesz o naszym forum też... ja się załamałam któregoś dnia, czytając to. Część rzeczy oczywiście też wzięłam do siebie, to chore. Dlatego też staram się nie czytać, chociaż czasem to robię.

Zazwyczaj mam jednak wrażenie, że nie mam już osobowości, jestem nijaka, dosłownie wszystko potrafię wytłumaczyć (nawet część takich wpisów). Dziś w nocy oglądałam film tłumaczący pewne zachowania, gotowa byłam w zasadzie napisać wiadomość do kogoś, kto mnie zranił i przeprosić za to, że w ogóle żyłam i spowodowałam wystąpienie negatywnych reakcji u tej osoby.

W temacie tych relacji, to nie wierzyłam, że wyjdę z domu ostatnio, no po prostu nie. Ale poszłam, spotkanie tylko towarzyskie w większym gronie. I to pokazało, że muszę się za siebie wziąć i jednocześnie bardzo uważać, bo pewna doza życzliwości i empatii w stosunku do mnie i już przepadam. Super jest nie musieć tłumić żadnych emocji, rozmawiać o czym w zasadzie chcesz z innymi osobami (i przede wszystkim w innym gronie, niż zazwyczaj), ale teraz niewiele wystarczy, żebym skrzywdziła kogoś i przede wszystkim siebie. Już nie chcę żadnej nieuczciwej relacji w swoim życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2019 o 09:30, Lilith napisał:

to omijaj takie tematy. Powstają głównie w problemach w związkach i w rodzinie. Ja czytać muszę, ale się nie udzielam. 

Staram się, niestety są one częste gdziekolwiek, nawet w wątkach poświęconych np.pracy :( (tu akurat nie piszę tylko o tym forum ale ogólnie 🙂 )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.01.2019 o 15:09, wTymTygodniu napisał:

Staram się, niestety są one częste gdziekolwiek, nawet w wątkach poświęconych np.pracy :( (tu akurat nie piszę tylko o tym forum ale ogólnie 🙂 )

Mnie to też wkurza, co niestety widać i na tym forum, bo się udzielam, niesamowicie mnie to irytuje, ale Lilith ma rację. Trzeba to olać. Nie zachowanie jest złe, ale nasza reakcja na nie. Ja będę bronić kobiet zawsze i wszędzie, ale czasami trzeba spasować.  

Zresztą to tak naprawdę wcale nie wynika z tego, że ktoś naprawdę nienawidzi kobiet. Po prostu rekompensuje sobie przykre doświadczenia życiowe w ten sposób. 

A tak oprócz tego nie wiem, czy mam, o co jęczeć. Czuję się lepiej od wizyty u psychiatry, choć nadal nieco pogubiona i jakoś obojętna. Ogarnęła mnie pustka, w sumie nadal czuję się bardziej, jakbym wegetowała, a nie żyła. Muszę sobie życie poukładać w pewnych sferach. Niestety często budzę się w nocy, ale w sumie rano czuję się w miarę rześko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie, że mężczyźni, ktorych spotykam są ograniczeni, mało wyrafinowani, nie podzielają moich zainteresowań. Nie spotykam ich na zajeciach i warsztatach związanych z moim hobby. Zakończyłam relację z jawnym mizoginem. Myślę że ciekawego, inteligentnego mężczyzny, który nie będzie miał poglądów jak te, prezentowane przez mężczyzn na forach internetowych, po prostu w Polsce nie spotkam.

W tej sytuacji idę na forum dla kobiet homoseksualnych i bi i tam szukam przyjaciółki. Dzieci i tak w moim wieku (ok 40) mieć już nie będę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wkurzam się bo chcę zmienić pracę, przestać jeździć tym pieprzonym wózkiem widłowym, szukam pomysłu na siebie, ale wciąż nie mam pojęcia czym mógłbym się zajmować zawodowo.Czytam mnóstwo książek i artykułów, słucham podcastów/audiobooków, przeglądam fora, zdobywam wiedzę z różnych dziedzin...I nic mi w głowie nie chce przeskoczyć.Boję się że w wieku 29 lat jest już za późno na jakąś sensowną zmianę w tym segmencie, boję się że umrę będąc magazynowym śmieciem, boję się że jestem po prostu głupi jak mój ojciec -alkoholik i nieudacznik życiowy, że magazynier to maks co może ze mnie być.Jestem wkurwiony na siebie że wcześniej się nie uczyłem, że mam tylko maturę, że przepieprzyłem kawał życia na picie, granie i inne głupie rzeczy...

 

Edytowane przez Xonar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Xonar napisał:

Boję się że w wieku 29 lat jest już za późno na jakąś sensowną zmianę w tym segmencie,

Statystycznie masz przed sobą więcej lat na rynku pracy niż masz ich obecnie. Nie jest za późno, masz jeszcze czas 🙂

Co Cię wkurza w pracy jako operator wózka widłowego? Kasa, środowisko, samą czynność czy niski prestiż społeczny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Nieistotne00 napisał:

Statystycznie masz przed sobą więcej lat na rynku pracy niż masz ich obecnie. Nie jest za późno, masz jeszcze czas 🙂

Co Cię wkurza w pracy jako operator wózka widłowego? Kasa, środowisko, samą czynność czy niski prestiż społeczny?

Kasa jest przyzwoita(Wg statystyk należę do 20% najlepiej zarabiających rodaków, co swoją drogą świadczy raczej o tym jaka bida wciąż jest w kraju) , ale przebywanie z planktonami intelektualnymi i patologią mnie dobija i obniża poczucie własnej wartości. Niski prestiż społeczny również mi przeszkadza, do tego praca w nocy i poczucie bezsensu podczas jeżdżenia w tę i we w tę. Nie mam postawy roszczeniowej, nic od nikogo nie chcę, po prostu chciałbym wiedzieć co mam zrobić... Wiem że chcesz być miła, ale gdy dobija się do 30stki i nie ma się położonych jakichś fundamentów pod rozwój zawodowy, to patrząc realnie, na rynku pracy jest się nikim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Xonar napisał:

ale gdy dobija się do 30stki i nie ma się położonych jakichś fundamentów pod rozwój zawodowy, to patrząc realnie, na rynku pracy jest się nikim. 

 

46 minut temu, Xonar napisał:

Wg statystyk należę do 20% najlepiej zarabiających rodaków,

Praca głównie służy zarabianiu. Czyli znaczna większość Polaków jest jeszcze bardziej nikim 🙂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja dobra koleżanka zaprosiła mnie na koncert, na który jedzie ze swoją koleżanka, której nie znam. Od razu gdy to zaproponowała obudziła się we mnie podjerzliwość czy naprawdę chcę żebym jechala. Niby to zaproponowała, ale ciężko mi uwierzyć w to, że naprawdę chcę żebym z nimi pojehlchala. Czuję się tak jakby robiła to z litości, mam w głowie takie przeświadczenie  Nie umiem pozbyć się takich myśli, że każdy tylko udaje. I takie myśli dotyczą wszystkich mi bliskich osób. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym aby życie szybko mi przeminęło a robię wszystko aby je wydłużyć (rzuciłam palenie a teraz biorę się za zdrowe odżywianie i detoks organizmu) Sama nie wiem o co mi właściwie chodzi? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukam ludzi, którzy mają podobny objaw do mnie, z którym jakoś nie mogę sobie poradzić... To co czuję to taki powiedzmy "nerwowy ból brzucha". Ja to kojarzę z depresją... Ale może to być też objaw czegoś innego. Chodzi o taki stan, gdzie brzuch jest jakby napięty i tam czuje w nim, że jakby coś się stanie, że może coś źle zrobiłam? Chodzi o to , że ten objaw właśnie każe mi zostać w łóżku, siąść i płakać.... Nie pozwala mi jeść, ani myśleć normalnie. 

Jest ze mną często!! Kto tak ma? Jestem tym załamana i przerazona, bo wiem , że potęguje myśli s i wszystko co źle i niedobre dla mnie. Szukam kogoś kto to ma , przeżywa, może miał i sobie z tym poradził i pomoże mi , podpowie co z tym zrobić.... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×